Skocz do zawartości

PZL.37B - Łoś B | Fly 1:72


Hubert Kendziorek

Rekomendowane odpowiedzi

Ja też cenię za tematykę Czeskich producentów.Wydaje mi się jednak że od pewnego czasu obniżają poziom niestety a szkoda.Zwłaszcza widzę to po modelach Sworda.Fajna seria Spitów i Reggiane ,Rady już gorszy ,Myrt to rzeźnia jakiej dawno nie sklejałem.Gdyby Łoś miał wersję myśliwską pewnie bym kupił i sprawdził osobiście jakość tego modelu.

Jedno pytanie dotyczące tworzywa.Też jest takie miękkie i gliniaste jak w modelach Sworda?

PS.Dobra dość pisania bo mnie kolega opiepszy za zaśmiecanie wątku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za wszystkie komentarze i słowa wsparcia .

 

Na razie przykleiłem górne części skrzydeł, wstępnie poszpachlowałem łączenia, poza tymi przejściami skrzydło / kadłub, gdzie tylko przyciąłem krawędzie spływu do dolnej części skrzydeł, szczególnie w rejonie przejścia skrzydeł w kadłub. Same szpary wypełnię wstępnie plastikiem, reszty dopełni płynna szpachla od Gunze wyrównana patyczkiem higienicznym nasączonym LT.

 

Być może remedium byłoby klejenie w innej kolejności, najpierw górne części skrzydeł do kadłuba, potem dół pasować do góry. Oczywiście bez gwarancji, że to będzie leżeć w planach i że gdzie indziej nie wyjdzie szpara.

W sumie jednak te górne połówki kładzione na planach wyglądały źle, więc zapewne i tak by się nie chciało to wszystko zejść do kupy.

 

Short runy tak miewają, głównie czeskie, bo też Czechy są ich zagłębiem. Ja mam do nich cierpliwość, z zasady. Tu jest trochę rozczarowanie, rendery 3d vs rzeczywistość.

 

Jak wypada porównanie z Plastykiem?

Robiłem dzieckiem będąc Łosia z pierwszych tłoczeń, jeszcze w jasnoniebieskim błyszczącym tworzywie. Pamiętam, że była to prawdziwa frajda.

Wydanie Mastercraft zrobiłem po powrocie do hobby, chyba w 2006? Nie było tragedii ze spasowaniem, poza oszkleniem.

Fly w porównaniu z polskim modelem z lat osiemdziesiątych wypada jednak lepiej, gdy chodzi o poziom detali.

 

Dla odreagowania zacząłem nawet wycinać i sklejać wnętrze nowego Airfixowego Wellingtona, którego kupiłem razem z tym nieszczęsnym Łosiem. Sama przyjemność, części pasują do siebie, jak elementy układanki w puzzlach z polskiej fabryki.

A gdzie warsztat?

 

Nie wiem jeszcze, czy nie wyląduje w poczekalni, może tu coś wrzucę od czasu do czasu, dla pokazania, jak może wyglądać model w tej skali w 2018 roku.

 

Tworzywo dość miękkie. Topi się bardzo łatwo, zwłaszcza że używam ostatnio płynnego szybkoschnącego kleju Ammo Mig. Trzeba uważać.

 

I na koniec, nie mam punktu odniesienia, więc nie wykluczam że tylko u mnie tak wyszło.

 

Pozdrawiam wszystkich

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro już siedzę w pierwszym rzędzie, to też dorzucę swoją "cegiełkę"

 

Trochę ten "wyrób" poraża ale uważam że tragedii nie ma. Przejście pewnikiem da się wyprowadzić, to tylko kwestia czasu i odporności. Ale jednak takie babole to rozczarowują, tym bardziej że w dobie lotów w kosmos można odrobinę lepiej takie rzeczy opracować. Najbardziej ciekawi mnie spasowanie oszklenia. Jak je też "położyli" to już będzie kompletna kicha.

 

Natomiast co do jakości wyrobów zza południowej granicy to uczucia mam bardzo mieszane: z radością zakupiłem Jaki z SH i niestety się rozczarowałem. Pracy przy nich nie mniej niż przy Jak-ach z Amodelu a oszklenie to tak sobie, owszem klarowne ale trzeba się napracować z dopasowaniem. A żywice to raczej opracowywał inny projektant i tak sobie pasują do plastiku, dysza to kompletna fantazja.

 

Dla złagodzenia objawów rozczarowania Łosiem, to Kolega mógłby jednak ten warsztacik Welingtona prowadzić oficjalnie a nie chować w szafie ( nie wiem dla czego i ja też stosuję taką metodę ) i tylko jakieś "radiowe" opisy zaciekawionej gawiedzi prezentować

 

życzę powodzenia w obróbce i czekam na postępy (i nowy ciekawy warsztacik )

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla złagodzenia objawów rozczarowania Łosiem, to Kolega mógłby jednak ten warsztacik Welingtona prowadzić oficjalnie a nie chować w szafie ( nie wiem dla czego i ja też stosuję taką metodę ) i tylko jakieś "radiowe" opisy zaciekawionej gawiedzi prezentować

 

Po prostu liczba rozgrzebanych modeli rośnie niepokojąco, obecnie jestem gdzieś między 20, a 30... trzeba by coś skończyć.

Do tego dojdą dwa Łosie z IBG, jak tylko wpadną w moje ręce.

Wellingtona być może będę powoli robić, ale tylko z doskoku. No chyba, że się zapalę do niego, na razie utwierdzam się w przekonaniu, że w 1:72 nie mam czego szukać. Umiejętności (jeszcze) i wzrok (już) nie takie, żeby czegoś ciekawego tu dokonać.

 

Z pozdrowieniami

Hubert

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ten Wellington znakomicie się moim zdaniem nadaje do zrobienia modelu ze spalonym poszyciem.

Można próbować, aczkolwiek ścianki plastikowe w modelu są chyba grubsze od płótna w skali 1:1

 

Efekt dwóch godzin pracy:

 

hCzSHv.jpg

 

RuSk4e.jpg

 

Nie mam pojęcia, czy te kolory mają sens, podpatrzyłem na forum Airfixa.

 

A teraz przerywam relację warsztatową do przyszłego tygodnia, gdyż udaję się na lekko przedłużony weekend, bez warunków modelarskich.

Łoś powróci w odcinku pod tytułem: Szpachluje się co najmniej dwa razy.

 

Stej tiund

 

Z pozdrowieniami

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

robiłem kiedys Wellingtona i zrobiłem dokładne rozeznanie jak malowano wnetrze. Jak jestes zainteresowany, to ci powiem ,_)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wg większości forów brytyjskich kabiny (widoczne z zewnątrz) były pomalowane na czarno. W pozostałej części płótno nie było malowane, było w kolorze lnu przez który przesiąkał czerwony/różowy środek impregnacyjny. Konstrukcja aluminiowa nie była malowana (tj. malowana bezbarwnym) (poza kabinami oczywiście).

 

Pozdrawiam

Krzysiek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pozostałej części płótno nie było malowane, było w kolorze lnu przez który przesiąkał czerwony/różowy środek impregnacyjny. Konstrukcja aluminiowa nie była malowana (tj. malowana bezbarwnym) (poza kabinami oczywiście).

 

I tak też podaje instrukcja - konstrukcja 56 (aluminium) płótno 70 (jakaś odmiana czerwonego/karminowy) a kabiny tak odrobinę 78 (zielony ) i 85 (czarny)

 

Trochę Kolega nam tu przed urlopem poszedł na łatwiznę

Ale jak sądzę jest to efekt stresu wywołanego pracą przy Łosiu (i ogólnie pracą ) więc można wybaczyć i przymknąć oko , bo i tak niewiele będzie widać.

 

I zaczynam zbierać kasę bo modelik widzę jest zacny i trzeba go postawić na półeczce

 

Przyjemnego weekendu życzę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę Kolega nam tu przed urlopem poszedł na łatwiznę

Wpadłem!

 

Dzięki za podpowiedzi. Instrukcjom z zasady nie ufam do końca, ale skoro to potwierdzone...

 

Ale czy tu kokpit nie za jasny na czarny kolor?

 

S20MOO.jpg

 

Zaś komora bombowa raczej powinna być czarna. Correct?

 

Q1Ei93.jpg

 

Po dalszych postępach prac, zrobię dla Wellingtona osobny wątek, żeby nie mieszać różnych systemów walutowych i miar.

 

Pozdrawiam

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale czy tu kokpit nie za jasny na czarny kolor?

 

oryginał:

 

9cxVvCh.jpg

 

tcuSoeK.jpg

 

model

 

WTsrXh5.jpg

 

A co z tą wiedzą Kolega zrobi to już zobaczymy z czasem

 

zrobię dla Wellingtona osobny wątek

 

Bardzo dobra, męska decyzja, po raz kolejny wykupuję bilet w pierwszym rzędzie

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wstępnie połatany i poszpachlowany - ale to dopiero początek, druga sesja ze szpachlą będzie niezbędna. Jeżeli nie trzecia.

 

RGRlA6.jpg

 

toySRp.jpg

 

5eZWvJ.jpg

 

Zx9N9j.jpg

 

NE9fF5.jpg

 

KRDTRQ.jpg

 

G0EoKq.jpg

 

ZoVuk7.jpg

 

PPotRZ.jpg

 

Każda kolejna część ujawnia kolejne problemy ze spasowaniem. Tu do siebie nic nie pasuje, wszystko trzeba szlifować, przycinać, sztukować.

Lotki nie pasują do otworu na nie, trzeba wklejać kliny z plastiku. Usterzenie i stateczniki pionowe nijak nie chcą wejść na swoje miejsce, trzeba będzie powiększyć otwory w nich albo pocienić końcówki stateczników poziomych. Jak pasują stery poziome do stateczników - chyba widać.

 

Powiem szczerze, coraz mniej mi się chce go kończyć. Ale chyba zacisnę zęby.

 

Podłogi były drewniane, w kolorze drewna. Dokładnie sklejkowe.Przynajmniej w przedziale dla nawigatora.

Tak myślalem. Dzięki!

 

Z pozdrowieniami

Hubert

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Shortruny w tej skali to przy moich umiejętnościach słaby pomysł, w 1:48 idzie mi z nimi znacznie lepiej, przynajmniej tak myślę.

Dzięki za doping, przyda się .

 

Żeby nie było, ten model to nie samo zło. Inspiruje, wchodzi na ambicję cholera. Odebrałem właśnie wersję A z Fly. Spróbuję zmienić nieco kolejność klejenia, zacząć od trudnych miejsc, a męczyć się ze szpachlą tam, gdzie łatwiej dojść z narzędziami.

 

Do tego - o zgrozo - postanowiłem jeszcze raz podejść do Łosia od Mirage Hobby. Pierwszy, zrobiony z pięć lat temu, "zdobi" moje biuro i od tego czasu chodzi za mną, żeby go wziąć jeszcze raz na warsztat, wsadzić co tylko się da z blach i żywic (Aber, S-Model, Vector, Yahu) i sprawdzić, czy potrafię lepiej. No więc sprawdzę. Jak części dojadą, założę kolejny warsztat albo dwa, a co tam.

 

Dzięki że zaglądacie, pozdrawiam

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest ich więcej... nie wszystko na bieżąco pokazuję w sieci. Jakoś lubię takie mydlane modele, a jak już się uda coś takiego w miarę przyzwoicie skończyć, to dopiero jest satysfakcja, a do tego szansa na wyróżnienie w tłumie .

Te Łosie nieszczęsne zamierzam skończyć jak najszybciej, możliwie przed premierą sklepową IBG.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 weeks later...

Powoli do przodu. Usterzenie i stateczniki pionowe na miejscu, zmodyfikowane do budowanej wersji B Łosia - w pudle jest tylko usterzenie wersji A bis przed przeróbką.

Trzeba będzie jeszcze trochę poprawić, szczególnie miejsce łączenia statecznika ze sterem.

 

LmCbTG.jpg

 

gojLLb.jpg

 

Yhae95.jpg

 

Q1g92w.jpg

 

Z pozdrowieniami

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dłubania ciąg dalszy, wczoraj trochę drobnicy: osłony silników, wydechy, wloty powietrza pod silnikami, płoza ogonowa - wszystko wymaga obróbki, usuwania śladów łączenia form. Dokleiłem też światła pozycyjne, jak dobrze wyschnie będzie trzeba doszlifować.

 

5wUrMC.jpg

 

QEf5RH.jpg

 

MqT2m4.jpg

 

yaWiHs.jpg

 

sqZ0yK.jpg

 

8tmMV1.jpg

 

Zacząłem przymiarki podwozia, kolejne chmm.... no nie wiem, ale na rysunkach w instrukcji wygląda to jakoś inaczej, niż na ramce, zarówno na żywo, jak i na schemacie w instrukcji - chodzi mi o siłowniki.

 

4AdZhA.jpg

 

YhfC6x.jpg

 

Trzeba będzie coś pokombinować...

Co jeszcze, Fly, co jeszcze?

 

Z pozdrowieniami

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przymiarki oszklenia. Szczerze, kto z Was myślał, że będzie pasować?

 

ulW9a9.jpg

 

Wiatrochron nie pasuje do wycięcia w kadłubie, powstaje też szpara pomiędzy dolną jej krawędzią, a powierzchnią kadłuba. Trzeba to jakoś dopasować. Owiewka - za wysoka i za długa, po milimetr w każdą stronę. Trzeba ją obniżyć oraz nieco poszerzyć miejsce w kadłubie.

 

Osłona kabiny górnego strzelca - około milimetr za wysoka. Nieźle, postarali się.

 

Na szczęście to nie są sprawy nie do poprawienia. Gdy to piszę, w zasadzie poza wiatrochronem sytuacja jest opanowana, po weekendzie wrzucę foty.

 

Co ciekawe, osłona kabiny bombardiera / przedniego strzelca chyba będzie pasować najlepiej, muszę ją tylko skleić i jeszcze raz przymierzyć, ale tu powinno być w miarę git.

 

Z pozdrowieniami

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obiecane zdjęcia po dopasowaniu większości oszklenia i przeszklony nos - na razie nie klejone do kadłuba, ale będzie OK. Chcę najpierw prysnąć aluminium w komorach bombowych, nie chcę żeby jakąś szczeliną odkurz zepsuł oszklenie od środka, a po prostu nie było przez weekend czasu rozłożyć się z malowaniem. Wszystko musi więc trochę poczekać.

 

Doszło tymczasem podwozie, trochę było z nim gimnastyki - słabe dojście, łączenia w zasadzie na styk.

Dokleiłem od razu pokrywy podwozia, pocienione na krawędziach, żeby trochę zmniejszyć wrażenie ich grubości.

Starannego dopasowania wymagają zwłaszcza pokrywy w tylnej części gondoli, prosto z pudła są po prostu za duże.

 

Dorobiłem też drzwiczki stanowiska dolnego strzelca.

 

b6KSiZ.jpg

 

S1wMRw.jpg

 

TIAREf.jpg

 

TsLNIZ.jpg

 

DYi0yw.jpg

 

1NbdQq.jpg

 

Gx64Vr.jpg

 

IgwZW5.jpg

 

fMoxTU.jpg

 

Mam nadzieję, że widać światełko w tunelu.

 

Z pozdrowieniami

Hubert

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.