Skocz do zawartości

Mordi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    9
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Informacje

  • Skąd
    Olkusz
  1. Mordi

    Spitfire Mk Vb Italerii 1/72

    W zasadzie to te same modele - różnią się paroma częściami w wypraskach. I też mam w planach IX z Italeri - ale w pudełkowym malowaniu. Co do mojej rozgrzebanej V, to ten wżer na ogonie - faktycznie na fotce wygląda to jeszcze jakby coś tam było. Na żywo powierzchnia pod palcem jest gładka. Mogę to jeszcze trochę przejechać papierem 2000, albo odstawić. Jak dokleję resztę ogona to i tak tam wejdzie od groma i trochę szpachli (no może nie aż tak dużo). A właśnie... będę miał pytanie do wyznawców aerografów. Przeżyłem nadzwyczajne wzbogacenie że tak powiem i w tym tygodniu stanę się szczęśliwym posiadaczem aerka i kompresora. Ktoś ma jakieś doświadczenia z farbami Italierki na aerku? Można do nich dodać opóźniacz od Tamayi? Co do zdjęć to postaram się choć zbytnio się na tym nie znam.
  2. Mordi

    Spitfire Mk Vb Italerii 1/72

    Jakieś sugestie? Powierzchnia jest już gładka i myślę że podczas malowania nie powinno być śladu, jedynie co linia podziału jest w jednym miejscu trochę "nie taka" jak być powinna, o to "biega"?
  3. Mordi

    Spitfire Mk Vb Italerii 1/72

    Mam dziwne wrażenie, że dzisiaj dostanę od was po raz pierwszy (nota bene dosyć zasłużenie) po tyłku. Winny ma prawo się tłumaczyć, więc choć wina leży po mojej stronie, to zawinił nie pośpiech, ale... brak wyobraźni. Okazuje się bowiem, że klej Contacta Revella zmiękczył plastik italierki na tyle, że pod wpływem nacisku spinacza zaczął się rozjeżdżać. Na szczęście zauważyłem to w porę i podjąłem mniej lub bardziej udaną akcję ratunkową. Efekty będą na sam koniec posta. Tak czy inaczej wyglądało licho, jak obecnie jest na zdjęciach pod koniec postu. Co do pozostałych rzeczy to zdecydowałem się niczego nie zmieniać - robię Spitfire'a Mk V z krótszymi skrzydłami w pustynnym malowaniu. Wielki pustynny filtr powietrza jeszcze się przyda - do czego zobaczycie gdy uporam się z maszyną 244 Skrzydła z Goubrine Początki dzisiejszego "apdejta" to złożenie kabiny do kupy i montaż w kadłubie: W czasie gdy "schło" zająłem się przednią częścią. Poszpachlowałem na górze i zabrałem się za szlifowanie. Tak było: Tak jest: No i wspomniany we wstępnie wypadek na "ogonie". Tak było: Tak jest. Delikatnie zaznaczyłem nożykiem wytartą linię. Jak coś będziemy jeszcze szpachlować i poprawiać mówcie czy jest źle, bardzo źle, czy tragicznie: A na sam koniec wstępne złożenie skrzydeł i kadłuba. Nie wygląda to tak źle jak sądziłem na etapie przymiarek. Uff
  4. Nie jestem pewien czy dobrze robisz nakładając kalki na dosyć wczesnym etapie... nie lepiej najpierw poskładać, poszpachlować, pomalować i dopiero kalki? Poza tym sam też nie jestem jakimś wielkim asem modelarstwa - ale masz szansę na zrobienie przyzwoitego modelu.
  5. Mordi

    Spitfire Mk Vb Italerii 1/72

    Jak do tej pory widziałem je tylko w dwóch sklepach. W jednym w normalnej sprzedaży, w drugim tylko w formie setów. Tak się składa, że "nabyłem drogą kupna" set 6 farbek do samolotów RAF-u, mam też jeszcze kilka buteleczek z mniej lub bardziej starych zapasów. Prywatnie nie jestem nimi bardzo zadowolony, bo mają paskudną tendencję do ścierania się podczas nakładania drugiej warstwy farby, ale myślę, że coś się z nich da wyciągnąć. Przechodząc do modelu Zamontowałem celownik. Tablica przyrządów kompletna. Również tylna ścianka kabiny gotowa do montażu fotela. Niestety podczas klejenia farba się tu i ówdzie (właściwie nie tyle klejenia ile przymiarek) pościerała, konieczne będą drobne poprawki. Z dalszych robót - skleiłem skrzydła. Niestety spód trochę upaprałem - nie jest jednak tragicznie i mam cichą nadzieję, że po lekkim szlifowaniu nie będzie tego widać - względnie, że wykąpanie modelu w letniej wodzie z płynem do mycia naczyń (celem odtłuszczenia przed malowaniem) pozwoli na delikatne usunięcie tego zapaskudzenia. Niestety zaczynają się problemy. Poza drobnymi szparami na klapach na spodzie skrzydeł okazuje się, że kolejne wielkie dziury powstaną na przejściach skrzydło - kadłub, a także na spodzie na łączeniu dolnej części skrzydeł z kadłubem. Zdjęć nie robiłem, ale sprawa będzie poważna i połknie cholernie dużo szpachli. Trochę się boję efektów - niestety na rycie nowych linii podziału to ja jeszcze trochę "za chudy w uszach" jestem, pozostaje więc mieć nadzieję, że z pomocą forumowiczów uda się jako tako opanować sytuację. Zdjęć owych szpar nie robiłem - póki co wszystko jest na etapie przymiarek. To jednak dopiero wierzchołek góry lodowej. Okazuje się, że dolna część osłony silnika również wymaga poważnej interwencji chirurgicznej. Mam nadzieję, że uda się to usunąć w wyniku szlifowania papierem ściernym, ale pewny nie jestem - oj coraz mniej mi się Spitfire'y od Italerki podobają, coraz mniej. Dla porównania postanowiłem przymierzyć do modelu "chłodnicę" od wersji A wd. instrukcji maszyny 249 Sqd. z Takali na Malcie. Moim zdaniem pasuje lepiej niż to od mojej "B" z 244 Skrzydła z Goubrine. Zdjęcie nad tym tekstem to osłona chłodnicy dla wersji z Goubrine, pod wersja z Takali. Myślałem nawet czy nie zmienić pierwotnych planów i nie zrobić "malowania z okładki", ale doszedłem do wniosku, że doklejane eliptyczne końcówki skrzydeł mogą być źródłem powstania kolejnych szpar w bardzo widocznych miejscach, poza tym szkoda mi było rezygnować z bardzo ciekawego oznakowania maszyny z Goubrine. Zostanę więc chyba przy pierwotnych planach. Co więcej widzę, że moja porażka z tym modelem jakieś 8 lat temu wcale nie była wynikiem moich prawie zerowych umiejętności, a baboli samego producenta z których nie zdawałem sobie wówczas sprawy. Po tych niewesołych rozważaniach dokleiłem tablicę przyrządów do podłogi kabiny. Nie wiem jak oceniacie to co się dzieje tu do tej pory - póki co jakiejś poważnego "opieprzu" nie zebrałem - to chyba nie tak źle. Natomiast bardzo obawiam się szpachlowania i późniejszego szlifowania. Korzystam ze szpachli w płynie od Mr. Hobby, ale w razie czego na "warsztacie" wala się też szpachla w tubie od Revlla, choć tej ostatniej daaaaaawno nie używałem. Jakieś porady odnośnie aplikowania tych specyfików? Póki co plan jest taki żeby po sklejeniu skrzydeł i kadłuba obkleić taśmą okolice szpar, a potem położyć kilka(?) warstw szpachli.
  6. Mordi

    Spitfire Mk Vb Italerii 1/72

    Robię malowanie z pierwszego postu ;)
  7. Mordi

    Spitfire Mk Vb Italerii 1/72

    Dzięki za dobre słowo - póki co też wydaje mi się, że jest nawet znośnie ; ) Zupełnie na poważnie to ja ten model kojarzę jeszcze z "dziecięcych lat" i zawsze bardzo mi się podobało to nietypowe, "afrykańskie" malowanie Spitfire'a. Odnośnie wątku areografu - ostatnio podpytywałem w sklepie modelarskim z którego korzystam ile kosztuje pełen zestaw. Pan zaproponował mi kompresor + aerko za 450 zł. Na dzień dzisiejszy po prostu nie mogę sobie pozwolić na wydatek, będący równowartością miesięczny (mniej więcej) kosztów utrzymania mojego samochodu, co nie znaczy, że nie planuję takiego zakupu w bliższej lub dalszej przyszłości. Dość gadania, pora pokazać co mi tym razem nie wyszło. Zaczynam powolne kompletowanie wyposażenia kabiny - wprawdzie nie będzie tego widać, ale zawsze lubiłem sobie przy tym podłubać, ot tak dla siebie. Teraz gdy robię dodatkowo relację z klejenia to jakiś większy sens. Na sam początek wkleiłem drążek - po założeniu tablicy przyrządów i fotela byłoby to dość karkołomne i niechcący mógłbym zdrapać tu i ówdzie farbę. Poprawiłem też malowanie tablicy przyrządów. Spod warstwy czarnej farby nie wystaje już zielona pactra. Niestety widzę, że zdjęcie jest do poprawki - tak to już bywa jak nie przejrzy się zdjęć przed wrzuceniem. Trochę uwagi poświęciłem również fotelowi. Wzorowałem się na zdjęciach przysłanych przez Mikele - tryb makro w aparacie brutalnie jednak obnażył drobne niedoskonałości - trzeba to będzie poprawić, ale na szczęście nie ma tego dużo. Jako że mój Spitfire to prawdziwy myśliwiec "nie żaden podrabianiec", musi mieć celownik. Część jest bardzo mała, dlatego nie usunąłem jeszcze reszki ramki - spokojnie zrobię to bezpośrednio przed montażem do tablicy przyrządów, żeby nie trzymać części w palcach podczas malowania. Ze wstępnych przymiarek wynika, że celownik bardzo dobrze pasuje - zobaczymy jak pozostałe części. Model to nie tylko kokpit, dlatego też w czasie kiedy schnie farba/klej przygotowuję się do montażu pozostałych elementów. Wstępnie pomalowałem na czarno łopaty śmigła. Trochę obawiam się prac przy śmigle - martwi mnie malowanie kołpaka na czerwono i wklejanie łopat śmigła pod lekkim kątem - jeżeli ktoś ma jakieś sugestie odnośnie obu "robót" to jestem otwarty. Jest duża szansa, że będę to mógł zrobić na sam koniec, już po pomalowaniu całego modelu. Oczywiście trzeba będzie zrobić to śmigło ruchome... Póki co pierwsza cienka warstwa czarnej pactry schnie na łopatach śmigła. Kolejna sprawa to rury wydechowe. Niestety na obu elementach (na szczęście od spodu) widoczne były ślady po wypychaczach. Położyłem na nie trochę szpachlówki w płynie. Wydaje mi się, że trzeba będzie położyć jeszcze trochę szpachli i dopiero szlifować, ale pewności nie mam - szpachla i szlifowanie zawsze budzą u mnie mieszane uczucia. Powoli zaczynam przymiarki do skrzydeł. Zamontowałem "wnętrze" chłodnicy na prawym płacie. Zrobiłem też wstępne przymiarki pozostałych części płata. O ile "wnętrze" chłodnicy weszło na swoje miejsce bez większych kłopotów, o tyle moje obawy budzą skrzydła. Wstępne przymiarki wskazują bowiem, że po obu stronach elementy skrzydła będą wymagały albo drobnego szpachlowania (czego się obawiam - łatwo tu zniszczyć detale, tudzież na inne sposoby spaprać sprawę), albo zostawienia tego tak jak jest co nieco zepsuje efekt. To "niebezpieczne" miejsce lepiej widać na drugim zdjęciu. Liczę na sugestie/porady bardziej doświadczonych. W najgorszym wypadku będziemy szpachlować, ale to dopiero za jakiś czas - najpierw trzeba zamknąć kadłub. Nie wiadomo czy tu nie będzie kolejnych kwiatków. "Iks" lat temu robiłem Spita IX od Italerki i powychodziły mi różne paskudne szpary na ogonie - początkującemu ciężko było opanować szpachlę wamodu - i model poszedł z dymem. Na sam koniec farby, którymi będę malować złożony model. Wydaje mi się, że dobór właściwy, ale lepiej wcześniej podpytać niż potem poprawiać. Propo farb - odniosłem wrażenie (oglądając internet), że do wnętrza bardziej pasowałby Flat Euro I Dark Green ( FS34092) z palety Italerii, kokpitu nie będę przemalowywać - raz, że z wrodzonego lenistwa, dwa, że w stanie obecnym (chyba) nie jest tragiczny, trzy że po złożeniu całości będzie raczej mało widoczny. I tu pytanie - czy na wnęki podwozia i golenie malować tak jak chce producent Green Zinc Chromate, czy Euro I Dark Green? Jak patrzę po internecie to głównie jest szary, albo aluminiowy. Chyba jedynym miejscem, gdzie malowane jest inaczej jest ta strona: http://evoshangar.homestead.com/spitfire.html I jak się w tej sytuacji zachować? Jakaś zieleń, czy jednak szary - aluminiowy?
  8. Mordi

    Spitfire Mk Vb Italerii 1/72

    Nie jestem do końca przekonany do autentyczności niektórych źródeł. Zupełnie na poważnie - widzę, że na kolor skórzany powinienem pomalować oparcie i boki. Jak tak przeglądam forum to też się temu dziwię. Nie wiem moim zdaniem są tu ludzie, którzy nie mają aerka i robią naprawdę fajne modele, co nie znaczy, że nie jest to przydatna sprawa. Na chwilę obecną mam w planach zakup takiego sprzętu, ale nie kupię samego aerografu - inwestowanie 40 zł w butlę sprężonego powietrza też mi się nie widzi - więc trzeba będzie kupić kompresor, a to na jeden raz to już spory wydatek. Poza tym, malowania aerografem też się trzeba nauczyć. Znaczy się mojego? Dzisiaj nie, ale jutro to może coś wstawię. Dobra, dzisiejsze prace/dłubanki Na sam początek koniec malowania wnętrza kadłuba. Tył kabiny z zagłówkiem gotowy do montażu fotela. Myślę, że źle to nie wygląda. Podłoga kabiny - szału nie ma. Drążek sterowy - myślę, że nie wyszedł najgorzej. Ostatnia rzecz, przy której w dniu dzisiejszym korzystając z chwili czasu troszeczkę popracowałem to przód kadłuba. Osłona silnika nie wyszła źle, na samej górze będzie trzeba położyć troszeczkę szpachlówki i lekko przeszlifować. Ogólnie rzecz biorąc to ten mały rowek to kwestia mojej nieuwagi. Jak widać nie śpieszę się - idzie to powolutku i chyba o to chodzi. Nie jest super - na pewno trzeba będzie poprawić tablicę przyrządów, ale to na spokojnie i bez pośpiechu się zrobi.
  9. Witajcie, Jako, że to moja pierwsza wiadomość na forum kilka słów o mnie. W najbliższych dniach bronię pracy magisterskiej i kończę studia na kierunku historia. Modelarstwem interesuję się od wielu lat, początki to Małe Modelarze, potem w zamierzchłych czasach gimnazjum/początki liceum trochę plastiku, niestety rezultaty nie były zachwycające. Obecnie też trochę lepię, ale z efektów nie zawsze jestem zadowolony - a w zasadzie nie jestem Mam nadzieję, że z pomocą kolegów z forum "wejdę na wyższy stopień wtajemniczenia", tym bardziej, że niebawem zamierzam zacząć inwestować w akcesoria i wreszcie mieć coś więcej niż pędzelki (w stanie baardzo różnym), nożyk, klej i szpachlę w płynie, plus różnej maści akryle. Podejrzewam, że wiele rzeczy robię źle, lub zbyt szybko, dlatego też liczę na porady, do których będę starał się stosować, a gdy trzeba solidne zmycie głowy. Na pierwszy "ogień" wybrałem myślę, że znany doskonale użytkownikom forum model Italerii. Mimo iż zestaw nie jest jakąś wielką nowością to na początek mały in-box: Prawdopodobnie będę robił "wersję b" z instrukcji, czyli górną sylwetkę ze zdjęcia poniżej: Początki nie były najgorsze. Zeszlifowałem niektóre ślady po wypychaczach, zamalowałem czarną pactrą chłodnicę (chyba) i podskrzydłowy wlot powietrza (chyba tak się to nazywa): Połówki kadłuba wycięte z ramek, wnętrze przejechałem papierem ściernym - jakimś grubym chyba 400, ale wyszedłem z założenia, że nie ma się co pieścić - tych miejsc raczej nie będzie widać, a producent nie przewiduje tam jakiś bajerów, więc nic nie stracę. Po wytrzepaniu pyłu położyłem delikatnie jedną warstwę Green Zinc Chromate od Pactry - nie jestem pewien czy tak powinno być, ale skoro instrukcja mówi, że ma tam być Green Zinc Chromate to nie ma co bawić się poprawianie instrukcji. Oprócz tego tym samym kolorem pomalowałem elementy, które pójdą do środka kabiny. Położę jeszcze jedną cieniutką warstewkę i powycinam z ramek, a potem podkoloruję w miejscach gdzie były łączenia. Ostatnia rzecz - wstępna przymiarka do zamknięcia wlotu powietrza (?) na skrzydle. Zdjęcie nie wyszło mi chyba takie jak powinno, ale mówi się trudno - następnym razem postaram się o lepsze. "Na żywca" wydaje się, że jest ok. Wiem że zrobiłem mało, ale... wolę mniej a lepiej. Nie wiem jak ze zdjęciami (mam nadzieję, że nie są za duże). Korzystając z okazji od razu pytanie - jak z wnętrzem fotela? Malować na kolor skóry, czy zostawić w zieleni?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.