TomekCz
Użytkownicy-
Liczba zawartości
24 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Reputacja
0 NeutralInformacje
-
Skąd
Gdynia, Polska
-
Zainteresowania
Kolekcjonuje model samolotów w skali 1/500.
Od niedawna przechodzę fascynację skalą 1/700 okresu WW2 - Pacyfik. -
Zawód
chemik z wykształcenia
budowniczy statków z wyboru :)
-
Ciekawy temat. Sam mam kolekcję modeli w skali 1:500, i to co mnie uderza najbardziej w Twojej dioramie to upakowanie samolotów na płytach postojowych. Sądzę, że jest to podyktowane chęcią "upchnięciu" jak największej ilości modeli na raz. Niestety psuje to odbiór dioramy jako lotniska. Wg mnie lepiej jest mieć lotnisko z prawidłowo zdetalowanymi elementami: markowanie stanowisk, drogi kołowania, itd. i wymieniać sobie modele na nim niż upchać je na zasadzie im więcej tym lepiej. Pisak do kreślenia lini kołowania jest zdecydowanie zbyt gruby do tej skali. Oświetlenie wg mnie jest zbyt jaskrawe i nieprawidłowo ustawione (odległości pomiędzy punktami świetlnymi drogi kołowania i światłami obrysowanie dróg są ściśle regulowane przepisami). Z czasem ilość modeli i tak przewyższy "pojemność" lotniska. Znam to z autopsji, niestety. Co do terminalu to są gotowe modele do wydrukowania z sieci w skali 1:500. Płyty postojowe, rękawy i hangary też można znaleźć w necie. Trzymam kciuki za projekt, mam nadzieje, że jest nadal kontynuowany. Edit: To już 3 miesiące od ostatniego wpisu....
-
Bardzo dziękuję za informacje. Nie znam systemu BAC, jak można go przekonwertować na RAL czy Pantone? Pantone 486 to różne odcienie różu - gdzie on był malowany?
-
Poszukuje kolorów malowań samolotów PLL LOT: - z lat 50/60 niebieski - z lat 90 granatowy - ostatnie malowanie granatowy Najlepiej w systemie RAL lub Pantone, lub jakimkolwiek innym. Z góry dziękuję za wszelką pomoc. P.S. Starałem sie przeszukać forum ale albo nie umiem tego zrobić albo takiej informacji niema .
-
Ano nie będzie, ale do boju stoczniowcy...
-
Zawsze można zastosować to: Flyhawk Brass stripes FH 700050
-
Lub taki produkt Voyagera: Kosztuje ok. 10 zł, tutaj w Chinach. Sprawdza się wtedy kiedy trzeba wprowadzić niewielka ilość kleju w wąską szczelinę. Łezka na końcu jest regulowana, więc dozowanie ilości kleju jest prostsze. Aby wyczyścić zaschły klej wystarczy potrzymać 2 sekundy nad zapalniczką. Blaszka się niestety odbarwi od temperatury, w płomieniu zapalniczki rozgrzewa się do czerwoności. Nie ma obawy o oparzenia, po 3 sek. jest zimna.
-
No tak łatwo to nie jest, choć rzeczywiście mam tutaj sklep z pełną oferta blach Flyhawk'a i pokładów ArtWox'a. Pełen modeli Fujimi i Tamiya. Oraz różnego osprzętu modelarskiego ze wszelkimi farbami potrzebnymi do tworzenia dzieł sztuki modelarskiej.
-
Witam, chciałbym przedstawić głównego bohatera tego mini warsztatu: POMOCNICZY TANKOWIEC SHINKOKUMARU. Z tego co zdążyłem się zorientować nikt do tej pory nie robił, przynajmniej na tym forum, statków wcielonych w skład Cesarskiej Marynarki Wojennej. In-box został już zrobiony - TOAMARU - więc nie będę się powtarzał. Zestaw Fujimi posiada dodatkowo elementy fototrawione. Umożliwia on zbudowanie dwóch statków: TOAMARU i SHINKOKUMARU, choć wypraski posidają pełen zestaw możliwości. Daje to szansę, przy zakupie TOAMARU (Fujimi 40078) na wykonania takich modeli: KOKYOUMARU, TOAMARU, SHINKOKUMARU, TOHOMARU, NIPPONMARU, TATEKAWAMARU, TOEIMARU, ITSUKUSHIMAMARU, KYUUEIMARU i KENYOUMARU, Jest więc z czego wybierać. Poszczególne statki różnią się w zasadzie kilkoma szczegółami: frontem nadbudówki, bramownicą na śródokręciu, masztem lub bramownicą na rufie oraz uzbrojeniem. Dodatkowo KOKYOUMARU posiada na rufie dźwig (dołączony jako element PE). Oto główny bohater tego odcinka: Jako zupełnie nowy człowiek na forum i kompletny żółtodziub jeśli chodzi o budowę modeli w skali 1/700 przedstawiam dotychczas wykonane prace. Początki są trudne, ale staram się wykonać ten model jak najlepiej, choć nie zawsze idzie to tak jakbym sobie tego życzył. Oto kilka fotek ze stanu obecnego: Wiem, że nie wszystko jest dobrze... niestety. Wszystkie krytyczne uwagi: mile widziane, także te negatywne. Pozdrawiam z dalekich Chin
-
Obciążniki radzę wklejać, bo po sklejeniu kadłuby mają tendencję do dziwnego wyginania się. Poza tym podczas doklejania elementów model jest stabilniejszy i nie porusza się przy lekkim dotknięciu. Można też wykorzystaj blaszki jako element uchwytu modelu, dziurka w plastiku na dnie i blaszce a potem gwint i mamy doskonały uchwyt dla śruby mocującej model do małego imadła czy do "trzeciej" ręki lub ewentualnie do przymocowania do podstawy dioramy.
-
Piękny model... co tu dużo pisać - majstersztyk. ----- A swoją drogą, dosyć interesujące rozwiązanie konstrukcyjne... Tylna wyrzutnia torpedowa jest dokłądnie na wysokości relingu i flagsztoku i nie ma możliwości obrotu (wywietrzniki). Jak oni byli w stanie strzelać z niej , no chyba że miała byc postrachem na innych tylko.
-
Piękny model... co tu dużo pisać - majstersztyk. ----- A swoją drogą, dosyć interesujące rozwiązanie konstrukcyjne... Tylna wyrzutnia torpedowa jest dokłądnie na wysokości reeling i flagsztoku. Jak oni byli w stanie strzelać z niej , no chyba że miała byc postrachem na innych tylko.
-
Spoczywaj w pokoju Pawle. Niemialem okazji poznać Ciebie osobiście ale Twoje wpisy na forum zawsze budziły u mnie uśmiech. Mam nadzieję, że TAM też będziesz miał możliwość zajmowania się modelarstwem. Rodzinie składam kondolencje.
-
oj mam poważne wątpliwości co do użycia miału, boję się że upaćkałbym wszystko. Pokominuję ------ Mam propozycję, która może pomóc rozwiązać problem składowisk węgla - sam też tak zrobię. Nadchodzi Sylwester i będziemy mieli wield korków po butelkach - ale tych prawdziwych, z korka. Nacinając fragment z górnej części można otrzymać półksiężyc lub lekką górkę. Można ja posmarować klejem typu Magic (biały, po wyschnięciu bezbarwny - do kupienia w sklepach z artykułami szkolnymi) i zasypać miałem węglowym. Po wyschnięciu smiało przemalować lakierem metonym i lekko spryskać białym matem (ochrona prized samozapłonem hałdy). Sądzę, że wten sposób wykonam swore składowiska opału.
-
Piękny układ na Twojej diorama. Ciekawe, że "wodę" robimy taka samą.... Podpowiedz gdzie kupiłeś swoją, bo ja mam niestety za krótkie elementy i muszę je łączyć ze sobą a to da niezbyt ciekawy wygląd. Co do warsztatu to niestety, nie wiem czy można to prowadzić przez miesiące, bo jak na razie moje prace trwaja już ponad 2 a postęp jest minimally - co widać na zdjęciu. Ale może rzeczywiście warto zacząć... Czy gablotkę zamawiałeś czy sam robiłeś? Ja będę musiał też zrobić gablotki: 3 sztuki 300x600. Co do taśmy ledowej to bym się ostro zastanowił: plus: oświetla gablotkę minus: powoduje cienie (a te będą zasłaniać małe lub zbyt cienkie elementy), zbyt jasne światło spowoduje gorszą widzialność małych/cienkich elementów (będzie razić podczas oglądania) Wydaje mi się, że takie dioramy trzeba oglądać w jasnym świetle rozproszonym, LEDy są zbyt jasne do tego. ---------- Pomysł z imitacją węgla za pomocą miału węglowego jest bardzo dobry, drewno można imitować bambusowymi wykałaczkami (nie trzeba malować, jeśli dobiezrze się o różnych odcieniach to będzie jeszcze ciekawiej - choć struganie kilkudziesięciu belek to bardzo pracochłonne zajęcie ).
-
Fajnie idzie Ci ta makieta, choć jak na razie jest to więcej kolejnictwa jak szkutnictwa. Niemniej jednak coraz lepiej to wygląda. Trzymam kciuki za dalszy ciąg prac. A u mnie wygląda to tak... jak na razie. To widok lewego panelu (600x300) (z planowanych trzech), a w zasadzie tylko jego rozplanowania. Wiele do zrobienia przede mną... P.S. Sotter, sorki za "zanieczyszczenie" Twojego postu moim zdjęciem.