Skocz do zawartości

VII Chełmżyński Festiwal Modelarski 21-22 lipiec 2018


aureliusz76

Rekomendowane odpowiedzi

zastanówmy się jak eliminować w ocenie prace niesamodzielne. Myślę, że tą drogą powinna się toczyć cała dyskusja.

 

Wprowadzić obowiązkowe certyfikaty dla modeli i ew. znakowanie tajnopisem przez sędziów.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 72
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Więc okopujemy się na swoich stanowiskach i nie zamierzamy starać się zrozumieć innych.

 

A mnie właśnie interesuje argumentacja dlaczego to organizator nie może wystawiać modeli na własnym konkursie

 

Bo rodzi to podejrzenia -tak w najprościej powiedziane Wojtku,i popieram tu przedmówcę ,że jest organizowanych tyle konkursów w całym kraju że nie wystawienie się na "swoim"konkursie nie zaburzy zbytnio strumienia laurów,medali i nagród..A co do wystawiania we własnym imieniu modeli robionych przez kogoś innego - pozostawię to bez komentarza bo sprawa jest znana od wielu lat..

To ja wrzuciłem to g...no w wentylator i nadal uważam takie postępowanie za mało etyczne i nie przkonają mnie tłumaczenia kolegów ani twoje Wojtku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To prawda, jak i to, że każdy ma takie parcie (może nie parcie ale satysfakcję), dlatego stara się budować coraz lepsze modele. Istotne jest tylko jak do tego podchodzi. Czy kopiąc się z konkurencja i pracując bardziej w otoczeniu niż przy modelu. Czy stawiając nowy model mówi "a teraz popatrzcie i powiedzcie co o tym sądzicie" (czasem ta chwila jest ważniejsza niż oficjalne zakończenie), ale nie wierzę gdy ktoś mówi, że dla niego nie ważne jak jego pracę oceniają inni. W końcu człowiek to zwierzę stadne.

 

Natomiast Piotrku twoje określenie "bo rodzi to podejrzenie" też mnie nie przekonuje. Zawsze jakieś podejrzenia mogą się zrodzić, jak podałem przykład poprzednio. Natomiast nie widzę powodu do podejrzeń kiedy do oceny przyjeżdża sadzią np z IMRS i ocenia modele organizatora w Pcimiu. Natomiast rodzą się podejrzenia jak np. przyjeżdża sędzia z IMRS i ocenia w Pcimiu modele z IMRS.

 

Dodam, że to co piszę nie powinno rodzić żadnych podejrzeń bo na imprezach modelarskich nie otrzymuję kartek, blaszek i kieliszków.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Natomiast nie widzę powodu do podejrzeń kiedy do oceny przyjeżdża sadzią np z IMRS i ocenia modele organizatora w Pcimiu. Natomiast rodzą się podejrzenia jak np. przyjeżdża sędzia z IMRS i ocenia w Pcimiu modele z IMRS.

I o to właśnie też mi chodzi..Zakończmy tą jałową dyskusję,zadałem pytanie,uzyskałem odpowiedź(która do mnie nie przemawia)i mimo wszystko jak dla mnie -niesmak pozostaje..

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Więc okopujemy się na swoich stanowiskach i nie zamierzamy starać się zrozumieć innych.

 

... ?

 

jak sam widzisz Wojtku takie rozwiązanie budzi zbyt dużo kontrowersji - nie wiem dlaczego upierać się przy wystawianiu modeli na własnym konkursie - dla mnie jest to po prostu nienaturalne; a druga sprawa to szara rzeczywistość że dość trudno zebrać zespół sędziów "z Polski" przykładem może być Babaryba gdzie kilka osób zawiodło i nie dotarło między innymi ja uzupełniłem wakat ale poprosiłem Adama żeby wykluczył moje modele z oceny i tyle;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czyli jedyna szansa na to żeby zmobilizować dzieciaki z Chełmży i okolic do coraz poważniejszej zabawy w modelarstwo to zamknięcie imprezy dla przyjezdnych? Czy jedynym wyjściem jest stworzenie inkubatora w którym można będzie pielęgnować młode talenty zanim wypuści się je w świat krajowych festiwali modelarskich i szerokie i niebezpieczne wody forów modelarskich? Ja nigdy na festiwalu w Chełmży nie byłem. Ale nawet gdyby mój model oceniały tylko i wyłącznie tamtejsze dzieciaki, które miałyby na stołach także swoje modele - to nie miałbym żadnych oporów do wystawienia się w takim festiwalu. Sądzę, że dla klubu Combat Chełmża (który z moich obserwacji składa się w 80% z dzieci) taki festiwal to 'wisienka na torcie' pracy w modelarni i sam w sobie jest dla nich ogromną zachętą do dalszych postępów. Gdybym mógł mieć udział w tym, żeby jakiś młodzik zainteresował się naszym hobby albo zechciał się w nim dalej rozwijać to zrobiłbym wszystko co w mojej mocy żeby tego nie zepsuć samemu i nie dałbym tego psuć innym.

 

Moim zdaniem wszędzie tam gdzie ocenia człowiek istnieje ryzyko subiektywnej oceny. Taki sędzia nie musi być wcale związany z organizatorem żeby nie lubić jakiegoś modelarza, faworyzować modele z określonego forum, albo po prostu lubić amerykańce bardziej niż wszystkie inne i te oceniać wyżej. Jakie modele są na festiwalu wszyscy mogą zobaczyć i nawet wybrać swoich faworytów - ja przynajmniej tak robię biegając między stołami. A jeśli ktoś czuje się potraktowany niesprawiedliwie to przecież nikt nie zmusza go do odwiedzania danej imprezy rok w rok. Ja przynajmniej odpuściłem sobie niektóre imprezy nie czując nawet potrzeby 'prostowania' podejścia organizatorów do moich modeli. A z kolei za innymi imprezami tęsknię bo wiem, że tam moje modele są oceniane fachowo, a konkurencja jest bardzo silna

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak sam widzisz Wojtku takie rozwiązanie budzi zbyt dużo kontrowersji- nie wiem dlaczego upierać się przy wystawianiu modeli na własnym konkursie - dla mnie jest to po prostu nienaturalne;
około 10 lat temu ktoś wymyślił, że to tak powinno się robić i pod płaszczykiem nie oceniania swoich udało się wszystkim wmówić ze tak być powinno. Tym czasem inne kraje nie znają języka polskiego i jeszcze o tym nie wiedzą. Więc na największych imprezach światowych nikt nie ma z tym problemu. Cała sztuka nie polega na tym, żeby komuś coś zakazywać (bo to najłatwiej się robi) ale na tym aby dobrać takich sędziów, że ich ocena będzie sama się broniła. Trudne, szczególnie w naszej piekiełkowej naturze.

 

a druga sprawa to szara rzeczywistość że dość trudno zebrać zespół sędziów "z Polski" przykładem może być Babaryba gdzie kilka osób zawiodło i nie dotarło między innymi ja uzupełniłem wakat ale poprosiłem Adama żeby wykluczył moje modele z oceny i tyle;
Tu podałeś przykład dotyczący zupełnie innej sprawy, czyli tego o czym piszę cały czas - nie oceniania swoich modeli. Powtórzę więc: sędzia przyjezdny na konkursie organizatora oceniając modele organizatora nie wchodzi w konflikt oceniania swoich modeli. Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Abstra:bip:ąc od meritum tej dyskusji, zdziwiły mnie dwa stwierdzenia:

… około 10 lat temu ktoś wymyślił, że to tak powinno się robić i pod płaszczykiem nie oceniania swoich udało się wszystkim wmówić ze tak być powinno.

Jak już, to w naszym kraju nie 10 lat temu, ale lekko licząc dobrych 30 lat temu tak wymyślono. Wcześniej też starano się w miarę możliwości tę zasadę stosować, choć konkursów było mało i startujących w nich modelarzy też było dużo mniej, a sędziów jeszcze mniej.

Tymczasem inne kraje nie znają języka polskiego i jeszcze o tym nie wiedzą. Więc na największych imprezach światowych nikt nie ma z tym problemu.

A mógłbyś na poparcie swoich słów napisać, w ilu tych największych światowych imprezach zaobserwowałeś to o czym piszesz?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja pamięć i obserwacje jednak wskazują na to, że tak nieco ponad 10 lat temu zaczęto tę teorie narzucać, a zbiegło się to wraz z rozwojem forów internetowych. Nie twierdzę, że takie przypadki nie miały miejsca wcześniej, jednak nie była to obowiązująca zasada tak jak dzisiaj.

 

np Telford organizatorem jest IPMS GB i tam nikt się nie krzywi jak organizatorzy dają sobie nawzajem wyróżnienia. Niemniej tu zostałem przyłapany i przyznaję się, że jestem krajowym obserwatorem, a o światowych mam nikłe pojęcie i tu chylę czoła z pokorą i oczekuję sprostowania lub potwierdzenia moich informacji z drugiej i trzeciej ręki.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

np Telford organizatorem jest IPMS GB i tam nikt się nie krzywi jak organizatorzy dają sobie nawzajem wyróżnienia.

Wojtku, w przypadku Telford to organizatorem jest IPMS UK, a uczestniczyć w konkursie mogą jedynie członkowie IPMS (czy to UK czy też tzw. overseas'ów jak USA, Świdnica czy Polska). Modelarze niezrzeszeni to ten konkurs mogą sobie jedynie pooglądać...

 

Poza tym taka impreza na tzw."zachodzie" (czy to Scale Modelworld w Telford czy też Scale Model Challenge w Veldhoven) to przede wszystkim wielkie spotkanie z kolegami, impreza handlowa a przy okazji konkursik (fakt, o bardzo wysokim poziomie ale w porównaniu z imprezą towarzysko-handlową to ułamek przestrzeni).

A u nas w kraju - konkurs i ewentualnie mała giełdka (a o spotkanie koleżeńskie każdy musi zatroszczyć się sam...)

Zupełne odwrócenie proporcji...

Widać z tego jasno, że "tam" modelarze przyjeżdżają przede wszystkim po to aby się spotkać z kolegami (często, gęsto z innych krajów czy wręcz kontynentów, czasami znanymi tylko przez sieć), pogadać a przy niejako okazji pochwalić się swoimi najnowszymi pracami (czy to "ulepkami" jak to niektórzy nazywają), a u nas cały czas jest parcie na puchary i dyplomy...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtku, w przypadku Telford to organizatorem jest IPMS UK, a uczestniczyć w konkursie mogą jedynie członkowie IPMS (czy to UK czy też tzw. overseas'ów jak USA, Świdnica czy Polska). Modelarze niezrzeszeni to ten konkurs mogą sobie jedynie pooglądać...
No tak jeden napisze UK drugi GB i jest powód do sporu

To, że jest to impreza tylko dla IPMS nie zmienia postaci rzeczy, że organizator wystawia swoje modele i inne IPMS nie krzywią się o to. Tu jest tylko kwestia skali.

 

Poza tym taka impreza na tzw."zachodzie" (czy to Scale Modelworld w Telford czy też Scale Model Challenge w Veldhoven) to przede wszystkim wielkie spotkanie z kolegami, impreza handlowa a przy okazji konkursik (fakt, o bardzo wysokim poziomie ale w porównaniu z imprezą towarzysko-handlową to ułamek przestrzeni).

A u nas w kraju - konkurs i ewentualnie mała giełdka (a o spotkanie koleżeńskie każdy musi zatroszczyć się sam...)

Zupełne odwrócenie proporcji...

Ale jest taka jedna impreza (a nawet więcej) ale jest taka bliska memu sercu, że co rok wielki nacisk stawia się na na ten człon czyli integrację modelarzy. Gdzie organizator (czyli my) wynajdujemy bardzo neutralne miejsce otwieramy swoje serce przepełnione najlepszym na świecie żurkiem i białą kiełbasą, a i zabezpieczamy katalizator do zadzierzgnięcia integracyjnych stosunków. Zapraszamy wszystkich uczestników, ale Ty nie dajesz się zaprosić, a to Mossonem się wykręcasz, a to kobitkami, a to Flachą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jakich trosk? Wymiana różnych poglądów. Damy radę. :-) Szkoda, że poruszyłeś tego tematu z nami w Chełmży. Była okazja.

 

kurde - a obiecywałem sobie nie uczestniczyć w takich dyskusjach!!! - choć moje zaangażowanie w modelarstwo mi czasem nie pozwala milczeć!?! no cóż - my akurat nie mielibyśmy o czym dyskutować bo mnie osobiście dynda jak kto ma rozstrzygnięty problem sędziowania i startowania juniorów klubowych poza moją wystawą i moim podwórkiem; jestem demokratą -chcecie tak - macie tak- Moja wystawa moje zasady - szanuję - ale też mam prawo u siebie zrobić jak uważam a co ciekawe w tym kraju jeszcze mam możliwość wyrażenie tego na forum w formie pisanej - mi sie w Chełmży podobało jak dam radę będę za rok;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No tak jeden napisze UK drugi GB i jest powód do sporu

To, że jest to impreza tylko dla IPMS nie zmienia postaci rzeczy, że organizator wystawia swoje modele i inne IPMS nie krzywią się o to.

IPMS UK jest "matką" wszystkich brytyjskich IPMSów (nie tak jak np. u nas gdzie IPMS Polska nie ma nic wspólnego z np. IPMS Świdnica czy IPMS Warszawa - poza niektórymi osobami które należą i tu i tu)

Więc Scale Modelworld to w zasadzie impreza wewnątrzklubowa (brytyjska) do której dopuszczeni są również "ubodzy krewni zza morza". Poza tym IPMS UK to organizacja/klub w której ilość członków idzie w tysiące czy nawet dziesiątki tysięcy - a przy organizacji imprezy pracują jedynie dziesiątki osób - nie wiem, być może ci którzy bezpośrednio organizują imprezę, w konkursie nie startują - nigdy z tej strony konkursowi w Telford się nie przyglądałem...

 

Ale jest taka jedna impreza (a nawet więcej) ale jest taka bliska memu sercu, że co rok wielki nacisk stawia się na na ten człon czyli integrację modelarzy. Gdzie organizator (czyli my) wynajdujemy bardzo neutralne miejsce otwieramy swoje serce przepełnione najlepszym na świecie żurkiem i białą kiełbasą, a i zabezpieczamy katalizator do zadzierzgnięcia integracyjnych stosunków. Zapraszamy wszystkich uczestników, ale Ty nie dajesz się zaprosić, a to Mossonem się wykręcasz, a to kobitkami, a to Flachą

Boleję nad tym, że przez tyle lat nie udało mi się do was zawitać (wtedy na pewno osobiście przekonałbym się jak smakuje Wasz żurek z białą kiełbasą) . Wiesz dobrze, że w tym roku było już bardzo blisko do spełnienia tych marzeń, ale Flacha postawił przed mną inne zadania...

Ale nie o tym chciałem...

Pisząc o spotkaniu z kolegami, nie miałem na myśli tzw. "wieczornej integracji" (bo takowa odbywa się na każdej szerokości geograficznej) ale proporcje ilości stolików klubowych do stołów konkursowych, no i to co przy tych klubowych wystawkach dzieje się podczas imprezy.

W Polsce zazwyczaj jest klika stolików klubowych (jeśli w ogóle są) a ich ilość nie przekracza 20-25% stołów konkursowych.

Tam - stolików klubowych jest setka lub więcej, w zasadzie zawsze minimum trzy- czy czterokrotnie więcej niż stołów konkursowych.

I przy tych stolikach klubowych siedzą ludzie, gadają, pokazują swoje prace, wymieniają poglądy nie tylko modelarskie ect.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wojtekzina:

Moja pamięć i obserwacje jednak wskazują na to, że tak nieco ponad 10 lat temu zaczęto tę teorię narzucać, a zbiegło się to wraz z rozwojem forów internetowych

Wotku, ale historia imprez polskiego modelarstwa redukcyjnego nie zaczęła się wraz podłączeniem Polski do Internetu. I wyciąganie wniosków tylko na podstawie obserwacji z podanego przez Ciebie przedziału czasowego może tworzyć świadomie lub przypadkiem różne urban legends, które potem „zaczynają żyć własnym życiem” w sieci.

To, że jest to impreza tylko dla IPMS nie zmienia postaci rzeczy, że organizator wystawia swoje modele i inne IPMS nie krzywią się o to. Tu jest tylko kwestia skali.

Nie o skalę tu chodzi! Przykład Telford (jedyny „światowy”, jaki potrafiłeś przytoczyć) jest kompletnie nietrafiony, bo to, że ktoś jest członkiem IPMS UK wcale nie znaczy, że automatycznie jest również organizatorem imprezy ModelWold. IPMS UK ma bardzo rozbudowane struktury, bo to nie tylko brytyjskie kluby lokalne, ale i SIG oraz inne grupy zrzeszone w IPMS UK, a nawet prywatne osoby z innych krajów. W UK startowałem nie tylko w Telford, ale w innych konkursach również, i ani razu nie spotkałem się, żeby organizatorzy także startowali w konkursie, a do tego o jednoczesnym sędziowaniu to już w ogóle trudno mi to sobie wyobrazić taką sytuację w tym kraju. Ale nie wykluczam, że może gdzieś...

 

Gajowy z wąsami napisał:

…"tam" modelarze przyjeżdżają przede wszystkim po to aby się spotkać z kolegami […] pogadać a przy niejako okazji pochwalić się swoimi najnowszymi pracami […], a u nas cały czas jest parcie na puchary i dyplomy...

Nie wiem, czy ktoś robił jakieś badania „po co ludzie przyjeżdżają do Telford”, ale miałem przyjemność poznać wielu laureatów konkursu w Telford z różnych krajów i zaręczam Ci, że akurat ci ludzie jechali tam właśnie po to, żeby zdobyć te przysłowiowe „puchary i dyplomy”. Więc jeśli chodzi o konkretne motywacje ludzi startujących w konkursach w ogóle i w Telford w szczególności, to moim zdaniem jest to tak indywidualna sprawa każdego człowieka, że nie ryzykowałbym stwierdzenia, że modelarze jedynie przy okazji chcą pochwalić się swoimi najnowszymi pracami, i jeżdżą tam głównie po to, żeby sobie pogadać. Natomiast zgadzam się z Tobą, że konkurs jest tam jedynie dodatkiem do całego przedsięwzięcia i chyba coraz bardziej traci na znaczeniu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

... miałem przyjemność poznać wielu laureatów konkursu w Telford z różnych krajów i zaręczam Ci, że akurat ci ludzie jechali tam właśnie po to, żeby zdobyć te przysłowiowe „puchary i dyplomy”.

Andrzeju, nie wątpię że Ci którzy startowali w konkursie i wygrywali, przyjechali właśnie po to, ale popatrz na statystyki...

Jeśli na imprezie jest blisko 200 stolików klubowych na których (łącznie) są tysiące modeli, przy każdym stoliku siedzi po kilka osób, a w konkursie jest mniej niż 1000 modeli (dość optymistycznie, bo w 2013 mój model rejestrowany w konkursie jako jeden z ostatnich, miał numer sześćset któryś) - znaczy to jednoznacznie, że większość modelarzy którzy przyjechali na imprezę (nie wspominam tu jeszcze o tysiącach zwiedzających - też modelarzy) do konkursu nie stanęła.

Dlaczego?

Niechęć do konkurowania z innymi?

Realna ocena własnych możliwości?

czy kolokwialnie mówiąc "ma wy..ebane na szkiełka i medale"

 

Pozdrawiam

Tomek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę się wtrącać między wódkę a zakąskę, bo temat znam słabo, ale zastanawiam się czemu właściwie wystawianie modeli w konkursie którego jest się gospodarzem jest uznawane za naganne moralnie?

Przecież to coś jak zawody sportowe, jak Mundial gdzie drużyna gospodarzy gra tak samo jak wszyscy goście.

Wydaje mi sięto dość naturalne i całkiem fair.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku! Wcześniej swoją wypowiedź sformułowałeś jednak inaczej i dlatego wspomniałem o ludziach, którzy jednak przede wszystkim jeżdżą po to, by spróbować zdobyć te puchary, a nie żeby sobie pogadać. Teraz z tą Twoją drugą diagnozą zgadzam się, bo statystycznie rzecz ujmując oczywiście masz rację, że ludzie startujący w konkursie MW stanowią dużo mniejszy procent, niż wystawcy klubowi, czy też indywidualni, nie zgłaszający modeli do konkursu. Natomiast co jest powodem, że ktoś bardziej preferuje wystawę, niż konkurs (lub odwrotnie) to mnie nigdy nie interesowało. Jednak ciężko mi uwierzyć, że jakiś facet przylatuje do Telford np. z Malty, Cypru, Grecji, czy jeszcze dalej, zza oceanu, jedynie po to żeby sobie z angielskimi kolegami pogadać. W zasadzie to słyszałem tylko o jednym takim przypadku faceta, który przyleciał na konkurs modelarski aż z Kanady do Anglii faktycznie tylko po to, żeby sobie pogadać o modelarstwie. Facet nazywał się Leonard Cohen.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wotku, ale historia imprez polskiego modelarstwa redukcyjnego nie zaczęła się wraz podłączeniem Polski do Internetu. I wyciąganie wniosków tylko na podstawie obserwacji z podanego przez Ciebie przedziału czasowego może tworzyć świadomie lub przypadkiem różne urban legends, które potem „zaczynają żyć własnym życiem” w sieci.
Andrzeju albo zbyt powierzchownie przeczytałeś moją myśl, albo celowo deprymujesz adwersarza. Napisałem, że obserwuję nasilenie takiego zjawiska od około 10 lat i że zbiegło się, a nie, że uzależnione jest. Otóż nie mam takiego wielkiego doświadczenia jak Ty, ale od około 15 lat intensywnie obserwuję imprezy modelarskie, nie wszędzie jestem w stanie być ale Internet mi pomaga. Ponad 10 lat temu uczestniczyłem w bardzo wielu imprezach gdzie organizator wystawił swoje modele. Presja aby to zmienić pojawiła się nieco później i stopniowo na wielu imprezach takie zmiany następowały.

 

W UK startowałem nie tylko w Telford, ale w innych konkursach również, i ani razu nie spotkałem się, żeby organizatorzy także startowali w konkursie, a do tego o jednoczesnym sędziowaniu to już w ogóle trudno mi to sobie wyobrazić taką sytuację w tym kraju.
W żadnym, ale to w żadnym miejscu nie napisałem, że uważam za moralnie dopuszczalne, aby organizator wystawiał modele i jednocześnie je sędziował. Napisałem tylko, że nie widzę powodu aby organizator nie wystawiał swoich modeli jeżeli nie ma wpływu na ich ocenę. Niemniej, z uwagi na powszechnie panujące oczekiwania społeczności, na inowrocławskiej imprezie my jako organizatorzy nie wystawiamy swoich modeli do oceny, a jedynie jako wystawowe.

 

…przy organizacji imprezy pracują jedynie dziesiątki osób - nie wiem, być może ci którzy bezpośrednio organizują imprezę, w konkursie nie startują - nigdy z tej strony konkursowi w Telford się nie przyglądałem...
A ja nie byłem, ale wiem w niezwykle wiarygodnego źródła, że odczytujący wyniki nawzajem siebie dekorowali i nikomu to nie przeszkadzało.

 

 

Wiesz dobrze, że w tym roku było już bardzo blisko do spełnienia tych marzeń, ale Flacha postawił przed mną inne zadania...
Pisałem, że wykręcasz się Flachą

 

Pisząc o spotkaniu z kolegami, nie miałem na myśli tzw. "wieczornej integracji" (bo takowa odbywa się na każdej szerokości geograficznej) ale proporcje ilości stolików klubowych do stołów konkursowych, no i to co przy tych klubowych wystawkach dzieje się podczas imprezy.

W Polsce zazwyczaj jest klika stolików klubowych (jeśli w ogóle są) a ich ilość nie przekracza 20-25% stołów konkursowych.

Tam - stolików klubowych jest setka lub więcej, w zasadzie zawsze minimum trzy- czy czterokrotnie więcej niż stołów konkursowych.

I przy tych stolikach klubowych siedzą ludzie, gadają, pokazują swoje prace, wymieniają poglądy nie tylko modelarskie ect.

I o tym wiem ale jak wiesz i te proporcje stale się zmieniają. Przyczyna jednak jest w poziomie cywilizacyjnym. Ciągle u nas społeczeństwo uważa modele jako zabawki. Następna przyczyna to poziom zamożności społeczeństwa. Wystawcy handlowi oczekują jednak jakiś korzyści z tego, że ponoszą koszty przygotowania stoiska (koszt wyposażenia, transportu, …), a nasze społeczeństwo ma znacznie mniejszy potencjał nabywczy. Inna przyczyna to „wychowanie w trzeźwości”, większość imprez odbywa się na terenach szkół, a tu jak wiesz nawet małe piwko to zbrodnia w kształtowaniu postaw dzieci i młodzieży. Trzeba czasu, abyśmy potrafili podchodzić do tych spraw co najmniej jak Czesi. Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tomku! Wcześniej swoją wypowiedź sformułowałeś jednak inaczej

No cóż, najwyraźniej z wiekiem moje pióro już nie jest tak sprawne jak głowa co pomyśli jedno a napisze inne...

Jednak ciężko mi uwierzyć, że jakiś facet przylatuje do Telford np. z Malty, Cypru, Grecji, czy jeszcze dalej, zza oceanu, jedynie po to żeby sobie z angielskimi kolegami pogadać. W zasadzie to słyszałem tylko o jednym takim przypadku faceta, który przyleciał na konkurs modelarski aż z Kanady do Anglii faktycznie tylko po to, żeby sobie pogadać o modelarstwie.

Jeden Kanadyjczyk (ale to nie ten którego wspominasz ) co roku przylatuje do Warszawy na festiwal modelarski.

Inny Francuz (a w zasadzie to nawet ich trzech) regularnie jeżdżą zarówno do Telford, jak i do Veldhoven, Moson (raz byli nawet w naszym krajowym Bytomiu), a o wystartowaniu w konkursie nawet nie chcą myśleć.

Jest też pewien Anglik, na stałe mieszkający i pracujący w Australii, z którym regularnie spotykam się w Holandii, a pierwszy raz spotkałem go właśnie w Telford.

To tylko przykłady osób o takim właśnie podejściu (czysto towarzyskim) do imprez modelarskich, które znam osobiście.

 

…przy organizacji imprezy pracują jedynie dziesiątki osób - nie wiem, być może ci którzy bezpośrednio organizują imprezę, w konkursie nie startują - nigdy z tej strony konkursowi w Telford się nie przyglądałem...

A ja nie byłem, ale wiem w niezwykle wiarygodnego źródła, że odczytujący wyniki nawzajem siebie dekorowali i nikomu to nie przeszkadzało.

Tak jak pisałem wcześniej - nie zwracałem na to uwagi.

O ile w tym roku wyjazd do Telford dojdzie do skutku, postaram się zwrócić uwagę i na ten aspekt.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.