Skocz do zawartości

jersey

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    41
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Informacje

  • Skąd
    Grudziądz/Rumia
  • Zainteresowania
    Technika lotnicza DWS, fotografia czarno-biała, gotowanie (polska kuchnia).
  • Zawód
    Programista
  1. Dzięki za rady, dysza i iglica już zamówione. Muszę jeszcze ogarnąć kompresor, ale to już sobie sam poradzę. Mam plana! I dalsze pytanie: - Chcę złożyć F-4 w 1/72. Jaki model wybrać? Najchętniej bym "dziabnął" cegłę w malowaniu japońskim, ale E robi tylko Hasegawa z nie najlepszymi opiniami o tym konkretnym modelu. Warto się w nią pakować?
  2. Moja Ultra swoje przeszła przy przeprowadzce i muszę kupić nową iglicę, a dla pewności też dyszę bo chyba nie przeżyła wypadnięcia z pudełka i szwędania się po okolicy. Jaki rozmiar będzie najbardziej uniwersalny: 0,2 czy 0,4? Bo w 0,15 czy 0,6 chyba nie ma się co pchać. Do samolotów 1/48.
  3. Są dla różnych wersji. Tak jak leżą na zdjęciu to po lewej jest MM40, w środku AM39, a po prawej MM38. Co i tak jest bez sensu, bo przecież sam kadłub rakiety był trochę inny dla każdej wersji.
  4. Bomba. Jakbym nie wiedział, że to plastik to bym pomyślał, że z listewek klejony!
  5. Ostatnie 4 tygodnie to dwie (2) warstwy farby czerwonej na dziobku mojego Łaczka. Niestety taką ma człowiek pracę, że na modele mam tylko dzień, czasami dwa raz na dwa tygodnie. A emalia musi wyschnąć, nawet akryl potrzebuje paru ładnych godzin na wyschnięcie zanim będę mógł położyć kolejną pędzelkiem. Te moje przeboje z czasem skłoniły mnie do przesiadki na aero. Ten model dokończę pędzlami, ale kolejny będzie malowany już aerografem. Przy akrylach powinno dać się pomalować samolocik w rozsądnym czasie nawet przy moich ograniczeniach czasowych (warstwa rano/warstwa wieczorem?). Z oparami jakoś sobie poradzę, najwyżej co malowanie będę rozbierał aero do rosołu i czyścił "ręcznie". No i planuję przesiadkę na 1/48. Obaczym. Zanim tego Łaczka skończę jeszcze pewnie z miesiąc albo dwa miną, mam czas myśleć
  6. jersey

    MiG-15 // Eduard // 1:72

    Temat niestety do zamknięcia. Jak przyjechałem po 2 tygodniach do domu to okazało się, że mój kot zaopiekował się pudełkiem i zawartością. Z pudła strzępy, jedną połówkę kadłuba znalazłem pod łóżkiem (całą), druga pogryziona walała się w kocim koszu, paru drobiazgów nie znalazłem. Nauczka na przyszłość - kłaść pudełka na trzeciej półce od domu. Co najmniej
  7. jersey

    MiG-15 // Eduard // 1:72

    Aero chwilowo odpada z różnych względów, głównym są opary na których fruwanie po mieszkaniu nie mogę sobie pozwolić. Więc przez jakiś czas będzie pędzlem. Ale żeby wyjść na przeciw, to zamówiłem pastę "True Metal" od AK-Interactive. Cudo wg filmików i recenzji z jutuba da się nakładać pędzlem, palcem i czymkolwiek. A potem wystarczy kawałkiem ścierki przetrzeć i jest glans jak po kawie ;) Zobaczymy za dwa tygodnie jak zjadę do domu. Co do MiGa to przez weekend złożyłem kabinkę do kupy. W sumie prosta sprawa - podłoga, płyty z przodu i tyłu, dwuczęściowy fotel i panel z przyrządami. Do tego pięć na krzyż blaszek - instrumenty na boczne ścianki, przyrządy i pasy na fotel - nic wielkiego. Całość czeka teraz na mój powrót i metalizer w paście, żebym mógł zrobić ścianki wlotu powietrza.
  8. Przez sobotę i niedzielę nałożyłem AMT-11 na górę, oraz pierwszą warstwę AMT-12. "Łatki" wyglądają nie za specjalnie jeszcze, ale to dopiero pierwsza warstwa i do mocno rozcieńczonej Pactry która sama z siebie gęstością nie grzeszy. Kolejna powinna zniwelować niedoskonałości. Prawdę mówiąc przy malowaniu kamuflażu znacznie bardziej dał mi się we znaki brak aero niż przy zabawach z metalizerem na MiGu-15. Zamaskować, fiuknąć i by było, a tak manewruj człowieku pędzelkiem z jęzorem na wierzchu ;)
  9. jersey

    MiG-15 // Eduard // 1:72

    Po paru próbach zdałem sobie sprawę, że Metalcote Humbrola się średnio nadaje. Nie mam aluminiowego MMa, ale się w niego zaopatrzę i jak za dwa tygodnię zjadę do domu to zbiorniki wymyję, spoleruję i będę próbował dalej. Jestem uparty i będę próbował do upadłego. Skoro komuś się udało, to i mnie wcześniej czy później wyjdzie. Może nie ideał, nawet nie zbliżony do tego co jest w przykładzie, ale coś wyjdzie. Wystarczy mi, że jakość malowania będzie rokowała na przyszłość i będę miał perspektywy poprawy z kolejnym modelem. Lubię zabawę z pędzlami i jak widzę, co niektórzy modelarze potrafią wytworzyć z ich pomocą to chciałbym im dorównać. Może aero jest łatwiejsze i szybciej da zadowalające efekty. Ale ja chcę pędzlować
  10. http://www.mojehobby.pl/products/True-Metal-Aluminium.html Używał ktoś może tego cuda? Cena trochę za wysoka żebym kupił tylko na spróbowanie, a mogłaby to być ciekawa alternatywa dla męczenia metalizerów pędzelkiem.
  11. jersey

    MiG-15 // Eduard // 1:72

    Nie wszyscy się z Tobą zgodzą: http://www.essmc.org.au/Natural_Metal_Finish.html Będę próbował, aż mi wyjdzie coś takiego
  12. Ła-7 się powoli maluje, a ja zacząłem zabawę prezentem urodzinowym. Na warsztat trafił MiG-15, szacownej firmy Eduard. Na dodatek Profipack więc pełnia szczęścia. Model raczej wszyscy znają bo to chyba jedyny sensowny model tego samolotu w skali 1:72. Inboxu więc robić nie będę. MiGuś będzie poligonem dla dwóch rzeczy: blaszek oraz malowania metalizerów pędzlem. Jeżeli rezultat mnie zadowoli, to prawdopodobnie przejdę na 1:48 i zacznę tworzyć kolekcję latadeł z pierwszego dwudziestolecia powojennego. Na początek zabrałem się za dodatkowe zbiorniki paliwa. Takie mini-sprawdzenie czy w ogóle da się podejść do metalizera z pędzlem. Malowałem humbrolowskim Metalcote Flat Aluminium. Flat Alu chyba jest najodpowiednieszy do piętanstek które nie miały gołego kadłuba, tylko malowany srebrzankę. Rezultat: Z malowania jestem zadowolony. Ślady pędzla w miarę opanowane, sama farba jest sensownie położona. Za to zdecydowanie nie jestem zadowolony z przygotowania powierzchni. Będzie trzeba przeszlifować wodnym papierem po położeniu podkładu żeby zlikwidować tą "pomarańczową" fakturę.
  13. Mam, używałem do do farb olejnych i emalii jak paćkałem znajomym figurki i parę mini-dioram do bitewniaków. Nie widziałem specjalnej różnicy między tym z supermarketu (Dragona chyba), a polskim WS Kremera, Kramera czy jakoś tak. Może White Spirit lepszych firm ma jakieś lepsze charakterystyki, jest lepiej oczyszczony albo co. Ale taki najzwyklejszy działa tak samo jak ten z supermarketu.
  14. Tak. I bokiem pędzla po krawędzi natarcia. Warto to zrobić na początku, a potem malować od krawędzi natarcia do spływu, też wzdłuż żeby rozprowadzić nadmiar farby z tego pierwszego maznięcia. A washa spróbuj. Model jest jaki jest i może być dobrym poligonem do testów. Tylko nie kładź washa od razu na całego, a po kawałku - będziesz mógł wypróbować różne stopnie rozcieńczenia farby, różne kolory. Na dół warto by położyć jakiś jasny wash - np ta sama farbka co oryginalny kolor tylko przyciemniona trochę czarnym (albo ciemniejszym niebieskim jak masz). Czarny wash na takim jasnym kolorze będzie się wg mnie za bardzo odznaczał. Wypracujesz sobie swoją technikę na tym modelu, to przy kolejnym który wyjdzie Ci lepiej będziesz mógł kłaść washa bez obaw że coś popsujesz
  15. Możesz się ich pozbyć w ogóle. Karabiny zaklejano płótnem (czerwonym, niebieskim lub białym chyba?) i na ziemi nie powinno być widać otworów. No, chyba że wrócił z walki
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.