Skocz do zawartości

Jamat

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    277
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Ostatnia wygrana Jamat w dniu 16 Marca

Użytkownicy przyznają Jamat punkty reputacji!

Reputacja

578 Excellent

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Cholercia ale walnąłem babola, a co gorsza gąski są podklejone, więc nie ma szans na odwrócenie
  2. Witam, praca nad modelem posuwa się powoli ale koniec już widać za rogiem. W dzisiejszej aktualizacji doszły gąsienice, koła i zarzuciłem ,,pakę,, klamotami. Jak widać hełm przemalowałem z szarego na zielony i także postanowiłem nie montować liny holowniczej ze względu na trudność realistycznego ułożenia bez obrywania fototrawionych elementów. Gąski najpierw pomalowałem ciemno brązowym kolorkiem a następnie elementy, które stykały się z kołami przejechałem miękkim ołówkiem. Zaś grzebienie stykające się z gruntem pomalowałem metalikiem. Brudzenie było takie same jak w przypadku kadłuba, najpierw akrylowa pasta blendowana wodą a na to olejne siuwaksy. Ze względu na dość szybkie wysychanie pasty pracowałem na krótkich odcinkach gąsienic, jednocześnie starałem się nie pozaklejać ruchomych elementów, co by później przeszkadzało w zakładaniu na model a może nawet uszkodziło dość kruche gąski 3d. Na koniec wrzuciłem na model bambetle z kilkoma szmatami, robionymi przy użyciu mieszanki green stuff i magic sculpt.
  3. Bo i tak tego nie widać po założeniu gąsek, zwłaszcza jak model jeszcze stanie na dioramie. Podziękował.
  4. Dobra Panowie a więc po kolei: -Nie jestem mistrzem aerografu, malowałem tak jak kolega WPR przedstawił z tylko małą różnicą w postaci rozcieńczalnika od Mr.Hobby. Chciałbym jednak zaznaczyć, że makro aparatu wyciąga takie rzeczy, a jak ogląda się model własnymi oczami z tych 30-40cm, to już wygląda trochę inaczej. -Co do hełmów to jeszcze się zastanowię co z nimi zrobić. Wszakże niemieckie magazyny pod koniec wojny były opróżniane ze wszystkiego co tam było. Więc mogło się coś takiego przydarzyć, ale wiem że to naciągana teoria. A wracając do modelu dostał trochę błota. Starałem się żeby pojazd był ubłocony, a jednocześnie nie zakrywając szczegółów podwozia, co nawet mi wyszło. Na sam początek pracy zacząłem od akrylowej pasty Wildera już nieprodukowanej (smuteczek znacznie lepiej mi z nią współpracuje niż z produktami od Ak), którą rozsmarowałem w miejscach gdzie błoto naturalnie by się zbierało. Następnie mokrym pędzlem roztarłem tworząc łagodne przejścia. To tylko była baza pod dalsze zabiegi, przy których wykorzystałem siuwaksy Ak Interactive zaczynając od najjaśniejszych kolorów Eartch, poprzez Dark Mud, a kończąc na Fresh Mud. Specyfiki oczywiście blendowałem cały czas White Spirit, tworząc zarówno łagodne przejścia kolorów, nieregularne plamy jak i zacieki. Pracę zwieńczyłem na koniec strzepywaniem z pędzla (jak to brzmi) rozprysków błota, jak jakieś plamy mi się nie spodobały, usuwałem je delikatnie pędzlem zwilżonym w rozcieńczalniku. Dobra to tyle na dzisiaj miłego oglądania i dziękuje za wszystkie rady z góry.
  5. Sam używam topnika Abera, koszt nieduży a starcza na bardzo długo. A dzisiejsza aktualizacja trochę skromna ale zawsze jakaś.
  6. Powoli ale systematycznie zbliżamy się do skończenia modelu. Dzisiaj na tapet trafiają obicia. Klasycznie farbę akrylową naniosłem przy użyciu gąbki i poprawiałem gdzie nie gdzie pędzelkiem. Tam gdzie nie wyszło mi, obicia namaczałem w wodzie i delikatnie usuwałem wykałaczką. Następnie nanosiłem na wykonane uszkodzenia farbę olejną i delikatnie ją rozcierałem white spiritem, tak jak Night Shift wykonuje w swoich filmikach na You Tube.
  7. Witam po krótkiej przerwie, podczas której pomalowałem model. Na początku zamaskowałem figurkę a następnie użyłem mojego ulubionego podkładu Gunze 1500 black. Plamy kamuflażu malowałem od ręki a jak odkurz bywał zbyt intensywny to poprawiałem poprzednim kolorem. Zastosowane kolorki. Najtrudniejszym i nużącym etapem malowania był gdy trzeba było psiknąć kropki, ze względu na mój aerograf, który nie chciał współpracować. Dość często zamiast plamki wychodził mi zaciek i trzeba było zamalowywać kleksa i ponawiać operację. Ale jakoś dałem radę co widać poniżej. Do tego konkretnego modelu nie ma na rynku odpowiednich kalkomanii (albo ja o takich nic nie wiem), więc numery wykonałem własnoręcznie. Na zdjęciach widać, że zostały namalowane pędzlem przez załogę i są niechlujne. Co postarałem się odwzorować na masce. Balkenkreuze zaś wygrzebałem ze złomu modelarskiego, chyba od Dragona. Po ściągnięciu masek zrobiłem odpowiednie korekty przy użyciu pędzla. Siatki pomalowane... ... jak i koła. Jak dobrze się przyjrzeć to widać że koło napędowe jest z drukarki 3D, mogłem lekko przetrzeć papierem ściernym. Ale cóż widać to dopiero jak przystawi się oko kilka centymetrów od części, więc zostanie jak jest. Następny etap będą obicia i wash, a to w następnej aktualizacji.
  8. Dzięki, są za duże ale zostanę przy zestawowych, byłoby zbyt duże ryzyko że coś uszkodzę przy usuwaniu ich.
  9. Kolejna mała aktualizacja, tutaj trochę przerobiłem wycior. Wcześniej pisałem, że wystarczy lekko podszlifować wieńce kół napędowych, żeby gąsienice pasowały. Cóż kilka pękniętych ogniw wyprowadziło mnie z tego błędu, więc wydrukowałem nowe ze strony Cults, które nie tylko lepiej pasują, ale także lepiej wyglądają. Czas na pierwszą figurkę od Dragona z główką od Horneta. Przy obróbce koncentrowałem się tylko na górze pacynki bo i tak z włazu będzie niewiele wystawać. Malowane farbami Vallejo choć następne będą już pomalowane dedykowanym zestawem do splitterarnmunster od Ak. Reszta rodziny. Port na karabin maszynowy zostawię otwarty wraz z Mg-42 z druku 3D. Tristar zapomniał na kazamacie odtworzyć śrub mocujących dach do reszty dlatego też wywierciłem otwory, w które powkładałem pręciki tak aby lekko były zagłębione.
  10. No to bym brał coś mniejszego, od biedy wystarczy pęseta i małe kombinerki.
  11. Powiem tak jest to sprzęt bardzo wysokiej jakości mimo że chińczyk. Jedynie do czego bym się przyczepił to noże, które są moim zdaniem zbyt grube, co sprawia problem przy zaginaniu dłuższych elementów wystających na 1-2mm. Jeszcze brakuje mi z jednego lub dwóch dłuższych zębów, niż to co zaoferował producent.
  12. Czas na kolejną aktualizację. W otwory na kołki pozycjonujące elementów wyposażenia powklejałem kawałki pręcików a następnie je ściąłem. Zaś pręty przytrzymujące zapasowe koła jezdne zastąpiłem metalowymi prętami. Kazamatę posklejałem z kilku elementów podklejając od wewnątrz paskami polistyrenu dla wzmocnienia konstrukcji. Mikro dłutem usunąłem spawy... jak też je stworzyłem od zera na tylnej płycie nadbudówki, bo producent jakoś tak zapomniał. Jeżeli model jest upstrzony wieloma delikatnymi elementami i podczas malowania/brudzenia nie chcę się go uszkodzić, to najlepiej przymocować miniaturkę do jakiegoś postumentu przy pomocy śruby. Następna sprawa jako że plastikowe błotniki zamieniłem na blaszkę, musiałem kilka pasków polistyrenu podkleić w miejsca mocowania owych błotników. Przy okazji przymierzania nadbudówki z resztą modelu wyszło na jaw mała szpara pomiędzy ścianą kazamaty a płytą nadsilnikową, którą zakleiłem kawałkiem plastiku. Oprócz dodania własnych spawów postanowiłem dodać fakturę na powierzchni płyt pancernych. Wiem że to mało realne na niemieckich pojazdach, ale jestem z tych co stawiają efekciarstwo nad realizm. I ostatni element na dziś czyli lufa. Dopiero jak przymierzałem elementy armaty zauważyłem że coś jest nie tak, lufa była zbyt krótka. Wszystko tylko dlatego, że przez nieuwagę kupiłem fifkę dla modelu od Taimyi, w którym lufa jest mocowana na stałe w jarzmię, zaś w tym przypadku wchodzi znacznie głębiej i jest przyklejana do korpusu armaty. Poradziłem sobie z tym odcinając tylną część plastikowej lufy i przykleiłem do metalowej, dla pewności łączenia dokleiłem tamiyowski polistyrenowy papier (0,13mm). Na razie przymiarka na sucho.
  13. Błotniki złożone, prawie wszystko zlutowałem oprócz śrub, które skleiłem na CA. Voyager dołączył stalowe sprężyny, które dość marnie wyglądały i słabo współpracowały. Dlatego wymieniłem na własno ręcznie wykonane z drucika miedzianego - chyba 0,15mm. Dodatkowo dzisiaj do mnie dotarła owa książeczka.
  14. Ak Interactive- Paneliner for grey i blue AK2072
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.