Skocz do zawartości

Farby samochodowe do modeli cywilnych


MartiniOCP

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Pomyślałem sobie, że choć nie jestem bardzo doświadczonym modelarzem (trochę ponad 2-letni staż) to fajnie byłoby podzielić się z Wami informacjami o tym, jakich technik używam przy swoich modelach. Jak zauważyliście w temacie, postanowiłem korzystać prawie wyłącznie z farb samochodowych. Jest kilka powodów, dlaczego wybrałem taką drogę.

 

Po pierwsze, idąc do lakierni z kodem koloru bazowego samochodu, który próbujecie odtworzyć w 1:24 macie pewność, że będzie to taki sam (albo przynajmniej bardzo podobny) odcień jak na prawdziwym egzemplarzu. Być może to przegięcie, ale skoro wszyscy dążą do jak najwierniejszego odwzorowania prawdziwej maszyny, to czemu nie włączyć do zabawy kolorów.

 

Druga sprawa to bezbarwny. Uznałem, że skoro wytrzymuję trudy codziennej eksploatacji w najróżniejszych warunkach, to na modelu w gablocie będzie praktycznie wieczny. Połysk - o tym później, ale spokojnie da się uzyskać fajne lustro, choć wymaga to sporo pracy i cierpliwości.

 

Problemem mogą być koszty, ponieważ lakiernie zazwyczaj dorabiają co najmniej 100ml bazy, co kosztuje ok. 30zł. Sporo jak na jeden model, choć robiąc np. kolekcję Ferrari (wszystko na czerwono:)) taka buteleczka robi się nagle bardziej ekonomiczna. Pamiętajcie, że warsztaty często mają jakieś pozostałości z lakierowania, więc jeśli macie znajomego, który trudni się lakierowaniem samochodów - zapytajcie. A nóż będzie miał niepotrzebne pozostałości, które chętnie odda.

 

Dobra. Krótko o chemii i i narzędziach w kolejności w jakiej ich używam przy modelu.

 

1. Papierek ścierny. Agresywnie 400-600 - obróbka plastiku. Pod podkład 800+. Podkład szlifuję zazwyczaj 2000. Na polerkę 2000-2500 (ostatnio używam tylko 2500 sucho/ mokro)

 

104_4970.jpg

 

2. Podkład. Tu akurat Surfacer. Może być i tamka. Obydwa bardzo dobre, innych nie znam więc nie polecam. Próbowałem ostatnio samochodowy (nexa autocolor) ale się nie sprawdził. Ja daję co najmniej 2 warstwy i 24h na wyschnięcie pod farby samochodowe. Rozpuszczalnik w nich potrafi być dosyć agresywny i ścina podkład.

 

104_4969.jpg

 

3. Benzynka ekstrakcyjna. Dobra, żeby przemyć części przed malowaniem. Oczywiście można po prostu użyć ludwika i wody.

 

104_4979.jpg

 

4. Baza + rozpuszczalnik (teoretycznie stosunek 2:1) Ważne, żeby nie starać się pokryć części kolorem od razu. Lepiej "przyprószyć" i sukcesywnie, cienkimi warstwami nanosić do kompletnego przykrycia kolorem. Poza tym, jak potraktujecie powierzchnie dużą ilością rozpuszczalnika na raz - ścinka:D Czasami po nałożeniu bazy, przydaję się (delikatnie!) przetrzeć ją filcem, żeby usunąć paprochy.

 

104_4968.jpg

 

5. Bezbarwny. Dwuskładnikowy (lakier+utwardzacz, 2:1 + rozpuszczalnik) Po zmieszaniu z utwardzaczem, bezbarwny jest ciągle gęsty i ciężko go ładnie rozlać. Rozcieńczam tym samym rozcieńczalnikiem co bazę do konsystencji mleka. Kładę kilka warstw - ok. 4 w odstępach 20 minutowych. Po pierwszej nakładam dekale. Oczywiście tej pierwszej musicie dać wyschnąć Ostatnia warstwa powinna być mocniej rozcieńczona, żeby się ładnie rozlała. Fajnie jest tak operować aero, żeby od razu idealnie równo nałożyć clear. W praktyce kończy się to polerką, a więc przetarciem całej powierzchni błyszczącej, żeby była jednolicie matowa (np. 2500) no i praca pastami polerskim do uzyskania połysku.

 

104_4981.jpg

 

6. Pasty i maszyna. Po wyschnięciu i przeszlifowaniu bezbarwnego czas na polerkę. Używam do tego 3 past w kolejności - 3m, tamiya: fine, finish, oraz wosk. Najważniejsza jest ta pierwsza i w zasadzie już po niej, jak dobrze wypolerujecie, wszystko ładnie się błyszczy.

 

104_4967.jpg

 

104_4972.jpg

 

Maszynka jest - lekko mówiąc - średnio odpowiednia bo kręci się od 10 000 - 35 000 obr/min. Trochę szybko. Tarcza polerska, jak nietrudno się domyśleć, to samoróbka ze średniej grubości gąbki polerskiej i kawałka ramki. Znaczna grubość tarczy podyktowana jest tym, że trudniej nią uszkodzić powłokę. Dodatkowo, większa tarcza sprawia, że obroty na maszynie spadają i praca z nią z mega stresującej zmienia się na dosyć stresującą:D Niemniej, trzeba uważać bo ciągle bez problemu można zerwać lakier. Jak macie budżet - rozglądajcie się za jakimś profesjonalnym sprzętem. Dodatkowo, warto zmoczyć powierzchnię polerowaną jak i samą tarczę - mniejsze ryzyko przegrzania lakeiru.

 

104_4974.jpg

 

Pozostałe:

 

Aero. Do bezbarwnego i bazy używam ew-500 z dyszą 0,5. Mam ustawiony na małą ilość materiału i wysokie ciśnienie (ok.3,5 bara)

 

Zraszacz. Używam do psikania na powierzchnię polerowane/ tarczę oraz, przed nakładaniem bezbarwnego, do zroszenia otocznia:D - tak staram się walczyć z wszędobylskim, prawie niewidzialnym syfem, który zawsze się gdzieś poniewiera.

 

104_4975.jpg

 

Nitro. Do czyszczenia aero i pojemników, w których mieszam farby/ bezbarwny. Trzeba uważać bo dziadostwo jest na prawdę mocne.

 

104_4980.jpg

 

Pojemniki. Do mieszania i dobierania proporcji. Warto zrobić sobie zestaw tylko do mieszania bezbarwnego, żeby nie było przygód.

 

104_4971.jpg

 

Mocno prowizoryczna suszarnia. Duże plastikowe pudło, jakieś otwory wentylacyjne z filtrem na syf i można w tym suszyć części. Oczywiście są profesjonalne suszarnie, ale ta też daje radę. Dobrze, żeby była duża, tzn. żebyście przypadkiem nie dotknęli świeżych części zakładając górę.

 

104_4977.jpg

 

Miękka szmatka. Wbrew pozorom, ręcznik papierowy rysuję powierzchnię. Przecieranie/ polerowanie dobrze robić czymś takim.

 

104_4978.jpg

 

Maseczka. Chyba nie wymaga tłumaczenia. Szczególnie przy psikaniu samochodówkami zasyfienie powietrza jest przepiękne i ciężko normalnie oddychać.

 

104_4982.jpg

 

Chyba tyle. Pamiętajcie, że podałem Wam swoje, niedoskonałe doświadczenia, które ciągle staram się szlifować. Nie traktujcie tego jako ostatecznej odpowiedzi na pytanie "jak dobrze pomalować model". Jestem pewien, że używając w/w narzędzi i chemii da się uzyskać satysfakcjonujący efekt i jest to jakaś alternatywa dla farb modelarskich. Trzeba tylko spróbować i szlifować umiejętności. Na koniec kilka fotek modeli wykonanych tą techniką:

 

104_4939.jpg

 

104_4258.jpg

 

102_4046.jpg

 

102_3960.jpg

 

101_3106.jpg

 

101_2490.jpg

 

103_2382-1.jpg

 

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wszystkie w/w graty dostępne są w sklepach modelarskich/sklepach obi - podobnych/sklepach lakierniczych oraz internetowych.

 

np. mini szlifierka

 

http://allegro.pl/szlifierka-mini-270w-zestaw-300-cz-falon-tech-i2281263860.html

 

bezbarwny

 

http://allegro.pl/listing.php/search?string=app+2K+HS+Spezial+&category=0&sg=0

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Świetny temat! Ja niestety nie mam aero więc stosuję lakiery samochodowe w sprayu, też łatwo dobrać po kodzie lakieru, który zazwyczaj jest napisany na korku puszki. Podkład, kolor i bezbarwny, wszystko w sprayu. Jeśli chodzi o podkład, to mogę powiedzieć, że używałem różnych podkładów, zaczynając od podkładu do tworzyw sztucznych poprzez podkład antykorozyjny, podkład odporny na temperaturę aż po jakis specjalny podkład którego nazwy nie pamiętam. Każdy oczywiście stosowany na goły plastik (przygotowany do malowania wcześniej) i żaden nie uszkodził modelu. Spraye oczywiście można dostać akrylowe jak i emalie. Ja maluję emaliami jednak zamierzam przerzucić się na bezbarwny akryl gdyż jest szybkoschnący i jak wysycha to wysycha na dobre, emalia jest przez długi czas taka jakby "klejąca" nieco i z tego co zauwazyłem to do emalii bardzo lubi sie przyklejać klej z taśmy maskującej i na niej zostaje. To chyba wszystko co chciałem dodać. Może jeszcze o kosztach, ja kupuję w sklepie z farbami w którym jest puszka 400 ml za niecałe 20 zł - emalie (kolory, bezbarwne i podkłady) akryle Motipa mniej wiecej w tej samej cenie jednak za puszkę 150 ml, w sklepie specjalizującym sie w lakierach samochodowych Motip 400 ml kupiłem za 35 zł.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...
  • 4 weeks later...

Witam, mam nadzieję że jeszcze zaglądasz do tego wątku

 

Szczery podziw za używanie maseczki papierowej. W sumie sam jej używam, ale prawdę mówiąc - jej skuteczność jest znikoma, można porównywać do nie noszenia jej. Chyba lepszym rozwiązaniem jest jakaś nawet najprostsza maska z Obi, za jakieś 30zł z filtrami (czyt. 3M i w tym stylu). Ale lepsza powyższa maską, niż żadna

 

A teraz małe pytanko, ile mniej więcej mililitrów schodzi ci na jedną warstwę bezbarwnego?

 

P.S Czy miałbyś jakieś zdjęcia, jak wygląda lakier przed polerką? Mi póki co wychodzi strasznie chropowaty, nie wiem czy tak ma być, czy za mało dysze przy malowaniu otwieram.

 

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Sorki Rabbit, ale długo mnie nie było na forum i w tym temacie. Co do chropowatości lakieru - hmm, chropowaty to raczej być nie powinien, bo rozumiem, ze nie mówimy o skórce tylko o niebłyszczącej, drobnoziarnistej powierzchni, którą tworzy clear. Miałem z tym problem, pytałem znajomego i powiedział, ze może być kilka przyczyn - złe ciśnienie, zła odległość, za duża wilgotność powietrza. To ostatnie trochę gryzie się ze zraszaniem otoczenia przed malowaniem bo po takim zroszeniu masz sporą wilgoć dookoła - ja się powoli z tego wycofuję, staram się dobrze wysprzątać przed malowaniem i używam pudełka, żeby zasłonić model na czas schnięcia lakieru. Pamiętam, że przy, chyba Alfie, zdarzyło mi się coś takiego, ale delikatnie zmatowałem 2500 na sucho, dałem jeszcze 2-3 warstwy i było ok. Upewnij się, ze masz sucho w pracowni, agregat na 2,5-3,5 bara i popróbuj może na czymś mało wartościowym. Zakładam, że nie kombinujesz z lakierem i używasz dedykowanego rozcieńczalnika. Słyszałem, że niektórzy używają nitro do rozcieńczania i, że potrafi wysuszyć (robi się taka "kaszka").

 

Ile mililitrów mi schodzi - nie liczyłem dokładnie, ale używam uciętej fiolki po vallejo air, ta ma 17ml, więc powiedziałbym, ze ok 60ml lakieru (już z utwardzaczem i rozć.)

 

pzdr.

 

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spoko. Chyba powinienem zrobić aktualizację do paru punktów

 

- lakier bezbarwny: obecnie używam zero paints 2k. Jest to jednak coś mocno podobnego do app. Różnica polega na tym, że zero paints jest miększy i łatwiej go polerować. Mam tylko nadzieje, że po latach będzie równie świeży co dzisiaj.

 

- zraszanie: póki co zarzuciłem tę praktykę bo, ponoć, niekorzystnie wpływa na bezbarwny - powstaje chropowata kaszka.

 

- maszyna polerska: obowiązkowo zastosujcie końcówkę elastyczną - osłabia maszynkę i sprawia, że polerka idzie prawie bezstresowo.

 

pzdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Dzięki za uwagi co do malowania lakierami samochodowymi modeli. Zwykle malowałem sprayami 2K - dwukomponentowe lakiery w puszkach, firmy Color matic. Muszę w końcu się wziąć i popróbować aerografem. Tylko boję się, że przez smród lakieru 2K i jego kleistość mnie dziewczyna z domu z tym wszystkim wyrzuci :P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.