Skocz do zawartości

Zabezpieczanie modelu wysyłanego pocztą/paczkomatem/kurierem


Solo

Rekomendowane odpowiedzi

Powoli kończę mój model Su-33, będę wiec go musiał wysłać do zleceniodawcy.

I tu mam mały zgryz, bo co prawda dużo tutaj pisano o tym jak zabezpieczać sklejone modele gdy się je samemu przewozi np. na zawody, jednak nie zetknąłem się chyba z poradami jak zabezpieczyć model wysyłając go pocztą/paczkomatem/kurierem.

Wiem niestety jak działają ww/ przewoźnicy i wiem że paczka będzie rzucana, przekręcana, może nawet lekko przygniatana (jeśli mocno to już po moim modelu, ale mam nadzieję że jednak nie).

Czy ktoś z Was wysyłał model w ten sposób do odbiorcy i ma patent jak go skutecznie zabezpieczyć przed wszelkimi uszkodzeniami?

Będę wdzięczny za porady.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Musis porobić kolejne strefy zgniotu. Pierwsze to delikatne acz solidne umiejscowienie modelu w przestrzeni czyli bezpośrednia styczność z modelem.

Kolejne 'warstwy' to mogą być kolejne pudełka z odpowiednim wypełnieniem.

Zapewne model wartościowy, więc nie oszczędzaj na materiałach do pakowania (wypełniaczach).

Pudło zapewne zrobi się duże ale to może i lepiej

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pudło w pudle to niegłupi pomysł.

Większy problem mam jednak z samym umocowaniem modelu w środku.

Wymyśliłem sobie, że zrobię kilka punktów podparcia z gąbki, pod i nad modelem: na skrzydłach, ogonie i nosie.

Problem jest tylko taki, że pod skrzydłami będzie sporo rakiet i miejsca na podparcie będzie niewiele, ale jakoś tam się wcisnę.

Model będzie oparty na gąbkach tak, aby przy każdej pozycji pudła wisiał odrobiną nad podstawką pudełka, żeby nic nie dotykało kartonu.

Taką mam wstępną koncepcję.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczta i paczkomat - niepewne; mogą rzucać itp. Wysyłałem paczkomatem i trochę było uszkodzeń - dobrze że model w większości był z przeznaczeniem na złom. Przy zamówieniu kuriera możesz poprosić o naklejkę "uwaga szkło". Najgorzej to z tymi rakietami. Nie ma siły zeby nie odpadły pod wpływem drgań.

Dołącz klientowi zestaw naprawczy z instrukcją, co do czego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Koncepcja dobra.

Ja sporo modeli wysłałem i zawsze robię właśnie tak, by żadna część modelu nie dotykała kartonu.

Wykorzystuję do zabezpieczenia gąbkę używana np. w pudłach komputerowych.

 

Su-33 ma sporą powierzchnię na grzbiecie do zrobienia podpórek, więc umieściłbym go plecami do dołu.

Potem obejmy mocujące na skrzydłach wzdłuż pylonów, no i jakieś oporniki, by model się nie przesuwał.

 

A na końcu każdego pakowania zawsze robię test... czyli pudło z zapakowanym modelem po prostu rzucam z piruetami, by mieć pewność, że zabezpieczenie jest odporne na pocztowe latanie.

Po tym teście nie ma prawa nic zawieść!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A na końcu każdego pakowania zawsze robię test... czyli pudło z zapakowanym modelem po prostu rzucam z piruetami, by mieć pewność, że zabezpieczenie jest odporne na pocztowe latanie.

Pakowanie modeli - lvl hardkor

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja korzystam z DHL'u wysyłałem już modele do Włoch, Kanady i UK i nigdy nie było problemu model z dociętymi gąbkami zabezpieczony w kartonie na ścisk i wsadzony w drugi karton wypęłniony dociętymi gąbkami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

@KRL no do czasu jak ci go nie otworzą celnicy... ja tak miałem model doszedł jako kupa złomu bo pajace otwarli pudełko - pewnie pooglądali - ale już nie zabezpieczyli jak było efekt marmolada z modelu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na szczęście nic takiego mnie nie spotkało.

A już kilka modeli wysłałem w świat.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wysyłałem sporo modeli zawsze pocztą. Sposób jest prosty, wybierasz opcję że wysyłasz towar delikatny, wpisujesz deklarowaną wartość i nikt ci nie rzuci paczką. A jeśli coś się zniszczy to masz zwrot wartości. Nigdy nic mi nie uszkodzili a wysyłałem modele i dioramy. Do zabezpieczenia bardzo dobrze nadają się specjalne "chrupki" wyglądają jak chrupki kukurydziane tylko są z pianki, wysypujesz trochę na spód dajesz model i posypujesz z wierzchu do pełna. Gdy nie miałem tych chrupek, robiłem jakąś konstrukcję z gazet, styropianu i mocowałem model tasmą do maskowania żeby nie "latał"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja używam styropianu 5cm. Docinam kawałek o wymiarach podstawy kartonu. Potem 4 słupki w 4 rogi kartonu. Mocuję to wykałaczkami. Po zamknięciu kartonu od góry robi się bardzo sztywna konstrukcja. W styropianowej podstawie wycinam otwory na wystające elementy modelu typu owiewka, stateczniki, pitoty. Model opiera się zazwyczaj tylko grzbietem i skrzydłami. Montuję go kołami do góry. Potem z kawałków styropianu robię 2-4 wyprofilowane kawałki, którymi z góry mocuję model, żeby nie przemieszczał się w żadnej płaszczyźnie. Najczęściej łapię go za nos i skrzydła, czy ogon. Styropianowe elementy mocuję wykałaczkami i taśmą klejącą. Czasem warto poprosić odbiorcę, żeby rakietki na skrzydłach dokleił sobie sam. Nie wkładam do pudła żadnych latających elementów, nawet chrupek. Wysłałem tak kilkadziesiąt modeli bez opcji "delikatne" i nigdy nic się nie uszkodziło.

A na końcu każdego pakowania zawsze robię test... czyli pudło z zapakowanym modelem po prostu rzucam z piruetami, by mieć pewność, że zabezpieczenie jest odporne na pocztowe latanie.

Moje opakowania taki test zaliczają ;) Nie ufam żadnym pocztom ani kurierom.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znalazłęm zdjęcia więc pokażę jak pakuję modele.

 

Na początek w przypadku Su-33 wkładam między gondole silników od spodu gąbkę, póżniej docinam gąbkę na spód tak by oprzeć na niej model nie uszkadzając goleni podwozia.

Od góry docinam gąbki na powierzchnię skrzydeł zabezpieczam nos i wszystko dość mocno ścisło oklejam taśmą szeroką.

 

Na koniec całość wkładam w większe pudło wyłożone gąbką od dołu po bokach i na górze tak by model nie przesuwał się.

 

Na zdjęciach pierwszy pakunek drugiego nie ma sensu fotografować.

 

20161125_114346_zpsvyxactvw.jpg20161125_114414_zpsl7gkp6vy.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 weeks later...

Trochę a'propos tematu:

Dziś rano siedziałem w autku pod sklepem tuż obok paczkomatu.

Akurat pan przywiózł i zaczął go załadowywać przesyłkami.

Jedno, większe, uparte pudło za nic nie chciało się zmieścić w przegródkę.

Próbował wcisnąć na siłę, później wbić solidnym stukaniem... wszystko na nic.

 

Wreszcie położył na ziemi, bynajmniej nie po to by ją zabrać z powrotem!

Klęknął na paczce i zaczął ugniatać ją po brzegach, z jednej, potem z drugiej strony.

 

Na nic się to zdało, paczka nadal nie właziła w przegródkę.

 

Wziął więc pakę i zaczął rozrywać czarną folię zabezpieczającą.

W środku były 2 identyczne pudełka, które po rozerwaniu upchał wewnątrz przegródki...

 

Gdy tylko gość klęknął na pudełko, zgodnie ze skrzywieniem "zawodowym" pomyślałem sobie - a gdyby tam były modele!!! (nie ważne, sklejone czy nowe).

Lepszej wizytówki Inpostowych paczkomatów nie trzeba

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.