Skocz do zawartości

P-47 D-25 Thunderbolt "Gabreski D-Day" Tamiya 1/72


Banny

Rekomendowane odpowiedzi

P-47_gabby_1.jpg

 

P-47_gabby_2.jpg

 

P-47_gabby_3.jpg

 

P-47_gabby_4.jpg

(zdjęcia: internet)

 

Republic P-47 D-25 "Thunderbolt" HV-A 42-26418, płk. Francis Gabreski, 61st Figter Squadron, 56th Fighter Group, baza RAF Boxted, przełom czerwca/lipca 1944.

 

O samolocie

 

Ostatni P-47 Gabreskiego wydaje się równie znany jak postać asa, ale to tylko pozory. Mimo pokaźnej ilości zdjęć w kilku aspektach stanowi nadal nierozstrzygniętą zagadkę.

 

Wiadomo, że pierwsze 3 maszyny w nowej wersji (tzw "Bubbletop") przybyły do jednostki 16 maja 1944 i otrzymali je Hub Zemke, Francis Gabreski i Lucian Dade. Parę dni później (22 maja) Gabreski odniósł trzykrotne zwycięstwo nad FW-190. Co prawda w swoich wspomnieniach pisze, że tego dnia leciał na HV-A, ale literatura podaje że był to HV-Z "Silver Lady". Zdjęcie Gabreskiego niesionego przez mechaników ze srebrnym "Razorem" w tle, datowane na 22 maja rozstrzyga raczej tę kwestię. Tak na marginesie to ustalenie tego jest trudne, bo w swoich raportach bojowych Gabreski nie wpisywał numerów seryjnych ani oznaczeń używanych maszyn. Podobnie ma się sprawa z podwójnym zwycięstwem w dniu 7 czerwca nad Dreux (Bf-109 + FW-190), odniesionym podobno także na HV-Z. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie, dlaczego mając do dyspozycji od maja swoją nowiutką osobistą maszynę Gabreski latał na HV-Z. Być może używał kilku P-47 zamiennie, a przypadek sprawił że akurat zwycięstwa odniósł na HV-Z? Jest jednak pewne, że na HV-A 42-26418 Gabreski zaliczył swoje kolejne zestrzelenia: 12 czerwca (2 x Bf-109), 27 czerwca (Bf-109) i swoje ostatnie w II WŚ 5 lipca (Bf-109).

 

Kolejną kwestią jest odtworzenie malowania 42-26418. Należy domyślać się, że początkowo był w standardowym wykończeniu NMF z czarnymi pasami ETO. Nie udało mi się znaleźć wiarygodnej informacji kiedy naniesiono szaro-zielony kamuflaż, dlatego trudno orzec jak wyglądał w dniu D.

 

Najlepiej wydaje się udokumentowany ostateczny wygląd tego P-47 w dniu 20 lipca, kiedy to Gabreski rozbił się podczas ataku na lotnisko Bassenheim. Ja zdecydowałem się jednak odtworzyć wygląd wcześniejszy, z pełnymi pasami inwazyjnymi. Można znaleźć kilka zdjęć oraz klatek z filmu, które wyżej zamieściłem. Biorąc pod uwagę ilość oznaczeń zwycięstw jest to stan pomiędzy 27 czerwca a 5 lipca 1944 (na ostatnim zdjęciu Gabreski przyjmuje gratulacje za swoje 28. zwyciestwo w tym właśnie dniu).

 

Układ plam na modelu jest uproszczony i przybliżony, a to z kilku powodów. Pomijając moje ograniczone malarskie umiejętności i możliwości odtworzenia ich dość skomplikowanej formy w skali 1/72 w ogóle, to spore fragmenty samolotu pozostają nieznane. Zresztą w czasie swojej stostunkowo krótkiej służby samolot był kilkukrotnie przemalowywany, co czyni odtworzenie układu plam praktycznie niemożliwym. Dlatego skupiłem się bardziej na przedstawieniu idei tego kamuflażu niż jego dokładnego wyglądu. Pominąłem czarne paski taśmy samoprzylepnej widocznej przy niektórych pasach. Przyjąłem także, że spód pozostał w kolorze naturalnym, choć sam Gabreski gdzieś w książce opisuje jako jasnoszary.

 

P-47_gabby_5.jpg

 

O modelu.

 

Tamiya P-47 to imponujący zestaw, znakomicie zdetalowany (piękne wnętrze!) i dość dobrze się składający. Irytuje nieco podział technologiczny kadłuba i skrzydeł ze wstawkami, wynikający zapewne z zamiaru wypuszczenia róźnych wersji. Model zrobiłem wprost z pudła. Malowanie Humbrolami, werniks akrylowy, wash olejny. Pasy malowane. Kalki to Techmod, niestety stary z mnóstwem błędów merytorycznych.

 

Czasami zdarza się, że nad modelem wisi jakieś fatum i tak właśnie było z tym P-47. Z modelu nie jestem zadowolony i to może nie chodzi nawet o wygląd finalny, ale o ilość poprawek i retuszy, które sobie sam poniekąd zafundowałem. Mam nadzieję że będziecie wyrozumiali oceniając moją interpretację P-47 Gabreskiego.

 

P-47_tamiya_0.jpg

 

P-47_tamiya_1.jpg

 

P-47_tamiya_2.jpg

 

P-47_tamiya_3.jpg

 

P-47_tamiya_4.jpg

 

P-47_tamiya_5.jpg

 

P-47_tamiya_6.jpg

 

P-47_tamiya_7.jpg

 

P-47_tamiya_8.jpg

 

P-47_tamiya_9.jpg

 

P-47_tamiya_10.jpg

 

P-47_tamiya_11.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna bardzo ładna "siedem dwójka " w Twoim wykonaniu ,plamki maskowałeś czy z ręki?

Na moje maskowane, czyż nie Banny?

Model świetny jak to Tamka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spód to jest ten nieszczęsny srebrny Humbrol 56 (którym zresztą malowałem niedawno pokazywanego P-51D) i faktycznie wygląda nieco szaro, ale w sumie wydaje mi się że akurat tutaj to nie przeszkadza... Kto zechce to zobaczy aluminium, a kto zechce to jasnoszary - dokładnie tak jak na archiwalnych zdjęciach P-47 Gabby'ego.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kolego Banny

 

Zupełnie nie rozumiem dlaczego miałbyś być z tego modelu niezadowolony. Jest wykonany naprawdę bardzo dobrze i efektownie, a w parze z, jak zwykle zacnym, wprowadzeniem historycznym robi naprawdę świetne wrażenie. Bardzo podoba mi się malowanie i delikatna wykończeniówka. Pokusiłbym się o stwierdzenie, że to jedna z Twoich najlepszych prac.

 

Rozumiem natomiast w 100 % Twoje wątpliwości odnośnie malowania. Sam nie raz borykałem się (i wciąż borykam) z podobnym problemem. Dlatego też na razie nie podejmuję się wykonania tej konkretnej maszyny.

 

Jak już wyżej pisałem w większości model bardzo mi się podoba. Jeśli jednak miałbym się do czegoś przyczepić, to byłyby to podwieszenia z bombami, których na zdjęciach nie widać. Co do samych bomb, to nie wiem czy żółte paski na nich obecne, nie są trochę zbyt grube jak na tę skalę. Były malowane czy to kalkomania ?

 

Zdjęcia pokazują dość mocno brudny zbiornik pod kadłubem. Można by było trochę nad nim popracować...

 

No ale to po raz kolejny tylko moja subiektywna opinia

 

Gratuluję fajnego P-47!

 

Pozdrawiam

Kornik

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za opinie i uwagi. Miło, że się podoba.

 

Zupełnie nie rozumiem dlaczego miałbyś być z tego modelu niezadowolony.
Zazwyczaj model składa się sam, jak z nut, ale ten dał mi naprawdę ostro popalić i zmusił do naprawiania sporej ilości błędów (własnych oczywiście). Fatalnie położony metalizer, spore połacie farby oderwane po maskowaniu i gruba kasza w paru miejscach... Był parę razy o włos od kretowania i do ostatniej chwili nie byłem pewny co z tego wyjdzie i czy moja walka z oporną materią przyniesie skutek. Biorąc to wszystko pod uwagę muszę sam stwierdzić, że efekt końcowy niespodziewanie okazał sie zupełnie przyzwoity. Także model nieco "wymęczony", ale cieszę się że nie rzuca się to w oczy.

 

Co do pozostałych spraw...

 

Na żadnym zdjęciu tego P-47 Gabby'ego faktycznie nie widać podwieszeń, ale na pewno takowe posiadał, gdyż opisuje we wspomnieniach loty na bombardowanie. Pylon nie jest elementem stałym samolotu i może być dowolnie podczepiany/zdejmowany zależnie od wymogów akcji. A tak po prawdzie samolot miał być w zupełnie innym malowaniu (cały NMF), ale jak zobaczyłem że ten humbrolowy metalizer jakoś kiepsko wygląda, to w ostatniej chwili zdecydowałem się zrobić Gabreskiego. Zamiast szpachlowania już zrobionych dziur w skrzydłach wolałem w te miejsce wkleić pylony z bombami.

 

Pasy na bombach malowałem pędzlem. Żółty kolor oznacza burzące. Widziałem różne sposoby oznaczania, z pojedyńczym pasem, z podwójnym, a nawet z żółtymi stabilizatorami. Zapewne zależy to od dostawy, producenta itp, szerokość paska także.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Również nie rozumiem twojego niezadowolenia, jest piękny ! Masz jeszcze w planach jakąś maszynę z równie ciekawym malowaniem ?

 

Co to ten werniks ? Czy to chodzi tylko o polakierowanie samolotu ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widziałem te profile tylko z białymi pasami, ale moim zdaniem są błędne. Pomijając niergulaminowość takiego sposobu wymalowania i to na samolocie dowódcy, który na domiar był dość pedantyczny w tych sprawach, to zdjęcia (2,3) tego nie potwierdzają, a zdjęcie nr 4 jest nazbyt wykontrastowane aby było wiarygodne. Bardzo zresztą możliwe że po około miesiącu od naniesienia czarna farba nieco wyblakła lub wypłowiała na skutek warunków atmosferycznych.

 

Wg mnie wyraźnie jednak widać czarne pasy wokół kadłuba, na których jest biały odkurz z malowania natryskiem. Wyglądało to zapewne dość niechlunie i aby zachować "ostrość" naklejono calową czarną taśmę samoprzylepną w niektórych miejscach. Ja ten efekt pominąłem, bo żeby to odtworzyć musiałbym najpierw wymalować pasy z rozmyciem, aby później nanieść jeszcze czarne paski... Zresztą podobnie zrezygnowałem z odkurzu od szablonu wokół seriala. Nie robiłem modelu na takim poziomie, aby odtwarzać najdrobniejsze niuanse. I bez tego było huk roboty, generalnie to dość pracochłonne w wykonaniu malowanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zazwyczaj model składa się sam, jak z nut, ale ten dał mi naprawdę ostro popalić i zmusił do naprawiania sporej ilości błędów (własnych oczywiście). Fatalnie położony metalizer, spore połacie farby oderwane po maskowaniu i gruba kasza w paru miejscach...

 

Czy model był odtłuszczany przed malowaniem ? Nakładałeś na niego podkład ?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No fakt, wyraziłem się nieprecyzyjnie co do tych farb, sorki.

 

Powierzchnie odtłuściłem, ale podkładu nie było, bo do tej pory jakoś sobie radziłem bez niego... Ale to mój ostatni model pomalowany bez podkładu. Nie mam zamiaru jeszcze raz przechodzić podobnego horroru!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę żeby to źle zabrzmiało, ale teraz przynajmniej wiesz, że malowanie podkładem ma swój cel. Można uniknąć przykrych niespodzianek przy malowaniu, a przy okazji daje on sporo możliwości przygotowania ciekawych przebarwień powierzchni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie chcę żeby to źle zabrzmiało, ale teraz przynajmniej wiesz, że malowanie podkładem ma swój cel. Można uniknąć przykrych niespodzianek przy malowaniu, a przy okazji daje on sporo możliwości przygotowania ciekawych przebarwień powierzchni.
Cóż, nigdy nie negowałem przydatności podkładów, choć modele staram się budować tak prosto jak to możliwe, a zawsze to dodatkowa operacja technologiczna... No, ale jak widać oszczędności potrafią wyjść bokiem, także lekcja odebrana i zapamiętana.

 

Banny może już czas na 48-kę
Czasami odczuwam pokusę, ale dobrze się czuje w 1/72. Tym bardziej że buduje dość dużo modeli (właśnie podliczyłem w portfolio - ponad 30 w ciągu 2 lat!), a w 1/72 mogę sobie pozwolić na większą "frywolność" jak np kilka modeli tego samego typu w różnych malowaniach czy też na samoloty wielosilnikowe.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przy okazji robienia porządków na dysku natrafiłem na fotki z budowy pokazujące kokpit, także pozwolę sobie zamieścić jako uzupełnienie zdjęć modelu, bo Tamiya naprawdę się postarała i aż szkoda było zamykać kabinę... Wnętrze jest 100% standard, z pasami kalkowymi. 1 kratka = 1 centymetr!

 

P-47_cockpit_1.jpg

 

P-47_cockpit_2.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.