GMC 353 Cargo 1:35, Heller, rewitalizacja

Po mało spektakularnej rewitalizacji Stuarta, na warsztat trafia GMC 353 Cargo 1:35, firmy Heller. Mam już do niego blaszki Eduarda, co prawda do modelu Tamiya, ale zamierzam je dość mocno przerobić i wykorzystać co się da.

Jest tak:

Tym razem rewitalizacja od dupy strony - najpierw posklejałem zestawową plandekę, którą jakimś cudem znalazłem po kilkunastu latach w szpargałach modelarskich, przeszlifowałem aby nadać pozór faktury materiału, prysnąłem surfacerem 1000, a później miejsca gdzie odciskają się pałąki podtrzymujące plandekę prysnąłem rozjaśnionym kolorem, którym ma być pokryta cała plandeka. Dzisiaj nakleję na te miejsca długie paski taśmy maskującej, prysnę po całości ciemniejszym kolorem i wzorem modelarzy lotniczych mam zamiar uzyskać efekt rozjaśnienia tylko w tych miejscach, jak na wręgach płata krytego płótnem. Celowo używam do tego elementu z zestawu, bo na wykonanie plandeki z chusteczki jeszcze nie mam odwagi...

A gdybyś spróbował zrobic tak. Okleić tę palstikowa plandekę folią do pakowania żywności i na to nałożyć chusteczkę uyżwając jej jako kopyta. Jakby coś nie szło to zawsze można zdjąć folie i wykorzystać tę plastikową.

CO do rozjaśnień na tych pałąkach zastosowac suchy pędzel?

Dlatego w moim Big Foocie (pokazywanym zresztą tu na forum) nie wykorzystywałem plandeki by zrobić otwarta pakę z ładunkiem - zawsze to ciekawiej wygląda niż sama plandeka. To moje zdanie i mój gust.

Walka z plandeką:

a tu pierwsza próba zrobienia plandeki do innego modelu:

Jest jakaś szczególna chusteczka, która najlepiej nadaje się do tego celu? A może jest jakiś tajemniczy składnik, który powoduje, że namoczona w Wikolu chusteczka się idealnie ułoży na "kopycie"?

Woda.

Wygląda całkiem nieźle.

Wikol (rozcieńczony wodą) podczas wysychania naciąga papier.

Farba akrylowa (stosowałem Pactrę.Aerografem , pędzlem nie wychodzi) powoduje flaczenie.Utrwalam klejem ca.

Nakładanie plandeki możesz podzielić na etapy (ca).

Na skrzyni druciany stelaż , szoferka - kopyto.

pzdr

mrcin

...przetrzyj wydmuszkę płynem do naczyń...i dopiero nakładaj husteczki

Że woda to jest jasne dla mnie, myślałem że coś źle robię... Tym razem kopyto przetarłem olejem jadalnym, bo uznałem że będzie to łatwiej oderwać po wyschnięciu, ale nie pomyślałem o płynie do naczyń

Przyciąłem podłużnice i pozbyłem się wyciągarki:

wymieniłem deskę rozdzielczą:

poszpachlowałem też boki kasty bo jamy skurczowe były dość spore...:

problem z szybą przednią, bo po zmyciu farby okazało się, że brudek był zrobiony chyba nitro i trza polerować...

coś dodałem od siebie, coś z zestawu blaszek:

nowe osłony silnika:

zwaloryzowałem bak:

i pomalowałem koła:

Nie, chyba oleju jadalnego użyłem. Plandeka była wystawiona na działanie słońca (co prawda przez szybę) i niestety trzeba robić drugie podejście: skurczyła się ...:

pocieniłem też tylne zderzaki:

Przy drugiej próbie zrób więcej zapasu na brzegach ,jak się skurczy to dotniesz

na wymagany wymiar , u mnie się sprawdza

ARNI44

UP!

Nie ma foto...

Kur zapiał.... Wczoraj były! Zdjęcia ładuję z picassy, wcześniej problemów nie było

Ładnie go poprawiasz. Można większe fotki prosić?

Krzychu, sam się zdziwiłem, jak po ponad 2 miesiącach zacząłem wrzucać zdjęcia i wstawiają się takie małe. Jak to zrobiłeś?

Zerknij sobie na treść twojego i mojego linku do zdjecia (mój możesz sprawdzić klikając na cytuj przy mojej wypowiedzi). U ciebie jest w293-h220 a u mnie w1024-h768. Twój wpis zmieniłem ręcznie. Zawsze zmieniam w swoich fotkach bo nie wiem czemu, ale Google ma głupi zwyczaj ustawiania rozdzielczości w linku z momentu w jakim fotka jest prezentowana na ekranie.

Eksperyment z domieszaniem żółtej do Olive Drab. po lewej GMC, dużo żółtej, po prawej Diamond, prawie nie ma dodanej żółtej.

Wychodzi to tak se...:

Pomyślałem, że po washu i tak to ściemnieje, ale teraz to ten kolor przypomina raczej Russian green jakiś, niż OD

I wszędzie te wkurwiające paprochy z patyczków do uszu...

Masakra... chciałem się obyć bez pasty polerskiej...:

Blaszki do odklejenia, reszta do zmycia i jedziemy na nowo, tym razem ze spolerowaniem tej zmatowionej powierzchni.

na to wszystko jeszcze bezbarwny mat i to chyba na tyle - poza szybą oczywiście...

Myślę że można by jeszce trochę obić na felgach i śrubach dorobić. Mogłbyś też przy następnej sesji zdjeciowej dac kilka fotek modelu w całości?

Na drugim zdjęciu, na burcie paluchy Ci się chyba odbiły. Poza tym... mniam!

Usunę paluchy, jak już się uporam z szybą. Dzięki za uwagę.

Zrób coś jeszcze z siedzeniami. Wyglądają, jak z salonu, albo po pierwszym dbającym użytkowniku.