Skocz do zawartości

Kalkomanie krok po kroku


kornik_69

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Szanownych Forumowiczów

 

Założyłem ten wątek aby skończyć wreszcie z dość powszechną wśród modelarzy opinią, że praca z kalkomanią jest czymś arcytrudnym, a poprawne nałożenie kalkomanii jest umiejętnością dla wybrańców Jedi, Matrixa czy im podobnych...

Jak każda związana z modelarstwem czynność, praca z kalkomanią wymaga cierpliwości, warsztatu i odrobiny czasu, nie jest jednak czymś czego nie da się nauczyć stosując się do kilku podstawowych zasad.

 

Poradnik ten podzieliłem na 4 części:

 

1. Narzędzia, chemia i uwagi wstępne

2. Nakładanie kalkomanii krok po kroku

3. Houston mamy problem...

4. Uwagi końcowe

 

Ad.1

 

Poniżej przedstawiam listę narzędzi i środków chemicznych, które są pomocne lub wręcz niezbędne do pracy z kalkomanią:

 

1) Skalpel lub ostry i twardy nożyk do tapet – Służą one głównie do wycinania kalkomanii znajdujących się we wnętrzu arkusza (np. napisy eksploatacyjne samolotów), bez potrzeby rozcinania całego arkusika na drobne części;

2) Ostre nożyczki – Z własnego doświadczenia wiem, że do precyzyjnego wycinania kalkomanii nadają się małe, ale jednocześnie bardzo ostre nożyczki, które będą nam pomocne szczególnie podczas wycinania kalkomanii owalnych i dużych kalkomanii będących elementami zdobniczymi modelu. Pozwalają one nam wycinać kalkomanie bardzo blisko ich krawędzi bez zbędnego nam (a nawet przeszkadzającego) naddatku przezroczystej folii kalkomanijnej otaczającej właściwą kalkomanię;

3) Pinceta – Ostro zakończona, dobrze zaciskająca się pinceta jest bardzo ważnym narzędziem, dzięki któremu możemy swobodnie manipulować kalkomanią w trakcie pracy;

4) Pędzle – W pracy z kalkomanią, głównie do zsuwania jej z papierka podkładowego i nakładania na model, a także do usuwania z modelu nadmiaru wody, bardzo przydatne są czyste i płaskie pędzle. Polecam rozmiary 2 oraz 4, ale jeśli o to chodzi, to każdy modelarz powinien wybrać sobie takie z jakimi będzie się mu wygodnie pracowało;

5) Szmatka bawełniana – Czysta i miękka bawełniana szmatka (np. wycięta ze starego T-shirtu) jest niezmiernie ważna, gdyż pozwoli nam usunąć spod nałożonej kalkomanii nagromadzone pęcherzyki powietrza, a także pomoże usunąć nadmiar wody z powierzchni modelu nie uszkadzając kalkomanii. Przy grubszych i bardziej opornych kalkomaniach szmatka będzie również pomocna we wgniataniu kalkomanii w linie podziału i zagłębienia;

6) Bezbarwny, błyszczący lakier – Powierzchnia przed rozpoczęciem pracy z kalkomanią musi zostać odpowiednio nabłyszczona. Można tego dokonać malując model lakierem bezbarwnym lub też jego zamiennikiem jakim jest dość powszechnie stosowany płyn do podłóg Sidolux.

7) Płyny do nakładania kalkomanii – Dla uzyskania prawidłowego efektu „wtopionej” w powierzchnię kalkomanii klej znajdujący się pod nią, a także samą kalkomanie wspomaga się specyfikami, które zmiękczają ją i umiejscawiają. Nazywane potocznie płynami do kalek specyfiki produkuje wiele firm. Występują w postaci jedno lub dwuskładnikowej. Osobiście polecam płyny dwuskładnikowe gdyż są skuteczniejsze i wydajniejsze. Płyny te oznacza się jako SET (Setter – Ustalacz) oraz SOL (lub Softer – Zmiękczacz).

8) Woda – Może do kuriozalne, że wspominam o rzeczy tak podstawowej jak woda, ale jest ona niezmiernie ważnym, jeżeli nie najważniejszym elementem warsztatu pracy z kalkomanią. Nie powinna być to woda ani zimna, ani gorąca Polecam wodę ciepłą (letnią), gdyż z własnego doświadczenia wiem, że klej lepiej i szybciej z nią reaguje i mocniej przywiera;

 

Opcjonalnie:

 

9) Pałeczki kosmetyczne do uszu - pomagają we wgniataniu opornych kalkomanii w linie podziału;

10) Lupa – szkło powiększające pomaga przy pracy z małymi kalkomaniami (np. napisy eksploatacyjne w samolotach);

 

Ad.2

 

Przed przystąpieniem do pracy, zalecam odkurzenie i przewietrzenie pomieszczenia, co zapobiegnie dostawaniu się pod kalkomanie kurzu i paprochów, a także solidne umycie rąk.

Bardzo pomocne jest dobre oświetlenie gdyż mniejsze jest wtedy prawdopodobieństwo krzywego naklejenia kalkomanii, a przede wszystkim nasz wzrok nie męczy się tak mając przez dłuższy czas do czynienia z małymi obiektami.

 

Poloneza czas zacząć:

 

1) Gdy nasz model jest już należycie pomalowany, a jego powierzchnia w miarę gładka (w wygładzaniu pomaga np. twardy filc) to bez względu na to, czy mamy do czynienia z samolotem myśliwskim, czołgiem weteranem czy też sportowym samochodem, nakładamy na powierzchnie, z którymi będziemy pracować błyszczący lakier bezbarwny lub płyn Sidolux. Najlepiej jest nałożyć go trzema cienkimi warstwami, tak aby nie zalać modelu i nabłyszczyć go w miarę równomiernie. Nabłyszczony model odstawiamy na kilka godzin do wyschnięcia i stwardnienia lakieru pod przykrycie uniemożliwiające zanieczyszczenie powierzchni;

2) Nabłyszczony model układamy na jasnej powierzchni (papier, gazeta lub coś w tym stylu) tak aby wzrok nie męczył się podczas nakładania kalkomanii;

3) Przygotowujemy ciepłą wodę w pojemniczku i pozostałe narzędzia, o których wspomniałem w pierwszej części poradnika;

4) Gdy wszystko mamy już przed sobą, to puszczamy ulubioną muzykę, taką która nas uspokaja, a nie podnosi ciśnienie, możecie to uznać za dziwne, ale to naprawdę pomaga

5) Kalkomanie nakładamy w kolejności takiej, która jest nam wygodna (ja zaczynam od dużych, a kończę na najmniejszych) zwracając jednak uwagę na to aby w przypadku nakładania się kilku kalek na siebie zachować odpowiednią kolejność. Dobrze jest sprawdzać dane oznaczenia z właściwą dokumentacją, tak aby nie popełnić błędów merytorycznych;

6) Wycinamy kalkę nożyczkami lub skalpelem/nożykiem zwracając uwagę na to, aby wyciąć ją jak najbliżej krawędzi. Im bliżej krawędzi będziemy wycinać tym mniej przezroczystej folii kalkomanijnej nam przy niej pozostanie, a to ona właśnie jest tą częścią kalki, która niewłaściwie nałożona, srebrzy się;

7) Wyciętą kalkomanie umieszczamy w pojemniczku z wodą na około 5 sekund, a potem odkładamy na chwilę na bok;

8) W czasie gdy klej naszej kalkomanii miesza się z wodą, my w miejscu gdzie owa kalka się znajdzie nakładamy odrobinę płynu do kalkomanii SET;

9) Po kilku chwilach przy pomocy pincety i pędzla sprawdzamy czy kalkomania odchodzi od papierka. Jeśli tak, delikatnie przenosimy ją wyżej wymienionymi narzędziami, na powierzchnie przesmarowaną wcześniej płynem SET i zsuwamy z papierka;

10) Gdy kalkomania znajduje się już na modelu przez krótki czas możemy nią jeszcze manewrować tak aby znalazła się na właściwym miejscu i w odpowiedniej pozycji;

11) Tak nałożoną kalkomanie wgniatamy delikatnie w powierzchnię przy użyciu bawełnianej szmatki, usuwając pęcherzyki powietrza nagromadzone między kalką a powierzchnią. Najlepiej jest robić to nakładając szmatkę na palec wskazujący i wgniatając kalkę wałkując palcem w szmatce po jej powierzchni;

12) Wgnieciona kalkomania bez pęcherzyków powietrza powinna być przed nałożeniem płynu SOL (Softer) jeszcze raz kontrolnie przejrzana przy dobrym światle. Jeśli wszystko będzie leżało jak należy, smarujemy powierzchnię kalkomanii płynem Sol (Softer) i zostawiamy w spokoju;

13) Płyn Sol (Softer) może spowodować, że kalkomania nim potraktowana zacznie się marszczyć lub przesuwać. Nie należy się tym martwić gdyż przeważnie wraca ona na swoje miejsce, a właściwości zmiękczające płynu sprawiają, że po upływie 24 godzin kalka ładnie wtapia się w powierzchnię;

14) Przechodzimy do następnych kalkomanii...

 

Ad. 3

 

Tak jak chyba w każdej fazie budowy modelu, również i w trakcie pracy z kalkomaniami mogą pojawić się problemy. Poniżej przedstawiam te najczęściej spotykane, a także sposoby jakimi sobie z nimi radzę:

 

1) Kalkomania niskiej jakości drze się podczas ściągania z papierka lub nakładania na model.

 

To niestety dość częsta wada tanich zestawów modelarskich, a także starych kalkomanii, które czasami zdarza nam się nakładać. Jedynym sposobem na ograniczenie rozpadania się kalkomanii jest polakierowanie arkusika lakierem bezbarwnym przez rozpoczęciem nakładania;

 

2) Kalkomania nie chce odchodzić od papierka.

 

Dzieje się tak gdy klej na papierku jest zbyt mocny, lub stary. Niestety jeśli kalkomania nie odejdzie po dłuższej kąpieli w ciepłej wodzie, to należy poszukać innego arkusza.

 

3) Kalkomania jest gruba lub oporna i nie chce wchodzić w linie podziału oraz zagłębienia.

 

Gdy dana kalkomania nie chce poddać się zabiegom chemicznym wywoływanym przez płyny, to jedyną metodą na zmuszenie jej do posłuszeństwa jest bezpośrednie działanie mechaniczne. W tym wypadku najlepiej jest użyć pałeczek higienicznych do uszu, szmatki bawełnianej lub twardego pędzla, którym będziemy mogli wbić kalkę w dane zagłębienie;

 

4) Kalkomania srebrzy się.

 

Nie usunęliśmy należycie pęcherzyków powietrza spod kalkomanii lub też nie nabłyszczyliśmy należycie powierzchni modelu;

 

5) Kalkomania nie prostuje się po nałożeniu płynu Sol (Softer) i pozostaje pomarszczona lub zbija się w kulkę

 

Niestety tak również się zdarza, gdy kalkomania ma delikatną strukturę. Płyn Sol jest dość silnym zmiękczaczem, który zastosowany w zbyt dużej ilości (do niektórych kalek w ogóle nie powinien być używany) może zniszczyć kalkomanie. Niestety jeśli tak się stanie, pozostaje nam jedynie wymiana kalkomanii;

 

6) Na kalkomaniach lub powierzchni modelu pojawiają się plamy o szarych obwódkach

 

Niestety woda w naszym kraju (przynajmniej w moim rejonie) należy do tych twardszych, co w przypadku nie usunięcia jej nadmiaru przy pomocy szmatki, może doprowadzić do powstania tychże plam, których niekiedy nie da się usunąć.

 

7) Kalkomania nie jest kolorystycznie poprawna

 

W takim wypadku możemy albo zmienić kalkomanie na poprawną, albo nałożyć te, które posiadamy, a potem przy pomocy filtrów nieco zmodyfikować ich kolory.

 

Ad. 4

 

To chyba tyle jeśli chodzi o ten krótki poradnik. Za jakiś czas, jeśli będzie zainteresowanie tematem, przygotuję również wątek z krótkim opisem/recenzją kalkomanii poszczególnych firm. Zdaję sobie sprawę, że doświadczeń, wątpliwości i problemów może być o wiele, wiele więcej niż udało mi się tu opisać, tak więc jeśli ktoś z was miałby coś do dodania, to zachęcam do uzupełniania wątku o własne doświadczenia, metody i środki. Uważajcie ten wątek za otwarty. W końcu tworzymy to forum dla wspólnego dobra.

 

Pozdrawiam

Kornik

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie SUPER poradnik ! zrobiłem sobie notatki do kajeciku i wracam do modelowania no może najpierw zrobię z 2 testy na prawko bo zbliża się egzamin wielkimi krokami Czekam z niecierpliwością na kolejną część poradnika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, takie płyny dwa w jednym jak wyżej wymieniony przez kolegę GreeNa Humbrol czy Tamiyowski Mark Fit należy nakładać na kalkę czy pod kalkę ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się, że poradnik spodobał się kolegom i mam nadzieję, że będzie pomocny.

 

Co do płynów jednoskładnikowych, to miałem do czynienia jedynie z Model Masterem i Humbrolem. Są to płyny nastawione bardziej na zmiękczanie niż ustalanie, aczkolwiek dobrze jest ich użyć pod i na kalkomanię. Może zdarzyć się tak, że jeśli będziemy mieli kalkomanię ze słabszym klejem to samo smarowanie na kalkomanie może nie wystarczyć i boki kalkomanii mogą po pewnym czasie się pomarszczyć i zacząć odchodzić.Należy również pamiętać o wygładzeniu powierzchni po malowaniu i o jej należytym nabłyszczeniu.

Korzystanie z płynów jednoskładnikowych jest mało wydajne i (z tego co pamiętam), nie pachną one zbyt ładnie. Zalecam zakup płynów dwuskładnikowych, które wystarczają na dłużej i są skuteczniejsze w działaniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2) Kalkomania nie chce odchodzić od papierka.

 

Dzieje się tak gdy klej na papierku jest zbyt mocny, lub stary. Niestety jeśli kalkomania nie odejdzie po dłuższej kąpieli w ciepłej wodzie, to należy poszukać innego arkusza.

 

Kilka dni temu kładłem kalki na Stukasa Tamiyi. Nie wiem czy to wina producenta, czy starości, ale kalki nie chciały, mimo i tak już zbyt długiego moczenia, oddzielić się od arkusika. Na szczęście były na tyle mocne, że mogłem je odczepić mechanicznie przy pomocy pęsety. Więc zawsze warto spróbować szczęścia zanim się całkowicie skreśli kalkomanie.

 

3) Kalkomania jest gruba lub oporna i nie chce wchodzić w linie podziału oraz zagłębienia.

 

Do bardzo uciążliwych kalek, poza oczywiście wciskaniem ręcznym, polecam zestaw płynów Agamy. W ich skład wchodzą dwa płyny sol. Czarny, czyli mocniejszy, całkiem nieźle radzi sobie nawet z grubymi kalkami Academy, choć wymaga nieco więcej wprawy. Bardziej drastyczną metodą może też być użycie agresywnych rozpuszczalników. Przy bardzo słabych kalkach Hasegawy w modelu Tygrysa, dość sporą kalkomanię na lufę udało mi się nałożyć dopiero po spryskaniu jej przy pomocy aerografu mgiełką zmywacza Wamodu. Poza tym, gdzieś kiedyś widziałem poradnik, gdzie pokazane było, jak przy lekkim spryskaniu nitro źle położonej kalki, można ją "wtopić" w model. Jednak są to metody dość drastyczne i choć warto o nich wiedzieć, to lepiej korzystać z nich tylko w ostateczności. A najlepiej nigdy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kilka dni temu kładłem kalki na Stukasa Tamiyi. Nie wiem czy to wina producenta, czy starości, ale kalki nie chciały, mimo i tak już zbyt długiego moczenia, oddzielić się od arkusika. Na szczęście były na tyle mocne, że mogłem je odczepić mechanicznie przy pomocy pęsety. Więc zawsze warto spróbować szczęścia zanim się całkowicie skreśli kalkomanie.

 

Racja, jednakże z mechanicznym odrywaniem również należy uważać, bo często jest tak, że kalka nie odrywa się od arkusza, bo klej nie reaguje należycie z wodą, i niekiedy nawet nałożona z płynami i zabezpieczona lakierem bezbarwnym kalka, po pewnym czasie może zacząć odstawać od powierzchni, marszczyć się lub pękać na modelu.

 

Do bardzo uciążliwych kalek, poza oczywiście wciskaniem ręcznym, polecam zestaw płynów Agamy. W ich skład wchodzą dwa płyny sol. Czarny, czyli mocniejszy, całkiem nieźle radzi sobie nawet z grubymi kalkami Academy, choć wymaga nieco więcej wprawy. Bardziej drastyczną metodą może też być użycie agresywnych rozpuszczalników. Przy bardzo słabych kalkach Hasegawy w modelu Tygrysa, dość sporą kalkomanię na lufę udało mi się nałożyć dopiero po spryskaniu jej przy pomocy aerografu mgiełką zmywacza Wamodu. Poza tym, gdzieś kiedyś widziałem poradnik, gdzie pokazane było, jak przy lekkim spryskaniu nitro źle położonej kalki, można ją "wtopić" w model. Jednak są to metody dość drastyczne i choć warto o nich wiedzieć, to lepiej korzystać z nich tylko w ostateczności. A najlepiej nigdy

 

No i właśnie o taki otwarty poradnik mi chodziło. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś pomysły, to śmiało piszcie, bo każde nowe doświadczenie się przyda.

 

Wielkie dzięki za odzew kolego MrBat

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To może ja coś dodam od siebie:

 

Powietrze z pod kalki można też usunąć mokrym miękkim pędzlem, po protu staramy się 'wypędzlować' bąbelki poza kalkę, potem ją osuszamy szmatką i można nakładać płyny.

 

Co do płynów, ja używam tylko Softera z Gunze (kiedyś kupiłem tylko ten jeden z oszczędności ale potem się okazało że z powodzeniem wystarcza, dobrze zmiękcza nawet grube kalki Hasegawy), jak nim smaruję kalkę to zwracam uwagę by nałożyć go też na obrzeża, wtedy wlezie pod kalkę i będzie tam też dobrze działał. Płyn zmiękczający może też działać na lakier którym jest pomalowany model (szczególnie jak nie do końca wyschnie), jak ktoś jest mniej uważny to lepiej dać modelowi przeschnąć min 24 godziny i dopiero potem nakładać kalki, ja bardzo często nakładam znacznie wcześniej ale muszę bardzo uważać by nie dotykać zbytnio obszaru wokół kalki zmoczonego płynem.

Nie zostało tu jeszcze wspomniane że taką kalkę dobrze jest po wyschnięciu płynu (min 24 godziny, tu już nie ma możliwości pośpiechu) pomalować jeszcze raz błyszczącym lakierem by ją zabezpieczyć przed dostaniem się washa pod nią (lub też przed malowaniem ją lakierem matowym gdyż kiedyś miałem wypadek z malowaniem w którym poprawnie nałożona kalka po malowaniu lakierem matowym zaczęła się srebrzyć...) i ogólnie ją zabezpieczyć mechanicznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powietrze z pod kalki można też usunąć mokrym miękkim pędzlem, po protu staramy się 'wypędzlować' bąbelki poza kalkę, potem ją osuszamy szmatką i można nakładać płyny.

 

To również bardzo dobra metoda

 

Co do płynów, ja używam tylko Softera z Gunze (kiedyś kupiłem tylko ten jeden z oszczędności ale potem się okazało że z powodzeniem wystarcza, dobrze zmiękcza nawet grube kalki Hasegawy), jak nim smaruję kalkę to zwracam uwagę by nałożyć go też na obrzeża, wtedy wlezie pod kalkę i będzie tam też dobrze działał.

 

Jeśli mamy do czynienia z lepszymi jakościowo kalkami, które mają dobry klej, to zmiękczacz wystarcza, jednakże jeśli kalkomanie mają słaby lub stary klej, to sama woda nie wystarczy mu, aby dobrze związać błonkę kalki z pomalowanym plastikiem. Dla pewności takie kalkomanie lepiej jest traktować oboma płynami.

 

Nie zostało tu jeszcze wspomniane że taką kalkę dobrze jest po wyschnięciu płynu (min 24 godziny, tu już nie ma możliwości pośpiechu) pomalować jeszcze raz błyszczącym lakierem by ją zabezpieczyć przed dostaniem się washa pod nią (lub też przed malowaniem ją lakierem matowym gdyż kiedyś miałem wypadek z malowaniem w którym poprawnie nałożona kalka po malowaniu lakierem matowym zaczęła się srebrzyć...) i ogólnie ją zabezpieczyć mechanicznie.

 

Racja zupełnie zapomniałem o tym napisać

Zabezpieczenie kalkomanii po nałożeniu, przed rozpoczęciem prac wykończeniowych,takich jak wash czy ślady eksploatacji jest sprawą niezmiernie ważną.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O, jaki sympatyczny poradnik!

 

Zgadzam się punktem 4 procedury, chociaż bywają dni, że wolę pracować w ciszy.

 

Ale chciałem spytać o punkt 12. Mianowicie, po jakim czasie od nałożenia kalkomanii smarujecie ją SOLem? Ja używałem płynów Agamy i w instrukcji napisali, że po 15 minutach. Robiłem próby kilkuminutowych odstepstw w obie strony i wydaje mi się, że im szybciej, tym lepiej, byle już po odparowaniu resztek wody.

 

A jak się zachowują płyny na Waszych modelach? Bo u mnie nie chcą zwilżać powierzchni (błyszczącej, oczywiście) i po rozprowadzeniu pędzlem zbierają się w postaci większych kropel. Też tak macie i tak ma być?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używałem płynów Agamy i w instrukcji napisali, że po 15 minutach. Robiłem próby kilkuminutowych odstepstw w obie strony i wydaje mi się, że im szybciej, tym lepiej, byle już po odparowaniu resztek wody.

 

Ja zwykle nakładam płyn od razu po nałożeniu i ustawieniu kalkomanii na miejscu i usunięciu spod niej pęcherzyków powietrza. Ta metoda w prawie wszystkich przypadkach skutkuje. Wyjątkiem są stare lub słabe jakościowo kalkomanie, którym daję zwykle nieco więcej czasu (ok. 10 minut) na przywarcie do powierzchni.

 

A jak się zachowują płyny na Waszych modelach? Bo u mnie nie chcą zwilżać powierzchni (błyszczącej, oczywiście) i po rozprowadzeniu pędzlem zbierają się w postaci większych kropel. Też tak macie i tak ma być?

 

Ja używam Gunze i różnie to bywa. Czasem zbierają się w postaci kropel (zwykle na większych kalkomaniach), a czasem rozsmarowuję je i ich nadmiar dość szybko znika. Dobrze jest, solidnie wstrząsnąć płynami co jakiś czas w trakcie nakładania. To im dobrze robi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chciałbym doda dwa zdania od siebie.

 

1. Postawiłeś na równi lakiery błyszczące i Sidoluks. Nie jest to do końca prawdą. Sidolux jest lakierem bardziej satynowym niż błyszczącym i moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest użycie najpierw Sidoluxu, na przykład dwóch warstw w celu wyrównania powierzchni lakierniczej która często składa się z warstw farby o różnym stopniu gładkości a na koniec psiknięcia jednej lub dwóch warstw bezbarwnego lakieru błyszczącego w celu nadania odpowiedniej gładkości bezpośrednio pod kalkomanie.

Po nałożeniu tychże można położyć jeszcze jedną warstwę Sidoluxu w celu wyrównania gładkości kalki i powierzchni nią nie pokrytej.

 

2. Istnieją na rynku płyny do kalek firmy Agama składające się z 3 specyfików. Są tam różne rodzaje Soli, osobno do kalek cienkich i grubszych. W wypadku tych płynów musimy zwrócić uwagę który płyn stosujemy gdyż ten specyfik jest dość mocny i może uszkodzić cieńsze naklejki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

1. Postawiłeś na równi lakiery błyszczące i Sidoluks. Nie jest to do końca prawdą. Sidolux jest lakierem bardziej satynowym niż błyszczącym i moim zdaniem lepszym rozwiązaniem jest użycie najpierw Sidoluxu, na przykład dwóch warstw w celu wyrównania powierzchni lakierniczej która często składa się z warstw farby o różnym stopniu gładkości a na koniec psiknięcia jednej lub dwóch warstw bezbarwnego lakieru błyszczącego w celu nadania odpowiedniej gładkości bezpośrednio pod kalkomanie.

Po nałożeniu tychże można położyć jeszcze jedną warstwę Sidoluxu w celu wyrównania gładkości kalki i powierzchni nią nie pokrytej.

 

To też jest jakaś metoda, aczkolwiek wtedy uzyskamy dość grubą powłokę lakierniczą. Lepszym sposobem jest solidna polerka powierzchni po malowaniu, tak by nadać jej wstępną gładkość, a potem przemalowanie dwiema lub trzema warstwami Sidoluxu lub lakieru bezbarwnego. Mnie to zwykle wystarcza. Kalkomanie na tak przygotowanej powierzchni nie srebrzą się i większość z nich dobrze przyjmuje płyny. Polerka pozwala nam również uzyskać dobrą powierzchnie dla washa, który wchodzi tylko tam gdzie powinien.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mógłby ktoś opisać jak usunąć kalkomanię z modelu?
Zamoczyć?

To właśnie może się wcale takie proste nie okazać.

Miałem taki przypadek, że przy nakładaniu kalkomanii nie wszystko poszło tak jakbym chciał i musiałem je usunąć. Kalkomanie były kładzione z wykorzystaniem płynów SET i SOL. Decyzję o usuwaniu kalkomanii podjąłem zbyt późno gdy one już całkiem wyschły. Nawet kilkudziesięcio-minutowe moczenie ich w wodzie nic nie pomogło. Gdybym wcześniej zauważył problem i próbę usunięcia podjął gdy jeszcze były wilgotne to pewnie wystarczyło by je tylko pomoczyć.

 

Polakierowana też zejdzie? Pewnie nie, ale wolę zapytać.

Obawiam się, że tylko razem z powłoką malarską.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Metod polerowania powierzchni również jest kilka:

 

1. Polerowanie filcem - Ja do większości modeli stosuję właśnie tę metodę. Jest dość żmudna i zajmuje czasem sporo czasu, ale daje dobre efekty. Wiele zależy od tego jaką malowaliśmy farbą i jak dobrze była ona rozcieńczona. Jeśli malujemy np. Gunze serii H to często polerka jest tylko dość szybką formalnością. Pamiętać należy o tym by polerować tylko model, którego prace malarskie zostały już ukończone, a farba solidnie wyschła i stwardniała.

Potrzebujemy kawałka twardego filcu, którym ręcznie polerujemy powierzchnie modelu kolistymi ruchami. W przypadku niektórych farb może wytworzyć się delikatny pył, dlatego dobrze jest wykonywać tę pracę w dobrze wietrzonym lub wentylowanym pomieszczeniu.Osobiście polerki filcem dokonuję po każdej warstwie nałożonej farby (podkład, preshading, kolor bazowy, kolor ostateczny z nałożonymi przebarwieniami, pierwsza warstwa nałożonego lakieru błyszczącego przed nałożeniem kalkomanii). Nie jest to konieczne, aczkolwiek daje nam to wtedy większą szansę uzyskania idealnie gładkiej powierzchni. Samemu trzeba wyczuć czy powłoka lakiernicza jest wystarczająca gładka czy też nie.

 

2. Polerka pastami - Pasty polerskie są często używane jako jedyne narzędzie polerskie, co niestety nieczęsto bywa w 100% skuteczne, a i jest stosunkowo mało wydajne. Pasty (np. Tamiya) swoje jednak kosztują...

Ja osobiście używam ich jako wspomagaczy do polerki filcem, ale tylko w przypadku modeli, które powinny mieć wysoki połysk lub jednolity kolor bez przebarwień (np. samochody i samoloty cywilne).

Niewielką ilość pasty nakładam już na model pokryty właściwym kolorem i pierwszą, stwardniałą warstwą lakieru błyszczącego. Niewielką ilość pasty wcieram kolistymi ruchami za pomocą miękkiej ściereczki bawełnianej (podobnie jak w przypadku nakładania kalkomanii sprawdza się stary pocięty t-shirt). W przypadku pracy z pastami należy zachować szczególną ostrożność w okolicach cienkich krawędzi i załamań, które łatwo przecierają się często do gołego plastiku denerwując nas i . Jedyna rada to ostrożność i nakładanie na takie miejsca grubszej warstwy podkładu, farby bazowej i lakieru bezbarwnego.

 

 

Słyszałem również o metodzie polegającej na żmudnym polerowaniu powierzchni płaskim pędzelkiem owiniętym w filc, aczkolwiek ani jej nie próbowałem, ani nie znam szczegółów dotyczących takiej właśnie pracy. Dlatego też jeśli ktoś zna takową metodę, to uprzejmie proszę o zamieszczenie kilku zdań do wątku.

 

Polerowanie wymaga trochę czasu i cierpliwości, ale naprawdę warto jest zawrzeć je w proces budowy modelu ponieważ może to nam oszczędzić nerwów w trakcie nakładania kalkomanii oraz wykończeniówki (głównie aplikacji washa). Moim zdaniem efekt końcowy również jest tego wart.

 

Pozdrawiam i życzę powodzenia

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.