Skocz do zawartości

USS Enterprise

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    229
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

5 Neutral

Informacje

  • Skąd
    śląsk

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Gdy kupowano F-16 początkowe plany były większe, trzeba było zejść z ilością z prozaicznych przyczyn finansowych. F-35 też zasadniczo chcieliśmy więcej, ale trzeba był się ograniczyć (reszta na później). Obecnie zaś okazuje się, że przekazanie kilku szesnastek to ogólnie nie byłby żaden problem. A kto myśli inaczej jest ofiarą ruskiej propagandy bądź wręcz jest ruską onucą. I tak jest generalnie w przypadku każdej osoby zgłaszającej jakiekolwiek wątpliwości co do przekazywania Ukraińcom kolejnego żądanego przez nich sprzętu. Ciekawe, że bogatsze od nas kraje Europy znajdujące się dalej od terenu działań wojennych (a więc w rejonach gdzie żaden ruski samolot nie jest w stanie dotrzeć- przecież dużo wcześniej zostanie zniszczony przez NATO) jakoś nie są tak chętne do przekazywania najlepszych posiadanych maszyn, jak również innej nowoczesnej techniki wojskowej,
  2. Zdaje się, że rodowe i narodowe to dwa różne słowa. Jedna litera, a zmienia bardzo dużo. Proszę więc nie manipulować. To nie jest temat wzięty z sufitu, Pojawiał się już w tym roku, choćby słowa Andrija Jermaka, szefa Kancelarii Prezydenta Ukrainy „Mamy pozytywne sygnały z Polski, która gotowa jest przekazać je nam w koordynacji z NATO". Co prawda nasze władze wymawiały się, że mają F-16 za mało. ale przecież ponaglane prośby nieraz już przynosiły pozytywny skutek. "Na każdy rodzaj broni, o który prosiliśmy w ubiegłym roku, pierwsza odpowiedź z Zachodu brzmiała „nie”, lecz w końcu każde „nie” zmieniało się w „tak”. Jestem przekonany, że to się powtórzy". Kolego, pomyliłeś adresata. Nie jestem komunistą, anty-Amerykaninem, ani tym bardziej miłośnikiem PRL. Wręcz przeciwnie. Nie mam też nic wspólnego z ludźmi zamordowanymi na Wołyniu. Ruskich nie cierpię, ale nie patrzę na to wszystko z pozycji jakiegoś polskiego mesjanizmu, który obecnie przyjął nazwę "jesteśmy sługami Ukrainy". Idąc tokiem Twojego rozumowania samoloty bojowe są nam w zasadzie w ogóle niepotrzebne, bo NATO i tak nas ochroni i wytłucze wszystkie atakujące (hipotetycznie) ruskie maszyny. Na innych kierunkach tym bardziej są zbyteczne. bo i tak nie będziemy prowadzić wojny ze Szwecją czy Czechami. Spokojnie można więc przekazać wszystkie. Śmieję się z ruskiej propagandy , ale politowanie wywołują u mnie ludzie ślepo wierzący we wszystkie informacje drugiej strony. Ileż to już razy ruskiej armii już za chwilę miało zabraknąć amunicji/rakiet/samolotów/machorki/bimbru... (niepotrzebne skreślić)? Tego typu informacje publikował wywiad ukraiński, "ważni ludzie" z Pentagonu, renomowane "think tanki" i biura analiz. Sam Zełenski stwierdził w tamtym roku, że Putin nie żyje i zastępuje go sobowtór. A więc koniec Rosji miał być już bliski. Prawda jest taka, że Rosja, jako kraj w dużej części samowystarczalny, nawet w stanie biedy i marazmu trwać może całymi dekadami. Tym bardziej, że bez żadnych skrupułów handlują z nimi Chiny, Indie, Brazylia, Arabowie czy cała zgraja krajów III świata. "Koniec życia Rosji" to jak rozumiem zdobycie Moskwy i rozpoczęcie okupacji jej terytorium przez NATO (no by chyba nie samą Ukrainę)? Czyli w praktyce zakończona zwycięstwem III wojna.
  3. Ukraina broni siebie i walczy o swoją wolność. Z powodów geopolitycznych jest to korzystne dla Polski. Natomiast cała ta narracja, że ktoś "walczy za nas" (=wyręcza nas w walce) jest bezsensowna. Polska przekazała już mnóstwo sprzętu, jak ktoś słusznie powiedział oddawanie niezbędnych nam F-16 to jak pozbywanie się dóbr rodowych. Niestety przypomina to owczy pęd z czasów przemian ustrojowych gdy "prywatyzowano" wszystko co się tylko dało. Polska też ma granicę z Rosją i będącą jej wasalem Białorusią , tam również stacjonują Ruscy, wbrew temu co się niektórym wydaje to nie jest tak, że cała ich armia zajmuje się obecnie oblężeniem Bachmutu. Polska jest więc w zupełnie innej sytuacji niż Holandia, która może łaskawie oddać swoje starawe F-16, gdyż wkrótce i tak dotrą do nich dostawy następnych F-35.
  4. Darowanie choć jednego polskiego F-16 to niedorzeczność. Polska przekazała już dosyć sprzętu, amunicji i innych rzeczy, w zasadzie znacznie ponad swoje siły. Niech się teraz wykażą przeróżni Rutte, Timmermansy, Verhofstadty i inni cheerleaderzy Putina. Holenderskie F-16A i tak są do wymiany, więc mogą je komuś swobodnie obiecywać.
  5. Nie ma sprawy Nikt się nie zna na wszystkim, a przeważnie spodziewamy się, że to co przeczytamy w książkach czy gazetach jest prawdą. .
  6. Obie pozycje mam, więc dzięki za skany. Niestety na obu planikach wbrew opisowi jest nie CV-9 tylko bliźniaczy CV-10 Yorktown (aczkolwiek też z pewnymi błędami). Essex na pewno nie wyglądał tak w końcu wojny. A co modelu Hasegawki to jak już napisałem jest to mieszanina cech różnych okrętów tego typu ( nie przypominam sobie żadnego w takiej konfiguracji). Biorąc pod uwagę okres powstania nie jest taki zły, ale jak na współczesne czasy trąci myszką i merytorycznie i finezją wykonania.
  7. Tu masz wypraski i instrukcję z tego modelu. Też musiałem sobie przypomnieć jak wygląda ta Hasegawa. To dość wiekowy model. Jak masz taki planik to też chętnie się zapoznam. Między końcem 1944 i początkiem 1945 nie było zmian konfiguracji tego lotniskowca.
  8. Wątpię by istniały wiarygodne plany rozkładu płyt poszycia Akagi. Nie ma ku temu odpowiedniej dokumentacji źródłowej. To co istnieje można traktować jako "wg. naszej najlepszej wiedzy tak to mogło wyglądać".
  9. Kumano i Suzuya miały ten sam zmodyfikowany kadłub, różnice między nimi w okresie służby były niewielkie: drobne różnie w maszcie głównym, maszty antenowe na wieżach (dopóki były), w późniejszym okresie rozmieszczenie uzbrojenia przeciwlotniczego 25 mm.
  10. Jak kolega jest chętny na duży model Zuikaku w skali 1/350 to raczej nie będzie chciał zeskoczyć na 1/700. Japońce z II wojny w 1/350 są drogie, bo wszystkie wytwarzane przez ceniące się firmy japońskie. Stosunkowo najbardziej dostępne cenowo są niszczyciele Yukikaze Hasegawy i Tamiyi, ewentualnie stare wydanie Yamato/Musashi tej drugiej firmy.
  11. Też staroć, ale postaram się odpowiedzieć. Nie znam dobrych planów Essexa na ten okres. Niemniej ogólna konfiguracja jest znana. Model Hasegawy w 1/700 to hybryda wczesnych i późnych okrętów typu Essex. Nie odwzorowuje w miarę wiernie samego USS Essex w żadnym okresie jego istnienia. Sporo roboty potrzeba by wykonać go z modelu w stanie na koniec 1944 roku, począwszy od modyfikacji wyspy na zmianie ilości katapult kończąc.
  12. Staroć, ale widzę, że nikt nie odpowiedział: 1.Między Mikumą i Mogami różnice przez cały czas ( aż do zatopienia Mikumy) były minimalne, z tego co pamiętam dotyczyły głównie wielkości masztu.Można niewielkim nakładem środków wykonywać modele jednego krążownika z zestawu drugiego. Co do pozostałej dwójki były dość poważnie zmodyfikowane, nawet jeśli chodzi o wymiary kadłuba, tak więc nie da się ich łatwo wiernie wykonać z zestawu dwóch pierwszych. 2. Kabel na początku wojny miały praktycznie wszystkie większe okręty IJN, w późniejszym okresie z niektórych modyfikowanych jednostek kabel zdjęto. W okresie 1941-1942 okręty typu Mogami miały go na pewno. 3. Nie wiem za bardzo, prawdopodobnie Mogami posiadał flagę na wieży w czasie operacji Midway
  13. To nie jest aż tak zły model jak się czasami o nim pisze. Jak widać z wielu relacji przy dodaniu pewnego własnego wkładu pracy ( + dodatków) można z niego zbudować bardzo ładną replikę. Oczywiście to nie jest Tamiya, ale gdyby to była Tamka z pewnością kosztowałaby sporo ponad 2000 PLN. Na innego B-17 w tej skali nie ma co liczyć w przewidywalnym okresie czasu, zresztą kto kilka lat temu marzył w ogóle o Latającej Fortecy w 1/32 Więc jeśli ktoś chce mieć w kolekcji ten kultowy samolot w tak dużej skali i ma trochę pieniędzy na zbyciu to dlaczego nie. Czasem można go ustrzelić za niższą cenę.
  14. Ciekawy okręt o nieortodoksyjnej (choć niespecjalnie pięknej) sylwetce Z przyjemnością się przyglądam tej budowie.
  15. No, czegoś takiego jeszcze nie widziałem Duży szacunek i ... będę tu z pewnością zaglądał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.