Skocz do zawartości

Kukuruźnik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    92
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

1 Neutral

Informacje

  • Skąd
    Warszawa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Najpiękniej pomalowany SBLim. W tym zakresie nie masz konkurencji. Gdyby wstawić tło peerelowskiego lotniska to byłby jak na fotografiach Hołysia. Wspaniała malarska robota.
  2. Wersję dwumiejscową polecam tylko amatorom rzeźbiarstwa. Część kadłuba za skrzydłami jest za krótka. HB poszedł na skróty i obskoczył obie wersje tym samym kadłubem. A, niestety dla nas, różniły się mocno. Kadłub jest za krótki o jakieś 14 mm. Trzeba ciąć, sztukować, dorabiać, rzeźbić w CA. Ja to od dłuższego czasu robię i w zasadzie mam ten tył już o właściwych proporcjach. Nadmienię, że przetłoczenia za silnikami też w obu wersjach były różne i trzeba to także zmieniać. Niestety nie słyszałem, żeby ktoś sprzedawał gotową żywiczną "wstawkę".
  3. Panowie, nie ma co drzeć szat. Da się prawdopodobnie ten wiatrochron wyprowadzić. Trochę szlifu, nowe ramy, sidolux i jeszcze będzie pięknie. Przynajmniej ja mam taki plan wobec Ravena.
  4. Kupiłem ostatnio HB, EF-111 Raven, wersję walki elektronicznej powstałej z przebudowy F-111A. Piękny, wielki model. W zestawie silniki, które można wyeksponować jak się trochę pobawić z otwieraniem. Nie wiem ile ma błędów merytorycznych, ale na 100% wygląda jak F-111. Proponuję brać zanim będzie za późno
  5. A czy nad Union Jackiem nie powinno się czasem znaleźć miejsce na biały napis NO PUSH? Tak tylko pytam, bo niedawno zrobiłem tego Wessa w tym samym kamuflażu i ten drobiazg rzucił mi się w oczy. Zawsze mi się ten śmigłowiec podobał. Jeden, to za mało Fajny warsztat.
  6. Dla mnie model roku, wzroku nie można oderwać. Wersja szkolno-bojowa Su-22, dodatkowo w tym malowaniu, wygląda wyjątkowo rasowo. Obłędny.
  7. Właśnie buduję model HH-60H z tego zestawu. Co do kolorystyki, to chyba one były w jednolicie szarym malowaniu Light Ghost Grey. To wersja wczesna tzw. Rescue Hawka, przed modernizacją i dodaniem głowicy poszukiwawczej. Niestety do tej wczesnej wersji mało jest dostępnych zdjęć w necie, żeby jednoznacznie stwierdzić kolorystykę. A w środku dość pustawo, bo tak chyba było. Kilka foteli, karabin maszynowy i wsio. Można dorobić przegrodę za siedzeniami pilotów. Może ktoś dysponuje dobrymi zdjęciami Rescue Hawków z początku służby? Model, jak na początki calkiem niezły. Każdy następny to więcej doświadczenia i techniki. Pozdrawiam
  8. O ja cię kręcę! myślałem, że użyłeś jakiejś techniki "malarskiej" celem imitacji. A tu nie! Normalnie wszystkomający KOLS! No to mam teraz do myślenia Bardziej niż się dopatrzyłem to się domyśliłem. Bo w zestawie ten element to po prostu lany plastik w kolorze reszty. I coś z tym trzeba zrobić bo psuje odbiór. Coś mi się wydaje, że prace nad moim 29-tym się trochę przeciągną... Dzięki za wyczerpujące wyjaśnienie.
  9. Kukuruźnik

    Kolory Pe-2FT LLP

    Też tak myślałem, ale mój spokój zburzył malunek na okładce nr 26 "Lotnictwa z szachownicą". Przedstawiony na nim Pe-2FT z szachownicami ma wyraźnie widoczne plamy brązowego kamuflażu. Podejrzewam, że może to maszyna nosząca jeszcze malowanie sowieckie a szachownica na stateczniku naniesiona wprost na zamalowaną gwiazdę? Fikcyjna wizja artysty czy grafika poparta materiałem zdjęciowym? Ciekawe, może ktoś zna odpowiedź?
  10. Witajcie Poszukuję schematów malowania Petlakowa Pe-2FT z polskiego pułku bombowego po wojnie. Czy istniały schematy dwukolorowe na górnych powierzchniach (zielony/brązowy)? Dziękuję i pozdrawiam
  11. Gratuluję, przepiękny. Buduję właśnie wersję jednomiejscową więc doceniam trud, jaki włożyłeś w ten model. Prosiłbym o zbliżenie na stację KOLS przed kabiną i informację jak ją wykonałeś/zmodyfikowałeś/malowałeś bo nad tym elementem teraz się zastanawiam. Pozdrawiam
  12. "Pozdrowienia z Krety! Ciotka Ju " Oto skromna galeryjka Ju-52 w mundurku z operacji kreteńskiej. Zestaw 1/72 jako odskocznia od 48, które zazwyczaj buduję. Śmigła naturalnie się obracają, co mam nadzieję widać na ostatnich zdjęciach. Pozdro.
  13. Kukuruźnik

    Zimnowojenny Su-7

    Serdecznie wszystkim dziękuję. Takie komentarze czyta się z przyjemnością Model stanowił wyzwanie ale bardzo lubię Su-7 i musiałem go zrobić. Chciałem aby był "nasz". Szczególnie, gdy nabyłem i przestudiowałem książkę Polish Wings poświęconą temu typowi. Kupiłem nawet kalki HDL-u ale wymiękłem, gdy przyszło do zmagań z plastikiem. Niełatwo w tym modelu wyrównać wszystkie linie. Część jest zatarta, część krzywa, na połączeniach części się nie schodzą. Normalnie masakra a NMF nie wybacza. Tedy skierowałem się ku atrakcyjnym malowaniom czeskim. Ponieważ w prasie modelarskiej pojawiła się relacja z budowy czterobarwnego egzemplarza 6427 wybrałem inny, nieco mniej barwny, aby nie powielać. Skala to 1:48, przepraszam za pominięcie tego istotnego faktu w tytule. Raz jeszcze dziękuję za komentarze, a tym, którzy zdecydują się na potyczkę z Su w barwach polskich życzę wytrwałości. Srebrzysty wyglądać będzie pięknie. Myślę, że i ja nie powiedziałem ostatniego słowa w temacie Su-7 i za jakiś czas ponowię próbę budowy "bydgoskiego"- kalki przecież mam
  14. Przedstawiam Wam dziś mój najnowszy model - Suchoj Su-7 w wersji BKL lotnictwa bratniej Czechosłowacji. Model zbudowałem z zestawu Eduarda, będącego reedycją znanego pewnie wszystkim zestawu OEZ. Mimo, że Eduard dorzucił świetne kalkomanie, trochę fototrawień i kapitalny, żywiczny fotel pilota, gniot pozostaje gniotem. Nakład pracy ogromny, ale satysfakcja pozostała. Rynek modelarski nie rozpieszcza miłośników „korzennych” Su, zatem klony OEZeta pozostają jedyną alternatywą. Jak się chce mieć, to trzeba się pomęczyć. Ja zbudowałem swojego Su, jak wspomniałem, w wersji BKL, to znaczy z podwoziem kołowo-płozowym. Wersja przystosowana do startów z lotnisk gruntowych. Taki bajer na wypadek, gdyby zimna wojna stała się nagle gorąca. Wybrałem egzemplarz o numerze 6514 stacjonujący w latach 1967-89 na lotnisku Namesti nad Osławą. Samolot posiada kamuflaż dwubarwny na górnych powierzchniach. Podobnie jak nasze Lim-y tak i czechosłowackie Su-7 były podmalowywane. Widziałem zdjęcie tego egzemplarza, na którym widać część plam zielonych przemalowanych ciemnobrązową farbą. Kamuflaż nakładano na szturmowe (przepraszam, myśliwsko-bombowe) Su już w trakcie służby. Oryginalnie docierały w kolorze metalu, tak jak nasze Su z Bydgoszczy. Co ciekawe, z zestawu można wykonać słynny egzemplarz 6512, który został zestrzelony w 1970 roku, w trakcie ćwiczeń nad Polską. Potrzebna „dwójka” może być wykorzystana z drugiego malowania dostępnego w arkuszu kalkomanii – 6427. Samolot był w naturalnej barwie duralu. A Polska oddała za niego jednego z naszych Su-7, który u Czechów nosił wdzięczny przydomek „Polak”. Budowa była dla mnie „podróżą sentymentalną” bowiem będąc małym chłopcem próbowałem sklecić oryginalnego OEZ. Wtedy nie wyszło. Teraz poszło odrobinę lepiej. Miłego oglądania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.