lesznek

Wiadomość poszła na email.

Całkiem przyjemna plaża. Gratuluję pomysłu i wykonania.

Oj nie mają szczęścia modelarze do poloników. Łoś w 1:48 jaki jest to najlepiej wiedzą ci, którzy go sklejali, podobnie P-11c. Karaś pobił wszystko na głowę, a teraz cena monografii.....Wydawnictwo jak zwykle w takich wypadkach odpisze, że to w trosce o klienta zgromadziło wszystko w jednej książce. Jak tak dalej pójdzie to trzeba będzie brać kredyt albo kupować na raty. Na dzień dzisiejszy niestety nie będę szczęśliwym posiadaczem monografii - nie ta cena

Wszystko zależy od farby i staranności ,,malarza". Jeżeli dał solidną warstwę podkładu, który zaimpregnował płótno to warstwa farby dość długo połyskiwała. Druga sprawa to jakość farby. Stosowana różne farby od różnych dostawców (co tam było w pobliżu), wg niektórych autorów czasami płótno było zmieniane co miesiąc. Odbiegając od tematu farba khaki na początku lat 80-tych po pomalowaniu błyszczała się lepiej niż lakier na aucie luksusowym, po kilku tygodniach przechodziła w półmat, by później nabierać odcienia śliwkowego. Proponuję drogę kompromisu: samolot wytoczył się prosto od krawca i malarza

http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/d1f06742c62a76b3.html i jeszcze to ujęcie

Samoloty pierwszej wojny błyszczały się (przynajmniej na początku), a że krótki był ich żywot to nawet nie powinny nosić zbyt dużych śladów eksploatacji. Na niektórych zdjęciach (filmach) z tamtego okresu można zobaczyć odbicie sylwetki pilota (oczywiście jeśli stoi dość blisko). I tak są odnawiane samoloty w muzeach. Malowanie z tamtego okresu to temat rzeka (farby).

i jedno z drugiej strony: W przygotowaniu Sopwith Tabloid (już napina linki i płótno)

Maleństwo było u fotografa i tego efekty. Hanriot HD-1 skala 1:48 Eduard Proszę o najniższy wymiar kary