Zakładam sobie taki ogólny temat na okoliczność majstrowania różnych tanków z okresu zimnej wojny. Jeden jest już prawie wyklejony tzn. Leopard 1 z zestawu Revella ale brakuje czasu zrobić fotki. Drugi jedzie do mnie tj. AMX-30B2 Menga. Być może uda mi się jeszcze reanimować pokłady dobrej woli żeby reanimować Chieftaina ze starego zestawu chyba Tamiyi. To znaczy mam go nawet wstępnie podmalowanego w jakimś pustynnym malowaniu ale zdrzaźnił mnie kiedyś swoją topornością i tak się kisi na półce. Prędzej pewnie kupię nowego z Takoma albo Menga. Dalej brnąłbym może w kolejne wersje Leosia już z fajniejszych zestawów niż wspomniany Revell. To znaczy ten revellowski nawet nie jest taki zły. Jego główną wadą jest brak przezroczystych części. Miękki plastik łatwo się obrabia ale ma sporo zapadnięć i jamek.