Skocz do zawartości

Mirage 2000C 1:72 Italeri


jureczek

Rekomendowane odpowiedzi

Ostra dyskusja i milo pogadać ,bo nie ma to jak ze znawcami tematu

Dla usprawiedliwienia mojego klejactwa

Kleję dla siebie

Nie startuje w konkursach i wystawach

Wyjątek Konkursy modelworka a trofea tzn. dyplomy za udzial wisza w mojej dziupli i sa dla mnie ogromna chluba

PC060003_zpstgh2w0mj.jpg

Dlaczego ryje linie i próbuje rożnych technik modelarskich

Aby na polce sklejony samolocik lub czołg nie wyglądał jak zabawka ze sklepu ,ale choć troszkę przypominał originale

Nie jest to mistrzostwo bo o nie nie walczę

Choć staram sie robić to jak najlepiej potrafię,nie zawsze się udaje

Miedzy innymi dlatego korzystam z waszych porad ,doświadczeń i umiejętności

I nadal się uczę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 124
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Moim zdaniem zrobienie nawet najbardziej ambitnego dzieła modelarskiego to nie jest coś, co wymagałoby przysłowiowych wieloletnich studiów w Massachusetts Institute of Technology, czyli to nie jest dziedzina, która stawia wymogi niemożliwe do osiągnięcia nawet przeciętnie uzdolnionemu dorosłemu człowiekowi. Jeśli ktoś ma naprawdę ochotę robić owe ambitne dzieła, to opanowanie niezbędnej technologicznej wiedzy praktycznie może uzyskać budując nawet swój pierwszy w życiu model. Właściwy problem leży „w innym miejscu”. Otóż wielu modelarzy przyznaje się do braku cierpliwości. Ale cierpliwość to nie jest cecha nabyta genetycznie, więc trzeba nauczyć się ją w sobie wyrabiać. A to jest, niestety, dużo trudniejsze niźli opanowanie całej tej „modelarskiej wiedzy tajemnej”. W wyrabianiu cierpliwości pomaga motywacja/chęć/potrzeba zrobienia tego ambitnego dzieła. Oba te aspekty muszą z sobą „zatrybić” - bez silnej motywacji może człowiekowi nie starczyć cierpliwości, a bez cierpliwości nawet największa motywacja nic nie da.

A co to jest to „ambitne dzieło”? Dla jednego będzie ono poprawnym sklejeniem i pomalowaniem zestawu, a dla innego zrobieniem jakiegoś niesamowitego modelu scratch. Jak powiedział kiedyś wybitny alpinista Gaston Rebuffat: - „każdy ma swój prywatny Matterhorn do zdobycia”. Czyli dla jednego będzie to wejście np. na Babią Górę, dla innego na Mont Everest. Ważne, że obaj mają z tego radość. Więc oby robienie modelu sprawiało przede wszystkim radość. Reszta to są już indywidualne, absolutnie prywatne wybory… niekiedy tak skrajnie różne, jak ta Babia Góra i Everest.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ćwicząc na kawałkach plastiku można mieć perfekcyjnie opanowane wszelkie techniki modelarskie i... żadnego ukończonego modelu. Co kto woli.

 

Słusznie. Ale warto pamiętać, że powyższe twierdzenie jest w takim samym stopniu prawdziwe jak to:

Ćwicząc na kolejnych modelach można mieć trzysta ukończonych modeli na półce i... wszystkie kasztany.

Moim zdaniem nie ma sensu zajmować się skrajnościami, ale, owszem, co kto woli.

 

Rozumiem, że w necie zdanie napisane na poprzedniej stronie wątku nie istnieje. Dlatego przypomnę:

 

Znaleźć takie, które uzna się za odzwierciedlenie swojego własnego ideału i zacząć dążyć do takich efektów

 

Jestem jak najdalszy od narzucania komuś jego ideałów. Jeśli ktoś chce mieć kolekcję tych trzystu solidnie wykonanych modeli, to nauka zajmie pewnie w sumie kilka - kilkanaście godzin. A 'poziom wykonania' modeli będzie jednym z kosztów podjętej decyzji. Zasada się nie zmieni.

 

Jeśli ktoś ma naprawdę ochotę robić owe ambitne dzieła, to opanowanie niezbędnej technologicznej wiedzy praktycznie może uzyskać budując nawet swój pierwszy w życiu model.

 

Tak, choć wg mnie uczciwie będzie wspomnieć, że bardzo ambitna budowa może nieść ze sobą rzeczywiście trudne wyzwania technologiczne. To wprawdzie ma niewiele wspólnego z obróbką plastiku i wiąże się z planowaniem montażu i technologi wykonywania poszczególnych elementów tak by złożenie modelu było w ogóle możliwe i by nie odbiło się to na jego geometrii.

Techniczne problemy z malowaniem mogą się też pojawić, gdy wyjdzie się poza powszechnie stosowane techniki, u powstania których leżała zasada, że mają być po prostu łatwe i podejmie się wyzwanie by odtworzyć rzeczywiste niuanse malowania oryginału na modelu.

Wspominam o tym 'z kronikarskiego obowiązku' bo w praktyce takie modele zdarzają się bardzo rzadko.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo ciekawa dysputa tutaj sie wywiązała, i może warto aby admin wydzielił ją i przerzucił do odpowiedniego działu.

 

A co do Twojego mirage'a Jureczku. Kret zmyć farbę, poprawić szpachlowania i pomalować go porządnie, ot tak dla wprawy

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dyskusja ,naprawdę niespotykana na forum

Coz ja skromny sklejacz mogę powiedzieć ?

 

Panie Andzrzeju Ziober ,jestem Pana fanem

Aeroplan ,a szczególnie wydania specjalne były motywacja do lepszego klejenia

RAV ,oglądam Twoje kolekcje modeli i nie tylko

Podziwiam modele kolegów na forum Ireka1 ,Dorotki Gorloca,Marudka Mikolaja75 ,Pedzelka i wielu wielu innych

Niedoścignione dla mnie wzory modelarskich mistrzów,

Nie powiem troszkę zdołował mnie ten Mirage i Wasze opinie,ale bardziej postawił do pionu-spojrzałem krytyczniej na swoje" dzieła "

Coz pisałem wcześniej nie będę się chwalić moimi ulepkami aby Was nie drażnić - powiedzmy niechlujstwem moich prac

Kleic będę nadal bo lubię i bardzo mnie to odstresowuje

Moses odpuszczam sobie MIrage nie jest taki straszny po prawkach

Zaczynam Eurofigtera tak dla siebie

Bo mam ogromnego " FIOLA " na punkcie klejenia

 

Zycze Wszystkim modelarzom,sklejacza, aby Rok 2017 był dla Was milszy od minionego,oraz dużo zdrowia i radości z Hobby

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak dyskusja ,naprawdę niespotykana na forum

Coz ja skromny sklejacz mogę powiedzieć ?

 

Panie Andzrzeju Ziober ,jestem Pana fanem

Aeroplan ,a szczególnie wydania specjalne były motywacja do lepszego klejenia

RAV ,oglądam Twoje kolekcje modeli i nie tylko

Podziwiam modele kolegów na forum Ireka1 ,Dorotki Gorloca,Marudka Mikolaja75 ,Pedzelka i wielu wielu innych

Niedoścignione dla mnie wzory modelarskich mistrzów,

Nie powiem troszkę zdołował mnie ten Mirage i Wasze opinie,ale bardziej postawił do pionu-spojrzałem krytyczniej na swoje" dzieła "

Coz pisałem wcześniej nie będę się chwalić moimi ulepkami aby Was nie drażnić - powiedzmy niechlujstwem moich prac

Kleic będę nadal bo lubię i bardzo mnie to odstresowuje

Moses odpuszczam sobie MIrage nie jest taki straszny po prawkach

Zaczynam Eurofigtera tak dla siebie

Bo mam ogromnego " FIOLA " na punkcie klejenia

 

Zycze Wszystkim modelarzom,sklejacza, aby Rok 2017 był dla Was milszy od minionego,oraz dużo zdrowia i radości z Hobby

I co z tego wynika ? Mówił dziad do obrazu ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponowałbym zakończyć temat

Aby "baki " Kapitana nie popsuły atmosfery

Odpowiem krótko

Nie potrafię, ale się uczę i biorę wszystkie uwagi do serca

A pan Kapitanie, nie zabroni mi kleić

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Proponowałbym zakończyć temat

Aby "baki " Kapitana nie popsuły atmosfery

Odpowiem krótko

Nie potrafię, ale się uczę i biorę wszystkie uwagi do serca

A pan Kapitanie, nie zabroni mi kleić

Ależ ja nikomu nic nie zabraniam. Tylko uwagi Kolegów powinny trafiać do głowy, nie do serca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z całej tej powyższej dyskusji wynika tylko jedno.

Zawodnikom "pro" nie może się pomieścić w głowach, że nie każdy z modelarstwa robi zawody w "pici-polo" o złote kalesony.

Modelarstwo to hobby a nie praca, gdzie przychodzi szef i cię opier.... że coś za mało starannie zrobiłeś. Trochę to smutne, bo widać z czasem się traci radochę a zaczynają się wyścigi.

Nie mogę też się zgodzić z tezami niektórych przedmówców, że można zrobić już pierwszy model idealnie, wystarczy ćwiczyć "na sucho". Jest to sprzeczne z całym moim doświadczeniem życiowym z każdej dziedziny życia, nie tylko modelarstwa. Zdobywanie każdej umiejętności to proces i zaczyna się od początku a nie od środka czy końca i umiejętność zdobywa się robiąc coś a nie przygotowując się do robienia tego "na sucho".

No ale się nie pieklę, może zwyczajnie przez te kilka lat życia nie dane mi było się spotkać z takim talentem.

To, że jakaś "filozofia" modelarstwa jest bardziej "mojsza" to nie znaczy, że jest lepsza.

Zauważyłem też już w kilku wątkach dziwne podejście, nawet tutaj. Mianowicie ktoś rzuca jakiś pomysł/sugestię/radę a potem ma pretensje że z niej nie skorzystano, tak jakby to było obowiązkiem.

Trochę pokory ludzie.

Mniej spiny i będzie dobrze.

Pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ile czasu potrzeba by pierwszy raz w życiu poprawnie skreślić literę 'a'?

Niewiele, kilka-kilkanaście minut treningu.

Potwornie dużo, setki razy więcej niż zajmuje napisanie tej litery.

 

Rzecz jest względna i wykonania modelu nie należy utożsamiać z wykonaniem pojedynczego zadania za pierwszym podejściem. Zresztą, chodzi tu przecież właśnie o to, że nie da się za pierwszym razem, dlatego trzeba się nauczyć. Jest tylko kwestia wyboru ścieżki nauki. A nawet jeśli uprzeć się, że nie da się za pierwszym razem, tylko za, nie wiem... - trzecim? To niech i tak będzie. Przecież nie o tym jest rozmowa, tylko o tej ścieżce rozwoju.

Choć jestem gotów się założyć, że tylko tu na forum znajdzie się dziesiątki modelarzy, którzy przyjąwszy role instruktora, bez trudu doprowadziliby do tego, iż ich początkujący, chętny, dorosły uczeń już za pierwszym razem zbudowałby model powszechnie uznany na forum za bardzo dobry.

 

Duży Modelarzu, przepraszam Cię, ale to zdanie:

...z czasem się traci radochę a zaczynają się wyścigi.

jest po prostu absurdalne i wewnętrznie sprzeczne.

 

Przewija się, nie tylko w tym wątku, podział na modele robione dla siebie i na konkursy. Taki podział w zasadzie nie istnieje. Skrajne przypadki lepiej pominąć, bo tylko wprowadzają zamęt. Modele nie dla siebie robią koledzy, którzy je sprzedają (a i to nie zawsze), a przecież nie o tym tutaj rozmawiamy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Choć jestem gotów się założyć, że tylko tu na forum znajdzie się dziesiątki modelarzy, którzy przyjąwszy role instruktora, bez trudu doprowadziliby do tego, iż ich początkujący, chętny, dorosły uczeń już za pierwszym razem zbudowałby model powszechnie uznany na forum za bardzo dobry.

 

Aż na klawiaturę same cisną się literki "Chłopaki nie płaczą" a właściwie to tekst Pazury o zakładzie i ręce Muszę Ciebie zmartwić to tak nie działa. Albo się ma dryg/talent/smykałkę do pewnych rzeczy albo się nie ma. I mimo najszczerszych chęci do brania do serca rad robota nie wychodzi.

 

Duży Modelarzu, przepraszam Cię, ale to zdanie:

...z czasem się traci radochę a zaczynają się wyścigi.

jest po prostu absurdalne i wewnętrznie sprzeczne.

 

Jakoś ta wewnętrzna sprzeczności mi umknęła. Możesz ją wskazać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiada mi wypowiedz Duzego Modelaraza, jako podsumowanie Naszych dyskusji

 

To trochę niedobrze jureczku, bo w ten sposób łatwo wejdziesz na drogę, na której bylejakość usprawiedliwia się ostatecznym argumentem w postaci fun-u.

Szkoda mi nieco, bo na początku miałem wrażenie, iż jesteś zainteresowany zrównoważonym i równoprawnym co do wszystkich etapów budowy modelu rozwojem swojego warsztatu.

 

A w wypowiedziach greatgonza i Andrzeja Ziobera nie dostrzegam niczego, co usprawiedliwiałoby ocenę przedstawioną przez Dużego Modelarza. Warto się w nie wczytać na spokojnie...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Smokepsv.

 

Powiedz mi, czy masz jakieś doświadczenie w uczeniu ludzi rzeczy uznanych, za takie do których potrzeba talentu, smykałki, drygu? Wydaje mi się, że nie. Ja to obserwowałem i sam, tymi ręcami robiłem. Mogę, bez żadnych wątpliwości powiedzieć, że talent niezbędny jest na samym szczycie takiej dziedziny. Poziom 'profesjonalny' osiągnie absolutnie każdy zdrowy, chętny człowiek, tyle że ten z talentem osiągnie to łatwiej. I to tylko w przypadku, gdy nie zapatrzy się za bardzo w swój talent i nie będzie kontestował procesu nauki. Wtedy może to być trudniejsze niż w przypadku typa z brakiem talentu ale z pokładami dobrze ukierunkowanego zacięcia. W modelarstwie to nawet nie wiem, czy zastrzeżenie o samym szczycie jest zasadne. Znam modelarzy, którzy mimo braku talentu malarskiego potrafią zacięciem i próbami dojść do najwyższego poziomu.

 

Sprzeczność polega na przyjęciu zasady, że przyjemność i wyścigi się wykluczają. I nawet nie o to chodzi, że np. dla mnie wyścigi i radocha to w zasadzie synonimy. Jeżeli wyścigi wykluczą radochę, to będzie oznaczało, że ta nastąpi wyłącznie w parze z bylejakością. Oczywiście taki przypadek jest możliwy, ale nie przypuszczam by autor zdania taki właśnie przypadek chciał promować. Dlatego wspomniałem o sprzeczności.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem o nauce cierpliwości, bo uznałem, że to ważne jest, skoro co rusz można przeczytać coś w tym stylu: „nie mam cierpliwości do robienia tego, czy tamtego, bo to hobby jest, a nie ciężka praca”.

Zawsze mnie takie podejście do modelarstwa dziwiło (i nadal dziwi), ponieważ cierpliwość z modelarstwem jest tak ściśle związana, jak kot ze swoim ogonem I to niezależne od wymogów, jakie sobie stawia modelarz. Bo jednemu do zrobienia modelu potrzeba jej więcej, innemu mniej. Tylko na ogół jest tak, że ci co mają jej więcej, to robią lepsze modele do tych, co mają jej mniej. Poznałem wielu wybitnych modelarzy i jakoś nie mogę wśród nich znaleźć ani jednego, który ma tej cierpliwości mało. Co więcej, każdy z nich uważa, że robienie modeli to momentami jest ciężka praca. Nawet bardzo ciężka. I cały modelarski fun czerpią właśnie z tej ciężkiej pracy. Ale teraz pewnie nie wypada się do czegoś takiego przyznawać, gdyż nowoczesne hobby ma się równać z łatwe i przyjemne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może nie powinienem się pchać między "dorosłych" biorąc pod uwagę mój dorobek na forum i jakość modeli, ale dla mnie cała Teoria Wielkiego Modelarstwa sprowadza się właśnie do Zaj... Ważnego Pytania zacytowanego przez Skargę. A właściwie wynikających z niego dwóch pytań

- czy modele które robię MNIE zadowalają?

- jeśli nie, to czy chcę robić lepsze i jak?

 

I chyba po to jest całe Forum, zwłaszcza dla mniej doświadczonych sklejaczy, żeby się rozwijać, robić lepiej i ostatecznie widzieć te postępy.

Bo finalnie to w tym właśnie rozwoju zawiera się cały ten mityczny FUN (jak chyba i w każdym innym hobby).

Wypowiedzi typu kleję sobie bo kleję i jest fajnie zupełnie mnie nie przekonują i chyba też nie przekonują samych autorów. Nawet zakładając, że ma to być odpoczynek od właściwej pracy i obowiązków, to czy naprawdę widok kolejnego potworka na półce jest relaksujący? Czy wręcz przeciwnie daje wrażenie zmarnowanego czasu, wysiłku i finalnie przygnębia zamiast odstresować?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Napisałem o nauce cierpliwości, bo uznałem, że to ważne jest, skoro co rusz można przeczytać coś w tym stylu: „nie mam cierpliwości do robienia tego, czy tamtego, bo to hobby jest, a nie ciężka praca”.

Zawsze mnie takie podejście do modelarstwa dziwiło (i nadal dziwi), ponieważ cierpliwość z modelarstwem jest tak ściśle związana, jak kot ze swoim ogonem I to niezależne od wymogów, jakie sobie stawia modelarz. Bo jednemu do zrobienia modelu potrzeba jej więcej, innemu mniej. Tylko na ogół jest tak, że ci co mają jej więcej, to robią lepsze modele do tych, co mają jej mniej. Poznałem wielu wybitnych modelarzy i jakoś nie mogę wśród nich znaleźć ani jednego, który ma tej cierpliwości mało. Co więcej, każdy z nich uważa, że robienie modeli to momentami jest ciężka praca. Nawet bardzo ciężka. I cały modelarski fun czerpią właśnie z tej ciężkiej pracy. Ale teraz pewnie nie wypada się do czegoś takiego przyznawać, gdyż nowoczesne hobby ma się równać z łatwe i przyjemne.

 

A to jest dla mnie niesamowite, że Ciebie cały cały czas to dziwi. Mimo tłumaczenia na na wystawie , wymiany maili (także ze mną) gdzie próbowałem tłumaczyć , że dla większości z z nas jest to hobby . Coś co w życiu jest na którymś miejscu po rodzinie , domu , pracy i może być dodatkowo jeszcze jednym z wielu hobby ( bo jest muzyka , sport gry etc) , którym się zajmuje w casie wolnym dla przyjemności . Po pracy i jako odpoczynek po często ciężkiej wymagającej i dodatkowo stresującej pracy.

Jakbym miał cieszyć się z ciężkiej pracy poszedłbym do pracy w kamieniołomach. Nie dość ,ze ciężka to jeszcze płacą. Cieszymy się z rezultatów ciężkiej pracy , a nie samej pracy jako takiej.

Z jednym się mogę tylko z Tobą zgodzić , że cierpliwości trzeba się nauczyć .I tylko z tym.

 

A co z modelem kolegi jureczka ? Jakieś konkretne rady , uwagi sugestie , bo z tego co widzę to po moich konkretnych spostrzeżeniach , rad konkretnych nie było , za to jak słusznie Solo zauważył zaczął się traktat o dobrej robocie modelarskiej .

 

Dlatego do rzeczy.

 

Jureczku na spokojnie przejrzałem Twoje relacje " pancerne". Z jednej strony lubisz wyzwania ( chociażby te szprychy w kołach od motocykli ) , ale z drugiej strony narzekasz tam na wzrok , jak ja Ci piszę , ze to może być jedna z przeszkód ( słabo widzę , mniejsza koncentracja ) to Ty , że wzrok mam dobry, to jak to jest. Bo może faktycznie na 1/48 ( jak pisze Solo ) i 1/35 przeskoczyć , a nie upierać się przy swoim. Reszta to cierpliwość i dokładność. Ale zrobisz jak chcesz.

 

P.S. I co raz cześciej zgadzam się z kolegą Solo . Albo on się zmienił albo ja .

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.