Skocz do zawartości

Replika wodnosamolotu Lublin R.XIII G


Drzemi

Rekomendowane odpowiedzi

Cześć,

 

Chciałem się podzielić czymś, co myślę, że może zainteresować użytkowników forum. Stowarzyszenie Historyczne Morskiego Dywizjonu Lotniczego w Pucku (www.mdlot.pl) zabrało się jakiś czas temu za zrobienie repliki wodnosamolotu Lublin R.XIII G w skali 1:1, egzemplarz n/b 714. Postęp prac można było zobaczyć podczas pikniku Lotniczy Puck, który odbył się w miniony weekend. Udało mi się dowiedzieć, że za 1 - 1,5 miesiąca replika może będzie już skończona i może odbędzie się wodowanie i uruchomienie silnika.

 

Na chwilę obecną replika prezentuje się tak:

 

c3a41e84dbaacd4d277e78b1bc25e60f.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 years later...

Ja się tylko dowiedziałem, że w trakcie transportu się uszkodziła (trochę kilometrów ta replika zrobiła, była składana i rozkładana, może źle zabezpieczona do transportu). Tak się prezentowała jesienią w Lublinie (fot. Kuba Baltyn):

 

50cc9b0387c02689a9bab996b7b8fb30.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pokazano go już rok temu na festynie. Powiem szczerze, że ten samolocik to trochę zawód w kontekście całej działalności muzeum MDLot.

Raz, że replika jest gotowa od dawna, a w Pucku można ją oglądać w całości dosłownie jeden-dwa dni w roku. Muzeum dostało od miasta pieniądze na brukowany plac na repliki samolotów, ale kiedy Lublin tam stanie- nie wiem. Wiem za to, że będzie stał bez skrzydeł, bo przy naszej pogodzie skrzydła zadziałałyby jak latawiec i w najlepszym razie zniszczyłby się samolot, w najgorszym- przy okazji uszkodziłby jeszcze muzeum i budynki dookoła. Trochę szkoda.

 

Dwa- nie rozumiem polityki muzeum, które przy organizacji festynu, którego Lublin powinien być centrum i główną atrakcją, stawia go w tak niekorzystny sposób z dala od ludzi.

W tym roku festyn był dwudniowy: pierwszego dnia po mieście jeździły sobie pojazdy grup rekonstrukcyjnych, a Lublin stał pod chmurką rozłożony na strzeżonym parkingu na obrzeżach miasta (i tam pewnie jedną czy dwie dziury w poszyciu zarobił). Drugiego dnia rekonstruktorzy weszli do akcji i robili teatrzyk na miejskiej plaży- w tym czasie, Lublin, już złożony stał na wodzie. Po rekonstrukcji na tej wodzie został... zdjęcia kolegi Drzemiego nie oddają odległości od brzegu, w której stał samolot. Przy dobrym ustawieniu na fali, ze swoim szaroniebieskim kadłubem dało się go przegapić wzrokiem. Mogę później wrzucić zdjęcie dobrze pokazujące, jak perełka muzeum MDLot ginie w krajobrazie. Trochę ludzi podpływało do niego wpław albo na rowerach wodnych, ale raz że to mało korzystny sposób na oglądanie samolotu, a dwa, że całkiem możliwe było w takich warunkach uszkodzenie samolotu przez podpływających. Taki samolot powinien stać na brzegu, albo przy samej plaży. Trzymanie Lublina na dystans, kiedy powstał on w sporej mierze z pieniędzy zebranych od mieszkańców i turystów przez stowarzyszenie MDLot, jest troche nie fair wobec tych ludzi.

 

Na brzegu stała za to inna "replika", kadłub Lublina w wersji ter, ale to jest zabawka tak słaba jakościowo i w tak opłakanym stanie, że szkoda gadać. Powiem tylko, że samolot jest w całości z płótna (w tym cała zabudowa silnika z nadrukowanymi detalami) które po trzech latach festiwali się dosłownie rozpada, koła to jakieś pomalowane blaszane dekle, a poszycie na brzuchu jest rozprute żeby dzieci mogły zaglądać do (pustego) wnętrza. W tym roku w nieznanych mi okolicznościach został nadpalony statecznik. Nie wiem czy widok osmalonej szachownicy miał jakoś zwiększyć realizm rekonstrukcji września '39, ale całość wygląda odpychająco.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To z czego jest wykonana ta "replika", skoro podpływający wpław czy na rowerkach mogli ją zniszczyć? Tak samo, jak mogła ulec takim dziwnym uszkodzeniom w transporcie? Jest kartonowa?

 

Jako, że mieszkam na Oksywiu, to w Pucku bywam bardzo często, ale jeszcze nie udało mi się na nią trafić. Może i dobrze zresztą...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No wiesz, Lublin to jednak konstrukcja kryta płótnem, więc w transporcie i montażu uszkodzić się jak najbardziej da, inna sprawa jakie ma się do tego podejście...patrząc na niego z brzegu, miałem wrażenie że płat nie trzyma poziomu i jest przekoszony na jedną stronę, co chyba dobrze oddawałoby jak solidnie utrzymana jest to replika.

 

Co do podpływających to może trochę przesadziłem, ale z gapiami jest często jak w tym starym dowcipie- dasz im dwie kulki to jedną zepsują, drugą zgubią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli mam być szczery to opcja stawiania tej repliki wyłącznie na brukowanym placu jest pozbawiona sensu...

Po dwóch sezonach pod chmurką to nie będzie z niego co zbierać... chyba ze go będą jakoś "foliować" na zimę

Nie lepiej zrobić to porządnie - dołożyć kilka tyś i zrobić jakąś większą wiatę? Byłoby od razu na dalsze eksponaty wielkogabarytowe.

Może by się władze wyższych instancji włączyły? Teraz niby nadeszła "dobra zmiana" - mają być promowane inicjatywy patriotyczne a tu taką wiochę odwalają (żeby wspomnieć chociażby bicie piany przy Muzeum II WŚ w Gdańsku). Chyba że rzeczywiście z finansowaniem Puckiego Muzeum jest taka lipa, że wszyscy się cieszą jak miasto sypnęło 5tyś na kostkę bo "władze krajowe" się wypięły bo przecież taki dobrobyt zapanował że wszystko trzeba ładować w 500+

 

EDIT:

Sorry za ten trochę emocjonalny wpis ale zawsze strasznie mnie irytuje takie "nasze narodowe dziadostwo" : na razie prowizorka a potem się zobaczy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sorry za ten trochę emocjonalny wpis ale zawsze strasznie mnie irytuje takie "nasze narodowe dziadostwo" : na razie prowizorka a potem się zobaczy
Masz rację, to jest denerwujące. Mnie np. strasznie irytuje Muzeum Obrony Wybrzeża w Helu, które mając tak ogromny potencjał, zrobiło z baterii Schleswig-Holstein skład węgla i papy... To samo z działem 13 BAS, a teraz powielają to w 27 BAS. Aż żal patrzeć na niektóre "eksponaty".
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hangar na repliki samolotów to marzenie, ale skąd go wziąć? Obecnie teren MDLot to zagospodarowany teren na którym nie ma już nic z przedwojennej, wojskowej zabudowy i są tam tylko prywatne hale fabryczne i Urząd Skarbowy. Muzeum MDLot mieści się w małym budyneczku przy tych terenach i myślę że ten budyneczek+placyk są przez nich planowane jako rozwiązanie tymczasowe, no ale co dalej? Większość muzeów lotnictwa mieści się w miejscach gdzie przetrwała infrastruktura lotnicza albo po prostu było już wcześniej dostępne jakieś wielgachne pomieszczenie na hangar. Na pomorzu stawiać samolotów obecnie nie ma gdzie, nic nie zostało z infrastruktury Pucka, Rumi czy Gdańska-Zaspy. Prywatne środki wiele tu nie zdziałają, nawet ze wsparciem lokalnej społeczności (plac dla samolotów powstał dzięki głosom mieszkańców miasta w budżecie obywatelskim). Państwowe pieniądze to chyba jedyny czynnik, który by tu mógł coś zdziałać.

 

Hel ma ten sam problem, objechałem całe ich tereny rok temu i wygląda to jak wielka niszczejąca kupa wojskowego złomu i betonu na którą nie ma ani pomysłu, ani pieniędzy. Pomyślelibyście, że w takim turystycznym punkcie kraju powinny na MOW trafiać wielkie pieniądze od turystów, ale widać chińskie pamiątki i ryba na oleju z piętnastego smażenia wciąż cieszą się większym zainteresowaniem.

Bez pieniędzy z góry nic tu nie ruszy, bo nie wierzę że tutejszym entuzjastom i działaczom brakuje woli do działania. Marynarka Wojenna też mogłaby tu dorzucić swoje trzy grosze, dosłownie i w przenośni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W przypadku MOW, to przede wszystkim brak jakiejkolwiek koncepcji, konsekwencji, a przede wszystkim dobrego smaku. W baterii "Bruno" eksponują np. samochody pożarnicze z okresu PRL, w magazynie amunicyjnym, który ma być rzekomo muzeum kolejnictwa czy wąskotorówek, znajdziemy neon z trójmiejskiej SKM-ki, natomiast działo 27 BAS pomalowali swego czasu w RÓŻOWE łaty "maskujące", po czym wszystko przykryli siatką maskującą, a wcześniej pięknie się prezentowało na samym brzegu przy podejściu do portu.

Tam panuje kompletny chaos i każdy robi co chce. Niby źle, jak wszystko stało kilka lat opuszczone i narażone na wandali, ale jak mają to przejmować tacy laicy, to lepiej niech stoi puste tak jak nadal. Przynajmniej miłośnicy militariów mają swobodny dostęp do w miarę oryginalnych budowli, bo po ich "umuzealnieniu" to ma już niewiele wspólnego z oryginałem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 6 months later...

Przepraszam bardzo, ale stanowisko 27 B.A.S. nie jest w naszej gestii. To zupełnie inna inicjatywa, która nazywa się "Muzeum Obrony Wybrzeża 1939". Natomiast samochody pożarnicze stoją tam gdzie stoją, bo nie ma gdzie ich postawić, a szkoda żeby stały w samopas.

Co do chińskich pamiątek i ryby ze starego oleju, to fakt, ludzie wola to niż bilet do Muzeum i co ciekawe karnet na wszystkie obiekty jest tańszy niż porcja ryby.

Zapewniam Was natomiast, że MOW to nie zgraja laików którzy znaleźli się tam przez przypadek. Po prostu chcieli zabezpieczyć te obiekty przed wandalami, no sorry, ale nazywanie tego "składem węgla i papy" jest trochę obraźliwe, nawet w stosunku do mnie i moich Kolegów z KPMu. Ponad 10 lat pracy i gromadzenia eksponatów, tworzenie tego wszystkiego od zera, często angażowanie prywatnych pieniędzy... Poza tym każde muzeum ma pomieszczenia gospodarcze, u nas znajdowały się w tunelu kolejki, dlatego mogło to sprawiać wrażenie bałaganu, ale niestety mamy to co mamy. Teraz to się zmieniło, bo w tunelu eksponujemy pływak od Lublina R-XIIIG.

Kilka zdjęć tego "składu węgla i papy":

http://www.helmuzeum.pl/muzeum/wystawy#mow

Z naszej skromnej modelarskiej działki wspomnę, że nadchodzący sezon przyniesie otwarcie wystawy o 100leciu PMW na którą trafi model Wichra, poza tym w kolejce czekają FF-33E, FBA-17 Schreck HMT-2, RWD-13, Renault FT-17, latarnia morska na Górze Szwedów i wiele innych modeli.

Sorry za off top, ale nieco mnie poirytowała taka postawa, ale okres prowizorki mamy już dawno za sobą, zaś pisanie, że Marynarka Wojenna powinna się dorzucić świadczy kompletnym braku wiedzy na temat działalności prywatnego muzeum. Marynarka niby skąd ma wziąć, sama biedna. My mamy pieniądze tylko ze sprzedaży biletów i nikt nam nic więcej nie da, a tych jest coraz mniej, bo poco zwiedzać muzea jak można iść na starą rybę i browary. Pisanie, że jest chaos, świadczy o kompletnym braku wiedzy na temat działania jakiejkolwiek palcówki muzealnej. Klepanie w klawiaturę jest znacznie prostsze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako że mieszkam już "parę" ładnych lat na Oksywiu, znam sporo trójmiejskich i okolicznych obiektów. Na i w samym Helu bywam też bardzo regularnie już od lat kilkunastu i zachodzące tam zmiany bardzo mi się nie podobają. Wybacz, ale przygarnianie każdego "złomu" i stawianie go na ekspozycji jest właśnie wprowadzaniem olbrzymiego chaosu w muzeum podobno tematycznym. Popatrz chociażby na otoczenie stanowiska ogniowego nr 3 w 13 BAS (to już chyba wasza działka), położonego przy głównej drodze turystycznej. Czy zgromadzone tam "przedmioty" nie przypominają jakiegoś składu (nie chcę już określić tego mocniej) rzeczy niewiadomego pochodzenia i nie mających nic wspólnego z samym stanowiskiem?

Niestety na pozostałych stanowiskach 13 BAS, to są już w ogóle regularne "śmietniska" (podobno ekspozycje), choć wiem, że to nie wasza działalność.

Tak samo do dzisiaj nie mogę zrozumieć KRADZIEŻY nautofonu z Góry Szwedów przez kolejne podobno "muzeum".

 

Niestety, ale działalność tych wszystkich samozwańczych grup nie wskazuje na jakąkolwiek przemyślaną wizję sensownego zabezpieczenia i zagospodarowania tych terenów. To są obiekty historyczne, stanowiące naszą wspólną spuściznę i nie jestem przekonany czy tworzenie w nich wątpliwej jakości prywatnych muzeów jest dobrym pomysłem.

Każdy ma prawo do swojego zdania i niestety moje jest takie, że w większości wyrządza się tam więcej szkód niż pożytku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No pojechałeś z tą kradzieżą, nie ma co. Żeby się z Tobą jakiś prawnik nie skontaktował, bo akurat pozyskanie nautofonu z Góry Szwedów odbyło się w sposób w pełni zgodny z prawem. Co więcej, jest on odrestaurowany i sprawny. Stanowi jeden z najcenniejszych eksponatów Muzeum Helu, stanowiącego podobnie jak MOW część Helskiego Kompleksu Muzealnego.

Niemniej Twoje uwagi przekażę Dyrekcji, żebyś miał jasność w naszej gestii pozostają obiekty po dawnej baterii Schleswig - Holstein oraz stanowisko nr 3 na Cyplówce, choć ja widziałem tam tylko sklepik z pamiątkami a nie śmietnik, w końcu musimy na siebie zarabiać. Szkoda że tego nie rozumiesz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

"Pozyskanie" poprzez dalsze dekompletowanie ciągle istniejącej latarni... Zamiast zabezpieczyć samą latarnię, to się wynosi jej części. Takiej działalności "muzealnej" nigdy nie poprę oraz nie zrozumiem i guzik mnie obchodzi szczerze mówiąc, czy to się rozgrabia "zgodnie z prawem".

 

A co do samego MOW, to jednak pozostaniemy przy swoich zdaniach. Po prostu cała ta koncepcja zbierania wszystkiego nie przypada mi do gustu, bo wiele z tych "eksponatów" nie ma kompletnie żadnego związku z obroną naszego wybrzeża.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

PAX ! Panowie ! PAX !

 

jakiekolwiek byłoby wasze stanowisko w "kwestii muzealnej" nie ulega wątpliwości że lepiej gdy "gabarytowo-obiektowe" pamiątki historyczne znajdują kogoś kto się nimi zajmuje i zabezpiecza przed dalsza degradacją niż miały by zostać pozostawione same sobie --> co do tego chyba nikt nie ma żadnych wątpliwości !

A że inicjatywa muzealna jest prywatna... cóż w tym złego? widocznie przedstawiciele lokalnego samorządu i ogólnokrajowego ministerstwa wolały udać że tematem nie ma się co zajmować, a obiekty mogą pozostać same sobie i "jakoś to będzie".

 

A co do Góry Szwedów... nie byłem tam ostatnio, ale już 2 lata temu obiekt przestawiał taki stan iż wg mnie nie ma mowy o jego "rewitalizacji" (już jest na to co najmniej 5 lat za późno). Jeśli ktoś miałby plany wykorzystać ją turystycznie (np jako sezonową wieżę widokową) to obiekt ze względu na bezpieczeństwo ludzi nadaje się do rozbiórki i zrekonstruowania na nowo - i mówię to jako zawodowy-budowlaniec z uprawnieniami.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moje zdanie nt polskich "pasjonatów historii"...jest niezbyt dobre, chodzi o rekonstruktorów, poszukiwaczy i pasjonatów militariów (w tym część modelarzy głównie "teoretyków"). Egoizm, pycha, niebywała chciwość na pieniądze, czepialstwo , przemądrzałość,arogancja, totalna niekontaktowość, tzn niby kochają idee ratowania historii a tak naprawde robią to ...by leczyć kompleksy mieć zwrot kasy albo zysk, pouczać innych...niektórzy wręcz nic nie robią tylko gadają i pouczają. Niestety poznałem nieco(może nie b dużo ale troche) tych ludzi i obecnie jestem nie sympatykiem wielu (głownie cyklicznych) rekonstrukcji historycznych .

 

Oczywiście nie jest to do nikogo tutaj ad personam, piszę tylko bo widzę tu rosnący spór.

@Jacko zamiast pouczać zgłoś się i im pomòż, doradź itp. @Marwaw bądź cierpliwy na to niezrozumienie, weź sobie do serca uwagi.

 

Bez kłótni proszę Was i tak za dużo zwykłej hołoty jest w środowisku, tylko by się kłócili, wszędzie czy to forum dws czy rekonstrukcja, kiedyś nawet pamiętam pod Tomaszowem była pijatyka a potem bijatyka... pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście nie mam zamiaru się nikim kłócić, ale uważam że Jarko przesadził oskarżając nas o kradzież, a to niestety wymagało reakcji z mojej strony. Swoje uwagi może oczywiście zgłosić bezpośrednio dyrektorowi MOW, skoro często u nas bywa, chętnie obu umówię.

Co do Góry Szwedów, fajnie by było, żeby obiekt został odrestaurowany, żeby była kolejna wieża widokowa, tylko to wymaga potężnych środków, i chyba niestety na to jest za późno, jak słusznie zauważył M.A.V. Poza tym ten teren musiałby być ciągle dozorowany. Miejsce usytuowania Góry Szwedów bardzo mocno to utrudnia.Spacerek z bunkrów MOW jest bardzo fajny, ale żeby ktoś tam siedział non stop i pilnował już nie. Przeniesienie całości na teren Muzeum Helu też nie wchodzi w grę, choć Urząd Morski bardzo by się z tego cieszył bo pozbyłby się problemu. Logistyka i koszty. Pozostaje zatem gromadzenie fotografii, pamiątek i budowa modelu, co mam nadzieje nastąpi jeszcze w tym roku. Z mojej strony tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.