Skocz do zawartości

ppfalcon

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    84
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Reputacja

45 Excellent

Informacje

  • Skąd
    Racibórz

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

  1. Masz rację, średnio zadowolony jest ze swojej roli. Pewnie dlatego, że nic nie słyszy przez te słuchawki
  2. Czy maluję oczy? Malowaniem bym tego nie nazwał, ale staram się, a przynajmniej próbuję. U jednej figurki nawet próbowałem namalować białą kropkę błysku w oku, ale nie wyszło to najlepiej, więc u innych już tego zaniechałem. W każdym razie, najwyższa pora zakończyć temat. A zatem przedstawiam poniżej całą załogę. Fred: Stanley: Graham: John: Sam: Jedyna w zestawieniu kobieta - Abigail: I dalej, gotowy do lotu Robert: I na sam koniec - twardziel Jeff: I jeszcze jedna brudna, zagubiona torba, która będzie czekała gdzieś na właściciela: To by było na tyle. Zdjęcia robione były obiektywem makro, który niemiłosiernie karci i wyciąga każde błędy i niedociągnięcia. Dlatego też widać wszystkie paproszki, a także te jaśniejsze przetarcia mundurów wyglądają dziwnie. W rzeczywistości, w małej skali, bez powiększenia jest ok. Myślałem, że to już koniec roboty, ale widzę teraz, że jeszcze gdzieniegdzie widać błyszczenie farby, więc będę musiał jeszcze trochę matem pomalować. W każdym bądź razie. Klocki już są wszystkie gotowe, to teraz tylko składać w całość i... do zobaczenia w galerii. Ale to pewnie już po powrocie z urlopu.
  3. Wiosna już trwa, ale pogoda nie sprzyja do spacerów, więc można trochę posiedzieć nad modelem. Najwyższa pora w końcu kończyć i zabierać się za kolejny projekt. Jak jak pisałem ostatnio - podstawka jeszcze nie była skończona. Dodałem pasy i pomalowałem ziemię: A następnie obsiałem trawką: Niniejszym podstawka już jest gotowa. Lećmy dalej - samochód również skończony. Lekko ubrudzony, trochę zwaszowany, biedronki prawie w ogóle nie widać, ale po prostu nie chciałem przesadzić. Mogłoby być lepiej, ale jest nieźle: Jestem zadowolony z uszczelek okien - całkiem równo mi to wyszło. No i na koniec pozostało jeszcze dopracować figurki. Na chwilę obecną wyglądają tak: Wiem, że kolory mundurów są nierówne, ale wyrównam wszystko. Na razie skupiałem się na skórze, włosach i głowie. Tam pozostały oczy i usta do domalowania. Ogólnie widać już światełko w tunelu. Nie zapeszając, ale mam nadzieję w tym miesiącu zakończyć wszystko.
  4. A ja mam pytanie jak została zrobiona podstawka? Głównie chodzi mi o trawę i patent na nią.
  5. Już rozwijam temat umbry. Może to był taki skrót myślowy, ale chodziło mi o normalnego washa farbami olejnymi, zmywanymi patyczkiem bawełnianym nasączonym white spiritem. Kolor washa jaki zastosowałem to "Raw Umber". Farba rozcieńczona bardzo znacznie, w zasadzie to lekko zabarwiony white spirit był. A produkty to: Farba - Maimeri Classico, nr 493, Raw Umber: White spirit - Talens:
  6. Witajcie. Dawno mnie tu nie było, co nie znaczy jednak że nic się nie działo w temacie. Model cały czas rozwijałem, jednak wielotorowo i nie w takich ilościach jakbym chciał. Niestety ciężka to była zima. Na szczęście już się skończyła. A zatem do sedna. Jak już pisałem helikopter jest już skończony. Pokazywałem również ciężarówkę, więc nietrudno się domyślić, że potrzebna będzie również podstawka pod dioramę. Postanowiłem zrobić betonowe płyty. Wiem, niezbyt oryginalnie, ale taki pomysł miałem już od samego początku. Może wyjdzie mi to ciekawie. Tutaj podstawka w trakcie robienia: Tutaj elementy składowe: A tutaj zbliżenie: Chciałem, żeby każde płyty były różne. Po sklejeniu wszystkiego doszedł wash krawędzi płyt, duuużo malowania, cieniowania, brudzenia, ect. Efekt (prawie) finalny wygląda tak: Dlaczego "prawie"? Ponieważ mam jeszcze kilka pomysłów w zanadrzu, ale o tym będzie w kolejnych odcinkach. Na białym polu podstawki chcę zrobić trawę, ale muszę najpierw wypróbować kilka metod na jakimś kawałku tektury, żeby nie zepsuć tego, co już jest zrobione. Tak więc podstawkę oceniam na jakieś 70% zrobione, ale wciąż jeszcze trochę jest do zrobienia. Lecimy dalej. Ostatnio pokazałem wstępne malowanie wyposażenia. To również już jest ukończone i prezentuje się tak: Zbliżenie na schody: Nie chciałem ich za bardzo brudzić, więc zostaną już tak. Skrzynki narzędziowe i torba w różnych stopniach zużycia. Skrzynki malowałem kilka razy i albo były zbyt ubrudzone, albo zbyt czyste. Ostatecznie wyglądają tak: Nie jestem do końca zadowolony, ale i tak wyszło nieźle i nie chcę zepsuć, więc tak już zostanie. Następnie gaśnice: No i jak mamy już sprzęt za sobą to wracamy do ciężarówki. Przed przyklejeniem dachu trzeba było skończyć wnętrze i kierowcę. Wnętrze prezentuje się tak: A kierowca w kilku rzutach tak: Przy okazji możecie zobaczyć detale deski rozdzielczej - wyszło całkiem nieźle, jestem zadowolony. Szkoda, że tego nie będzie widać po zamknięciu dachu. Nie pokazuję zdjęć zewnętrza pojazdu, gdyż te zrobię jak już będzie wszystko sklejone i pomalowane. Figurka kierowcy jest pierwszą, którą zrobiłem na gotowo, a ponieważ nie będzie zbyt widoczna to mogłem na niej poeksperymentować trochę z różnymi technikami. Ale efekt mi się spodobał, więc nie pozostaje mi nic innego jak tylko przenieść to samo do pozostałych figurek. A tych jest trochę. No i tak oto wygląda stan robót na chwilę obecną. Jak widzicie została mi do skończenia podstawka, końcówka malowania ciężarówki i pomalowanie parunastu figurek i będzie wreszcie upragniony koniec. Ale nie czekajcie z zapartym tchem, bo na pewno to trochę mi jeszcze zajmie. Aha, no i na sam koniec zdjęcia o które mnie prosiliście a o których totalnie zapomniałem - sklejonych wirników głównego i ogonowego. Proszę bardzo i przepraszam za "lekkie" opóźnienie:
  7. Postaram się dzisiaj zrobić zdjęcia i wrzucić
  8. Witajcie, szybka aktualizacja sytuacji. Helikopter jest już skończony i stoi na półce i czeka na resztę elementów, które powoli "się robią". Tutaj napatyczkowane detale i wszystko jest pomalowane podkładem: A następnie zabrałem się za poszczególne elementy: Samochód ma już wnętrze zrobione i czeka na washa. Pomalowałem ławki na kolor drewniany, niestety nie było tam żadnej faktury, więc musiałem ją zaimitować farbami. Poza tym podwozie oraz zderzaki i grill są pomalowane, preshading karoserii też: No i podest oraz gaśnice pomalowane i okalkowane: Trochę już się ten serial ciągnie, a jeszcze dużo przede mną, ale powolutku idzie do przodu.
  9. Lecimy dalej z relacją, bo - nie zapeszając - coraz bliżej końca. I powiem Wam, że zaczyna się mi to coraz bardziej podobać. Jak na końcu nie popełnię jakiegoś poważnego babola to może wyjść całkiem ładny model Na chwilę obecną wiatrak dostał "łapki" i stoi już samodzielnie na kółkach: Pomalowałem również wirnik ogonowy według instrukcji - czarny i gunmetal z przetarciami srebrnymi i lekkim washem czarnym oraz umbra: Taki sam pakiet przeszedł wirnik główny: Oraz karabiny: Nie chciałem za bardzo brudzić wirników, żeby nie przesadzić, jedyne co chciałem to nadać trochę wyblaknięć, żeby nie było matowo czarne. Może na zdjęciach tak nie wygląda, ale na żywo efekt jest delikatnie widoczny, co też chciałem uzyskać. Nie udało mi się wygiąć łopat wirnika w "banana" - ogrzewałem lekko opalarką i wyginałem je, ale nie uzyskałem za dużego wygięcia - a nie chciałem przesadzić z naciskiem, żeby nie złamać łopat. Podobnie nie chciałem przesadzić z temperaturą, żeby farba mi nie zeszła i żebym znowu nie wracał do początku. Zostanie jak jest. Na koniec fotka grupowa "kręciołków":
  10. Może za duży skrót myślowy użyłem, ale tak jakoś mi się skojarzyło czytając poniższe: No właśnie to jest ciekawe, bo gdzie nie czytałem, w różnych relacjach, czy opracowaniach to w każdej różne techniki pojawiały się w różnych miejscach i w sumie nie wiem jaka jest prawidłowa kolejność. Ale jednak na chłopski rozum tak by wynikało, że najpierw trzeba pomalować bazą, później położyć kalki, a do tego trzeba mieć błyszczącą powierzchnię, następnie wash, bo też wymaga glossa, a później położyć mat żeby móc użyć dalszych technik na gotowo. Więc tak by wychodziło, że suchy pędzel po położeniu warstwy zabezpieczającej washa, albo przed kalkami - ja próbuję podejście numer dwa, zobaczymy co z tego wyjdzie.
  11. No więc zgodnie z obietnicą wrzucam zdjęcia z washowania oraz lekkiego brudzenia spodu farbami olejnymi: Następnie po washu prysnąłem wszystko matowym lakierem od microscale - całkiem niezły produkt, choć czyszczenie aero jest trudniejsze, bo bardzo szybko zasycha. Ale i tak ogólnei jestem zadowolony z efektu: Plan na kolejne działania: suchy pędzel po krawędziach, biedronka oraz pigmenty - muszę tylko uważać, żeby nie przesadzić jak przy wnętrzu. Ogólnie z tym modelem widać brak mojej wprawy oraz doświadczenia ale chyba też pewnego rodzaju fatum, bo co robię krok do przodu to się cofam gdzieś indziej - przy kalkach pojawiła się plama na skrzydle, przy washu - z krawędzi osłony silnika zeszła farba (tylko że nawet nie wiem do czego, bo krawędź jest biała, a plastik był beżowy, a podkład szary); a przy malowaniu matem urwał mi się ten wałek do montażu rotora - musiałem przykleić go na klej CA, ale nie wiem czy to będzie wystarczająco trwałe Krawędzie mam nadzieję wyrównać przy suchym pędzlu. Ale pytanie co będzie następne? Rozumiem, jakbym był nieostrożny i się nie starał, ale już podchodzę do śmigłowca jak do jajka i ciągle coś się dzieje. Byle do końca
  12. Witajcie, Na szybko napiszę aktualizację, bo pora zacząć weekend. Od ostatniego razu zabrałem się za kalkomanie. Najpierw pomalowałem cały model, żeby się błyszczał jak psu wiadomo co i kiedy: Następnie potestowałem zakupione i posiadane specyfiki na kalki. Na szczęście zrobiłem test na jakimś wraku polecanych specyfików i tak oto wyglądają efekty. Posiadane już przeze mnie Vallejo: Micro SET: Tamiya: Z tego wszystkiego wyszło, że zarówno Tamiya jak i Micro (polecane przez wszystkich) były takie se. Na lakierze błyszczącym kropelkowały i przez to nie rozpuszczały dobrze kalek na górze. Jedynie Vallejo pod kalkę wyraźnie matowiło powierzchnię a na kalkę całkiem nieźle ją rozpuszczało. Więc po tych testach zdecydowałem się użyć tego specyfiku. Następnie znowu psiknąłem błyszczącym lakierem. Oto efekty: Konkluzje? Cóż, część kalek wygląda naprawdę nieźle, ale część niestety wyszła średnio. Na niektórych widać błyszczenie. Na innych folia była taka gruba że nawet kilka warstw specyfiku na kalki ich nie rozpuściło. Do tego okazuje się, że niektóre kalki dałem w złych miejscach. Chodzi mi o te czarne pasy pod silnikiem - one powinny iść do uchwytów, a idą obok. Ale tak to jest jak się pracuje nad modelem po nocach po całym tygodniu. Pewnie sączone piwko też nie było bez wpływu Druga sprawa - strzałki do "Rescue" pod kabiną pilotów są zamienione miejscami, ale to akurat zrobiłem z premedytacją, bo inaczej by się nie zmieściły w przewidywanym miejscu i nachodziłyby na włazy. I ostatnia sprawa - zrobiła mi się jakaś brzydka plama na lewym "skrzydle", z tyłu. Nie wiem z czego to się zrobiło, ale pomalowanie tego lakierem bezbarwnym nie pomogło - widać to trochę na zdjęciu: Na razie nie chcę więcej z tym kombinować, bo wiadomo że lepsze jest wrogiem dobrego. Może uda mi się to uratować później jakimś weatheringiem albo washem. Zobaczymy. To tyle na dziś. Wczoraj w nocy robiłem washa silników i podwozia - wyszło całkiem nieźle, ale zdjęć jeszcze nie mam. Dzisiaj zrobię washa góry kadłuba to pewnie w przyszłym tygodniu pojawią się zdjęcia.
  13. No właśnie to jest ciekawe, bo przy tym modelu po raz pierwszy stosowałem takie środki zaradcze jak nigdy - przed malowaniem podkładem model porządnie odtłuściłem a po tym nie dotykałem modelu w ogóle gołymi palcami - bez rękawiczek lateksowych. A i tak nie pomogło - znaczy się pomogło, ale w ograniczonym zakresie. Anten niestety nie mogłem przykleić później, bo raz że one były malowane kolorem kamuflażu, więc jakbym przykleił je na gotowo to przy malowaniu aero mógłbym spsikać wszystko wokół (albo musiałbym maskować), a dwa - przy ich klejeniu mógłbym pobrudzić gotowy model. A znając moją zręczność byłoby i to i to A maskol - cóż jak mówisz nie nadaje się do wszystkiego ale i tak jest to jedna z lepszych rzeczy, która mnie spotkała przy tym modelu. Ale jak ze wszystkim w życiu - wszystkiego trzeba się nauczyć i do wszystkiego trzeba dojść samemu. A najlepiej się uczy na własnych błędach.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.