Skocz do zawartości

Aerografy - podstawy, modele, konserwacja


reggy

Rekomendowane odpowiedzi

Przedmowa:

W tym wątku opisujemy zasady działania aerografu, prezentujemy różne modele, ich demontaż, montaż, konserwacje, generalne rady i rady odnośnie konkretnych egzemplarzy.

Wątki o malowaniu i zasilaniu będą oddzielne.

 

------------------------------------------------------------------------------------

Aerograf jest narzędziem wykorzystującym strumień powietrza do

rozpylenia farby na powierzchni. Sprężone powietrze przechodząc do komory w której "spotyka" się z farbą ulega rozprężeniu dzięki czemu zasysa farbę ze zbiornika. Wysoka prędkość strumienia powietrznego rozbija farbę na drobniutkie kropelki, dzięki czemu otrzymujemy równy strumień farby o rozmytych krawędziach.

 

-------------------Rodzaje i podział aerografów-----------------------

Aerografy możemy podzielić głównie ze względu na trzy czynniki:

Jedno-, dwufunkcyjne

W aerografie dwufunkcyjnym oddzielnie kontrolujemy dostęp powietrza i podawanie farby do komory mieszania. Większość aerografów obecnie jest tego typu. Wciskając spust uwalniamy powietrze, cofając wciśnięty spust cofamy igłę otwierając dyszę dzięki czemu coraz więcej farby spływa i jest zasysane. To jest właśnie dwufunkcyjność. Jednofunkcyjność polega na tym, że możemy jedynie "włączać" dopływ powietrza. Podawanie farby jest ustalone. Oczywiście lepsze są aerografy dwufunkcyjne.

Umiejscowienie zbiornika z farbą (zasilanie w farbę)

Wyróżniamy:

Zbiornik na górze (grawitacyjny) - zbiornik umiejscowiony jest centralnie na górze aerografu. Zasłania to w pewnym stopniu widok, ale nawet wlanie najmniejszej ilości farby pozwala na malowanie, przez co jest idealny do małych powierzchni, cieniowania, częstego zmieniania kolorów.

Zbiornik pod aerografem - farba zasysana jest ze zbiornika przez rurkę, co może wymagać ciut większego ciśnienia niż przy zasilaniu grawitacyjnym. Nic nam nie zasłania widoku, ale aerograf tego typu najlepiej nadaje się do malowania dużych powierzchni.

Boczny zbiornik - coś pomiędzy dwoma powyższymi

Miejsce mieszania farby z powietrzem

Wedle tego kryterium dzielimy aerografy na te z zewnętrznym i wewnętrznym mieszaniem. Wewnętrzne mieszanie oznacza, że farba miesza się z powietrzem we wnętrzu aerografu i mieszanka wychodzi przez otwór w ostatniej osłonie. Tego typu jest większość aerografów. Są one bardziej precyzyjne niż te z mieszaniem zewnętrznym. Mieszanie zewnętrzne najlepiej zilustrują poniższe fotki znalezione na googlach:

airbrushpaascheex0.th.jpgairbrushnozzlexq3.th.jpg

Ponadto aerografy charakteryzują się wielkością dyszy (właściwie to średnicą otworu w tejże). Najczęściej spotykane w modelarstwie to 0,2mm; 0,25mm i 0,3mm. Im mniejsza dysza tym mniejsza plamka i tym mniej farby rozpylane przez aerograf. Jednak szersze dysze więcej "wybaczają" jeśli idzie o czystość farby, ciężej się zatykają i są łatwiejsze w czyszczeniu. Moim zdaniem, pierwszy aerograf powinien być właśnie z dyszą 0,3mm.

------------------- Oferta aerografów dostępnych na rynku---------------

Firmy produkujące aerografy to m.in. : Paasche , Badger, Iwata, Tamiya, Evolution. Są to aerografy z wyższej półki cenowej i jakościowej. Nie proponowałbym ich na pierwszy aerograf. Łatwo coś zniszczyć, zresztą na początku większym ograniczeniem będą nasze zdolności niż możliwości naszego aerografu.

Dlatego na początek proponuje zaopatrzyć się coś ze średniej półki cenowej, to jest z przedziału 90-150 zł. Kwalifikują się do tego aerografy będące podróbkami znanych marek. Różnią się one głównie jakością użytych materiałów i jakością wykonania. Ze względu na to, że są kopiami zwykło się je nazywać pseudoIwatami (pIwata). Importowane są one z Chin, głównym importerem jest firma Fachowiec (http://www.fachowiec.home.pl)

Szeroko dostępne na allegro, w sklepach modelarskich. Raczej nie ma większych problemów z częściami zamiennymi.

Niektóre aerografy z tej kategorii występują pod wieloma nazwami, toteż często lepiej kierować się wyglądem i opakowaniem. Np. EW770 nazywa się też BD-180, a AB-300 i mu pokrewne często określane są jako model "Professional" lub jako AB-10xx). PseudoIwaty najczęściej pakowane są w pudełko z niebieską pianką.

W podobnych cenach, zazwyczaj poniżej 200 zł można dostać aerografy polskiej produkcji, produkowane w zakładach w Łukowie. Są one chwalone na forach, choć sam nie miałem z nimi styczności. Części zamienne do nich są tańsze niż do pseudoIwat.

 

W ofercie są też aerografy w cenach poniżej 80 zł, np. Revelle czy chińskie podróbki. Są to aerografy w większości z mieszaniem zewnętrznym, mało precyzyjne i toporne w wykonaniu, przydatne tylko do dużych powierzchni.

 

-------------Zasilanie aerografu-------------

Aerograf musi, aby działał, być zasilany w powietrze pod odpowiednim ciśnieniem. Zazwyczaj zalecane ciśnienie to 1.0 bara do 2 barów, zależnie od gęstości farby i zastosowania.

 

Źródła powietrza:

Puszki - produkowane m.in. przez Wamod - szybko okazują się nieopłacalne, ale malować się da.

Kompresory "kupne" - (np. model MA-1000) bardzo popularne, wydajne, w sam raz do modelarstwa. Są jednak dość głośne.

Kompresory "lodówkowe" - kompresor z lodówki to bardzo dobry kompresor. Wydajny, cichy, tani. Wystarczy dokupić wężyki, butle, manometr i można jechać. Z czasem można rozbudowywać zestaw o reduktory, zawory bezpieczeństwa, odwadniacze. Wadą jest konieczność posiadania zdolności "majsterkowanie". Czasami kompresorowi może zdarzyć się "plunąć" olejem, co może nam zepsuć model - jednak odpowiednio przygotowana instalacja redukuje groźbę tego do zera.

Więcej o kompresorach w odpowiednim wątku, który powstanie z czasem.

 

 

-------Prezentacja aerografów-----------

EW-770

Jedna z nowszych pseudoIwat. Cenowo plasuje się pomiędzy 140 zł a 160zł. Jest to aerograf z wewnętrznym mieszaniem, dwufunkcyjny, z zasilaniem grawitacyjnym. Posiada nacięcia w tylnej osłonie pozwalające regulować zaciśnięcie igły i docisk uszczelki za zbiornikiem bez konieczności zdejmowania tylnych osłon. Na samym końcu znajduje się blokada maksymalnego wychylenia igły. Da się nim malować bardzo precyzyjnie, łatwo się zapycha jeżeli nie dbamy o czystość - jednak jest łatwy w utrzymaniu. Dla mnie największą wadą jest nacinany kapturek i zatyczka zbiornika z której wyjęciem nieraz miałem problem (za ciasno siedzi).

Oto sam aerograf:

P1150002.JPG

Jego zbiornik jest wyprofilowany w następujący sposób - bardzo dobre rozwiązanie - łatwo się to czyści i pozwala malować nawet jak jest mało farby:

P1150004.JPG

Poniżej kapturek z nacięciami. Niby ma to wpływać na jakość strumienia farby, ale dla mnie jest niepotrzebnym bajerem. Przeszkadza to znacznie w myciu i mieszaniu farby - jeżeli osłona byłby litym pierścieniem bez nacięć, można ją wtedy zatkać palcem. Następnie włączając dopływ powietrza i cofając iglicę powietrze przechodzi do zbiornika mieszając farbę i odtykając ewentualne zatory (jeżeli akurat malujemy) lub czyszcząc (jeżeli akurat mamy wlany rozcieńczalnik lub preparat do czyszczenia). Na czas mycia przekładam kapturek od innego aerografu (opisanego poniżej).

collage.jpg

Widoczne nacięcie w tylnej osłonie pozwalające na łatwy dostęp do śruby mocującej igłę do mechanizmu "cofania":

P1150007.JPG

Śruba ustalająca maksymalne wychylenie igły, opisana dalej:

P1150008.JPG

Specjalny bajer EW770. Śruba pozwalająca na redukcję ciśnienia dostarczanego do dyszy. Działa na zasadzie zwężania kanaliku przepływu. Dla mnie bezużyteczna, wykręcona na stałe na maksa.

P1150010.JPG

Demontaż i prezentacja wnętrza aerografu

Oto co widzimy po zdjęciu kapturka - gołą końcówkę igły i koniuszek dyszy. Zdjęcie kapturka pozwala malować dokładniejszą kreską, choć należy wówczas uważać na igłę, coby jej nie skrzywić. W czasie malowania często wacikiem czyścimy farbę jaka zbiera się na kapturku (cofamy wówczas igłę):

P1150011.JPG

P1150012.JPG

Zdjęcie osłony dyszy. Widoczna cała dysza i końcówka igły:

P1150013.JPG

Odkręcona dysza. Do aerografu powinien być dołączony specjalny kluczyk do odkręcania dyszy. UWAGA! ZACHOWUJEMY NAJWYŻSZĄ OSTROŻNOŚĆ PRZY DOKRĘCANIU I ODKRĘCANIU DYSZY. Najczęstsze uszkodzenia aerografu to właśnie ukręcenie gwintu dyszy (gwint zostaje w środku - należy się go pobyć poprzez przyklejenie do niego patyczka z kroplą kleju CA i wykręcenie). Dyszę też łatwo zgubić i pogiąć! Nigdy nie zostawiamy aerografu z odkręconą osłoną dyszy i zamontowaną dyszą. NIE DOKRĘCAMY NA SIŁĘ! ZAPAMIĘTUJEMY JAKIE JEST MAKSYMALNE DOKRĘCENIE DYSZY! Pod dyszą znajduje się czarna uszczelka (o-ring). Jednak jeżeli przetrwa ona u was dłużej niż tydzień, to jesteście dobrzy - mi pękła wraz z pierwszym odkręceniem. Sposoby jej zastąpienia opisane są dalej:

P1150014.JPG

Zdjęta ostatnia część przednia - w niej gromadzi się najwięcej brudu. Uszczelka pod nią jest na szczęście dość mocna.

P1150032.JPG

Wyjmowanie igły - po malowaniu igłę wyjmujemy przodem, żeby nie zanieczyszczała tyłu. Żeby móc ją dobrze wyjąć należy odkręcić cały przód i poluzować tą śrubę:

P1150015.JPG

Oto wyjęta igła i dysza - widać niedoskonałości i wyszczerbienia.

P1150016.JPG

P1150017.JPG

P1150018.JPG

Nierówności igły łatwo naprawić. Wystarczy drobny papier 2000, cierpliwość i opanowanie. Igłę możemy profilować. Złamany koniec naprawiamy właśnie tak, że na nowo ją ostrzymy (najpierw na grubszych papierach). Dobrze nawet firmowo nową igłę przejechać papierem 2000 i drobniejszym, żeby była idealnie gładka:

P1150024.JPG

P1150025.JPG

Oto mechanizm blokowania maksymalnego wychylenia igły. Cofając igłę w pewnym momencie śruba mocująca ją do mechanizmu spustowego opiera się o przedłużenie ostatniej śruby.

Bez cofniętego spustu:

P1150027.JPG

Maksymalne cofnięcie przy tak ustawionej śrubie:

P1150028.JPG

Widać o ile tylko cofnąłem spust:

P1150030.JPG

A tu maksymalnie wykręcona tylna śruba i maksymalnie cofnięty spust - efekt: dysza otwarta w 100% - aerograf podaje maksymalną ilość farby.

P1150031.JPG

Zdjęta tylna osłona:

P1150033.JPG

Odkręcone kolejne elementy z tyłu - prowadnica ze sprężyną i śruba łącząca korpus aerografu z tylną obudową.

P1150035.JPG

Na śrubie tej znajduje się nakrętka pozwalająca na regulację napięcia sprężyny cofającej iglicę. Tutaj sprężyna byłaby luźno ściśnięta:

P1150036.JPG

A tutaj mocno:

P1150037.JPG

Po wyjęciu powyższych elementów możemy wyjąć spust i języczek przekładający ruch spustu na ruch igły.

P1150038.JPG

Końcówka spustu jest ruchoma i wsuwana jest w dziurę w aerografie, w której znajduje się zawór odcinający dopływ powietrza.

P1150039.JPG

Bardzo ważnym elementem, który często przyczynia się do problemów z działaniem aerografu jest śruba dociskająca uszczelkę opasającą igłę za zbiornikiem z farbą. Zapobiega ona wyciekaniu farby "do tyłu" aerografu ze zbiornika. Dokręcając śrubę sprawiamy, że uszczelka ściślej przylega do igły. Odkręcając poluźniamy ją. Ważne jest znalezienie balansu w ustawieniach. Jeżeli poluźnimy zbyt mocno, farba będzie nam zalewała tył, brudząc go i blokując po zaschnięciu. Jeżeli dociśniemy zbyt mocno, uszczelka zaciśnie się na iglicy uniemożliwiając jej ruch. Jeżeli po cofnięciu spusty igła nie wraca do neutralnego położenia, najczęściej we wnętrzu tej śruby nagromadziła nam się i zaschła farba. Trzeba wyjąć i wyczyścić.

P1150042.JPG

W EW770 wykręca się ją łatwo. Nie potrzeba długiego śrubokrętu, można wykręcić z boku.

P1150044.JPG

P1150045.JPG

A tu widok przodu po wykręceniu wszystkiego co się da. Widoczna szczelina przez którą dochodzi powietrze. Dbamy o czystość tego miejsca (jak i całego aerografu).

P1150046.JPG

Tak wygląda niemal kompletnie rozebrany aerograf. Wiem, że da się odkręcić jeszcze element do którego podłącza się wąż z powietrzem. Jednak próbowałem odkręcać go w imadle, kombinerkami, WD40 i w obu aerografach mi się nie udało.

P1150052.JPG

Przy składaniu igłę wkładamy najlepiej też od przodu, montujemy dyszę i przednie osłony, dociskamy igłę do dyszy (DELIKATNIE) i zakręcamy śrubę widoczną na zdjęciu blokując igłę do mechanizmu cofania:

P1150062.JPG

Pozwolę przypomnieć jeszcze raz - DYSZĘ DOKRĘCAMY DELIKATNIE! JEŻELI NAPOTYKAMY OPÓR A WSZYSTKO JEST CZYSTE OZNACZA TO, ŻE DOKRĘCILIŚMY JUŻ DOŚĆ MOCNO!

Po złożeniu aerografu nie powinny nam zostać żadne zbędne śrubki (w przeciwieństwie do sprzętu AGD/RTV):

P1150063.JPG

---------------------------------------------------

PseudoIwata AB-300 Fachowiec Professional (cokolwiek)

Najtradycyjniejsza z pseudoIwat. Występuje też w wersji bez tylnej regulacji maksymalnego wychylenia iglicy. Cenowo plasuje się w przedziale 90-130zł. Idealna na pierwszy aerograf. Można kupić wersję z dyszą 0,2 mm i 0,3 mm.

P1150065.JPG

Inaczej wyprofilowany zbiornik. Cięższy w myciu niż zbiornik EW770 ze względu na zakamarki o kącie prostym.

P1150085.JPG

Tylna osłona - widoczna śruba regulująca maksymalne cofnięcie iglicy. Część firmowo była tak błyszcząca jak reszta aerografu, ale jako jedyna uległa zmatowieniu w czasie kąpieli czyszczącej w Zmywaczu Wamodu lub Cleanluxie. Reszta aerografu jest absolutnie na te preparaty odporna.

P1150066.JPG

Przedni kapturek, lity pierścień. Bardzo wygodny w czyszczeniu, pozwala się łatwo zatkać palcem dzięki czemu możemy cofnąć powietrze do zbiornika i zamieszać farbą lub rozpuszczalnikiem czyszczącym. Pasuje też do EW770.

P1150067.JPG

Zdjęty kapturek:

P1150068.JPG

Zdjęta osłona dyszy:

P1150070.JPG

Zdjęta dysza - widać na niej domową uszczelkę, na którą przepis znajdziecie poniżej:

P1150072.JPG

Zdjęta tylna osłona:

P1150073.JPG

Wykręcony znacznie prostszy mechanizm cofania iglicy i napinania sprężyny:

P1150074.JPG

Spust nie jest połączony z trzpieniem który otwiera zawór powietrzny:

P1150075.JPG

Dlatego wyjmujemy go pęsetą czy jakimś śrubokręcikiem:

P1150076.JPG

P1150077.JPG

W tym aerografie dostęp do śruby zaciskającej uszczelkę za zbiornikiem jest znacznie utrudniony, nie obejdzie się bez cienkiego śrubokręta:

P1150078.JPG

Oto jak wygląda ta śruba, osadza się na niej wiele farby. Spełnia ona taką samą rolę jak ta w EW770 i postępujemy z nią analogicznie:

P1150084.JPG

 

 

---------------------KONSERWACJA------------------

Grunt, żeby się ślizgało. Aerograf niemal cały musi być IDEALNIE czysty, bez żadnych smarów czy syfów które mogłyby zanieczyścić farbę. Jedyny element który nienasmarowany może zacząć szwankować jest to element pod spustem, zawór powietrza. Po gruntownym czyszczeniu warto wpuścić w dziurkę pod spustem kroplę oleju do maszyn do szycia, wazeliny technicznej czy innego delikatnego oleju technicznego. Jeżeli będziemy tą kwestię delikatnie mówiąc olewać, z czasem aerograf może sam zacząć "puszczać" powietrze (będzie dmuchał bez wciskania spustu) lub po wciśnięciu spustu i zwolnieniu będzie mijać trochę czasu zanim zawór "odbije" i się zamknie. Nie muszę mówić, jak komplikuje to malowanie.

P1150053.JPG

Nakładamy więc trochę smarowidła do dziurki na trzpień wchodzący w ten otworek:

P1150054.JPG

Kolejnym problemem jaki się często (niemal zawsze) pojawia jest BULGOTANIE FARBY W ZBIORNICZKU w czasie malowania. Skutecznie uniemożliwia to malowanie, szczególnie przy gęstszych farbach. Dlaczego tak się dzieje? Powietrze zamiast opływać dyszę i napędzać farbę przechodzi przez gwint dyszy i cofa się do zbiornika. Pod dyszą musi być uszczelka, jednak jak już wcześniej wspomniałem te firmowe nie wytrzymują próby czasu. Bez uszczelki nie da się malować. Niektórzy rozwiązują to przez mocniejsze dokręcenie dyszy - ale szybko można się na tym przejechać, bo kiedyś po prostu zerwie się nam gwint. Potrzeba matką postępu więc wpadłem kiedyś na mądry pomysł - zastosowania Maskolu jako substytutu uszczelki. Odkręcamy dyszę do połowy gwintu:

P1150056.JPG

Oto magiczny maskol: (może być dowolny inny fluid maskujący)

P1150057.JPG

Nakładamy czymkolwiek (wykałaczką, starym pędzelkiem, palcem) kroplę maskolu wkoło gwintu:

P1150059.JPG

Dajemy parę chwil na wyschnięcie i dokręcamy:

P1150060.JPG

Nadmiar ściągamy palcem po całkowitym wyschnięciu. Efekt? Bajerancka, chemicznie odporna, łatwousuwalna, tania uszczelka. A najważniejsze - skuteczna.

P1150061.JPG

A tu fotka wężyka - EW770 i stara pIwatka mają takie same gwinty, więc jest on uniwersalny:

P1150064.JPG

---------------Czyszczenie--------------------

Aerograf można czyścić na wiele sposobów. Po każdym malowaniu zaleca się przepłukanie i przepryskanie go rozpuszczalnikami jakie używaliśmy do farb, do momentu aż to co aerograf nam z siebie odda będzie czyste. Czyli np. po farbach olejnych przeczyszczamy go benzyną lakową czy rozcieńczalnikiem Wamodu, a po akrylach początkowo wodą, wódką, zmywaczem Wamodu.

Tak robiłem przez niemal rok. Jednak pół roku temu zakupiłem chwalony, magiczny preparat Cleanlux. Dedykowany zmywacz do Sidoluxu.

P1150050.JPG

Jego główne zalety to: niski współczynnik smrodu, nie parzy w ręce, idealnie ZMYWA I ROZPUSZCZA WSZELKIE FARBY akrylowe i olejne, nieszkodliwy dla aerografu, tani (mniej niż piątak za butlę). Teraz aerograf po wszystkich farbach napełniam paroma mililitrami (jednym czy dwoma) Cleanluxu, mieszam pędzelkiem, spuszczam połowę, zatykam palcem kapturek, cofam powietrze (mieszam), zostawiam na parę minut, mieszam pędzelkiem, spuszczam całość, przepłukuję wodą (znowu mieszam pędzelkiem) i wszystko. Teraz właściwie problem zatykania się dyszy nie istnieje, wcześniej zdarzał się często. Warto jednak wspomagać się tymi preparatami:

P1150051.JPG

 

Jednak w życiu każdego dorosłego aerografu przychodzi czas na kąpiel. Jeżeli dobrze dbamy o aerograf po każdym malowaniu, to robimy gruntowne czyszczenie dość rzadko - co paręnaście malowań. I tym razem nieoceniony jest Cleanlux. Potrzebny jest nam słoik - nalewamy doń dość dużo Cleanluxu i trochę wody (20-40%). Tak, żeby zanurzyć cały korpus aerografu. Rozbieramy aerograf na części pierwsze i wrzucamy wszystko poza prowadnicami iglicy i tylną osłoną. Niech sobie tak poleży chociaż dwie noce. Potem wyjmujemy go, wylewamy to co zostało, i działamy wacikami. Watę z wacików do uszu można fajnie rozciągnąć i zwinąć w wałki. Takie wałki przeciągamy przez wszystko co się da (nasączamy je jakimś zmywaczem). Dyszę od środka czyścimy tak, że formujemy z waty ostry rożek, wciskamy go do dyszy i igłą iniekcyjną (do strzykawek) (najcieńszą jakąś) kręcimy (oczywiście wszystko od szerszej strony, wacik nie ma przejść przez dyszę tylko ją wypełnić). Powtarzamy to aż wacik będzie czysty. Od przodu możemy przełożyć drucik jeżeli coś siedzi w dyszy. Jeżeli chcemy, możemy zaopatrzyć się w wyciory do czyszczenia fajek (tych od palenia tytoniu - PALENIE SZKODZI ZDROWIU).

Oto słoik po pół roku używania:

P1150087.JPG

A tu czyszczenie watą:

P1150049.JPG

--------------------------KONIEC--------------------

Słowo końcowe: jeżeli jesteś w posiadaniu innych typów aerografów - opisz je. Jeżeli znasz inne ciekawe techniki radzenia sobie z problemami, konserwowania, czyszczenia - napisz.

Teraz zabieram się do kończenia poradnika odnośnie samego malowania.

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jednofunkcyjność polega na tym, że możemy jedynie "włączać" dopływ powietrza. Podawanie farby jest ustalone.

Nie koniecznie jest to prawda. Są aerografy jednofunkcyjne, gdzie ustalone jest podawanie powietrza, a za pomocą spustu zmienia się dozowanie farby (zdjęcia i szczegóły dam w sobotę gdy wrócę do domu).

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak pisałem w innym poście, ja w swoim EW770 mam na stałe odkręconą końcówkę w kształcie tulipanka (teraz zresztą i tak ją gdzieś zgubiłem). Jak była założona to zbierała się na niej farba i od czasu do czasu porządnie sobie z tego chlupnęło. Jak się to odkręci to trzeba później uważać żeby gdzieś odsłoniętą iglicą nie walnąć bo może być tragedia.

 

Druga rzecz - warto czasem odkręcić nakrętkę razem z dyszą i np. wykałaczką przeczyścić wąskie miejsce pomiędzy ujściem zbiorniczka a wlotem dyszy, przy gumowym oringu. Po prostu po kilku malowaniach robią się tam takie gluty z wpół zaschniętej farby.

 

Kolejna rzecz - zaraz po zakupie zwróćcie uwagę na umiejscowienie uszczelki na dyszy. Moja nie znajdowała się na gwincie tylko na iglicy, co powodowało spore plucie farbą.

 

Ogólnie jestem bardzo zadowolony z EW770 i mogę z czystym sumieniem polecić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgodnie z obietnicą.

Aerograf jednoakcyjny Tamiya Basic.

20080119080yh1.th.jpg

Jest to aerograf gdzie kontrolujemy jedynie wychylenie igły. Doskonały do dużych powierzchni.

 

Tutaj prawie całkowicie rozebrany na części.

20080119075kn8.th.jpg

 

Razem z kompresorem.

20080119081yu4.th.jpg

 

Zarórno aerografy Tamiya jak i pIwaty mają taką samą końcówkę do zakręcania do kompresora.

20080119084ue2.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Uzupelniajac bogate informacje reggy'ego dodam jedynie, ze istnieja aerografy o tzw. sprzezonej dwufunkcyjnosci (coupled double action, gekoppelte Doppelfunktion). Oznacza to, mniej wiecej tyle, ze przy naciskaniu (badz przesuwaniu w tyl ) spustu aerografu, nastepuje najpierw podawanie powietrza. Dopiero dalsze naciskanie powoduje otwarcie zaworu (iglica) podawania farby. Mechanizm ten jest znany z zastosowania w klasycznych pistoletach lakierniczych.

Takie rozwiazanie ma te zalete, ze po zakonczeniu malowania mozna po prostu zwolnic spust, nie pamietajac o kolejnosci "najpierw farba, potem powietrze", na co nalezy zwracac uwage podczas pracy z dwufunkcyjnymi aerografami. Inaczej grozi to kleksami.

Z drugiej strony odpada nam mozliwosc regulacji cisnienia powietrza (poprzez lzejsze lub mocniejsze naciskanie spustu).

 

Przyklad takiego pistoletu prezentuje ponizej, ale niestety, poniewaz sam takiego NIE uzywam, nie moge nic wiecej o nim powiedziec

 

400_6437373835356435.jpg400_3934346634636331.jpg

 

W Niemczech tego typu aerografy produkuje np. firma Gabbert Airbrushtechnik z Lipska. Aerografy te ciesza sie dobra opinia uzytkownikow, ale nie naleza do tych najtanszych.

Dla orientacji podaje link, gdzie mozna obejrzec produkty tej firmy:

http://www.gabbert-airbrush.de/spritzpistolen_triplex_de.html

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Witam korzystałem do tej pory z "aerografu" takiego za 40 zł (wiadomo o jaki chodzi z mieszaniem zewnętrznym) zainwestowałęm w aerografo EW 770 ale mam pytanie czy można go czyścić rozpuszczalnikiem nitro?? Ja osobiście pędzle i inne rzeczy tym czyszczę gdyż jest skuteczny bardzo, czy jak przeczyszczę go nitro nie stanie się nic?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...
Witam

Czy ktoś korzysta z takiego aerografu? Czy boczny zbiorniczek będzie dobry? Jak jest z czyszczeniem?Warto kupić?

http://allegro.pl/item336585719_profesjonalny_aerograf_dysza_0_3mm_regulacja_fv.html

Mam taki i jestem zadowolony, swietnie nadaje sie do cieniowania i bardziej dokladnego malowania, gorzej z duzymi powierzchniami. Zbiornik jest ok, chociaz mysle o kupnie takiego z mniejszym zbiornikiem (nigdy nie uzywam nawet polowy tego). Z czyszczeniem zbiornika jest troszke trudnosci z powodu zakamarkow gdzie nie moge dojsc wacikiem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie, to ten Paasche jest ostro przekombinowany... Poza tym, zasilanie w farbe jest w nim zrealizowane zupelnie innaczej. Nie poprzez wytworzenie nadcisnienia, tylko oscylujaca iglica pobiera kropelke farby ze zbiorniczka kilka tysiecy razy na minute i dopiero z igly farba jest "zdmuchiwana" na malowany przedmiot. Calkowicie inna filozofia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiscie z ta igla jest tak jak napisales, Majek.

Co do przekombinowania to bylbym ostrozny w wydawaniu pochopnych opini. Tym bardziej, ze ani ja ani prawdopodobnie Ty nie uzywalismy tej konstrukcji. Czytalem gdzies jedynie, ze mozliwe sa linie o grubosci 0,1mm. Co prawda nie pamietam, czym mialyby byc malowane (tuszem, specjalna farba) ale zawsze jest to rezultat imponujacy.

Zamiescilem to zdjecie, jako taka zartobliwa riposte na post Filipa. Jestem bowiem zdania, ze aerograf to tak jak bolid Formuly 1. Bez dobrego kierowcy nie pociagnie. A swietny kierowca wyciagnie z rzecha wiecej, niz adept sztuki z takiego np. Paasche Turbine

 

Polecam wszystkim jeden z odcinkow "Plastikowego Hita", w ktorym prezentowany jest aerograf ze zbiornikiem podcisnieniowym. Modelarz go obslugujacy bardzo ladnie pokazuje, co mozna osiagnac takim aerografem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do przekombinowania to bylbym ostrozny w wydawaniu pochopnych opini.
O, widzisz, mialem odpisac, wylecialo mi ze lba...

 

Po pierwsze chyba nie do konca Cie, erkamo, zrozumialem, a po drugie, chyba uzylem zbyt daleko idacego skrotu myslowego i Ty nie zrozumiales mnie. Nie twierdze, ze to jest zly aerograf, tylko, ze jest przekombinowany, jak na nasze, modelarskie potrzeby. Myslalem tez, ze podajesz ten sprzet jako przyklad aerografu z dolnym zasilaniem (w kontekscie precyzji aerografow z pojemnikiem na dole), dlatego wyjasnilem sposob jego dzialania.

Jako ciekawostke powiem, ze trzymalem ten aerograf w garsci. Nie malowalem co prawda, ale bawilem sie na sucho, podlaczonym do powietrza.

Sprawia dziwne wrazenie. Jest innaczej wywazony, niz wszystkie aerografy, z ktorymi mialem do czynienia, ze wzgledu na cale to ustrojstwo na przodzie. Podczas pracy, jak pusci sie powietrze na turbine, efekt zyroskopowy powoduje, ze do operowania nim trzeba przywyknac. Ponad to, wyczuwalne jest drganie (przenosi sie z igly na cala konstrukcje), troche jakbym telefon komorkowy w reku trzymal. Na poczatku troche to jest rozpraszajace.

Zastanawiam sie rowniez, jak wyglada sprawa zywotnosci. Zadnego lozyskowania tam nie ma, oska turbiny pracuje ciernie z ramieniem popychacza, ciekawe jaki jest resurs takiego aerografu. Po jakim czasie zaczyna wszystko sie luzowac, piszczec, zacinac itd...

 

Malowac mozna w zasadzie wszystkim, tylko musi byc odpowiednio rzadkie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako ciekawostke powiem, ze trzymalem ten aerograf w garsci. Nie malowalem co prawda, ale bawilem sie na sucho, podlaczonym do powietrza.

Gratuluje!

Ja podpieralem sie jedynie czysta teoria i opiniami z internetu.

Zgadzam sie tez, w pelni, ze dla naszych potrzeb bylby on raczej zbyt wydumany.

Jesli chodzi o resurs, to zalecane jest regularne "strojenie" u producenta. Byc moze dla profi-grafikow, wymagajacych niesamowitej precyzji, ta gra jest warta swieczki, ale dla nas...?

Mysle jednak, ze bylo warto, po prostu, pokazac, ze sa i takie dziwolagi.

 

Nawet w 1:72 troche tasmy Tamiya, ewentualnie jakis Maskol, papier zastapia taki high-tech.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Świetny artykuł

Mam aero (PseudoIwata 0,2mm)od dwóch lat a wielu rzeczy jeszcze nie wiedziałem.

Pokusiłem się o lekkie przeszlifowanie iglicy w efekcie czego wystaje ona ok 5mm poza krawędz dyszy, to chba troszke za dużo

Na zdjeciach reggy`go iglica wystaje dużo mniej

W związku z tym mam pytanie:

ile maksymalnie iglica powinna wystwać poza krawedz dyszy

Na tej mojej w czasie malowania osadza sie sporo farby i od czasu do czasu plunie glutem. I jeszcze jedno ,czy ktos wie jaki kąt powinien mieć stożek iglicy

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Ostatnimi czasy doświadczyłem pewnych problemów w malowaniu oboma swoimi aerografami. Najpierw padła zwykła piwata - pomimo uszczelniania gwintu dyszy i dokręcania na granicy ukręcenia powietrze nadal bąbelkowało w zbiorniku i nawet czysta woda nie przechodziła przez dyszę. Zero rozpylania. Specjalnie z tym nie kombinowałem, przez miesiąc malowałem samym EW770. Ale i po ostatnim myciu i ten zastrajkował. Początkowo co chwilę przestawał malować, musiałem raz za razem czyścić dyszę żeby była idealnie czysta. Po jakimś czasie aerograf przeszedł w stan agonalny. Tak samo jak pierwszy opisany.

Nie ma bata, trzeba coś z tym zrobić.

 

Pomyślałem, że pora ruszyć głową. Przeanalizowałem jak może zachowywać się powietrze w komorze mieszania na granicy ujścia dyszy. Obejrzałem dokładnie oba aerografy i skojarzyłem pewien fakt związany z bąbelkowaniem. Początkowo myślałem, że to wina uszczelnienia. Ale kolejne uszczelnienia dyszy i uszczelki bliższej zbiornikowi (w EW770) nie przynosiły skutków. Dodatkowo wiem, że jeżeli te miejsca są nieszczelne, to powietrze przedostaje się do zbiornika z farbą niezależnie, czy mamy cofniętą igłę czy nie. A tu - koszmarne bąbelkownie występowało tylko gdy cofałem igłę.

A więc aerodynamiko - przybywaj!

Wiemy jakiej jakości są materiał w tych podróbkach - miękki i podatny na ścieranie metal - szczególnie dysza. Kolejne jej odkręcenia i dokręcenia ścierają gwint. Za każdym razem możemy ją dokręcić coraz mocniej. W moim przypadku w obu aerkach doszło połowa pełnego obrotu kluczem. I tu jest problem - DYSZA COFA SIĘ CORAZ BARDZIEJ WGŁĄB KORPUSU! Chowa się w osłonie. Przeanalizujmy rysuneczki

dysza1.jpg

Na górze przypominam co to jest dysza

Na schemacie poniżej widzimy przypadek, gdy dysza niemal licuje się z otworem w osłonie. Wydaje mi się, że tak płynie w okół niej powietrze. Dysza jest opływana powietrzem i ścianki osłony również. Powietrze swobodnie zrywa krople farby z końca dyszy i igły i pięknie rozpyla.

Jednak dysza się zużywa. Cofa się coraz bardziej. Widzimy to na schemacie na dole. Powietrze opływa dyszę (to okej), ale powietrze opływające ścianki osłony nie natrafia na końcu drogi na dyszę i nie odbija się swobodnie ku ujściu. W efekcie część powietrza na złość nam, modelarzom, postanawia zwiedzić wnętrze dyszy a potem zbiornik. I wtedy nie da się malować.

 

Pamiętacie zapewne patent z "maskolową" uszczelką.

Rozwiązaniem TEGO problemu jest "PODWÓJNA maskolowa uszczelka" Wykręcamy duży kawał dyszy (a nawet całą). Nakładamy na gwint dyszy solidną dawkę maskolu* (wkoło). Może nawet dwie warstwy jak pierwsze wyschnie. I dokręcamy. Nie uda nam się dokręcić do końca (nawet nie próbujmy lepiej). Gwint będzie szczelny, a dysza będzie wysunięta na przód. Ważne jest wyczucie ile dać maskolu. Optimum to chyba dysza licująca się z otworem, ale zakres tolerancji jest. Ważne, że nie mamy dyszy głęboko w... osłonie.

 

Maskol wytrzymuje chemicznie CLEANLUX, który polecam do mycia aerografu po każdym malowaniu. Poniżej fotki świeżo po malowaniu i myciu - "podwójna mega uszczelka" nadaje się do kolejnego użycia. Dysza lekko wystaje poza obrys osłony. Dało się malować i osiągnąć na gęstej farbie Vallejo wężyk szerokości 0.9 mm - 1,1 mm. Sorry za brud

P7050002.jpg

P7050003.jpg

P7050005.jpg

P7050007.jpg

 

*Maskol - może być Humbrola lub inny - ja jednak polecam maskol TALENSA. "Liquid Masking Film" do akryli konkretnie. 3 razy więcej za tą samą cenę a i jakościowo wydaje się lepszy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki Twojej dociekliwości spróbuję zmusić własną piwatę do posłuszeństwa...

Daj znać, czy się uda.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chwilowo małe pytanie: jaka powinna być długość igły wystającej z dyszy w pozycji "zamknięte"?

W mojej piwacie jest to ok 2,5 mm, zastanawiam się czy ten wystający czubeczek nie zaburza strumienia farby?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

reggy, nie chciałbyś pracować w biurze konstrukcyjnym?

Chciałbym chciałbym. Pojutrze jadę papiery składać na Polibudę Gdańską

 

Chwilowo małe pytanie: jaka powinna być długość igły wystającej z dyszy w pozycji "zamknięte"?

U mnie w EW770 jest to 1,1 mm od końca dyszy. I faktycznie - długa igła może powodować plucie jeśli mało cofamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.