Skocz do zawartości

Farby - mieszanie, rozcieńczanie i takie tam podobne


robert p

Rekomendowane odpowiedzi

Wiadomo, że przed użyciem farba musi być bardzo dobrze wymieszana. Ale jakoś od początku nie bardzo odpowiadała mi metoda wymieszania farby w słoiczku za pomocą np. wykałaczki czy zapałki.

Raz, że otwarty słoiczek, z którego ulatniają się opary feromonów, które mogą mniej lub bardziej wpływać na wizję przy malowaniu, i nie koniecznie tą zamierzoną.

Dwa, że ulatnia się to, co moim zdaniem powinno zostać w słoiczku, a więc zmienia się gęstość farby, być może nawet jej żywotność i jakość. Mam tu na myśli ilość otwierania tego samego słoiczka w celu ponownego wymieszania.

 

Inspiracją do poniższej metody była puszka spray’u. Każdy wie, że przed użyciem, w celu dobrego wymieszania zawartości trzeba kilkakrotnie potrząsnąć. Słychać wtedy grzechotanie jednej lub kilku kulek, które przyśpieszają proces dokładnego wymieszania.

 

Postanowiłem zrobić sobie takie kulki i aplikować je do słoiczków z farbą. W czeluściach garażu znalazłem znaczne ilości cyny lutowniczej, z pewnością pamiętającej jeszcze czasy minionego ustroju. Uznałem, że cyna jako metal szlachetny świetnie się do tego celu nada, a i pod względem swojego ciężaru właściwego będzie spełniać swoją rolę. Były rozpatrywane również kulki ołowiane ze sklepu wędkarskiego.

 

Zatem na nierdzewnej blaszcze (bo do niej nie przylega cyna) zacząłem robić sobie takie oto kuleczki:

 

TIS-001.jpg

 

Sposób prosty jak budowa cepa. Trzymając grot lutownicy tuż nad płytką, przykładałem do niego cynę, a ta spływała sobie na płytkę, samoistnie tworząc kulkę spłaszczoną od spodu. Można oczywiście decydować o wielkości kulki, dozując odpowiednią ilość cyny. A że cyna była z kalafonią, to i pozostawała ta kalafonia w formie takich kryształków na obrzeżu kulki. Potem wszystkie kulki z płytki, razem z tymi kryształami kalafonii, wrzucałem do słoiczka z nitro na noc, które bez żadnego problemu rozpuściło kryształki, a cynowe kuli oczyściło powierzchniowo. Następnie wszystkie kulki ze słoiczka wrzuciłem do metalowego kuchennego sitka do rozcierania cukru pudru (u mnie zmieiło już swoje pierwotne przeznaczenie) i przepłukałem kolejną dawką nitro. Pozostało zostawić do wyschnęcia i zapakować do słoiczka z nakrętką by się nie zakurzyły.

Jak dla mnie, do chyba najlepszy rozmiar kulek to 5-8mm, w ilości na słoiczek 3-6 sztuk, a na pewno taka ilość, aby farba ze słoiczka się nie przelała. Po zaaplikowaniu kulek do słoiczka z farbą, wystarczy kilkanaście razy potrząsnąć zamknięty(!) słoiczek i gotowe. Oczywiście kulki są przechodnie, tzn. jak się skończy farba, to kulki można wyciągnąć, umyć w nitro i ponownie wykorzystać.

Jako ciekawostkę podam, że zrobienie ok. 200 kulek zajęło mi niespełna 30 minut.

 

Kolejnym aspektem którym się chcę podzielić, to sposób na dokładne rozcieńczanie, dawkowanie i przechowywanie rozcieńczonych farb.

Tu się szczerze przyznaję, że z pewnym politowaniem kiwam głową, jak ktoś wypisuje, że miesza farbę i rozcieńczalnik w aerografie, dawkując na przemian jakieś ilości to jednego i drugiego.

 

Do tego celu wykorzystuję strzykawkę 2ml (5 ml dla Surfacera) oraz igłę lekarską o średnicy 1,2. Igła o mniejszej średnicy słabiej zasysa gęstą farbę ze słoiczka, a o większej średnicy zbyt zachłannie.

 

Bardzo ważne: ostrze igły musi być zeszlifowane, nie tylko dla własnego bezpieczeństwa, ale również dla wygody:

 

TIS-002.jpg

 

Najpierw zasysam odpowiednią ilość rozcieńczalnika, według receptury oczywiście. Ważna jest kolejność: rozcieńczalnik, a potem farba. W tym przypadku zassałem 0,6 ml:

 

TIS-003.jpg

 

I nie odwracająć strzykawki igłą do góry, bardzo wolno zasysam odpowiednią ilość farby. Zasysanie powinno być nie tylko wolne, ale i spokojne i równomierne (kwestia wprawy), ponieważ zbyt gwałtowne albo zbyt szybkie zasysanie prowadzi do natychmiastowego wymieszania obydwu mediów. Co prawie nastąpiło na zdjęciu poniżej. Chodzi o to, żeby widzieć na podziałce strzykawki ilość nabranej farby:

 

TIS-004.jpg

 

Oczywistym jest, że nabierająć np. X ml rozcieńczalnika, pewna jego objętość znajduje się jeszcze w dziubku strzykawki i igle (w tym układzie: sztrzykawka 2 ml i igła 1,2 mm jest to 0,15 ml). Dlatego nie odwracam strzykawki i zaczynam napełniać farbą. Kiedy napełnię odmierzoną ilość farby (której teraz część objętości znajduje się w dziubku strzykawki i igle), odwracam srzykawkę igłą do góry i zasysam do strzykawki to co zostało w dziubku i igle. Wszystko się prawie zeruje. Błąd proporcji w tym przypadku wynosi 0,07 ml.

Po czym zatykam wylot igły palcem (zeszliwowanie dla wygody) i mocno potrząsam dla wymieszania. Poniżej efekt. Można od razu zaobserwować gęstość rozcieńczonej farby (jak spływa po ściankach), oraz faktyczną ilość objętościową:

 

TIS-005.jpg

 

Następnie biorę to:

 

TIS-006.jpg

 

I po zdjęciu igły ze strzykawki, aplikuję kropelkami opóźniacz w ilości 10-15% objętości rozcieńczonej farby:

 

TIS-007.jpg

 

Po czym ponownie mieszam wstrząsając.

 

Faktem jest, że jak trochę taka rozcieńczona farba postoi, to nie tylko farba oddziela się od reszty mediów, ale również rozczepiają się poszczególne pigmenty (co również zachodzi w słoiczkach z nierozcieńczoną farbą), z których składa się farba. Wystarczy wtedy ją dobrze wytrząsnąć i znowu można ją używać. Nie wiem jaki jest czas przechowywania tak przygotowanej farby. U mnie po ok. 1,5 miesiąca np. czarna nadal nadawała się do użytku. Odparowanie mediów przy tak niewielkim otworze w igle jest niemal zerowe.

 

Poza tym, z takiej strzykawki z igłą, do aero zaaplikować minimum jedną kropelkę, a co za tym idzie, taką ilość farby, jaką możemy przewidzieć do zużycia. Przy czym zawsze można sobie dokapać dokładkę.

 

Ceny strzykawek i igieł, nawet tego samego producenta w tym samym rozmiarze są bardzo zróżnicowane i zależne od miejsca zakupu. Ostatnio udało mi się kupić w aptece w CZD strzykawki po 0,15 zł za sztukę (w necie są po 0,08 zł za sztukę – w paczce 100 szt) i igły po 0,1 zł za sztukę. Natomiast te same strzykawki w aptece Dbam o Zdrowie kosztowały 0,45 zł za sztukę.

 

Oczywiście materiał zarówno strzykawek jak i igieł bez problemu wytrzymuje taką chemię jak aceton, nitro, benzyna, Wamod, Mr. Tool Cleaner, więc z umyciem do ponownego użytku nie ma problemu. Tylko przy moim zużyciu i prży takiej cenie to mi się nie chce i wywalam do kosza.

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się szczerze przyznaję, że z pewnym politowaniem kiwam głową, jak ktoś wypisuje, że miesza farbę i rozcieńczalnik w aerografie, dawkując na przemian jakieś ilości to jednego i drugiego.

Czemu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z robieniem kulek naprawde szkoda zachodu. Mozna dostac stalowe o roznych srednicach na allegro (amunicja do proc), w cenie około 10 pln za 100 sztuk. Starcza na długo.

 

Farby rozcienczam w strzykawce. Zasysam najpierw tyle ile potrzeba farby, a pozniej wciagam odpowiednia ilosc rozpuszczalnika. Mieszam w strzykawce. Igiel w ogole nie uzywam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu się szczerze przyznaję, że z pewnym politowaniem kiwam głową, jak ktoś wypisuje, że miesza farbę i rozcieńczalnik w aerografie, dawkując na przemian jakieś ilości to jednego i drugiego.

Czemu?

No fakt. Źle to ująłem. Bardziej prawdziwe będzie "że z pewnym zdziwieniem kiwam głową". Teraz wiem, że są tacy, co tak robią i im wychodzi, ale do tego trzeba mieć spore doświadczenie, aby tak na oko sobie mieszać. A pisałem to w kontekście początkujących, którzy mieszali w aero i mieli przykre niespodzianki, stąd mój opis dla tych niedoświadczonych, aby mogli się z tym zaznajomić, bo skoro mi to w miarę dobrze wychodzi, to jest spore prawdopodobieństwo, że innym na początku też się uda.

 

Z robieniem kulek naprawde szkoda zachodu. Mozna dostac stalowe o roznych srednicach na allegro (amunicja do proc), w cenie około 10 pln za 100 sztuk. Starcza na długo.

Sprawdziłem, z przesyłką kosztują 22 zł. Ja swoją alternatywę (200 sztuk) mam za pół godziny czasu

 

Poza tym, stalowe łożyskowe w akrylach potrafią rdzewieć, bo miałem taki przypadek w Model Color

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poza tym, stalowe łożyskowe w akrylach potrafią rdzewieć, bo miałem taki przypadek w Model Color

 

Też miałem taki przypadek (z Pactrą), ale mimo to stosuję tylko stalowe, bo cyna i ołów wchodzą w reakcję z farbą a właściwie z niektórymi barwnikami.

W sprayach też są tylko kulki stalowe albo ceramiczne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moim zdaniem twoja metoda akurat początkującym sprawi więcej problemów. Zakłada ona badanie gęstości mieszanki przez ściankę strzykawki. Mieszanie w zbiorniczku ma tą zaletę, że od razu można dla próby psiknąć i widać, czy trzeba dolać rozcieńczalnika, czy farby. Nie trzeba tu żadnego doświadczenia, ani lat praktyki, w przeciwieństwie do badania gęstości farby "na oko". Przy twojej metodzie, jeśli źle ocenię gęstość przez ściankę strzykawki, będę musiał dolewać rozcieńczalnik/farbę bezpośrednio do zbiorniczka, co sprowadza się de facto do metody mieszania w zbiorniczku... Pomijając już koszt takiego malowania. Jak to mówią grosz do grosza... Ja od pół roku używam tej samej strzykawki i igły do rozcieńczania wszystkich farb i nie muszę za każdym razem jej myć, nie wspominając o wyrzucaniu do śmieci.

 

A do mieszania farby w słoiczku polecam takie ustrojstwo:

c_big1286096.jpg

Taki spieniacz do mleka kosztuje 10zł. Tylko trzeba odciąć kombinerkami tą sprężynkę, bo jest za duża. Drut wygięty w haczyk w zupełności wystarcza. Trumpeter sprzedaje takie coś za 40zł

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jej, macie problemy. Czy parę śrucin kal 5,5 nie załatwi sprawy??? Ołów więc nie rdzewieje do dostania w każdym mieście albo nawet od znajomego. Polecam tylko go umyć w ciepłej wodzie z mydłem a potem opłukać (zalecane do farb akrylowych lub nitrocelulozowych)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie załatwi. Nie zawsze. Szczególnie w matowych Humbrolach, pigment potrafi opaść na dno tworząc zbitą kupę o konsystencji gliny, czego nie da się rozmieszać śrucinami, bo po prostu glina przylepi je do dna puszki podczas leżakowania farbki na półce.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Witam.Mam jedno nietypowe pytanie. Wyszukałem gdzieś w moim magazynku bardzo stary model Fokker DR1 w skali 1:28 i mam problem,z jedną z farb.W wykazie podano frbkę nr 38 kolor ruby red.W katalogach i przelicznikach nie znalazłem takiego koloru,nawet u Rewela który przecież sam podałten numer.Czy to jest pomyłka czy może zaprzestano produkcji tego koloru.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nr 38 kolor ruby red.
Można jeszcze gdzieś tam znaleźć:

http://shop.mcronse.be/product_info.php/en/re32138-38-ruby-red-revell-p-6938

http://www.ebay.nl/itm/Revell-Paint-Email-Color-Matt-38-Ruby-Red-/360299548062

 

Z moich przeliczników wynika, że to powinien być RAL 3005 ~ Humbrol 107

(też już chyba nieprodukowany, ale wg tego można poszukać jakiś jeszcze innych zamienników)

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z robieniem kulek naprawde szkoda zachodu. Mozna dostac stalowe o roznych srednicach na allegro (amunicja do proc), w cenie około 10 pln za 100 sztuk. Starcza na długo.

Można też kupić garść nakrętek powiedzmy M3 za grosze.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odnośnie przeróbki spieniacza na mieszadło to polecam jednak oryginał Trumpera, ma sztywną ośkę zakończoną mieszadełkiem w kształcie tarczki-miesza nawet gęste farbki.Spieniacz ma cienką ośkę która łatwo się wygina i podczas pracy dostje dużych wibracji.Raz podczas mieszania czymś takim pękł mi szklany pojemnik z farbką.Mieszadło Trumpera jest trochę droższe ale warte swoich pieniędzy a zakup starcza na lata.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 8 years later...

Witajcie !

Po wielu latach  powróciłem do modelarstwa ,skladam JU-52 i maluję farbami revella

I którejkolwiek bym się nie chwycił to wszystkie poprostu nie kryją dobrze modelu,takie jakby rozcieńczone były...

I teraz pytanie,to ja jestem daremny,czy plastik jakiś dziwny a może wszystkie farby są tandetne...

Pomóżcie jak ma kto jakiś pomysl

 

 

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.