Skocz do zawartości

Aichi E13A1 Jake 1:144 cutaway


Marudek

Rekomendowane odpowiedzi

Poćwiczę jeszcze trochę różne kombinacje, żeby zobaczyć co można tym sposobem osiągnąć, aby potem w celowy sposób przenieść to już na model

 

Jeżeli planujesz utrwalać proszki to koniecznie poćwicz też zmiany efektu jakie pojawiają się wraz z werniksem. Trzeba to trochę wyczuć, by niespodzianka poszła we właściwą stronę.

Jak jesteś przy tym, to ewentualnie popróbuj też nakładanie pasteli pędzlem na mokro. Zmieszane pastele należy zwilżyć, choćby mokrym włosiem pędzla i można tworzyć bardzo precyzyjne kształty zacieków z efektem jak w 'Banderiach' Długosza, gdy opisuje on wygląd ogonów krzyżackich proporców spod Grunwaldu: ' im dalej tym cieniej, na końcu najcieniej'. Rzecz dość rzadko osiągana przez modelarzy, bo wymaga nieco finezji w prowadzeniu pędzla, ale tak spreparowana 'farbka' jest ułatwieniem.

 

Jeśli to faktycznie pastele, to nie ma co się szczypać. Ja po prostu przejeżdżam sztyftami po kartce i proszek zbieram pędzlem z pozostałego śladu, mieszając go na tej kartce na mokro, czy sucho.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 122
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Hej slamacek ja to składam pod lupą Ale przyznaję, że chwilami te druciki zaczynają "tańczyć" i muszę poczekaćchwilę aż się uspokoją

 

Jeśli to faktycznie pastele, to nie ma co się szczypać. Ja po prostu przejeżdżam sztyftami po kartce i proszek zbieram pędzlem z pozostałego śladu, mieszając go na tej kartce na mokro, czy sucho.

 

Ja robię tak szamo A w miejscach gdzie nałożyłem zbyt dużo pigmentu, zbierałem nadmiar zwilżonym pędzlem. Więc sprawdziłem jak proszek pastelowy zachowuje się pod wpływem wilgoci. Natomiast nie pomyślałem o wpływie werniksu - bardzo dziękuję za tę cenną uwagę

 

Na modelu planuję najpierw położyć bazowe kolory, lakier błyszczący, kalki, lakier matowy i dopiero wtedy zacząć zabawę z pigmentami by wreszcie zafiksować je lakierem matowym.

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po weekendzie

 

Przeprowadziłem próby z fiksowaniem pastelowego pigmentu lakierem bezbarwnym i... poległem. Znaczy pigment jakby wsiąkł w bazową warstwę farby. Pozostały tylko najciemniejsze przebarwienia, a mi chodziło właśnie o rozjaśnienie poszczególnych miejsc. Efekt osiągnięty przed pryśnięciem lakierem podobał mi się tak bardzo, że chyba jednak użyję pasteli na koniec prac z modelem i po prostu nigdy go już nie dotknę, żeby nie zetrzeć palcami pastelowego pyłu.

 

Planuję jeszcze skonsultować się z ludźmi, którzy znają się na rzeczy i podpytać, czy jest jakiś sposób na zafiksowanie pasteli bez zmiany ich barw.

 

A na chwilę obecną wszystkie elementy (oprócz pióra steru kierunku) są już gotowe. Po zabawie z odkrytym z jednej strony sterem kierunku i zastrzałami planuję wykonać oszklenie kabiny i nałożyć kalki. Acha - no i jeszcze silnik

 

62.jpg

 

Docelowo chyba oba skrzydła będą złożone (tak jak w poprzednim modelu Jake'a).

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

i... poległem.

 

Mówiłem... ;).

Zawerniksowana pastel nie zmienia koloru. Jednak zalane lakierem drobinki proszku migrują. Część z nich może zostać zdmuchnięta aerografem. W efekcie może powstać wrażenie zmiany koloru, bo inny układ kolorowych drobinek da inny efekt optyczny. Ale głównie dochodzi do znikania delikatnych niuansów, gdzie proszek trzyma się bardzo słabo podłoża i podkreślenia mocniejszych fragmentów. Bardzo lubiłem pastel i namalowałem sporo obrazów tą techniką. Kwestia zmiany wyglądu po werniksie byłą rzeczą nie tyle kontrolowalną, co przewidywalną. Na farbie na modelu jest jeszcze trudniej niż na papierze. To co możesz zrobić to wspomagać efekty poprzez różnicowanie faktury powierzchni, na którą nakładasz pastel. Jednak przewidywanie, gdzie ma być bardziej matowo, a gdzie mniej to sztuka, którą trzeba by sobie wypracować doświadczeniem. No i trzeba stosować farby, które na starcie dadzą taką możliwość, np klasyczne Humbrole. Oczywiście można matować gładkie farby, ale stopniowe polerowanie jest jednak łatwiejsze. Generalnie samo zastosowanie farb jak te Humbrole powinno nieco pomóc, ale tylko w ograniczonym stopniu.

W sumie Mission Impossible, ale mam nadzieję, że ludzie znający się na rzeczy będą mądrzejsi ode mnie .

 

Na modelu planuję najpierw położyć bazowe kolory, lakier błyszczący, kalki, lakier matowy i dopiero wtedy zacząć zabawę z pigmentami by wreszcie zafiksować je lakierem matowym.

 

Czy w Twojej skali tak liczne warstwy nie będą już problemem? W sensie, że patrząc na model nie odniesie się wrażenia, że coś jest nie tak z powłoką lakierniczą?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hej!

 

Mam nadzieję, że ilość warstw farb nie będzie miała negatywnego wpływu na efekt końcowy. Nie chcę, żeby kalki się srebrzyły, dlatego może tylko punktowo w miejscach pod kalkami psiknę połyskiem, a potem matem.

 

Spróbuję jeszcze na złomie po pomalowaniu bazowymi akrylami zrobić przebarwienia farbami olejnymi i dopiero wtedy nałożę suche pastele. wydaje mi się, że tu efekt powinien być nieco lepszy

 

Wielkie dzięki za sugestie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę, żeby kalki się srebrzyły, dlatego może tylko punktowo w miejscach pod kalkami psiknę połyskiem, a potem matem.

 

Ja nie wiem, czy ten niepożądany efekt występuje ze względu na skalę. Natomiast na pewno może wystąpić w każdej skali, a w małej może być bardziej zauważalny. Może nie znaczy, że wystąpi i spytałem z ciekawości. Sam generalnie dmucham na zimne i staram się możliwie ograniczać lakierowane warstwy, szczególnie gdy w grę wchodzą laserunki i lakiery bezbarwne. Jest niczym innym jak tylko legenda twierdzenie, że pod kalkomanie trzeba dać bezbarwny połysk. Ja nigdy tego nie robię, podobnie jak nie stosuję podkładów. Kalkomania wymaga gładkiej powierzchni, nie lakieru. I, owszem, tryskając błyszczący klar idzie się właśnie w tym kierunku i im więcej się go pryśnie, tym gładsza będzie powierzchnia. To zdecydowanie pomaga w układaniu naklejek. Ja wolę jednak od początku dbać o jakość powłoki lakierniczej starannie nakładając cienkie warstwy farby i regularnie lekko szlifując powierzchnię na odpowiednich etapach, lub wręcz polerując ją tam gdzie trzeba. Choćby właśnie pod kalkomanie.

 

Pastel można też próbować zachować (czytaj wywołać mniejsze straty) używając możliwie najmniejszego ciśnienia i nakładając możliwie mało lakieru na raz. Tak by zasychający lakier przyklejał drobiny, ale nie było go tyle, by te mogły się w nim przemieszczać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam po weekendzie

 

Przeprowadziłem próby z fiksowaniem pastelowego pigmentu lakierem bezbarwnym i... poległem. Znaczy pigment jakby wsiąkł w bazową warstwę farby. Pozostały tylko najciemniejsze przebarwienia, a mi chodziło właśnie o rozjaśnienie poszczególnych miejsc. Efekt osiągnięty przed pryśnięciem lakierem podobał mi się tak bardzo, że chyba jednak użyję pasteli na koniec prac z modelem i po prostu nigdy go już nie dotknę, żeby nie zetrzeć palcami pastelowego pyłu.

 

Planuję jeszcze skonsultować się z ludźmi, którzy znają się na rzeczy i podpytać, czy jest jakiś sposób na zafiksowanie pasteli bez zmiany ich barw.

 

A na chwilę obecną wszystkie elementy (oprócz pióra steru kierunku) są już gotowe. Po zabawie z odkrytym z jednej strony sterem kierunku i zastrzałami planuję wykonać oszklenie kabiny i nałożyć kalki. Acha - no i jeszcze silnik

 

62.jpg

 

Docelowo chyba oba skrzydła będą złożone (tak jak w poprzednim modelu Jake'a).

 

Pozdrawiam,

Marudek

 

Wiele razy robiłem takie eksperymenty, i trzeba cieniować pastelami, jakby na wyrost, zeby cos zostało. Ale ta technika nie daje kontroli. Dla mnie od dawna mistrzostwem w cieniowaniu powierzchni jest to co robi Piotrek ewpiga !!!! Niemniej twój maluch jest bardzo fajnie pocieniowany. Subtelnie i realistycznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden pies. To generalnie ślepa uliczka w tworzeniu realistycznych zmian powłoki lakierniczej. Każda taka będzie, jeśli zaczniemy od techniki, a nie od rzeczywistego wyglądu oryginału. I dopiero do niego będziemy dobierać sposoby na efekt. Wszelkie proszki w tym celu mogą się ewentualnie nadać przy nakładaniu na mokro, ale to też raczej w połączeniu z innymi środkami i raczej inne środki i tak nadadzą się lepiej. Proszki mają wielki potencjał, gdy w połączeniu z innymi technikami mają podkreślić zmienność faktury i struktury miejscowych śladów eksploatacji. Albo ich fizyczna forma ma wpływać na zachowanie (kontrolowanie) innych wykorzystywanych środków. Ewentualnie przy pojedynczych konkretnych efektach.

'Na powierzchniach' będzie trudno, chyba że ta mikroskala zmieni układ odniesienia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 month later...

Witam,

 

Zabrałem się za kończenie Jake'a. Chciałbym mieć zdjęcie konkretnego samolotu, żeby wiedzieć jakie efekty trzeba osiągnąć, ale niestety większość fotografii Jake'a jest czarno-biała

 

Na razie model składam w całość. Nałożyłem już wszystkie kalki i w międzyczasie na poligonowym pływaku ćwiczę olejne laserunki. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

 

63.jpg

 

Zastanawiam się nad zarzuceniem jeszcze jednej plandeki na kabinę. Myślę o tym, żeby załonić tylko środkową część.

 

64.jpg

65.jpg

 

Pozdrawiam,

Marudek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawiam się nad zarzuceniem jeszcze jednej plandeki na kabinę. Myślę o tym, żeby załonić tylko środkową część.

Plandeka od zawsze mi się kojarzy ze "spartoliłem i chcę to ukryć". Nie można po prostu robić dobrze i żyć bez wstydu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam w ostatnim odcinku tej relacji

 

Oszklenie kabiny poprawiłem i nie będzie na nim plandeki A poprawiłem w ten sposób, ze wywaliłem zamglone szybki. W końcu kto powiedział, że w obdartym modelu muszą być wszystkie szyby

 

66.jpg

67.jpg

68.jpg

 

Potem zrobiłem silnik (też całkiem goły )

69.jpg

 

Pobrudziłem lawetę:

70.jpg

 

I zabrałem się za robienie zdjęć do galerii:

71.jpg

 

Wszystkim bardzo dziękuję za Wasze cenne uwagi, podpowiedzi i wszelką pomoc dzięki którym wreszcie udało mi się skończyć ten projekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.