Skocz do zawartości

grzesioj

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    661
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Informacje

  • Skąd
    tzw. kielecczyzna
  • Zainteresowania
    szerokie
  • Zawód
    mgr inż. elektronik, obecnie automatyk

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Na metalowych elementach przebija kolor miedzi... pozdrawiam Grzesiek
  2. Napiszę coś, żebyście nie myśleli, że pomarłem. Piękny model Radku. pozdrawiam Grzesiek
  3. grzesioj

    Panzer 35(t) 1/35 CMK

    Co do zdjęć - to był komentarz dla rozluźnienia atmosfery... Choć zapewne, jak sam widzisz, dobre zdjęcia dają bardzo dużo. Model prezentuje się naprawdę, tu użyję słowa-wytrycha nadużywanego na tym forum, bardzo zacnie (jak powiedział Konrad). Prezentuje się o niebo lepiej, niż moja, nie wzbudzająca niczyjego zainteresowania "bida" w skali 1:72. pozdrawiam Grzesiek
  4. Tyle tylko, że przy sklejaniu, najczęściej wtedy, kiedy jest to niewskazane, a więc gdy powierzchnia jest pomalowana, wypływa zawsze jakaś cholerna kropelka kleju, która zżera farbę, a i najczęściej zdarza się, że coś tam trzeba przypiłować. Ale skoro tak Ci jest wygodnie... pozdrawiam Grzesiek
  5. grzesioj

    Panzer 35(t) 1/35 CMK

    Wreszcie dobre zdjęcia . pozdrawiam Grzesiek
  6. A dlaczego na trzecim od góry zdjęciu zieje taka ogromna szczelina pomiędzy górą a wanną kadłuba? No, chyba, że jeszcze nie są ze sobą sklejone, ale to w takim razie dziwną przyjąłbyś strategię montażu... pozdrawiam Grzesiek
  7. To jak już wziąłeś się za takie rzeźbienie, to trzeba było poprawić trochę pokrętła armaty, choćby tak nieudolnie, jak ja to zrobiłem w którymś modelu: pozdrawiam Grzesiek
  8. Miałem już nic nie sklejać, ale przypomniałem sobie, że gdzieś głęboko schowany leży jeszcze jeden model. A właściwie dwa modele w jednym pudełku. Był to ostatni zakup dokonany w sklepie w Kielcach przed bardzo niemiłym dla mnie wydarzeniem i głównie z tego powodu - źle mi się kojarzył - bardzo długo nie miałem ochoty go kleić. Poza tym nie lubię Dragonów. Ale się wreszcie zdecydowałem. Oto i on (one). Kfz. 15 Horch, Dragon, skala 1:72, przez producenta zestawu nazwany Heavy Uniform Personnel Vehicle Type 40: pozdrawiam Grzesiek
  9. I dlatego wątpię, aby NAD NIĄ widoczny był układ przeniesienia napędu. Ale nie upieram się przy swoim zdaniu, bo nie wiem. pozdrawiam Grzesiek
  10. Troszkę nie do końca się zrozumieliśmy. Mam nadzieję, że mój wywód nie zostanie potraktowany jak brednie, więc wywodzę... Nie znalazłem żadnego zdjęcia dokumentującego ten pojazd (co nie znaczy, że ich nie ma, ja tylko nie potrafię znaleźć) a na zdjęciach konstrukcyjnie podobnego 15cm sig auf Jagdpanzer 38(t) praktycznie nic nie widać, zatem jak było w rzeczywistości możemy się tylko domyślać. Ponieważ kadłub tych pojazdów był poprzez dodatkowe opancerzenie znacznie wyższy od kadłuba Hetzera, być może była montowana dodatkowa płyta podłogowa, aby załoga nie musiała stawać na palcach. Taka dodatkowa płyta podłogowa, jaką w zestawach umieścił UM. A skoro płyta była montowana nad układem przeniesienia napędu, to pewno w jakimś stopniu go zakrywała. I to mniej więcej chciałem wyartykułować w poprzednim poście . pozdrawiam Grzesiek
  11. Zgadzam się. Albo pociągnąć Humbrolem 84... Nie wiem, czy potrzebnie "spinasz" się i próbujesz robić imitację układu napędowego. Po pierwsze - wszystko i tak zakryje płyta podłogowa 48E (oznaczenie według instrukcji), po drugie - po zamontowaniu wszystkiego, czyli wszelakich osłon i uzbrojenia i tak niewiele z tego wnętrza widać. Ale - może masz inną wizję modelu... pozdrawiam Grzesiek
  12. Gąsienice wyszły dobrze. Niepotrzebnie, według mnie, pomalowałeś na tym etapie budowy kadłub. Będziesz przyklejał górę, a to wypłynie na farbę trochę kleju, a to trzeba będzie coś zeszlifować (bo szpachlować to tam raczej nie ma co, wystarczy wziąć mały nadmiar kleju i dać mu spokojnie wyschnąć). pozdrawiam Grzesiek
  13. Tak, podwozie trzeba pomalować teraz. Wszystkie koła też - teraz będziesz miał największą swobodę w operowaniu nimi, co pozwoli dokładnie i wszędzie je pomalować, a jeśli chodzi o koła jezdne - równo pomalować bandaże. Jeśli chodzi o, jak nazwał to kolega plastikk, pacykowanie - oczywiście burty kadłuba możesz wybrudzić już teraz, bo nie będą Ci przeszkadzały koła. Kołami zajmiesz się wtedy, kiedy będzie zmontowany cały układ jezdny. Jeśli nie palisz - kup sobie kilka bombonierek . W niektórych cukierki pakowane są właśnie w taki papier, przypominający fakturą folię z opakowania papierosów. pozdrawiam Grzesiek
  14. To teraz doklej wózki, załóż "na sucho" koła jezdne i wio z gąsienicami. Zacznij klejenie łuków na kołach napinających i napędzających, potem łuki połącz dolnym biegiem gąsienicy. Górny sklejony zostaw oddzielnie. Potem to delikatnie rozłóż, pomaluj w stanie rozłożonym i po wyschnięciu złóż. Z resztą, co ja będę Ci tłumaczył, sam przecież wiesz... pozdrawiam Grzesiek
  15. Czyży następowało jakieś rozluźnianie norm kulturalnego wypowiadania się na Naszym Forum? A jak zajrzy tu na przykład moje dziecko? Ogarnij się trochę człowieku. pozdrawiam Grzesiek
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.