Skocz do zawartości

Pocięty laserem AVENGER (1/32)


Marcin Witkowski

Rekomendowane odpowiedzi

Witam zgadzam się z Marcinem ,mnie to przypomina pomoc dydaktyczną w szkole ,modelarz mógł pootwierać model zgodnie z podziałem poszycia ,wyglądało by to na pewno lepiej .Pozdawiam miłośnik szmatopłatów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Osobiście nie widziałem takiego pomysłu na model zrealizowanego, więc wielki plus za oryginalność. Jednak gdyby dioramka przypominała muzeum z jakąś wycieczką, efekty byłby po prostu fenomenalny. Po prostu współgrałoby to ze sobą. Bo tak mamy mechanika (postać rzeczywistą) i pocięty samolot (postać baśniową) - co tworzy nam nierealną otoczkę romantyzmu:P

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...

Sposób prezentacji wnętrza istotnie bardzo kontrowersyjny........ale to chyba kwestia gustu. Ja osobiście też bym tak nie zrobił, niemniej należy uszanować przekonania i poglądy autora. Zawsze to jakieś urozmaicenie na ewentulanym konkursie.

Pozdrawiam.

Damian Biwo

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam...

Sposób prezentacji wnętrza istotnie bardzo kontrowersyjny........ale to chyba kwestia gustu.

 

Dokładnie. Dla mnie nie mniej kontrowersyjny i nie do przyjęcia jest model który ma pozdzierane poszycie z większosci płatowca. I jak napisał Damian to kwestia gustu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wolę modele pozamykane, kiedy wyglądają bardziej jak samolot niż jak rozbebeszone "coś" ;)

Ale podziwiam autora tego modelu, bo widać że się przyłożył i miał oryginalny pomysł. Tylko moim zdaniem przekombinował. Albo robi model samolotu w trakcie naprawy/przezbrajania i wtedy nie robi tych przekrojów, albo robi właśnie taki muzealny eksponat z możliwością zajrzenia w różne zakamarki. A tak to trochę pomieszanie z poplątaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi też się ten model nie podoba. Takie otwieranie jest tragiczne, jak to wogóle wygląda. Ja też wole modele pozamykane. Nic nie mam oczywiście do otwierania bo to fajna zabawa, ale otwierania z głową. I nie uważam też, że to jakiś oryginalny pomysł bo już takie coś wiele razy spotykałem na różnych galeriach. Wedłóg mnie to wyglada to tragicznie i psuje to cały efekt i prace modelarza. Ale to tylko moje zdanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gusta – gustami, ale jest jeszcze podział technologiczny. Odzieranie modelu z blach wg podziału jaki był w rzeczywistości jest o tyle uzasadnione, że w konstrukcjach pół-skorupowych w lotnictwie bywa tak, że poszycie wymienia się czasami podczas remontów. Natomiast otwory nieregularne bywają odnajdywane na eksponatach muzealnych, bądź jak już było napisane powyżej, na samolotach, których drugim życiem jest posługa w charakterze pomocy dydaktycznej. Mamy tu więc błąd rzeczowy dużo większy niż otwarty płatowiec ze zdjętymi realnymi fragmentami konstrukcji.

Ale jeśli brać to miarą gustu, to… o gustach się nie dyskutuje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mi sie podoba, tylko jeżeli taki model stoi osobno, chodzi mi coś takiego po głowie tylko Thunderboltem ale na osobnej podstawce, N taka dioramke w sam raz jest otwarcei wszytskich możliwych wzierników wyjecie wierzyczki itp.

Coś takiego jak na tej dioramie jest fajne, ale nie w tym "kontekście".

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

(...)Mamy tu więc błąd rzeczowy dużo większy niż otwarty płatowiec ze zdjętymi realnymi fragmentami konstrukcji. (...)
O czym Ty piszesz? Jaki błąd rzeczowy? Gość wymyslił sobie że zrobi dioramkę, a dodatkowo powycina otwory w poszyciu żeby był wgląd do środka.

 

Pomysł wg mnie ciekawy, choć sam wolę naturalnie wyglądające modele. Tak jak napisał Krzysiek wydaje sie byc przekombinowany, bo z jednej strony owe dziury "dydaktyczne", a z drugiej dziury "naturalne", czyli ubytki zdaje się odstrzelone w locie. Trochę za dużo tego jak na taki model i w rezultacie staje się to wszystko nieco zamazane i nieczytelne

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie...

Poczułem się, jak bym oglądał kadr z filmu Star Wars, albo coś w podobnego, a dokładniej...

 

Stała sobie maszyna w hangarze, spotkali się Darth Vader i Luck Skywalker i tak mocno machali mieczami świetlnymi, że... przy okazji pocięli wszystko co dookoła się znajdowało, samolocik tyż.....

Jak dla mnie...

Lipa....

 

Sam niebawem będę kroił trzy kocury A, B i D 1/48 Hase na raz, ale zanim jednak zacznę to robić, jeszcze wiele razy przeanalizuję... choć by rzeczywistość, chyba że przyjdzie mi do głowy zrobić dioramkę CatePillar VS Tomcat... wtedy rozbebeszenie samego samolotu gdzie i jak się da, nie koniecznie zgodnie z konstrukcją i technologią danej maszyny...ma jakiś sens....

 

Co do warsztatu i samej pracy, to można by powiedzieć, że sporo ciężkiej roboty, bo jak widać wcale nie łatwej...

 

 

Pozdrawiam

FIRE

 

p/s na foto nie ma CatePillar...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O czym Ty piszesz? Jaki błąd rzeczowy? Gość wymyslił sobie że zrobi dioramkę, a dodatkowo powycina otwory w poszyciu żeby był wgląd do środka.

 

Jak to o czym? Właśnie o tym, że autor to sobie wymyślił. Nie ma to związku z rzeczywistością. Dlatego określiłem to jako błąd rzeczowy.

Science Fiction...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odzieranie samolotów z blach poszycia to także, zazwyczaj totalna fantastyka. Zwłaszcza na dioramkach prezentujących model w hangarze gdzie mechanicy raczej nie odzierają skrzydeł czy sterów. A jest to akceptowalne i nawet przez niektórych uważane za sztukę. A różnica w porównaniu z Avengerem powyżej żadna.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Hahaha, podoba mi się Wasza reakcja na różnicę zdań

Żadnej wojny na noże nie będzie, bo co modelarz, to przecież odmienna koncepcja. I temu akurat nikt nie zaprzeczy. Nie ma się co spierać.

Ja na przykład na dziś dzień nie przewiduję zrywania blach w miejscach

gdzie nie ma zdejmowanych paneli dostępu do systemów wewnątrz. Na razie jedynie to rozważam, może się zdecyduję.

Myślę po prostu, że odkrywanie wnętrza i ukazywanie konstyrukcji samolotu zgodnie z jego podziałem technologicznym jest bardziej adekwatne do rzeczywistości niż nieregularne otwory, których krawędzie są dodatkowo zaznaczane na czerwono. Po prostu zdjęcie konkretnych (nawet niezdejmowalnych w toku eksplowatacji) elementów poszycia odzwierciedla stan obiektu 1:1. Tak jest przecież skonstruowany. Tutaj dostrzegam różnicę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.