Skocz do zawartości

rolllooo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    31
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

0 Neutral

Informacje

  • Skąd
    Poznań/Posen
  • Zainteresowania
    Modelarstwo, technika wosjkowa, gaming, sporty wytrzymałościowo - siłowe.

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Witam, ak to podobna rzecz do vallejo- do aerografu średnia rzecz- wymaga mimo zaleceń producenta większych rozcieńczeń- wtedy ujdzie, ale krycie diametralnie się pogarsza. W innym wypadku bardzo mocno zasycha na dyszy i pluje farfoclami, ponadto zostawia nieładną powierzchnie. Ponadto musiałem dojść do perfekcji tej farby po długich eksperymentach i szukaniu odpowiedniego rozcieńczalnika- od wódki lepszy jest najnowszy rozp vallejo (pachnie roztworem zmywacza wamodu) czy podobno rozp lifecolor. Idealne rozcieńczenie to już kwestia wprawy- w każdym razie farba problematyczna w użytkowaniu z aero. Niektóre rozpuszczalniki w zbyyt dużej ilości powodują tak jakby wymycie pigmentu i farba traci swoje właściwości kryjące, adhezyjne itd. Zalecam bardzo mocno rozmieszać farbę przed użyciem najlepiej nie przez szejkowanie tylko wsadzenie na wiertarce jakiegoś patyczka- długi pojemniczek bardzo ułatwia taki zabieg bo siła odśrodkowa nie wychlapuje farby. Samo wstrząśnięcie może nie rozbić osadów w buteleczce. Po dużym rozcieńczeniu farba bardzo ładnie pracuje, ale niestety i tak zasycha na modelu na lekką skórkę pomarańczy- można tego uniknąć przez nakładanie bardzo cienkich warstw ale wówczas przy tej jakości krycia to monotonny zabieg. Jeżeli chcesz malować tym pancerkę czy samoloty z kamo, to ujdzie (wówczas możesz brać nieco gęstszy roztwór i nie przejmować się fakturą- do cywili nie bierz bo się mocno rozczarujesz. ps. vallejo i ak są bardzo dobre pod pędzel i b.dobrze maluje się nimi figurki, vallejo wychodzi trochę taniej, a nie widzę różnicy. pozdrawiam
  2. Mam jeszcze jedno pytani- co sądzicie o produktach lifecolor? To samo co vallejo? Oprócz gunze H oraz tamiya można polecić jeszcze jakieś akryle (o ile są akrylowe) czy to wszystko o kant d%$% potłuc? pozdrawiam
  3. Tzn. podkład ten na pewno nie można nazwać bezproblemowym- ale po kilku eksperymentach można wycisnąć coś z niego więcej niż z farbek vallejo. W każdym razie rozwiałem swoje wątpliwości- wina leży po stronie złego produktu a nie moich umiejętności. pozdrawiam
  4. Tzn ciśnienie dostosowuje w zależności od farby jaka jest w aero oraz od tego jak chcę podawać farbę- na cienkie kreski niższe ciśnienie i mniej odchylam spust- kwestia eksperymentu. Zwykle od 1,2-do nawet 2 bara. Surfacerem nigdy nie malowałem,ale widzę że będę musiał zacząć. Od siebie dodam, że nawet dobre (w porównaniu do werniksów i farbek) są primery poliuretanowe od vallejo- przy odpowiednim dodaniu kilku kropel dedykowanego rozcieńczalnika powierzchnia jest satynowa, gładka, podkład lekko się kurczy przez co nie psuje detali. Wady to- zasychanie na dyszy mimo retardera oraz niezbyt trwała powłoka; zalety- łątwo się szlifuje, bezwonny, przyzwoita jakość powłoki. pozdrawiam
  5. I jeszcze jedno- co stosować najlepiej jako podkład? podobno tamiyii jest dobry tylko z puszki, a surfacer od gunze daje jakąś tarkowatą powierzchnię.
  6. Czy można więc stwierdzić że jak będę używał gunze h lub tamiya to będzie to woń alkoholu? Jak dla mnie lepszy taki niż zapach bezyny ekstrakcyjnej, benzenu lub innych organicznych rozcieńczalników stosowanych np. w emaliach humbrola. pozdrawiam
  7. dziękuję bardzo za odpowiedzi. Mam jeszcze jedno pytanko- bo maluje w domu gdzie są miniaturki człowieka, stąd decyzja padła na akryle "bezwonne". Który produkt będzie waszym zdaniem spełniał najbardziej moje wymagania? Gunze z tego co się orientuje na 100% odpada. Co do vallejo to ten sam efekt miałem też przy farbce revella która była dodana do zestawu jako taki malutki plastikowy pojemniczek. Na swoich samolotach zauważyłem że najlepiej sprawdził się uwaga! zwykły humbrol- model f-84 jest gładziutki aż miło, a do tego powłoka jest teraz nie do zdarcia- ale to były stare czasy, potem przerzuciłem się na vallejo z wiadomych względów. pozdrawiam
  8. Witam, zakupiłem ostatnio model VW Garbusa. Maluje od dawna (ale były to głównie samoloty WW 2) akrylami vallejo . Kupiłem także dedykowany rozcieńczalnik pod aerograf tej firmy, mam też retarder. Mimo zastosowania tych specyfików powierzchnia modelu jest zawsze (miałem kilka rund ze zmywaczem wamodu włącznie) porowata- tak jakby drobne ziarno tworzące fakturę skórki pomarańczy. W samolotach mi to nie przeszkadzało- za bardzo tego ne widać na matowej powierzchni, ale w modelu cywilnego samochodu jest katastrofa- to w ogóle nie przypomina rzeczywistego lakieru. Próbowałem robić przecierkę papierem ściernym 2000 i potem pasta polerska 3m finish, ale zawsze po czymś takim mam gdzieniegdzie przetarty kolor, skórka pomarańczy nadal występuje tylko jakby jest taka spłaszczona. Bardzo dobrze widać to po wypolerowaniu pastą. Ponadto taka przecierka kosztuje dużo prac i nie da się dotrzeć do każdego zakamarka. Nie wiem w czym rzecz- malowałem przy mocnym świetle to zauważyłem że farba na modelu rozchodzi się jakby takie mikro kropelki (pewnie to normalne), które potem zasychają prawdopodobnie na to ziarno. Nie rozumiem czemu farba się nie "rozlewa" jeżeli po zastosowaniu retardera powierzchnia modelu potrafi być lekko lepka nawet przez 30-60 minut. Czy możliwe, że winowajcą jest aerograf? Zasady malowania aero znam- farba jak mleko, dobór ciśnienia pod rozcieńczenie, malować cienkimi warstwami z przerwą między warstwą ok. 20 minut... nie mogę pojąć w czym tkwi problem- farby vallejo uważane są za jedne z lepszych, wszyscy chwalą ich nowy rozcieńczalnik. Próbowałem wszystkiego- wódka, woda z kranu, woda destylowana, rozcieńczalnik na bazie alk izopropylowego, w końcu dedykowany rozcieńczalnik od vallejo- wszystko z retarderem. pozdrawiam Marek
  9. Nie chciałem psioczyć na Vallejo bo kupuje ich farby i jestem bardzo zadowolony, zresztą tym lakierem pokryłem bf 110 i nie było takich efektów. Jestem zaskoczony, że teraz mam z tym takie problemy. Eksperymentowałem z różnym rozcieńczeniem i w zasadzie nic nie pomaga. Co ciekawe jak się dmucha na ten lakier to on tak jakby gubi ten efekt i kolor znów nabiera soczystości, a potem znów wraca do pierwotnej postaci. Mój egzemplarz muszę niestety wyrzucić bo nic już nim nie zrobię. Myślałem że to może jakiś syf z aero się z lakierem przenosi, ale jak psiknąłem wódką na modelu to nie było żadnego nalotu.
  10. mi właśnie też nie. Ps. filcuje właśnie powłokę modelu i osad trochę schodzi-chociaż tyle dało mi się odratować. Po 3 miesiącach pracy nad modelem taka niespodzianka:/ Wyrzucam to Vallejo w szmaty i inwestuje w coś innego- zna ktoś jakieś rewelacyjne lakiery (mat, błyszczący)?
  11. Czuje się teraz zupełnie zidiociały bo pamiętam że smarowałem tym lakierem jedną figurkę pędzelkiem plus wcześniej pod aero poszedł jeden model i nie było osadu. Teraz czegokolwiek nie psiknę tym werniksem to płowieje strasznie bo osiada takie mdławe cuś. Próbowałem przed chwilą bardzo mocno wymieszać i zamiast wódki dałem wodę. efekt ten sam :/ jakieś s-f się wyprawia.
  12. Coś w deseń białego osadu, ale bardzo równomiernie rozłożonego na powierzchni modelu. Buteleczką trząsłem intensywnie-przynajmniej tak mi się wydaje, ale kto wie może coś się nie zdążyło rozpuścić. Gruba warstwa raczej odpada bo już po pierwszej zauważyłem wyżej wymienione efekty.
  13. Witam, położyłem na model pomalowany kolorem flat brown (dosyć ciemny, soczysty brąz) lakier matowy (matt vernish vallejo). Kolor strasznie spłowiał, jakby osiadło na nim bardzo rozcieńczone mleczko. Co mogło pójść nie tak? Lakier rozcieńczyłem wódką.
  14. Brudzenie bardzo fajne ostatnio nawet widziałem mniej więcej tak uwalony ciągnik. Fajnie ci wyszło- taka miejska pozimowa czerń.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.