Skocz do zawartości

krosto

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    342
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Ostatnia wygrana krosto w dniu 27 Maja 2021

Użytkownicy przyznają krosto punkty reputacji!

Reputacja

93 Excellent

Informacje

  • Skąd
    Bemowo

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Witam. Jestem wstepnie zainteresowany i proponował bym przenieść nurtujące mnie pytania na prywatną drogę. Reszta na priv
  2. Witam, WWI lotnictwo, Roden 1:48 - RAF S.E.5a nr Ro.416 + polskie kalki Techmodu - Bristol F.2B nr Ro. 425 - B.E.2C nr Ro. 426 Zestawy kompletne Sprzedaje tylko całość. Cena 150 PLN + koszt wysyłki Paczkomat (13PLN) pzdr D
  3. krosto

    MS typ N//Chaput//1:48

    Dziękuje. Nie było problemów z montażem, ale obróbka plastiku wymaga sporej uwagi, bo model jest mały, jak na 48, a części w wypraskach bywają kruche np. ster wysokości. co do mocowań olinowania na skrzydłąch, to zdaję się są fabryczne obwódki wokół miejsc wiercenia
  4. Witam, Prawie prosto z pudła #8095 w malowaniu Escardille N 31, Jean Chaput Zestawowy silnik został zamieniony na produkt Small Stufff (Le Rhone 9C) I z kolegą sklejonym 5 lat temu Kolega stracił płozę ogonową, ale ją odnalazłem i powróci do właściciela
  5. Witam, Był czas sobie przypomnieć o por.pil Władysławie Siwku, moim dziadku wujecznym, którego historia, gdzieś mi zawsze kołatała w głowie, ale nigdy nie mogłem jej złożyc w całość, aby miec pełen obraz jego krótkiej, ale zapewne interesującej, skrzydlatej drogi przez życie. żródło: archiwum Marka Tomaszewskiego Władek był najmłodszy z czwórki rodzieństwa, przyszedł na świat w 1916 roku w Woli Zadybskiej. Moja Babcia traktowała go niemalże, jak własnego syna, choć była niewiele starsza od niego, zastepując mu matkę, która, miała na głowie cała gospodarkę, czyli stawy rybne, drobne uprawy, dom i wychowanie dzieci, na które zwykło brakować pieniędzy. Dzięki uporowi prababci Heleny i jej umiejętnemu zarządzaniu majątkiem, najstarszy syn został architektem i miał swój mały udział w zaprojektowaniu części architektury wyścigów konnych na Służewiu, jednak okupacja i uprawiana przez niego konspiracja doprowadziła do pojmania, więzienia na Pawiaku i rychłego rozstrzelania w Palmirach (grób nieznany). Władek natomiast, za namową mojego dziadka, poszedł był do Centrum Wyszkolenia Lotnictwa w Dęblinie (jak mniemam taka nazwę nosiła szkoła w tym czasie). Promocję uzyskał w 1938 roku. Tu jeszcze na obozie letnim żródło: archiwum Marka Tomaszewskiego Dalej kto czytał wspomnienia Urbanowicza, ten wie jak wygladał Wrzesień 1939 i ewakuacja podchorążych z Dęblina do Rumunii. Władek miał szczeście, że trafił na tak dobrego dowódcę. Podobno Urbanowicz nie stracił żadnego z nich. Wiele ciekawych historii towarzyszyło tej trudnej drodze .Najgorzej było w Balcicu, bo wszyscy musieli się zaoketować na grecki statek, który płynął do Bejrutu i to na lewych paszportach. Rumunii robili ostrą selekcję, bo musieli się wykazać przed coraz bardziej naciskającymi Nazistami. Wielu z tych, co zostało na brzegu, czekało do zmroku, aby móc dać wartownikowi w ryj i rzucić się wpław do odpływającego statku, gdzie kamraci wyławiali ich kołami ratunkowymi. Na statku było ciasno i brudno, ale dopłynęli. Podchorąży byli cwani bo wczesniej po przejściu granicy z Rumunią musieli się na rozkaz rozbroić, ale wszyscy tak skitrali broń krótką, że Witold był w szoku jak w Balcicu robił z nimi odprawę. Niestety na statku płynęli jako cywile i musieli za przykładem wyrzucić broń do morza Ale to wspomnienia Urbanowicza Po wielu latach, mysle że w połowie lat 50 XX wieku, moja Babcia dowiedziała sie o śmierci Władka. Nie było wiadomo, gdzie, co i jak. Wujek Stalin był dosyć „tajemniczy” w stosunku do Polaków walczących na zachodnich frontach Dopiero w latach 90tych uzyskaliśmy pełen obraz. Władek trafił na Wyspy i latał w Yatesburry (2nd Signal School), gdzie przyszło mu zginąć wraz z uczniem w wypadku lotniczym 21.04.1941 roku. żródło: www.polishairforce.pl Trzy niefortunne wypadki lotnicze na samolotach treningowych Percival Proctor Mk.1., mające miejsce kilka miesięcy po sobie. Luty, kwiecień i lipiec 1941 rok. Władek został pochowany na miejscowym cmentarzu Wszystkich Świętych. Zginął śmiercią lotnika A ja? Cóż Zrobiłem model redukcyjny egzemplarza na którym zginął Władek, ku jego pamieci i dla tych którzy jeszcze chcą o nim pamiętać O modelu, Dora Wings w 48. Model trudny. Wszystkie elementy nośne stery, lotki etc tryśnięte w dwóch częściach, bez bolców pozycjonujących. Szklarnia niedopasowana, sporo szpachli poszło. Kalkomanie dobrej jakości, szybko ślizgliwe w kontakcie z wodą i dosyć wytrzymałe na suwanie po powierzchni
  6. Witam, Potraktowałem tej projekt jako poligon ćwiczebny przed tematem, który zdecydowałem się podjąć finalnie, po kilku latach zbierania informacji po rodzinie. Ale o tym kiedy indziej, w innym wątku Tymczasem "pszczółka królowej" w wersji treningowej z polskim akcentem w tle. Szkoła Pilotarzu Początkowego Wielka Brytania 1940 rok
  7. krosto

    Gotha G.IV Roden 1/72

    Stojaki u mnie nie wypaliły..sam jakoś kombinuje, jak to najlepiej usztywnić pod ostateczny montaż i zgodze się, że przy tej czynności można się napocić. Gumkować się boję, wieć najczęściej dokłam ciężar tak, aby zastrzały pozostały w otworach
  8. Jasne. To żyłka poliamidowa 0,1 lub 0,12, ale niestety nie mam nalepki producenta, bo to stary zakup. Trzeba chyba szukac hasłowo w googlach
  9. E tam..,bo gruby jest i ma nadwagę? Nie dość, że grubasek, to projektanci edkowi zrobili dosyć toporny zestaw..a szkoda...taki SPAD XIII to był figlarny, delikatny i fajnie zdetalowany, a ten..no cóż. Edek dał sobie spokój z WWI lotniczym dla mojej ulubionej skali 48 i krzyż na nim postawiłem (ten czarny i ten biały) pzdr K
  10. Szybki projekt, jescze zeszłoroczny Rzekomo wylądował w kraju, który leży pośrodku Europy, ale nigdy się nie czuł jej częścią. Podobno pilotował go Fritz Beckhardt i szczerze zachodzę w głowę, jak on to zrobił, skoro Szwajcaria składa się głównie z jezior i gór. Niemniej jednak 18.11.1918 roku czterem pilotom Jasta 85 udało się wylądować w pobliżu Rapperswilu. 8356/17 wygląda dosyć złowrogo w czarnym ubranku i czachą na burcie, ale w towarzystwie czerwonych kwadratów, jego bojowy charakter nieco słabnie. Jest coś takiego w szwajcarskich mundurkach, że samoloty wygladają..”grzeczniej”. Pomyślałem, że jak pogrzebię trochę w szafie, to może znajdę coś zgodnego z tematem. Na szczęście nie było to fondue i nie wydawało z siebie nieprzyjemnych woni, ale było dość stare i przeznaczone raczej na inne doznania zmysłowe. Tak dokopałem się do kalek AeroMastera. Co mamy do kalek? Znalazł się łikendowy SSWII edka, resztki kalek Aviattica, karabiny Gaspatcha i silniczek od CSM Trochę na białym W towarzystwie kolegi sprzed kilku lat
  11. Nie wiem, czy Pan Teofil uznał by tega ptaszka za choć podobnego do oryginału, ale przynajmniej ja mam taką nadzieję. PS. Kiedyś zrobię własne szprychy, tak jak w przypadku DFW CV Póki co mam żywiczne
  12. W międzyczasie brnę dalej w kolejne elementy zestawu, także panie Dziejku, przekroczyłem Rubikon Rubikoniem, jak powiada pewien Wieszcz, bliżej mi do końca, niż do początku..początkowiowi, a może początkiemu..? pzdr D
  13. Czołem, Wykredkowałem śmigła, nie jestem zbytnio zwolennikiem strugania, a z pewnością kupowania wystruganych śmigiełek za grube petrodolary. Malunki zdecydanie mniej czasu mi zajmują. W tym modelu mam zamiar wykorzystać Axiala, ale jak już się dorwałem, to zrobiłem wszystkie z zestawu pzdr K
  14. Neleżałoby się sklejce, by ją zabezpieczyć. Ja tak zawsze robię, dzięki czemu nieprzyjemna i zdrawdliwa powierchnia pokryta olejem jest bardziej przyjazna w obróbce i dalszych pracach na modelu. Można chwycić nagą, umytą wcześniej mydłem dłonią i nic się nie dzieje! Używam werniksów MRP, śmierdolą co prawda, ale dają piękną powierzchnię.
  15. Oleje mogą być dowolnej marki. Opieram się raczej na sykatywie, którą kupuję z górnej półki (Windsor) i preferuje Medium, czyli taką średnio-płynną. Nie wysycha szybko w buteleczce i można nią długo cieszyć oko. Mieszanka oleju z sykatywą nie może być zbyt rzadka, bo będzie płynęła po powierzchni. Trzeba trochę potrenować i stwierdzić samemu, jaka konsystencja mi najbardziej pasuję. Im więcej sykatywy, tym bardziej będzie się błyszczyć powierzchnia końcowa. Nakładamy 1 warstwę i czekamy cierpliwie ok 48h, tylko bez macania! Zmieniamy trochę kolorystykę i leci druga i tak dalej i ten tego i w ogóle i w szczególe i pod każdem innem względem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.