Skocz do zawartości

Czesio

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    814
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Ostatnia wygrana Czesio w dniu 26 Marca 2020

Użytkownicy przyznają Czesio punkty reputacji!

Reputacja

104 Excellent

Informacje

  • Skąd
    Częstochowa

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Większość testów aerografów pokazuje jaką najcieńszą kreskę można położyć, ale nikt nie mówi o tym jak aerograf rozpyla farbę przy większym otwarciu dyszy, a różnica jest KOLOSALNA. Chinol nie ma nawet podejścia do Procoona pod tym względem. Procoon kładzie mi piękną, aksamitną warstwę farby przy znacznie mniejszym zużyciu powietrza niż chinol, a co za tym idzie potrzebuję znacznie mniej opóźniacza. Ta sama farba rozcieńczana Levellingiem z chinola wysycha na modelu w 3-4 sekundy, podczas gdy położona z Procona potrafi być mokra jeszcze przez pół minuty. Krawędź farby jest jednolita i tworzy gładkie przejście, zamiast kropkowanych smarków z chinola. Malowanie kamuflażu z ręki to przyjemność zamiast walki z farbą i aerografem. Jak przesiadłem się na Procoona z Fengdy to byłem w szoku że da się tak malować, i że może to być tak przyjemne. Wlewam farbę, dodaję rozcieńczalnika i pyk, kreska jak z cienkopisu leci. Pewnie, chinola też da się okiełznać i robić nim piękne rzeczy ale za każdym razem potrzeba minimum pół godziny regulacji ciśnienia i mieszania rozcieńczalników żeby nie pluło i się nie zatykało, i cały czas trzeba mieć pełne skupienie by wyczuć moment gdy aerograf ma ochotę wysrać na nasz model ogromnego kleksa. Procoona ściągnąłem bezpośrednio z Japonii, wyszedł mnie jakoś 360zł z dostawą. Za Fengdę na allegro dałem 200 + 15 przesyłki.. Jakbym wiedział że różnica jest tak kolosalna to kupiłbym Procoona już kilka lat temu. Pozostałe aerografy wyczyściłem i Ultra (marnej zresztą jakości) będzie mi służyć tylko podkładów i lakierów, a Fengda może do metalizerów.
  2. Model skończony. Oj długo to trwało. Za długo. Model do zobaczenia jutro, a w sumie to już dziś w Bytomiu. Pełnoprawna galeria oczywiście po zawodach
  3. @X32 Wersji edukacyjnej można używać za darmo tylko pod warunkiem że jest się studentem, a twoja uczelnia jest wpisana na listę. W przeciwnym wypadku konto nie zostanie zweryfikowane i nie dostaniesz dostępu. Parę lat temu to byłaby prawda, teraz bez weryfikacji nic nie zdziałasz. Inventor jest bardzo przyjemnym programem, i zupełnie się nie zgadzam że nie nadaje się do hobby. Ogromnym "monstrem" też nie jest bo 10GB w dzisiejszych czasach to nic. Film w Blue-ray potrafi ważyć 5 razy tyle. Zasobów też bierze śladowe ilości. Sam program pokazuje mi właśnie zużycie 250MB ramu, otwarcie prostego złożenia i mam 400MB. Otwieram złożenie z 2358 elementów i zużycie skacze do 2.1GB. Wszystko chodzi płynnie, na prawie 8 letnim laptopie. Dla porównania Google Chrome pokazuje mi aktualnie 2.5GB Ramu. To samo mogę powiedzieć o Inventorze Każdy będzie polecał to na czym robi bo to zna najlepiej i mu najbardziej odpowiada. OP dostał parę opcji, najlepiej jakby teraz pooglądał wspomniane programy na YouTube, zassał wersje testowe i sam zdecydował co mu bardziej odpowiada do tego co chce tworzyć.
  4. @Tap-chan Ściągaj Fusiona i działaj w nim. To aktualnie najlepszy darmowy CAD jaki znajdziesz. Jak już wspominano ma wadę w postaci zapisywania plików w chmurze, no ale za darmo można to przeżyć. Jeśli masz niestabilne łącze to zawsze można odpalić sobie tryb offline, ale wymaga on synchronizacji z serwerem co 2 tygodnie. Fusion jest darmowy dla hobbystów na zawsze. Jest co prawda trochę ograniczeń, ale przy modelach redukcyjnych są one całkowicie nieistotne. Openscad to jest ciekawostka do zabawy dla programistów. TinkerCad to program do zabawy dla dzieci w przeglądarce. Jest jeszcze FreeCad, darmowy open-source i z dość dużymi możliwościami. Mi natomiast interfejs w ogóle nie podszedł. wyedytowane
  5. Rok minął. Żyję, i miło mi poinformować że model też (mimo że kot zafundował mu naukę latania) Po walkach z zamawianiem masek w końcu stwierdziłem że mam dość, kupiłem jeszcze jednego miga z edka i użyłem zestawowych kalek. Nawaliłem wiadro płynu na kalki, położyłem kilka warstw bezbarwnej tamki i tak już zostanie. Kalki są bardzo grube i choć lakier nawet ładnie to wyrównał to jak się dobrze przyjrzeć jednak widać że wystają. Stwierdziłem że nie będę się przyglądał. Nie każdy model musi być perfekcyjny, a i tak jestem bardzo zadowolony z tego co wyszło. Większość drobnicy pomalowana, teraz już finalny montaż, ostatnie poprawki i widzimy się w galerii
  6. Panowie a co powiecie o tych LEDach? Producent delkaruje CRI>95, udostępnia pełną dokumentację z badań na stronie. Nada się to do oświetlenia warsztatu? Chciałem sobie zbudować lightboxa z materiałem rozpraszającym światło żeby równomiernie oświetlić całe biurko, a ledy są do tego najwygodniejsze. Akurat mam też porządny zasilacz Meanwella to część kosztów odpada. Za 5m tych ledów (90W) wołają sobie dwie i pół stówki, więc chcę mieć pewność że jest to dobry zakup. https://ledline.pl/produkty/produkt/395/tasma-led-line-300-smd5730-12v-3900-4175k-cri-95
  7. Czesio

    H&S ultra problem

    @outcast696 Na przyszłość dodam żebyś nie zdejmował tej białej uszczelki z dyszy. Jak jest już raz założona to niech jest, tylko ją wytrzeć z wierzchu szmatką zwilżoną rozpuszczalnikiem. Uszczelka jest teflonowa, a teflon jest plastyczny i po ściśnięciu nie wraca do pierwotnej formy. Jak zdejmiesz uszczelkę raz czy dwa to traci kształt i potem puszcza powietrze. Nie wolno też aircapa dokręcać z całej siły, bo jak za mocno dokręcisz to się uszczelka ściska i "wychodzi bokiem". Będzie trzymać do pierwszego rozebrania, a potem do wymiany. Uszczelka również zużywa się delikatnie przy każdym rozkręcaniu i składaniu aero, i średnio raz do roku (w zależności od przebiegu) by ją pasowało wymienić, choć z mojego doświadczenia wynika że zanim uszczelka się zużyje to szlag trafia dyszę i trzeba brać cały komplet...
  8. Kupiłem od nich dwie butelki tego samego koloru 218 Blue Grey, jedna buteleczka z serii Orange, druga z Blue. Chciałem mieć orange pod aero i blue pod pędzel do późniejszego chippingu itd. Niestety obie farby są od siebie całkowicie różne, co więcej seria Orange jest nijak nie podobna do oryginału. Farby kupione ponad rok temu ale widzę że do tej pory nic się nie zmieniło. (a szkoda bo maluje mi się nimi bardzo dobrze)
  9. Ja natomiast odradzam używanie wszelkich kubeczków, bo nie interesuje Cię to jak farba się zachowuje w kubku, tylko to jak aerograf maluje, i jaki efekt tworzy. Poza tym konsystencja to nie wszystko, bo nawet jeśli rozcieńczysz farby do identycznej konsystencji to inaczej będzie malować biała, inaczej żółta a jeszcze inaczej czarna. IMHO do nauki malowania wystarczą dwie pipety, jedna "brudna" do farb, i jedna "czysta" do rozcieńczalnika. Zresztą, cały czas tak maluję. Pipetą przenoszę trochę farby do zbiorniczka aero, potem trochę rozcieńczalnika, mieszam z 3 razy zasysając i wyciskając pipetą i psikam. Jak za gęste to dodaję rozcieńczalnika, jak za rzadkie to farby. Pół minuty i po temacie. Jeśli farby potrzeba więcej to sięgam po strzykawkę i operacja podobna. Zasysam trochę farby, trochę rozcieńczalnika, wstrząsam, puszczam kroplę do aero i sprawdzam jak maluje. Jak jest ok wlewam więcej do aero, jak nie jest ok to zasysam farby lub rozcieńczalnika i robię kolejną próbę. Na litość boską, my tu malujemy plastikowe zabawki a nie przeprowadzamy reakcje chemiczne. Jakbym się za każdym razem miał bawić w kubki i liczenie kropli to bym model chyba rok malował.
  10. Po pół roku udało mi się złożyć kadłub, no ale cóż poradzić jak czasu nie ma. Kadłub można podzielić na dwie części mniej więcej w miejscu gdzie jest tylna ściana kabiny. Od tej wręgi do ogona wszystko gra, model składa się bez grama szpachli wszystko idealnie pasuje i mamy ładny detal. Odcinek od wręgi do dziobu to jest dramat jakiś, jakby pochodziła z zupełnie innego modelu. Kokpit wygląda jak rodem z modeli Mastercrafta, linie podziału na dziobie są na różnych wysokościach, dno kadłuba nijak nie pasuje do reszty... Ale najlepsza jest wspomniana tylna ściana kabiny! Początkowo podczas przymiarek myślałem że moje przeróbki sekcji transportowej coś namieszały i jakiś detal podchodzi i nie pozwala złożyć kadłuba. Otóż nie. Między wręgą a kadłubem mamy szparę o szerokości 2mm, między połówkami kadłuba 1mm, i najlepsze jest to że tak ma być. Podłoga jest wklejona na odpowiedniej wysokości, nic w środku nie przeszkadza, a oszklenie pasuje idealnie... No prawie. Jakiś geniusz zaprojektował szklarnię tak że na jej krawędziach w części dziobowej nie ma dodanej ramki i element kończy się szybą. Oczywiście element w tym miejscu nijak nie pasuje do kadłuba i będę musiał na etapie maskowania skrócić szybę o 1mm aby zakryć miejsce szpachlowania farbą.
  11. Robiłem z taśmy maskującej pasy na podłodze śmigłowca w 1:72. Po przyklejeniu taśmy nasączałem ją klejem Mr. Hobby Cement SP (mocniejszy odpowiednik Extra Thina). Taśma stapiała się przez to z plastikiem i stawała się nie do ruszenia. Dzięki temu że klej szybko paruje nie zostawiał śladów dookoła.
  12. Dokładnie tak jak @Spotter napisał. Prosta, tania i szybka metoda. Tak samo malowałem stateczniki w niemieckiej rakiecie w skali 1:72. Tam próbowałem uzyskać coś podobnego do sklejki, ale do zużytego drewna to pasowałoby jeszcze położyć ciemny filtr. Zamiast patyczka do uszu użyłem płaskiego pędzla, i rozcierałem nim kropki oraz cienkie kreski olejnej. Rzuć okiem jeszcze na ten film:
  13. Tamiya XF-9 Hull Red może? Delikatnie rozjaśniona białym lub czerwonym będzie bardzo blisko. Pactra Rust wpada raczej w brązy, i do aero się nie nadaje. (jakoś rok temu zmienili formułę i teraz to w zasadzie Vallejo)
  14. Krążki przeszlifowane. Odnośnie kleju test zrobiłem - pęka. Choć to moim zdaniem nie wina kleju a samego plastiku. Klej działa tutaj jak nóź osłabiając strukturę plastiku i wewnętrzne naprężenia robią swoje. W którymś warsztacie widziałem metodę gięcia hipsu w gorącej wodzie, może warto tego spróbować? Dzisiejszy dzień poświęciłem na dokończenie i pomalowanie wnętrza. Na zdjęciach wygląda to dość niechlujnie ale na żywo wyszło bardzo fajnie. Pomalowałem całość ciemnoszarą Tamiyą, dodałem rozjaśnienia suchym pędzlem i wymalowałem detale farbami Vallejo. Cała konstrukcja wewnętrzna została pomalowana bardzo jasnym szarym ponieważ chciałem żeby wyglądała jak oświetlona mocnym światłem słonecznym. Dzięki bardzo kontrastowej kolorystyce jest też bardzo dobrze widoczna w ciemnościach kadłuba. Wywaliłem też stoliczek z tylnej części kadłuba, bo gdzieś mi nie leżał. Wnętrze z lampką świecącą prosto do środka: I przy normalnym oświetleniu.
  15. Wnętrze poskładane i wymagające jeszcze ostatnich poprawek. Podejście do tematu całkowicie luźne, mające niewiele wspólnego z oryginałem, a jedynie bardzo luźno wzorowane. Po prostu nie ma sensu tego odtwarzać perfekcyjnie bo cała ładownia jest tylko "tłem" dla figurantów w drzwiach. Po malowaniu dojdą jeszcze fotele na burcie, i możliwe że jakieś kabelki. Wnętrze zrobiłem z płytki HIPS 0.5mm pociętej na paski i żmudnie wyklejanej kawałeczek po kawałeczku. Po przyklejeniu całość przeleciałem papierkiem i położyłem kilka drucików. W innym wątku kolega @_OldMan_ polecał klej Mr. Cement SP, i miałem okazję go wypróbować. Co tu dużo mówić, jest po prostu świetny. Klej podobny w działaniu i aplikacji do Extra Thina, z szybkością schnięcia CA. Moc klejenia potężna, dwa elementy stają się jednością i to w ciągu kilkunastu sekund.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.