Skocz do zawartości

Współczesne techniki w budowie modeli vintage - felieton dyskusyjny


Staryfajter1954

Rekomendowane odpowiedzi

Witam Kolegów w nowym dziale poświęconym tematyce modeli vntage, które inaczej można nazwać zabytkowymi. W swoim pierwszym poście w tym dziale chciałbym poruszyć kwestię stosowania w budowie modeli z zestawów vintage celem ich ulepszania i zbliżania jak najbardziej do prawdziwych obiektów w miniaturze dodatków w postaci blaszek fototrawionych i części żywicznych. Ortodoksyjni miłośnicy tego kierunku modelarskiego bardzo krytycznie się w tej kwestii wypowiadają twierdząc, że modele tak zwaloryzowane  niczym nie różnią się od modeli całkowicie współczesnych. Ja pozwolę sobie na nie zgodzenie się z tą tezą ponieważ modele vintage opracowywane starymi metodami wg starych planów nawet najlepiej zwaloryzowane zawsze pozostaną starymi zestawami obarczonymi często wadami albo trudno albo nie do usunięcia przez przeciętnie zaawansowanego modelarza. Oglądając prezentowane na festiwalach czy typowych konkursach modele bardziej wprawne oko jest w stanie rozpoznać czy model powstał z najnowszego zestawu Fine Molds czy starego KP. Dlatego też takie twierdzenie ortodoksów uważam zwyczajnie za nie do końca zgodne z prawdą i dlatego w dzisiejszych czasach stosowanie współczesnych aftermarktowych dodatków w modelach vintage jeśli ma służyć jak najwierniejszemu oddaniu wyglądu oryginału uważam za jak najbardziej celowe i wartościowe. 

Kolejnym za jest to, że zabranianie używania  w festiwalowych modelach vintage aftermarktów zwyczajnie zniechęca młode pokolenie modelarzy do jakiegokolwiek zainteresowania się tą dziedziną modelarstwa redukcyjnego nie mówiąc już o tym, żeby młodzi chcieli powyciągać z szaf czy pawlaczy pochowane modelarskie zabytki. Takie podejście jest też przyczynkiem do zwyczajnego wyśmiewania i piętnowania wręcz zarówno modeli vintage jak i samych modelarzy czego przykładem są docinki pokroju: "wiesz fajny ten twój Starfighter ale robisz go już pół roku to ja w tym samym czasie sklejam trzy tamki" albo "jak już sklejasz model vintage to powinieneś używać farb z epoki i pędzelków a o aerografie zapomnieć". Czytając tego typu komentarze należy zdać sobie z tego sprawę, że ortodoksyjne trzymanie się zasad vintage zwyczajnie jest ślepą uliczką, drogą do nikąd  i stagnacją a nie chyba o to chodzi w tym kierunku by najpierw go tworzyć a potem traktować jak piąte koło u wozu. Jeśli już jest taki kierunek modelarski jak vintage stworzony to należy go rozwijać a na rozwój wpływa właśnie stosowanie nowoczesnych technik takich jak waloryzacje częściami fototrawionymi i żywicznymi. Pewnych rzeczy takich jak postęp się nie przeskoczy i należy również pozwolić mu wkraczać w dziedzinę modelarską vintage. 

Pisząc te słowa biorę pod uwagę również stanowisko wintydżowych ortodoksów i dlatego aby prezentowane przeze mnie stanowisko nie kolidowało a w jakiś sposób przyczyniało się do popularyzacji starszych zestawów modeli redukcyjnych wśród młodszego pokolenia modelarzy stworzyłem odmianę, którą nazwałem Retro a więc to co nie mieści się w typowym vintage trafia właśnie do tej odmiany. Jeśli organizatorzy imprez  modelarskich mieliby problemy z modelami waloryzowanymi współczesnymi metodami zawsze mogą zorganizować klasę vintage dla modeli budowanych bez używania dodatków i retro dla modeli budowanych ze starych zestawów ale z użyciem współczesnych dodatków tak, żeby był wilk syty i owca cała. I na koniec dodam jeszcze drobne wyjaśnienie skąd to określenie retro. Nazwa tej odmiany nawiązuje do świata motoryzacji i przerabiania zabytkowych samochodów z uwzględnieniem nowoczesnych rozwiązań co sprawia, że samochód nie jest samochodem stricte zabytkowym ale przecież powstał na bazie samochodu zabytkowego i do niego mimo użycia nowoczesnej techniki do niego nawiązuje. 

Mam nadzieję, że ten post skłoni Kolegów do przemyśleń i ciekawej oraz owocnej dyskusji.

 

Edytowane przez Staryfajter1954
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

48 minut temu, letalin napisał:

Moje zdanie znasz, nic się nie zmieniło od dyskusji na FB. Twoja tendencja do komplikowania i szukania trzeciej drogi, gdy jest tylko jedna, jest mi obca. 

Oczywiście masz prawo do swojego zdania. No ale niech się inni również wypowiedzą. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

2 godziny temu, greatgonzo napisał:

Która to jest, ta 'jedna droga'?

Bardzo dobre pytanie. Myślę, że na nie odpowiedź może być taka. Są ludzie, którym pasują niejako narzucone odgórnie jakieś warunki i idą taka właśnie „jedną drogą” i którzy przyjmują takie warunki i są z tego zadowoleni a są ludzie, którym taki układ zwyczajnie nie pasuje i widzą w takim podejściu „jednej drogi” niedoskonałości coś co należy ulepszyć nie tylko dla siebie ale i dla innych i właśnie to jest druga albo inna droga, która wcale nie musi niczego komplikować ale rozwiązuje pewne sporne kwestie jak ta związana ze stosowaniem współczesnych dodatków aftermarktowych w modelach zaliczanych do kategorii vintage.  Myślę, że to w żaden sposób nie stoi w sprzeczności z ideą tej gałęzi modelarskiej a wręcz popycha ją do przodu bo przecież nie po to się chyba tworzy jakiś kierunek aby zostawić go samemu sobie i żeby z czasem zwyczajnie upadł. Dlatego uważam, że przyjmowanie strategii „jednej drogi” zamiast poszukiwania innych dróg związanych z ulepszaniem, tej gałęzi jest zwyczajnie błędne chociażby dlatego, że można zbudować piękny model z zestawu zabytkowego z zastosowaniem części żywicznych, fotorawionych a nawet druku 3D zachowując przy tym charakter zestawu i modelu vintage co znakomicie udowodnił Maciej Złotkowski budując model samolotu RWD-14 Czapla z zestawu ZTS Plastyk. Maciej wybrał właśnie drogę waloryzacji aftermarktowej, poszedł do sprawy odważnie i nowocześnie a przy okazji widać, ze to nie jest model nowoczesny, zbudowany od podstaw a stary, poczciwy Plastyk czyli jak się chce to się da zrobić coś więcej niżeli iść utartymi szlakami. Dlatego ja mimo, że jetem sympatykiem, modelarzem budującym modele vintage (aktualnie na warsztacie Mirage IIIE z Hellera) będę jednak bronił nowoczesnych technik w modelarstwie vintage ponieważ zależy mi na rozwoju tego naprawdę sympatycznego kierunku modelarskiego, wyjściu do młodego pokolenia z nim a nie na jego upadku poprzez trzymanie się „jednej, słusznej drogi”.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

4 godziny temu, greatgonzo napisał:

Która to jest, ta 'jedna droga'?

To dogmaty ogłoszone po dyskusji, na którą chyba Marcin Staryfajter się spóźnił i teraz herezje uprawia😎 Nikt nikomu nie zabrania pakowania współczesnych aftermarketów do antycznych zestawów. Jedynie stwierdza, że to nie spełnia warunków klasy vintage w konkursach. Proste pytanie załatwia całą dyskusje: Ile procent oryginalnego zestawu musi zostać, żeby nadal był to konkursowy zestaw vintage? Tu przykład. Mam ramki i blaszki Hurricane z Arma Hobby. Zwaloryzuję nimi Matchboxa z 1973 roku. Główne części odleję z żywicy na bazie AH. Wymienię na żywice co się da. Wydech, śmigło, koła. Wezmę vacu kabinę, lufy i rury wydechowe z metalu. Zostanie pilocik z Matchboxa. I wystartuję w Vintage, bo to moim zdaniem jest nadal Matchbox. I niech się sędziowie martwią. Skrajność, ale jeśli będzie mniej częsci z żywicy, to nie będzie wcale sensowniej. Cała ZABAWA  w vintage ma moim zdaniem walor sentymentalny i poznawczy. Taka archeologia, rekonstrukcja modelarstwa z lat dawnych. Wszelkie współczesne dodatki są zaprzeczeniem jej sensu, zatarciem granic między vintage, a współczesnym modelarstwem. Pomijając już to, że nigdy nie popierałem konkursów w tej kategorii, a tylko wystawy na uboczu głównych zawodów.

  • Like 6
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie zagłębiając się w definicje, co jest vintage i co nim nie jest, to na pewno ŹLE JEST, jeśli inicjatywę tworzenia jakiejś kategorii modelarskiej krytykuje się, zanim udało się sprawdzić, czy znajdzie naśladowców i zainteresowanie u organizatorów imprez modelarskich, czy nie znajdzie. Bo to jest jedyne obiektywne kryterium, którym można oceniać ten pomysł vintage-retro Kolegi Staryfajter! Więc może zamiast go krytykować, to pozwolić facetowi robić to, co robi i zobaczyć co mu wyjdzie. Na razie widzę, że to tylko On z własnych pieniędzy funduje w tej kategorii nagrody na konkursach, a nie jakiś obrońca sensu/czystości takiego, czy innego vintage.

Edytowane przez Andrzej Ziober
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

8 godzin temu, letalin napisał:

To dogmaty ogłoszone po dyskusji, na którą chyba Marcin Staryfajter się spóźnił i teraz herezje uprawia😎 Nikt nikomu nie zabrania pakowania współczesnych aftermarketów do antycznych zestawów. Jedynie stwierdza, że to nie spełnia warunków klasy vintage w konkursach. Proste pytanie załatwia całą dyskusje: Ile procent oryginalnego zestawu musi zostać, żeby nadal był to konkursowy zestaw vintage? Tu przykład. Mam ramki i blaszki Hurricane z Arma Hobby. Zwaloryzuję nimi Matchboxa z 1973 roku. Główne części odleję z żywicy na bazie AH. Wymienię na żywice co się da. Wydech, śmigło, koła. Wezmę vacu kabinę, lufy i rury wydechowe z metalu. Zostanie pilocik z Matchboxa. I wystartuję w Vintage, bo to moim zdaniem jest nadal Matchbox. I niech się sędziowie martwią. Skrajność, ale jeśli będzie mniej częsci z żywicy, to nie będzie wcale sensowniej. Cała ZABAWA  w vintage ma moim zdaniem walor sentymentalny i poznawczy. Taka archeologia, rekonstrukcja modelarstwa z lat dawnych. Wszelkie współczesne dodatki są zaprzeczeniem jej sensu, zatarciem granic między vintage, a współczesnym modelarstwem. Pomijając już to, że nigdy nie popierałem konkursów w tej kategorii, a tylko wystawy na uboczu głównych zawodów.

Tak to prawda,  temat został rzucony 10 lat temu na PWMie i faktycznie nie brałem udziału w tej dyskusji bo miałem przerwę w aktywnym modelarstwie ale  po pierwszym kontakcie z modelarskim vintage na żywo na festiwalu w Jaworznie szybko zacząłem nadrabiać ten początkowy czas. Zacząłem się pojawiać na festiwalach modelarskich i bacznie śledzić kategorię vintage zarówno na PWMie jak i innych forach modelarskich aż w końcu sam założyłem na Facebooku pierwszą tematyczną polską grupę poświęconą zagadnieniu modelarstwa vintage, którą jest grupa Stare pierniki retro & vintage models. Potem na festiwale modelarskie zacząłem fundować nagrody w postaci statuetek Vintage Trophy i Stare ale jare - kartonowy vintage. Dlatego też moje wnioski, które zawarłem w tym felietonie nie są wyssane ani z palca anie nie są jak to określiłeś „herezjami” tylko zostały wyciągnięte na podstawie obserwacji festiwalowych, rozmów z organizatorami festiwali i konkursów oraz samymi modelarzami.  

A teraz to ja dam swój przykład. Idąc Twoim tokiem myślenia można zadać pytanie ile procent modelu starego zestawu np takiego Matchboxa pozostanie jeśli zrobię głęboką waloryzację samodzielnie bez udziału części fototrawionych i żywicznych albo drukowanych metodą 3D ? Czy nadal to będzie model vintage albo w ogóle czy będzie to w ogóle jeszcze model Matchboxa ? Moim zdaniem w obu przypadkach nadal będzie to model vintage i nadal będzie to model Matchboxa tyle, że głęboko zwaloryzowany dwoma różnymi metodami i takie działanie jest jak najbardziej pozytywne ponieważ modelarstwo redukcyjne ma za zadanie budować jak najwierniejsze miniatury rzeczywistych obiektów. W obu tych przypadkach to kryterium zostaje spełnione tak samo jak to, że nadal mamy do czynienia ze starym zestawem Matchoxa bo przecież ze starego nie zrobimy nagle nowego modelu i nie stanie się on najnowszym modelem GWH czy Fine Molds. Poza tym częstym argumentem przeciw stosowaniu współczesnych dodatków jest to, że jeśli postawimy obok siebie dwa modele jeden powstały z zestawu vintage zwaloryzowany dodatkami a drugi zbudowany z zestawu nowoczesnego niczym nie będą się one różnić. Jest to nieprawda ponieważ jak już wspominałem wprawne oko osoby, znającej zestawy jest w stanie rozróżnić, że jednak mamy do czynienia z modelami powstałymi z dwóch różnych zestawów opracowanych w bardzo różnych czasach. A dlaczego chociażby dlatego, że nawet najlepsze zestawy waloryzacyjne nie poprawią np błędów w bryle, rozmiarów modelu czego przykładem jest np model Starfightera z Academy opracowany w latach 80 na podstawie zestawu Hasegawy z lat 60 i współczesny model tego samolotu z zestawu Hasegawa z lat 90. Co byśmy nie zrobili to model Academy mimo głębokiej waloryzacji będzie zwyczajnie niewymiarowy, będzie miał błędne przekroje i w takim porównaniu z młodszym zestawem będzie od razu widać, że to zestawy z dwóch różnych epok. Dlatego ten argument uważam za nietrafiony i nieprzekonywujący w zabranianiu używania w modelach konkursowych zestawów waloryzacyjnych.

A co do samego podejścia do modelarskiego vintage Twoje podejście jest jak najbardziej prawidłowe i ma wartość jak najbardziej sentymentalną i poznawczą (mając w zbiorach np większą część modeli danego samolotu można w ten sposób prześledzić jaki sposób producenci podchodzili do danego samolotu) ale przecież można mieć też inne szersze podejście do tematu i poza sentymentami w takich zabytkach można widzieć przecież potencjał, bazę do zbudowania naprawdę ładnych i wartościowych modeli również konkursowych, które mogą wywoływać efekt WOW jak wspomniana Czapla Macieja Złotkowskiego. No i w odróżnieniu od Ciebie jak najbardziej popieram organizowanie konkursowej bądź festiwalowej kategorii modeli vintage bo jest to jak znakomity sposób na popularyzację tej gałęzi modelarstwa oraz zachętą do sięgania pochowanych w domowych zakamarkach starych zestawów modeli redukcyjnych a dodatki waloryzacyjne nie są w żaden sposób zaprzeczeniem idei modelarstwa vintage a zachęceniem modelarzy z młodszego pokolenia, którzy bez zgromadzenia dodatków nawet nie chcą zabierać się za starsze zestawy.

Edytowane przez Staryfajter1954
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Super Moderator

Chętnie dołożę swoje trzy grosze... do rzeczy...

 

Vintage - klasa która powstaje z zestawu starego - z waloryzacją własną zrobioną od zera (nie jakieś odlewy z nowych zestawów i udawanie że to waloryzacja), przy użyciu nowoczesnych technik - wyłączając techniki 3Ddesign & print.... bo gdybyśmy dołączyli nowoczesne projektowanie i dobry druk - no to po zawodach....

Co mam na myśli nowoczesne techniki - sprzęt, narzędzia, farby - jednym słowem nowoczesny arsenał zbrojeń 😉 I to pewnie wszystko co można by napisać. Reszta jest milczeniem i stawiając tak poprzeczkę - mamy w PL pewnie garstkę ekspertów, którzy byli by w stanie ruszyć vintage i zrobić z tego coś sensownego....

 

pozdrawiam wszystkich!

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Godzinę temu, Andrzej Ziober napisał:

Nie zagłębiając się w definicje, co jest vintage i co nim nie jest, to na pewno ŹLE JEST, jeśli inicjatywę tworzenia jakiejś kategorii modelarskiej krytykuje się, zanim udało się sprawdzić, czy znajdzie naśladowców i zainteresowanie u organizatorów imprez modelarskich, czy nie znajdzie. Bo to jest jedyne obiektywne kryterium, którym można oceniać ten pomysł vintage-retro Kolegi Staryfajter! Więc może zamiast go krytykować, to pozwolić facetowi robić to, co robi i zobaczyć co mu wyjdzie. Na razie widzę, że to tylko On z własnych pieniędzy funduje w tej kategorii nagrody na konkursach, a nie jakiś obrońca sensu/czystości takiego, czy innego vintage.

Dokładnie, na rozwój i popularyzację modelarstwa vintage również wpływają przyznawane nagrody. Jedną z takich nagród jest nagroda mojego pomysłu VINTAGE TROPHY przyznawana za najlepszy model vintage w kategorii modeli plastikowych oraz Stare ale jare - kartonowy vintage przyznawana w kategorii modeli kartonowych. Nagrody te były przyznawane przeze mnie na festiwalach i konkursach modelarskich w Jaworznie, Bielsku Białym oraz w Rudzie Śląskiej. Przygotowując regulamin tych nagród zastanawiałem się na jakich zasadach mają być przyznawane czy iść drogą "dogmatów" ustalonych na PWMie a więc bez dodatków czy być jednak elastycznym i brać modele z dodatkami również pod uwagę ?

No i doszedłem do wniosku, że należy iść z duchem czasu i nie odrzucać modeli waloryzowanych nowoczesnymi metodami ponieważ w teraźniejszych czasach są one tak normalną techniką modelarską jak malowanie aerografem a przecież od samego początku istnienia kategorii vintage nikt nie zabrania jego stosowania. Poza tym bez względu na to czy w modelu zgłoszonym do klasy vintage znajdą się dodatki czy nie to przecież ważne jest pierwsze wrażenie, zachowanie geometrii, wkład i kreatywność modelarza. Dlatego też nie przyznam nagrody modelowi, który spełnia ortodoksyjne założenia vintage ale będzie kiepsko wykonany. Wolę zdecydowanie przyznać modelowi nagrodę, który mimo posiadanych dodatków powstał ze starego zestawu ale jest on wykonany naprawdę znakomicie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Reflect napisał:

Chętnie dołożę swoje trzy grosze... do rzeczy...

 

Vintage - klasa która powstaje z zestawu starego - z waloryzacją własną zrobioną od zera (nie jakieś odlewy z nowych zestawów i udawanie że to waloryzacja), przy użyciu nowoczesnych technik - wyłączając techniki 3Ddesign & print.... bo gdybyśmy dołączyli nowoczesne projektowanie i dobry druk - no to po zawodach....

Co mam na myśli nowoczesne techniki - sprzęt, narzędzia, farby - jednym słowem nowoczesny arsenał zbrojeń 😉 I to pewnie wszystko co można by napisać. Reszta jest milczeniem i stawiając tak poprzeczkę - mamy w PL pewnie garstkę ekspertów, którzy byli by w stanie ruszyć vintage i zrobić z tego coś sensownego....

 

pozdrawiam wszystkich!

Powiem tak, od samego początku istnienia modelarskiego vintage nikt nie zabraniał stosowania nowoczesnych farb, nowoczesnych pędzli i aerografu a jedynie twórcy tej gałęzi zabraniają stosowania w festiwalowych modelach właśnie wspomnianych dodatków. Uważam, że należy był elastycznym i patrzeć na współczesne środowisko modelarskie, dla którego używanie dodatków jest tak normalne jak to, że w powietrzu jest tlen i azot. Dlatego należy wychodzić na przeciw również modelarzom młodszego pokolenia bo czasy jednak się zmieniły i do pewnych rzeczy nie ma już powrotu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

23 godziny temu, Staryfajter1954 napisał:

Pewnych rzeczy takich jak postęp się nie przeskoczy i należy również pozwolić mu wkraczać w dziedzinę modelarską vintage. 

Postęp oznacza zmianę, ale nie zawsze zmianę na lepsze.

Więc co do wpuszczania go bezkrytycznie i wszędzie to byłbym ostrożny...

 

Takie pytanie ciekawskiego: czemu służy ten temat?

Ma doprowadzić do jakichś wniosków, rozwiązań? Czy pisanie dla samego pisania? 

  • Confused 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

3 minuty temu, Grzes napisał:

 

Postęp oznacza zmianę, ale nie zawsze zmianę na lepsze.

Więc co do wpuszczania go bezkrytycznie i wszędzie to byłbym ostrożny...

 

Takie pytanie ciekawskiego: czemu służy ten temat?

Ma doprowadzić do jakichś wniosków, rozwiązań? Czy pisanie dla samego pisania? 

Jest to temat do dyskusji aby zwrócić uwagę na pewne zagadnienie, którym w tym wypadku jest używanie współczesnych dodatków w zestawach vintage. Za i przeciw, pokazanie, że te dodatki nie są takie straszne i złe również w starych zestawach. Są to dlaczego ich nie stosować ? I jak pisałem wprowadzenie oficjalne dodatków w tej kategorii ma sprzyjać rozwojowi tej dziedziny modelarstwa - inaczej grozi jej zanik a byłoby szkoda. 

Edytowane przez Staryfajter1954
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

2 godziny temu, Andrzej Ziober napisał:

czy znajdzie naśladowców i zainteresowanie u organizatorów imprez modelarskich, czy nie znajdzie. Bo to jest jedyne obiektywne kryterium, którym można oceniać ten pomysł vintage-retro Kolegi Staryfajter! Więc może zamiast go krytykować, to pozwolić facetowi robić to, co robi i zobaczyć co mu wyjdzie.

Intrygujące stwierdzenie padające z ust człowieka, który lata temu podzielił świat modelarski na modelarzy i frajdolarzy :D

  • Like 2
  • Thanks 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dyskusja chyba dla "konkursowców i wystawowców" ja się do nich nie zaliczam. Sklejam dla przyjemności i zadowalam się uznaniem odwiedzających moje królestwo ( koledzy, znajomi, siostrzeńcy, dzieci, wnuki ...) Nie pakuję w modele nie wiadomo jakiej kasy na dodatki (modele generalnie postoją trochę i oddaję je , robiąc miejsce na nowe).  A co do pogoni za nowoczesnością, to np. w sporcie już cofają się do czasów analogowych ,  zorientowali się , że technologia zabija zabawę i masowość. A modele vintage same umrą śmiercią naturalną i nic im nie pomoże. Przykład, proszę zwaloryzować kultowe modele Ruchu. Żeby nie wiem co, to nie da rady. Można je skleić i pokazać jak zaczynałem, to wszystko.

2.jpg

1.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dla mnie samo użycie aerografu w takiej kategorii modeli to już zdecydowanie za dużo. Sama waloryzacja gotowymi elementami myślę, że będzie mocno biła po oczach ich jakością i szczegółowością, pewnie prócz fotela, kół i rurki pitota raczej nie będzie też pasowała. Tak więc nie wiem czy jest sens, oczywiście jak ktoś to lubi, ma czas, chęci i zapał to proszę bardzo, nikt nie zabrania. 

41 minut temu, Grzes napisał:

Takie pytanie ciekawskiego: czemu służy ten temat?

Ma doprowadzić do jakichś wniosków, rozwiązań? Czy pisanie dla samego pisania? 

Marcin już tak ma :wink:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

29 minut temu, kopernik napisał:

Dyskusja chyba dla "konkursowców i wystawowców" ja się do nich nie zaliczam. Sklejam dla przyjemności i zadowalam się uznaniem odwiedzających moje królestwo ( koledzy, znajomi, siostrzeńcy, dzieci, wnuki ...) Nie pakuję w modele nie wiadomo jakiej kasy na dodatki (modele generalnie postoją trochę i oddaję je , robiąc miejsce na nowe).  A co do pogoni za nowoczesnością, to np. w sporcie już cofają się do czasów analogowych ,  zorientowali się , że technologia zabija zabawę i masowość. A modele vintage same umrą śmiercią naturalną i nic im nie pomoże. Przykład, proszę zwaloryzować kultowe modele Ruchu. Żeby nie wiem co, to nie da rady. Można je skleić i pokazać jak zaczynałem, to wszystko.

2.jpg

1.jpg

Tak, to jest temat założony dla osób chcących brać udział w festiwalowej kategorii vintage. Jest to jeszcze inne podejście do tematu. Jeżeli zaś chodzi o waloryzację pokazanych modeli RUCHu to jak najbardziej ludzie je waloryzowali (o waloryzowanych modelach Karasia wspominał pan Krzysztof Wagner w swojej książce Budowa plastikowych modeli samolotów ) a P-11C delikatnie i elegancko zwaloryzowanego widziałem na festiwalu w Koszęcinie i Jaworznie. Myślę, że modele vintage tak szybko nie umrą ale warto nimi zainteresować to młodsze pokolenie modelarzy bo do modeli vintage zaliczany nie tylko modele RUCHu czy Plastk ale i ESCI czy Fujimi a te są już zdecydowanie bliższe młodszemu pokoleniu modelarskiemu.   

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 minut temu, rudy0007 napisał:

Dla mnie samo użycie aerografu w takiej kategorii modeli to już zdecydowanie za dużo. Sama waloryzacja gotowymi elementami myślę, że będzie mocno biła po oczach ich jakością i szczegółowością, pewnie prócz fotela, kół i rurki pitota raczej nie będzie też pasowała. Tak więc nie wiem czy jest sens, oczywiście jak ktoś to lubi, ma czas, chęci i zapał to proszę bardzo, nikt nie zabrania. 

Marcin już tak ma :wink:

Temat aerografu był poruszany podczas dyskusji na PWMie ale jak najbardziej został przedyskutowany na tak dla tego narzędzia modelarskiego. A czy waloryzacja kupowanymi dodatkami będzie biła po oczach ? Myślę, że będzie tak samo widoczna jak waloryzacja samodzielna tyle, że nie każdy modelarz potrafi samodzielnie waloryzować o dlatego uważam jej oficjalne doposażenie do festiwalowej kategorii za bardzo ważne. Należy dawać szansę modelarzom o różnym stopniu zaawansowania. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

7 minut temu, kopernik napisał:

Za dziesięć lat obecne superprodukcje trafią na bank do tej kategorii.

Właśnie ciekawe spostrzeżenie poruszane już min na Facebooku. Na zdrowy rozsądek tak powinno być, że aktualnie produkowane modele za jakiś czas powinny trafił właśnie do kategorii vintage ale ortodoksyjna część środowiska zajmująca się tą dziedziną modelarstwa sprzeciwia się i twardo stawia górną granicę do końca roku 1989 lub 1990. Osobiście nie miałbym nic przeciw gdyby ta granica była ruchoma lub przesunięta w górę. Jednak argumentem za pozostawieniem granicy do końca roku 1989 jest to, że jest na tyle dużo  zestawów łapiących się na tą kategorię, że nie ma sensu podnoszenia tej granicy. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Staryfajter1954 changed the title to Współczesne techniki w budowie modeli vintage - felieton dyskusyjny
18 godzin temu, letalin napisał:

To dogmaty ogłoszone po dyskusji, na którą chyba Marcin Staryfajter się spóźnił

Ja wyraźnie też. I taka odpowiedź nic mi nie mówi. Owszem, mogę wnioskować z kontekstu, ale  z niego wynika, że to o czym pisze Marcin w ogóle Cię nie obchodzi, natomiast lobbujesz za istnieniem jakiegoś silnie obwarowanego zasadami niszowego kierunku modelarstwa, dla którego miejsce na imprezach jest wyłącznie na stolikach wystawowych. Wątpię, byś znalazł szczególnie silną opozycję dla tak postawionej sprawy. Sam też uważam, że tworzenie kolejnej kategorii dla ogórków na konkursach modelarskich jest zupełnie bezcelowe. I to nawet nie chodzi o istnienie takich kategorii samych w sobie. Regularnie brałem udział w zawodach, gdzie 'ogórkowych' kategorii nie brakowało, ale tam wartość sukcesów  w poszczególnych klasach nie budziła żadnych wątpliwości.

 Nie były to zawody modelarskie :).

  Akurat w naszych realiach, gdzie organizatorzy festiwali unikają jak diabeł święconej wody  czytelnego wartościowania wyróżnień, dodatkowe elementy rozmywające tę kwestię nie pomogą. To jednak jest trochę inny temat.

Gdy idzie o temat Marcina, to trudno nie zgodzić się z Andrzejem. I pomysł i entuzjazm autora zweryfikuje życie. Zdechnie, to zdechnie, ale kontestować a' priori pomysł promujący kreatywne modelarstwo wydaje mi się być bez sensu.

Za to stanowczo kontestuję sugestie, jakoby z jakichś zestawów nijak nie dałoby się zrobić porządnych modeli. Modelarze już dawno nauczyli mnie, że do stwierdzenia 'nie da się' trzeba podchodzić bardzo ostrożnie. Szczególnie, gdy przykłady zaprzeczające tezie są na wyciągnięcie ręki.

Edytowane przez greatgonzo
  • Like 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Staryfajter1954 napisał:

Jest to nieprawda ponieważ jak już wspominałem wprawne oko osoby, znającej zestawy jest w stanie rozróżnić, że jednak mamy do czynienia z modelami powstałymi z dwóch różnych zestawów opracowanych w bardzo różnych czasach. A dlaczego chociażby dlatego, że nawet najlepsze zestawy waloryzacyjne nie poprawią np błędów w bryle, rozmiarów modelu czego przykładem jest np model Starfightera z Academy opracowany w latach 80 na podstawie zestawu Hasegawy z lat 60 i współczesny model tego samolotu z zestawu Hasegawa z lat 90. Co byśmy nie zrobili to model Academy mimo głębokiej waloryzacji będzie zwyczajnie niewymiarowy, będzie miał błędne przekroje i w takim porównaniu z młodszym zestawem będzie od razu widać, że to zestawy z dwóch różnych epok. Dlatego ten argument uważam za nietrafiony i nieprzekonywujący w zabranianiu używania w modelach konkursowych zestawów waloryzacyjnych.

 

Nie odpowiedziałeś na pytanie: Jaki procent oryginalnego zestawu musi zostać w modelu, który wystawiam w kategorii vintage? Dałem konkretny przykład, a Ty go pominąłeś. Jeszcze raz: Robię kopię w żywicy głównych części, jeszcze je poprawiam, bo i Arma Hobby ma jakieś błędy. Pakuję wszystkie blachy i żywice do tego Frankensteina i sadzam pilocika z oryginału, twierdząc twardo, że to Matchbox. Wysil się. Chodzi mi o to, żebyś doprecyzował swoje poglądy, bo obecne nie zapobiegają tego typu bezczelności. Posunięta do absurdu, a nic temu nie zapobiegnie,  interpretacja Twoich pomysłów jest po prostu zaprzeczeniem zabawy w wintydż. Pytasz o modele jak Czapla Macieja. Ja zapytam: Czy każdy model musi spełniać jakieś kategorie konkursowe? Jak uczył Mistrz,  jest filozofia wygrywania. To zawodnik dobiera model i sposób jego wykonania do regulaminu konkursu, a nie jest tak, że się pisze regulaminy, żeby ktoś mógł sobie wystawić piękną Czaplę. Modele genialne, tak jak Jak-1 Mikołaja, zrobiony  na bazie ZTS, mogą i powinny startować w kategoriach otwartych. Nikt nigdy nie wykluczył tych zestawów z konkurencji ze współczesnymi zestawami. Jaczek Mikołaja,  modele Andrzeja Ziobera nie będą wystawiane w kategorii vintage, nie muszą. Vintage nie jest modelarstwem redukcyjnym w ścisłym tego słowa znaczeniu, jest w tym sprzeczność, bo są często tak nieudolnie zaprojektowane, że zrobienie z nich modelu redukcyjnego zmusza do wymiany wszystkich części, jak przy tym moim przykładzie z Hurricane z Matchboxa.  Dlaczego Mikołaj miałby startować swoim Jakiem w vintage? To się nie zdarzy, chyba, że go do tego zmusi regulamin, albo jego ekstrawagancka decyzja. Nadal uważam, że robienie konkursów w tej kategorii jest mnożeniem bytów i daje przeciwnikom amunicję do krytyki całej tej grupy ludzi cieszących się z podróży w czasie. Ty zamiast uznać ich racje, bo trochę racji mają, uciekasz do przodu i chcesz na siłę pokazać, że można ze starego zestawu zrobić konkursowy model, o ile dopuści się aftermarkety do nowych zestawów. Tak, można. Tylko po co? 

  • Like 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

15 godzin temu, Andrzej Ziober napisał:

Nie zagłębiając się w definicje, co jest vintage i co nim nie jest, to na pewno ŹLE JEST, jeśli inicjatywę tworzenia jakiejś kategorii modelarskiej krytykuje się, zanim udało się sprawdzić, czy znajdzie naśladowców i zainteresowanie u organizatorów imprez modelarskich, czy nie znajdzie. Bo to jest jedyne obiektywne kryterium, którym można oceniać ten pomysł vintage-retro Kolegi Staryfajter! Więc może zamiast go krytykować, to pozwolić facetowi robić to, co robi i zobaczyć co mu wyjdzie. Na razie widzę, że to tylko On z własnych pieniędzy funduje w tej kategorii nagrody na konkursach, a nie jakiś obrońca sensu/czystości takiego, czy innego vintage.

Krytyka wynika z tego, że ludzie, którzy kiedyś włożyli masę energii w propagowanie zabawy w vintage uważają, że Marcin zawłaszcza ich pomysł i chce wprowadzać zmiany, które są sprzeczne z ich przekonaniami. Nie ma zgody na podpisywanie tego co chce robić Marcin mianem Vintage, bo to hybryda, która zabija ducha tej kategorii w rozumieniu wypracowanym w długiej dyskusji i po wielu kompromisach. Dyskutowane było również  uniknięcie nakładania się kategorii otwartych z vintage i dlatego nie dopuszczono współczesnych aftermarketów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

12 godzin temu, Staryfajter1954 napisał:

Właśnie ciekawe spostrzeżenie poruszane już min na Facebooku. Na zdrowy rozsądek tak powinno być, że aktualnie produkowane modele za jakiś czas powinny trafił właśnie do kategorii vintage ale ortodoksyjna część środowiska zajmująca się tą dziedziną modelarstwa sprzeciwia się i twardo stawia górną granicę do końca roku 1989 lub 1990. Osobiście nie miałbym nic przeciw gdyby ta granica była ruchoma lub przesunięta w górę. Jednak argumentem za pozostawieniem granicy do końca roku 1989 jest to, że jest na tyle dużo  zestawów łapiących się na tą kategorię, że nie ma sensu podnoszenia tej granicy. 

Nie. Żle zrozumiałeś. Argumentem jest nie liczba zestawów łapiących się wiekowo do vintage, a technologia ich wykonania. Coś jak winyle i nagrania cyfrowe. Nie rozumiesz założeń kategorii vintage, a usiłujesz ją reformować. Niestety nie udało mi się przekonać kolegów, że granica powinna leżeć gdzieś ok. 1980 roku, albo nawet wcześniej, bo w latach osiemdziesiątych pojawiły się pierwsze zestawy opracowane komputerowo i tu chodzi o tę różnicę, a nic innego. Dlatego przesuwanie granicy i uznanie, że każdy zestaw mający ponad 25 lat powinien być vintage jest również metodą  na rozmycie granic między vintage, a kategoriami otwartymi. Doskonałe zestawy Tamiyi, choćby Zero 1/32 mają po 20 lat. Chcesz rozwadniać vintage widząc model z tego zestawu za pięć lat na konkursie? Kolejny pomysł, który też był dyskutowany i został odrzucony przez inicjatorów. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

13 godzin temu, Bzdura napisał:

Intrygujące stwierdzenie padające z ust człowieka, który lata temu podzielił świat modelarski na modelarzy i frajdolarzy

Dokładnie tak! :super:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.