HMS Dreadnought 1907 - Trumpeter 1/350

Dred świetnie się prezentuje. Nie wypada psuć odbioru tymi straszakami (śrubami). A może Krzysiek z blaszki mosiężnej byś coś wystrugał?

Dzięki za opinie. Farba to Tamiya gold. I fakt, ziarno jest straszne.

W związku z tym pytanie. W zasadzie nigdzie poza kilkoma śrubami w okrętach nie potrzebuję takiej farby. Może ktoś polecić konkretną farbę, numer? A może kupić metalowe śruby, tylko jakie?

Chyba tylko robi je G-Factor.

Jeśli pod pędzel, to tylko Vallejo, najlepiej te na bazie alkoholu

A czemu pod pyndzel musi być?

Bo aero szkoda babrać, więcej czyszczenia niż malowania.

Ej, lenie!

Ja aero nawet lornety bEnde malował... Pyndzlem nie umiem.. (ktoś zaraz napisze, że aero też nie )

Skoro już mowa o złotym to co pod aero ewentualnie do śrub??

A jeśli pod aerko, to tylko metaliki Vallejo, tylko te nowe akryle

Dzięki Forest! Skorzystam!

Krzysztof, to tylko i aż śruby! Po ciężkiej pracy to one w muzeach i pod drzwiami Akademiji wszelakich leżą

Ale jak napisał kiedyś klasyk... "to nie jest forum o śrubach"...

Jak metalizery to alclady. Metalizer jak nie śmierdzi, to się nie liczy

Dobra, w niedzielę jadę na wystawę to może uda mi się jakaś farbę kupić. Ja mam na razie do pomalowania 16 śrub i może ewentualnie dojdzie jeszcze jakieś dwanaście. Więcej okrętów w planach na razie ni ma.

Więc farbą pod pędzel i stosunkowo niewielka. Jeżeli można to proszę o jakiś konkretny numer bo na razie z metalizerów to jedynie gun metal używałem. Będę wdzięczny.

28 śrub!! No niezła armada.. Ktoś tu zerwał konferencję londynskOm właśnie...

W pudłach leży Hood, podwójny smark i Richelieu. Do tego te od Dreda i na okrągło licząc jest 16. Ale teraz mi się przypomniało że mam upgrade do Hood i tam są zdaje się metalowe.

Może kupię jeszcze ze trzy okręty i to będzie wszystko.

Zacząłem montaż.

Poprawiłem śruby. Ostatecznie pomalowane Extreme metal Brass od AK. Muszę powiedzieć że bardzo dobrze mi się tym malowało (choć niewiele tego było).

Cały czas zachwycam się tą linią wodną. Cudo!

No! Jest baardzo ok

Zwashowales pokład jeszcze raz czy mi się wydaje? Kontrast jakiś taki większy..

Dzięki Slamacek. Ale nie wiem czy umiałbym to skopiować . Ja to mam problem z powtarzalnością, więc zobaczymy przy następnym jak wyjdzie.

Pokład dostał dwa razy wash. Zdjecia robione telefonem, bo nie mam się jak dostać do sprzętu foto. Zuważyłem też, że przy zmniejszaniu rozdzielczości robi się sieczka na deskowaniu.

A na co w końcu przykleiłeś ten drewniany pokład ?

Na jego własnym samoprzylepnym kleju. W niektórych miejscach podałem trochę CA bo lekko odlazł np. przy podstawach pod wieże, przy polerach, ogólnie to wszędzie tam gdzie były jakieś ostre zakończenia. Na razie się trzyma.

Ooooo! Utalentowany "Czołgista" jaki piękny 'kajak' czyni. To już nie tylko modelarstwo a wyzwanie i szkoła charakteru.

Przy powrocie z rozmiaru 1:350 do 1:35, wszystko będzie tak ogromne że 'cyferblat' zegarka nie straszny

Zazdrośnie podglądam dalej.

pzdr

Wbrew pozorom nie wszystko jest takie małe.

Kominy zamontowane i olinowane. Trochę mięsa poszło przy przednim kominie, ale potem już trochę wprawy nabrałem i było już lepiej. W niektórych miejscach trzeba ba było lekko oszukać, ale mam to już za sobą.

No i si. To jest ta linka od Usziego?

Ładnie.

Właśnie czego używałeś do olinowania??

Liny to Lycra z Infini 0.063mm. Dziś zamontowałem maszt i zrobiłem oszklenie. Ale fotki będą dopiero jak maszt zostanie olinowany.