Skocz do zawartości

tomek14147

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 603
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Informacje

  • Skąd
    Bydgoszcz/Leicester, UK

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. tomek14147

    A7V, Meng 1:35

    Dzięki, zdjęcia robione telefonem w trybie auto i jedynie trochę podciągnięte w Photoshopie.
  2. Witam. Rozpoczynam nowy warsztat. Tym razem zabieram się za A7V firmy Meng. Model powstaje w ramach projektu grupowego na sąsiednim forum, ale postanowiłem że relację będę prowadził i tutaj. Inbox na PMMS: http://www.perthmilitarymodelling.com/reviews/vehicles/meng/ts017.html Będzie to mój pierwszy model tego producenta, i jednocześnie pierwsza od bardzo długiego czasu "trzy-piątka" (w 1:72 nie ma za bardzo w czym wybierać w temacie "wielkiej wojny"). Model powstanie prosto z pudła, bo i dodatków do niego nie ma (na całe szczęście, bo jak na razie wszystkie inne projekty wzbogacone blaszkami mnie pokonały), więc mam nadzieję że uda mi się go skończyć w całości. Zastanawiam się jedynie nad zestawem luf Abera. W kwestii malowania, niestety pozostaje mi opcja pudełkowa. Dlaczego niestety? Na początku upatrzyłem sobie A7V o numerze 540. Jednak po szybkiej konfrontacji zdjęć z zawartością pudełka, okazało się że są to kompletnie dwie różne wersje. I o ile poszpachlowanie łączeń płyt bocznych, zalepienie lewego wizjera i usunięcie kilku nitów nie jest jakimś arcytrudnym zadaniem, zwyczajnie szkoda mi pozbywać się tak fajnych szczegółów. Dalsze poszukiwania również nie przyniosły efektów, bo wszystkie interesujące mnie egzemplarze to wersje późniejsze. Trochę szkoda że Meng wybrał właśnie wersję produkowaną przez Kruppa, a nie Röchlinga, ale może i tą kiedyś wydadzą na rynek. Tyle tytułem wstępu. Jak na razie prace nie są zbytnio zaawansowane, bo udało mi tylko poskładać gąsienice oraz zacząć prace nad podwoziem. Meng zaprojektował gąsienice jako ruchome, I mimo mojego początkowego sceptycyzmu, muszę przyznać że całkiem fajnie to działa. Elementy łączą się na wcisk i całość nie rozpada się w rękach. Co prawda wycięcie i oczyszczenie 192 elementów to dość żmudne i monotonne zajęcie, ale dwa wieczorki i po kłopocie. Ogniwa nie wymagają żadnego szpachlowania, bo jedyny widoczny ślad po wypychaczu znajduje się w miejscu łączenia dwóch elementów ogniwa. Zdjęcia mocno poglądowe, bo nie chciało mi się rozstawiać lamp ani zmieniać ustawień w aparacie, bo w sumie nie ma za bardzo co pokazywać. Następnym razem bardziej się postaram I to by było na tyle. Mam nadzieję że i w ten weekend uda mi się trochę podłubać, bo strasznie wciągnął mnie ten temat. Już mi chodzi po głowie kolejny zakup, tym razem jakiś Mark (strasznie mam ochotę na Mk. V z wnętrzem ).
  3. Ahh faktycznie, nie zauważyłem W tym wypadku wydaje mi się, że chyba tylko malowanie pustynne wchodzi w grę.
  4. Zgaduję, że chodzi o Pz 4? G spokojnie możesz zrobić w malowaniu z np. bitwy na łuku Kurskim. Oprócz tego multum kamuflażów letnich i zimowych z drugiej połowy wojny dla obu wersji.
  5. Trzeba przyznać, trzymasz poziom. Jedynie zielona lufa km-u średnio mi pasuje.
  6. tomek14147

    Tygrys Ausf.E 1:48

    Pomysł fajny, ale brudzenie zupełnie do mnie nie przemawia, zdecydowanie za dużo. No i odwrotnie wkleiłeś jarzmo armaty.
  7. O mankamentach napisali już koledzy. Jak dla mnie świetna praca, ma klimat rodem z serii gier S.T.A.L.K.E.R.
  8. Cały zestaw blach kosztował mnie coś koło 70 zł (wszystko kupowane w jadar hobby), ale co ja na to poradzę że budowanie modeli prosto z pudła nie sprawia mi już radości
  9. Ja praktycznie tylko w tej skali lepię, 1/35 jakoś mi nie podchodzi, mimo że tam można naprawdę poszaleć z detalami Gąski faktycznie ładne, szkoda że nie wiedziałem wcześniej. Ale w szafie na swoją kolej czeka Panzer IV H więc może do tego projektu się skuszę.
  10. tomek14147

    Pantera G 1:35 Dragon

    Włazy mają jak najbardziej odpowiedni kolor.
  11. Andrzej, z napisem jak najbardziej. Co do figurek, pomyślę. Piotr, nad gąskami myślałem, ale wtedy szanse na skończenie tego modelu byłyby chyba zerowe
  12. A no nie było, niestety... czasu brakuje. Udało mi się trochę pomalować, muszę przysiąść i porobić kilka zdjęć (mam nadzieję w tym tygodniu)
  13. Witam Rozpocząłem nowy projekt i pomyślałem że i tutaj wrzucę mój warsztat. Tematem jest Nashorn Revella z zestawem dodatków w postaci: - Wyżej wspomniany model firmy Revell: 03148 Sd.Kfz. 164 "Nashorn" - Metalowa lufa RB: 72B22 8,8cm PaK43/1 L/71 Nashorn - Podstawowy zestaw blaszek firmy Part: P72-147 - Fototrawione zasobniki Parta : P72-148 - Fototrawione błotniki również Parta: P72-149 Pojazd który będę starał się odwzorować to Nashorn on numerze 214 z s.H.Pz.Jg.Abt. 525, zdobyty przez wojska polskie we Włoszech: (Zdjęcia pochodzą z Panzerwrecks 13: Italy 2) Jak na razie postępy nie są może jakoś specjalnie widowiskowe, mimo że doprowadzenie modelu do tego stanu zajęło mi naprawdę sporo czasu. A więc po kolei: - Wymieniłem koła napędowe na pozostałości z jakiegoś Dragona które znalazłem na swoim złomie, gdyż te mają nieco lepszy detal od zaproponowanych przez Revell'a - Błotniki parta, które sprawiły mi nieco kłopotu - strasznie twarde są te blaszki. Wyczytałem jednak że blaszki można nieco "zmiękczyć" poprzez wypalenie ich nad ogniem, co też uczyniłem. Odkryłem też że wypalenie to dobry sposób na pozbycie się Super Glue z fototrawionek. Błotniki nie są mocno zdezelowane, bo chciałem ich stan jak najbardziej upodobnić do oryginału. - Opancerzenie. Part w zestawie blach podstawowych dołączył fototrawione przednie osłony. Wtedy też wpadłem na pomysł wymiany wszystkich części opancerzenia na cieńsze. Na początku myślałem żeby wykonać je z cienkiego polistyrenu. Bałem się jednak że może on wejść w reakcje z klejem i white spiritem (np przy filtrach) i zdeformować się, tak więc ostatecznie wybrałem zwykłą blaszkę aluminiową z puszki po napojach. Samo skopiowanie elementów nie było trudne ze względu na prosty kształt paneli. Jednak tak drastyczna kuracja odchudzająca wymagała poszerzenia wanny o 1 mm z jednej i drugiej strony, jak i lekkiego przeprojektowania samych paneli. Na razie może nie wygląda to zbytnio przekonująco, bo całość trzyma się tylko na taśmę i Blue-tack, ale ja jestem zadowolony i myślę że po dodaniu detali i sklejeniu na stałe wszystko powinno wyglądać dobrze. I takie małe porównanie kół napędowych i grubości opancerzenia: Teraz myślę odpocznę nieco od kadłuba i zajmę się najważniejszym elementem tego pojazdu czyli armatą.
  14. Z tym że ta Pantera jest serii Dragon Armor, czyli poskładana, pomalowana i gotowa do postawienia na półkę.
  15. Widzę przerwa nie wpłynęła negatywnie na twoje umiejętności, bo model jak zwykle świetny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.