Skocz do zawartości

Niemiecki Pz. III w polskiej służbie - Dragon 6543 1:35


cooper69

Rekomendowane odpowiedzi

W ramach kontynuacji zmagań z pustynią wymyśliłem sobie, że teraz będę tworzył jeden z 3 szt. skitranych angolom przez Samodzielną Brygadę Strzelców Karpackich Panzer Trójek Ausf.J

No i w ten sposób zapoznam się z mitycznymi wyrobami Dragona.

 

Przedmiotem masakrary będzie to:

 

27450166019_099e37664e_c.jpg

 

A wyglądać ma jak to:

 

39226218581_32b953451a_c.jpg

 

Tak jak sobie popatrzyłem na zestaw to nawet lufy (chyba) nie będzie trzeba kupować bo z jednego kawałka jest wytryśnięta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 92
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Jak bardzo chcesz to ja bym szedł w takie:

- Aber - Nr. 35L-63 do kadłuba. Są dwie, więc będziesz miał jedna w zapasie do nastepnego

- Aber - Nr. 35L-63 do wieży. Jest ich pięć, więc jeszcze więcej zapasu zostanie.

- Aber - Nr. 35L-64 działo główne.

 

Natomiast żeby iść dalej to najbardziej ba działo główne pasowałoby to - Panzer Art - Nr. RE35-014

 

211090-12290-52-pristine.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak bardzo chcesz to ja bym szedł w takie:

- Aber - Nr. 35L-63 do kadłuba. Są dwie, więc będziesz miał jedna w zapasie do nastepnego

- Aber - Nr. 35L-63 do wieży. Jest ich pięć, więc jeszcze więcej zapasu zostanie.

- Aber - Nr. 35L-64 działo główne.

 

Dziękuję

 

Aber - Nr. 35L-63 do kadłuba - mam

zamiast Abera 35L-83 mam RB-Model 35B38 Lufa 7,92 mm MG34 wersja czołgowa - chyba to samo

nad działem głównym się zastanawiam bo oprócz gwintu na lufie nie widzę zalet nad zestawową

 

Co do PanzerArt to po doświadczeniach z lufą do Firefly (z prostym jak lufa kształtem jej nie do twarzy ) odpuszczam lufy żywiczne - materiał zawsze mogę sam spróbować ulepić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ty ja widzisz i jeżeli faktycznie jest ok to bym to olał. Zawsze trochę zeta w kieszeni zostaje.

Co do żywicy to z Black Dog do Firefly którego robiłem też była krzywa. W sumie placek z Green Stuff i da się wyrzeźbić. Wtedy tym bardziej bym plastik zostawił.

 

Tak czy inaczej ruszaj z robotą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ooo, temat ciekawy, tajemniczy dla mnie, bo do dziś nie rozumiem co oni tam robili, no ale najwyraźniej głupol jestem:)

 

Posłużę się pożyczonym tekstem z dws.org.pl

 

A oto w jaki sposób fakt wyposażenia Pułku Ułanów Karpackich opisuje monografia tej jednostki.

 

Ułani karpaccy. Zarys historii pułku w redakcji Jana Bielatowicza, Londyn 1966, str. 134

 

"Mjr Bobiński uzyskał od dtwa brytyjskiego zezwolenie na wzmocnienie uzbrojenia P.U.K. zdobycznym niemieckim sprzętem pancernym, armatkami ppanc. i moździerzami. Por Sarek, jako oficer broni, walnie przysłużył się Pułkowi szperając po składach i zdobywając kilkanaście armatek ppanc. i ciężkich moździerzy. Wydostał on też trzy czołgi niemieckie Mk III, które po wyreperowaniu przez mechaników Pułku (pod dtwem por. K. Mrowca) przeszły na jego własność. Dcą plutonu został ppor. Z. Paciorek. Aby lotnictwo własne nie było wprowadzone w błąd ich sylwetkami, czołgi te otrzymały znak szczególny: czerwony pas wymalowany przez całą długość"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Masz jakieś info odnośnie tego czerwonego pasa? Jaki szeroki, gdzie konkretnie?

 

Kawałek tego pasa widać na zdjęciu, z przodu czołgu z 2 - ką na wieży.

 

 

Pozdrawiam

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nasze III-ki to wczesna wersja Pz.III Ausf.J

Na zdjęciu, widać dwój-dzielne włazy dostępu do silnika.

Dokładnie takie jak na rysunku poniżej

 

52U9bREh.jpg

 

Te włazy są w modelu Dragona.

 

Pozdrawiam

Jacek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy projekt, jak oceniasz trójkę Dragona? Rzeczywiście Niemce dużo lepsze od pancerki alianckiej?

 

Jedyną pancerką aliancką z Dragona, którą mam (leży i czeka w pudle) jest Sexton i pewnie na nim poprzestanę.

 

Co do Pz. III to bardzo przyjemny modelik, szlifowania trochę jest, rozczłonkowanie na poziomie Valentyny z MiniArt ale wszystko pasuje i nie zauważyłem elementów powyginanych jak fale tsunami.

 

Ilość elementów wskazuje na nerwicę natręctw projektantów (np. po wuj osobno przyklejane wsporniki błotników) za to są smaczki w postaci konstruowania zawieszenia na drążkach skrętnych.

Dla miłośników konstrukcji i inżynierów idealny zestaw.

 

Podsumowując na tą chwilę - płacisz sporo ale dostajesz za tą kasę model na poziomie Asuka/Tasca.

Zdecydowanie polecam.

Początkującym ze względu na „sławne” instrukcje z niedopowiedzeniami (już mi się zdarzyły) i błędami polecam ostrożne składanie pierw „na sucho”, a najlepiej kupno nowych modeli Tamiya (nie tych kilkudziesięcioletnich przeskalowanych pod silniczki Panter, Pz. IV za 50 zł - te się nadają do ćwiczeń) - będzie łatwiej i szybciej (zdecydowanie mniej elementów i wszystko pasuje).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ilość elementów wskazuje na nerwicę natręctw projektantów (np. po wuj osobno przyklejane wsporniki błotników)

Zastanawiam się czy oni tego pod blachy nie robią. Bo jak ktoś wymienia błotnik na blaszany to będzie mu łatwiej niż odcinać te elementy od plastiku.

 

Czekam na jakieś pierwsze, nieśmiałe fotki z budowy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj nie było widać.

No to najgorsze masz już za sobą - niemieckie kółka.

 

Tak się kiedyś zastanawiałem na ile te walki skrętne pozwalają na wykonanie ruchomego zawieszenia? Czy pod własnym ciężarem modelu uginałyby się (oczywiście po odcięcie tych pinów mocujących wahacze)?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ciekawy projekt, jak oceniasz trójkę Dragona? Rzeczywiście Niemce dużo lepsze od pancerki alianckiej?

 

Jedyną pancerką aliancką z Dragona, którą mam (leży i czeka w pudle) jest Sexton i pewnie na nim poprzestanę.

 

Co do Pz. III to bardzo przyjemny modelik, szlifowania trochę jest, rozczłonkowanie na poziomie Valentyny z MiniArt ale wszystko pasuje i nie zauważyłem elementów powyginanych jak fale tsunami.

 

Ilość elementów wskazuje na nerwicę natręctw projektantów (np. po wuj osobno przyklejane wsporniki błotników) za to są smaczki w postaci konstruowania zawieszenia na drążkach skrętnych.

Dla miłośników konstrukcji i inżynierów idealny zestaw.

 

Podsumowując na tą chwilę - płacisz sporo ale dostajesz za tą kasę model na poziomie Asuka/Tasca.

Zdecydowanie polecam.

Początkującym ze względu na „sławne” instrukcje z niedopowiedzeniami (już mi się zdarzyły) i błędami polecam ostrożne składanie pierw „na sucho”, a najlepiej kupno nowych modeli Tamiya (nie tych kilkudziesięcioletnich przeskalowanych pod silniczki Panter, Pz. IV za 50 zł - te się nadają do ćwiczeń) - będzie łatwiej i szybciej (zdecydowanie mniej elementów i wszystko pasuje).

Trochę modeli Dragona zrobiłem i żaden nie dorastał do poziomu Tasca. Nie mówię, że Dragon jest jakiś zły ale po prostu tak było.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.