Skocz do zawartości

Vought F4U-1A Corsair / 1:48 / Tamiya


Mariucha

Rekomendowane odpowiedzi

Spróbowałem "z łapy" poprawić płynne przejście i jest tak. Pewnie lepiej i chyba spodobało mi się takie malowanie, choć czasami to trochę jak obcinanie nóg od stołu...

 

24.jpg

 

25.jpg

 

I z nudów, patrząc się na kółko, postanowiłem je trochę podziurawić. I pocienkować.

 

26.jpg

 

27.jpg29.jpg

 

28.jpg

.

.

 

Mimo braku sensownego aparatu fotograficznego, spróbuję jeszcze pokazać z bliska sprężynę.

To tzw "clapton" - na stalowym drucie 0,3, ciasna owijka z drutu 0,2 mm. Jak struna z oplotem.

 

30.jpg

 

Ps: Aha, dzięki, że ktoś zwrócił mi uwagę, że miałem złe wahacze...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 103
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Gdyby kiedykolwiek strzeliłoby mi do głowy na obecnym etapie zabrać się za samolot, to będzie to Corsair...

Ty nie fanzol tylko se go kup i to takiego. Sam mam dwa różne Corsair i to w tej skali z Tamiya bo to piękny samolot jest. A skoro ja mogę to ty też.

 

Sorki za off-top.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdyby kiedykolwiek strzeliłoby mi do głowy na obecnym etapie zabrać się za samolot, to będzie to Corsair...

Ty nie fanzol tylko se go kup i to takiego. Sam mam dwa różne Corsair i to w tej skali z Tamiya bo to piękny samolot jest. A skoro ja mogę to ty też.

 

Sorki za off-top.

Krzysiek, czekam na ciężarówkę 1:24 w Twoim wydaniu. Okręt był, teraz odrzut, co dalej...?

Jak ten Hellcat/Corsair będą obok humvee na Polce wyglądać...? Poza tym ja nie umiem sklejać samolotów

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nigdy wcześniej tego nie robiąc, kierowałem się intuicją Po zwyczajowym spuszczeniu powietrza, nakładałem na bok opony płynną szpachlówkę. Trudno mi teraz powiedzieć, ile razy szlifowałem i nakładałem... Dość sporo. Żeby pamięć i wyobraźnia nie robiła mi numerów, znalazłem rysunek z profilem tak ugiętej opony i jakoś to powoli szło

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeci kolor i dużo prawdy o tym, jak wiele przede mną nauki maskowania wałkami i potem malowania... Cóż, z górki to nie jest. Znów będą poprawki z łapy.

I następny babol, nieuwaga łamane przez ślepota. Nie zwróciłem uwagi, że pionowy jest w drugim kolorze ale w kontekście koniecznych poprawek lakierniczych, nie stanowi.

 

33.jpg

 

34.jpg

 

No i, zaraz pierwsze dziobanie

 

Ps: Prowadząc warsztat i wstawiając fotki, miałem cichą nadzieję na wskazywanie błędów, co robię źle, gdzie dałem d. itd. Inaczej, to ja się niewiele nauczę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Makinen, nie bardzo wiem dlaczego, ale dzięki...

 

Kiedyś tu wspomniałem o tym, że chciałbym wypróbować sposoby dwuwarstwowych obić, gdzie pojawiłby się oprócz blachy także ZC. Napotykane sposoby polegające na obijaniu ZC, mapowaniu tych obić, potem próby powtarzania ich na warstwie koloru wydawały mi się jakieś niekoszerne. Bo ja bym chciał tak jakoś od razu, za jednym zamachem. I wyszło tak:

 

35.jpg

 

36.jpg

 

Intensywnością moczenia/drapania, w jakimś stopniu można regulować, czy dodrapujemy się tylko do ZC, czy mocniej, do blachy.

Jakie warstwy, w jakiej kolejności i po jakim czasie, opisałem w warsztacie. Dzisiaj dopiero na ZC poszedł lakier do włosów, po jego wyschnięciu kolor. Po wyschnięciu koloru, jeszcze tego samego dnia - drapania.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tu nie ma wielkiego pola do popisu. W tym czasie kamuflaż i sposób jego nakładania był już ostatecznie ustalony. Konkretny przebieg linii zmian kolorów, to spokojnie możesz sobie sam oblukać. Przy Birdcage'u to mogłaby być polka.

Moim zdaniem przy przejściu biały/IB dowiedziałeś się już wszystkiego. Nie widzę lepszego sposobu na ten kamuflaż. Można od razu z ręki, ale uważam, że wyznaczenie linii jakąś 'miękką' maską ułatwia proces, o ile przebieg ma być precyzyjnie zachowany.Potem to już wielokrotne poprawki z ręki obydwoma kolorami, na zmianę, by uzyskać pożądany efekt. Czyli dokładnie zamierzony i stale ten sam efekt przenikania. By był realistyczny musi byś z ręki, bo po samej masce ten efekt zawsze będzie w sposób widoczny poza skalą. Z ręki da się to jakoś oszukać, ale raczej nie ma co liczyć na to, że jednym pociągnięciem. Np malując Spitfire chciałem pokazać efekt różnych tolerancji błędu przyjętych dla malowania plam kamuflażu i przejścia dół - góra, z zachowaniem, przynajmniej 'wrażeniowo' skali. Przenikanie góra/dół na samym nosie zajęło mi dobrych kilka godzin i potem jeszcze raz, gdy zdecydowałem się jeszcze to poprawiać. OK, nie każdy musi poświęcać roku na malowanie modelu, ale jeśli ma być dokładnie tak jak ma być, to nie ma innej drogi jak stopniowe zmniejszanie puli błędów. Z uwzględnieniem ciągłego dodawania nowych . Rzecz można przyspieszyć zwiększając tolerancję na te błędy.

Czyli w skrócie, dobrze działasz bez pomocy.

A w innych kwestiach to trudno coś mówić, wziąwszy pod uwagę założenia tego warsztatu. W historii F4U nie brakuje ciekawych rzeczy dotyczących konstrukcji i wyposażenia, które można przedstawić w modelu, ale oznacza to zmiany w zaproponowanym przez producenta zestawie, bo ten zaistnienia wspomnianych rzeczy zwyczajnie nie przewidział.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I to są dobre słowa pocieszenia bo zazwyczaj, gdy ogląda się jakiś warsztat, to - "zrobiłem wałki i prysnąłem". A mi za cholere to nie chce wyjść, poprawiam potem godzinę z łapy i myślę, co robię źle, albo co ze mną nie tak.

Mimo że przy trzecim kolorze kładłem wałki, to robiłem to z tłukącą się cały czas pod czapą myślą, że może jednak zrobię to z ręki. Ale przekonanie, że przecież w końcu muszę się tego nauczyć zwyciężyło. Niewykluczone, że gdy będę to teraz poprawiał, to już będę wiedział, co zrobić następnym razem...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Coż, pierwsze dziobanie za płoty. Kiedyś będzie lepiej, muszę w to wierzyć

Wyszło oczywiście ciut mocniej niż chciałem, ale w końcu najtrudniejszy moment w tej zabawie, to moment jej przerwania...

Choć pewnie późniejsze jeszcze wietrzenie trochę przykryje i może będzie całkiem ok.

 

38.jpg

 

37.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Spróbowałem stonować trochę niektóre obicia, choć pewnie jeszcze jakieś drobne korekty się pojawią. Pokazały się chodniki, czas na lakier i kalki. Uff...

Chyba całkiem znośnie udało się zrealizować to, że chciałem trochę więcej ZC. Założyłem, że niekiedy z pewnością obicie mogło powstać aż do blachy, ale od łażenia buciorami raczej było bardziej przecierane, niż poobijane.

 

45.jpg

 

46.jpg

 

I nieco drobnicy.

Maski wycinałem nowym skalpelem, w naklejonej na szybce taśmie tamki i chyba polubiłem ten sposób. Miałem jakieś maski, już nawet nie pamiętam czyje, próbowałem, wywaliłem i chyba już więcej żadnych nie kupie.

Aaa, już wiem, były Montexu.

 

44.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tyle dziobania.

Inspirowałem się m.in.

 

dziobanie.jpg

 

52.jpg

 

Taśma będzie oczywiście zamalowana, jak w oryginale. Jestem przekonany, że to nie jest tylko pomazane na łączeniu, lecz po taśmie, wyraźnie to w niektórych miejscach widać. Stąd pomysł położenia najpierw kalki i potem jej zamalowania, licząc na to, że jej grubość wystarczy na osiągnięcie podobnego efektu.

 

magill.jpg

 

Spód będzie raczej tylko brudny, jakoś na specjalnie poobijane nie trafiłem

 

50.jpg

 

48.jpg

 

Dopóki się błyszczy, fajnie widać pogięcia ;)

 

53.jpg

 

Po kalkach czas na mat i po wyschnięciu zabawa filtrami i olejami.

 

Czy ktoś może wie, jak zareaguje matowy wodny akryl H20 od Gunze na olejne filtry czy washe na white spirit?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.