Skocz do zawartości

Marek44

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    72
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Informacje

  • Skąd
    Strzelin/Wrocław
  • Zainteresowania
    Modelarstwo, ASG, militaria
  • Zawód
    Student

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Według producenta wystąpiły problemy z elementami kadłuba tych czołgów. Tak jak Trumpeter zrobił to z Su-27B w 1/32, czyli po wypuszczeniu pierwszej serii tego modelu, wycofał go z produkcji i wypuścił drugą serię, z lepszym nosem i wlotami powietrza, tak teraz Model Collect wstrzymał produkcję po pierwszej serii i naprawia swoje błędy. Producent wypuścił te dwa zdjęcia, pokazujące braki, które chcą naprawić (ślady po głowicy CNC, jamy skurczowe oraz detale). Ktoś kto ma T-72B/B1 mógłby zobaczyć do pudełka, czy faktycznie model ma braki.
  2. Najwyraźniej pierwsza partia modeli została wyprzedana. Ja swój model BRDM-2 nabyłem 2 tygodnie temu. Jest dobrze odlany, nie zauważyłem żadnych nadlewek czy jamek skurczowych, a spasowanie części jest prawie idealne. Bardzo ładnie odlane są koła (zarówno felgi, jak i opony). Parę elementów jest uproszczonych, jak to w zestawach "quick build", ale można otworzyć dwa włazy na dachu pojazdu. Minusem zestawu jest możliwość zrobienia kół dodatkowych tylko w pozycji opuszczonej. Jeśli ktoś chce je zrobić złożone, musi przerobić ten element. Trochę zdjęć detali: Ciekawie za to wygląda porównanie zestawu S-Model z zestawem Armo. Oba kadłuby mają różne wymiary i wygląda na to, że BRDM-2 z S-Model jest bardziej poprawny, jednak bez planów nie chcę podejmować ostatecznego werdyktu. Przy czym średnica kół jest taka sama.
  3. Jest w ich katalogu na rok 2012, pod numerem 7295.
  4. Czyli po raz kolejny dostaniemy od Dragona pochodną Su-27 w skali 1/163 zamiast 1/144? Bo patrząc na owiewkę, podział kadłuba i nos nie zanosi się na coś całkowicie nowego.
  5. Dziś przyszły do mnie nagrody do konkursu, wprost z orientalnego Hong Kongu: I nagroda: III nagroda: Jak się okazało, model Bronco jest delikatnie uszkodzony. Rozerwane jest wieczko pudełka, instrukcja ma podarte 3 strony, a z ramki wyłamał się korpus M2HB i magazynek do niego (dodatkowo odłamała się taśma z nabojami). Wiem, że dla modelarza to żaden problem, ale mimo wszystko wolałem to wyjaśnić już teraz, żeby potem nagrodzony nie myślał, że dostaje odpadki produkcyjne w prezencie. Oderwane części karabinu zostały bezpiecznie zapakowane do dilerki. Nie zmienia to jednak faktu, iż nagrody są bajeczne. Tak więc zapraszam wszystkich użytkowników forum do głosowania, aby jak najlepiej wybrać modelarzy godnych tych nagród.
  6. Wracam po kolejnej dłuższej przerwie. Mimo takiej dużej ilości wolnego czasu nie byłem w stanie zająć się tym modelem. Jedyne, co udało mi się zrobić, to M82A1 wraz z futerałem. Futerał jest już w modelu (tu mała dygresja. Ów "futerał" nie przypomina żadnego używanego przez US Army. W książce Concorde'a US Army HMMWV's in Iraq jest tylko jedno niewyraźne zdjęcie, które bardziej sugeruje coś takiego: http://www.cases2go.com/images%5Cproducts%5C472_mk19_137.jpg , a element z zestawu bardziej przypomina lodówkę turystyczną), a Barrett to dzieło OKB Grigorov. W snajperce wymieniłem lufę, by bardziej przypominała oryginał (przekrój lufy z kwadratowego na okrągły). Poza tym reszta bez zmian. W zamierzaniu, ów element ma stać na dioramce obok Hummera, w takiej pozycji: A to taki mała ciekawostka - karabiny maszynowe i snajperskie z OKB Grigorov:
  7. No tak, w sumie masz racje. Dzięki niebiosom ja takich sytuacji jeszcze nie mam. Szkoda tylko, że to nie zmodernizowany Iowa, bo bym brał w ciemno.
  8. W porównaniu do ceny Nimitza z Century Wings, to Bismarcka można kupować hurtem. Bo gdzie porównywać 2500 zł do 25000 USD, mimo że CVN jest już sklejony. http://www.flyingmule.com/products/CW-721081
  9. Wtrącając sie do dyskusji, ktoś porównywał ten model z zestawem Revella (04386)? Bo jakoś mnie nie kręci wydanie na model 220 zł, kiedy w M-Zone mogę kupić wspomniany model Revella z blachami Big-Eda za 235 zł. Chyba, że model Fujimi jest rzeczywiście tak kosmiczny w stosunku do modelu Revella.
  10. Po incydentach z 1993, 1997 i 2001 firma InGen całkowicie straciła swoją dobrą reputacje. Incydent w Strefie A, w wyniku którego zginęło mnóstwo osób oraz zniszczeniu uległ cenny sprzęt, potem interwencja wojska w Strefie B, przez Tyranozaura wesoło ganiającego po ulicach San Diego - wszystko to wstrząsnęło opinią publiczną. Dodatkowo w 2001 roku, okazało się, że InGen prowadził badania nad gatunkami, których nie zamieścił pierwotnie na swojej liście. ONZ zadecydował, że archipelag wysp, zwany przez miejscowych "Los Cinco Muertes", zostanie objęty całkowitą ochroną. Mimo niechęci do badań genetycznych, rządy wielu krajów nie mogły sobie pozwolić na taką stratę, jaką były prowadzone tam zaawansowane badania. Problemem było jednak rozmieszczenie wysp. Obecność sklonowanych zwierząt potwierdzono tylko w Strefie A i Strefie B, a te leżały w odległości 140 km od siebie, co znacznie utrudniało ich dozór. Ostatecznie Strefa A została oddane pod kontrolę Kostaryki, a pieczę nad pozostałymi wyspami zostały oddane rządowi USA. Spotkało się to ze sprzeciwem innych krajów, które chciały też sprawować pieczę nad wyrafinowaną technologią. Ostatecznie trybunał ONZ orzekł, że tylko USA i Kostaryka mają prawo do zabezpieczania wysp, ze względu na fakt, że wyspy wykupił biznesmen narodowości amerykańskiej i wpompował tam pieniądze należące do rządu (InGen w 1989 dostał całkiem sporą dotację od rządu USA, po prezentacji swego miniaturowego słonia), a Kostaryka ze względu na fakt, iż to jej rząd sprzedał te wyspy, oraz fakt, że zamieszkująca je fauna może stanowić zagrożenie dla tego kraju. Od 2003 roku w Strefie B zaczęły garnizonować wojska USA. Marines zajęli opuszczoną placówkę na północy wyspy, przekształcając ją w bazę łączącą Isle Sorne ze światem. Stare centrum komunikacyjne zostało odnowione, zbudowano lądowisko zdolne obsłużyć 4 śmigłowce naraz oraz prowizoryczne laboratorium. Po całkowitym zabezpieczeniu tego fragmentu wyspy w 2005 roku postanowiono sprowadzić naukowców. Tu znów rozpoczęła się burza, bowiem zarząd InGenu bardzo chciał odbudować dobre imię firmy i zamierzał wysłać swoich ludzi. Jednak spółka konkurencyjna do InGenu, Biosyn, uważała, że tak niekompetentna firma jak International Genetics Incorporated nie powinna zajmować się tak ważnymi operacjami. Po 4 latach sporu Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych postanowił przyznać rację firmie InGen. Nowy prezes InGenu, Timothy Murphy, postanowił nie popełniać błędu swoich poprzedników i zatrudnił tylko zaufanych ludzi oraz zakupił renomowanej klasy sprzęt. Zgodnie z raportami armii, starającej się zabezpieczyć bazę, uznano, że w pełni wystarczy 5 pojazdów HMMWV, w wersji transportowej oraz broń, okazująca efektywność w zwalczaniu zagrożeń - M82A1, SPAS-12 czy Lindstradt. Łącznie InGen wysłał ekspedycje składającą się z 18 ludzi - 8 naukowców, 2 fotografów i 6 myśliwych. Dołączyli oni do oddziału 70 żołnierzy, którzy dla bezpieczeństwa zostali wyposażeni w 2 LAV-25. Jak się wkrótce okazało, poprzedni zarząd stworzył znacznie więcej niż obejmowała pierwotnie lista... Od wczoraj starałem się zrobić ścianki między przedziałem załogi, a kołami (nie wiem jak to się fachowo nazywa więc pokażę zdjęcie). Popatrzcie na fotel pasażera, a trochę ponad nim zobaczycie żółtą plamę. To owa dziura, a druga jest też po stronie kierowcy. Nie wiem czy Dragon zaprojektował nowy system klimatyzacji, ale jedna rzecz jest pewna - nie w oryginale. Wobec tego zabrałem się za zalepianie tych dziur. Nie mając żadnych planów, postanowiłem przeskalować te elementy ze skali 1/48 do 1/72. Otrzymując wymiary poszczególnych powierzchni zabrałem się do roboty. To co widzicie na zdjęciach jest efektem tych prac. Nie jest to najwierniejsze odwzorowanie, ale teraz już wiem, gdzie popełniłem błędy i jeśli czas mi pozwoli to do końca roku zamieszczę w dziale "Jak to zrobić" (mowa o forum Humvee around the world) prosty sposób na załatanie tych dziur. Dodatkowo podczas pracy zauważyłem, że skończył mi się arkusz białego plastiku o grubości 0,23 mm, więc musiałem posłużyć się arkuszem przezroczystym. Oczywiście nie jest to jeszcze skończone. Jeszcze dziś wypełnię resztę szpar szpachlówką, a jutro wyszlifuje wszystkie nierówności.
  11. Widząc wady zestawu Dragona poradziłem się kubisza w celu zweryfikowania wersji którą zamierzam zrobić. Wyszło na to, że model będzie przedstawiał M1038 zmodyfikowany przez Stahlbau Metalltechnik Johann Heim GmbH. Polega to na dodaniu na pace instalacji pod karabin maszynowy (lub granatnik), która może też służyć jako normalna przestrzeń transportowa po usunięciu podstawy pod uzbrojenie. Na przełomie 2003/2004 wyprodukowano łącznie 44 takie zestawy dla US Army. Tyle na temat faktów. Istnieją słuchy że w roku 2009 prywatna korporacja InGen, mająca swoją siedzibę w San Diego zamówiła 5 takich kompletów, w celu wyposażenia grupy badaczy i regulatorów, mających wspomóc działania ONZ na archipelagu wysp na zachód od Kostaryki. () Ze względu na parną pogodę pozwoliłem sobie tylko na zaszpachlowanie wszystkich ubytków w nadwoziu i przygotowanie go do szlifowania. Oprócz tego prawie skończyłem radiostacje i wciągarkę. Przy budowie wciągarki bardziej niż dokumentacją posługiwałem się gizmologią, ponieważ nie mogłem znaleźć zdjęć akurat tej wciągarki. Do przyklejenia zostały tylko dwa uchwyty, ale zastanawiam się, czy nie zrobić ich z drutu. To co proponuje Eduard wygląda ładnie od przodu, ale z boku widać ich kwadratowy przekrój. Oprócz tego zastanawiam się jaką słuchawkę użyć do radiostacji i z jakiego materiału zrobić taki pokręcony kabelek łączący słuchawkę z pudłem.
  12. Matury minęły dawno, a tu tymczasem cisza z mojej strony. W końcu, po wielu perypetiach, problemach i walkach z samym sobą zacząłem model na dobre. Na początek zabrałem się za fotele. Dołożyłem do nich pasy z zestawu Edka i gaśnicę, którą sam wydziergałem. Pomalowane zostały farbami Gunze plus dwie ciapki Agamy i GW. W tej chwili pracuję nad radiostacją i wciągarką, ponieważ ostatnio nie mam siły do szlifowania i szpachlowania podwozia i nadwozia. P.S. Jeśli go skończę, to będzie to mój pierwszy model mierzący więcej niż 1 cm, który skleiłem w ciągu ostatnich 12 miesięcy.
  13. Ja polecam sklep Jordi Rubio: http://www.jordirubio.com/catalog/index.php Znajduje się on na północ od Sagrady Famili. Ceny są tam trochę wysokie, ale mieli (mają) personel dobrze umiejący angielski oraz wszystkie produkty Vallejo. Modeli mają sporo, choć sklep jest trochę mały (mają za to magazyn na drugim piętrze). Wpisz w google maps "Jordi Rubio, Barcelona" to będziesz miał dokładną lokalizację sklepu.
  14. Marek44

    F-15E 1:72

    Nawet in-box jest na forum: viewtopic.php?t=17366
  15. Blaszki zdobyłem na www.spruebrothers.com. Uwielbiam ten sklep ze względu na ceny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.