Skocz do zawartości

[Wrzesień '39] Czołg pościgowy 10TP


Jarekk

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 262
  • Created
  • Ostatniej odpowiedzi

Top Posters In This Topic

Ale w niektórych PZInżach silnik mógł być wyciągnięty od spodu, tj. na podjeździe. Nie jest to takie głupie, jeśli pamietamy, że wymiana silnika wymaga i tak dużego warsztatu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale w niektórych PZInżach silnik mógł być wyciągnięty od spodu, tj. na podjeździe. Nie jest to takie głupie, jeśli pamietamy, że wymiana silnika wymaga i tak dużego warsztatu.

Trzeba również zwrócić uwagę na to, że naprawy należało dokonać w warunkach polowych, a takich urządzeń jak "kanał nie było, ledwo co były platformy do odtransportowania uszkodzonych 7-mek. Myślę, że jednak był dostęp od góry, no chyba, że wymyślili wysuwany na "szynach" od tyłu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do wyciągnięcia silnika od góry to co było? Bergtiger w wersji 7TP? W latach 30-tych, wymontowanie silnika to nie remont polowy, a remont na zapleczu z warsztatem. Popatrz na warsztaty polowe polskie i niemieckie i pokaż taki, który wymontuje Ci silnik w polu...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A do wyciągnięcia silnika od góry to co było? Bergtiger w wersji 7TP? W latach 30-tych, wymontowanie silnika to nie remont polowy, a remont na zapleczu z warsztatem. Popatrz na warsztaty polowe polskie i niemieckie i pokaż taki, który wymontuje Ci silnik w polu...

No pewnie, że masz rację. Dźwigów polowych o nie było - do takich celów, only duże warsztaty, więc pozostaje dłubanina przez włazy od góry - moim zdaniem. No chyba, że o czymś nie wiemy.

 

ps. chyba, że był jakiś Ursus z platformą ??

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Takie moje gdybanie na temat wymiany silnika na podstawie tego jak wyciągaliśmy silniki pojazdów tak zwanym własnym sumptem w mojej dawnej jednostce: po rozłączeniu silnika podczepialiśmy jego tylną część do dźwigu i "po łuku" wyciągaliśmy do góry, następnie po oparciu na tylnym pancerzu zmienialiśmy ustawienie podczepień i stawialiśmy silnik na stanowisku naprawczym. Czy taka metoda była do przyjęcia w warsztatach polowych? Jakie były rozmiary silnika i włazu/pokrywy umożliwiającej do niego dostęp?

 

c1e5f0b234e051c4.jpg

 

Ps. Ktoś w stanie był by wykonać jakiś porządny rysunek? Bo ten mój jaki jest sami widzicie...

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem w taki sposób.

W latach 30-tych tak wyglądały warsztaty polowe. Co innego jednostka, co innego pole. Remont polowy to co innego niż na zapleczu frontu. W polu wymienisz drobnicę, ale remont kapitalny silnika to już wymaga stałego warsztatu z dźwigiem. To zdjęcie oddaje możliwości remontu w polu - warsztat polowy PF 621, wówczas światowy standard.

 

pf6213oy6.th.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W monografii 7ki, jest zdjęcie mechaników, którzy wyciągnęli z C7P mechanizm wyciągarki (z tego co pamiętam). Dopiero na zdjęciu widać jaki to kamlot. Silnik PZIN 425 który Widd pokazał w swoim PZInż 160 jest zdecydowanie większy od wyciągarki C7P, Saurera z 7TP (110KM) czy American de la France z 10TP (to musiało być bydle - 240 KM). Żeby go wyciągnąć to tylko górą (zdejmujemy całą płytę) i tylko dźwigiem w jednostce/warsztacie. Polowe warsztaty lub jak je nazywano kolumny naprawcze/remontowe tylko do pobieżnych napraw/konserwacji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

prosiłeś o pokazanie wyjmowanego silnika,w warunkach polowych przez niemiaszków;)

A przedstawione przez Ciebie zdjęcie, to tylko "warsztat" - podobne odnośniki i u helmutów były.

Być może, i u Nas wpadli na taki pomysł wyjmowania silników - gołymi ręcyma tego nie robili ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cóż, czołgi z dźwigami znam, ale rozważaliśmy 10TP i jego epokę.

Niestety z tego co pamiętam nie było wogóle w projektach dźwigu polowego, choć budowa takiego np. na podwoziu Vickersa, albo C7P byłaby ciekawa. Nie pamiętam jak u Niemców w 1939, ale wydaję mi się, że też musieli "garażować" czołgi w celu wymiany silnika.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skoro nie ma zdjęć, nie można także wykluczać przeróbek polowych ciągników artyleryjskich, czy tankietek,czołgów.

Mało jest zdjęć typowo warsztatowych, większość to te takie "pozowane"

Wiadome też jest, że jeśli "coś" pokazane jest w boju(na warsztacie), nie powstało wczoraj,a spory czas wstecz.

Najważniejsze, aby dotachać silnik pod czołg,wymienić,a zepsuty zabrać - czyli liczy sie sam hak i kilka łańcuchów.

Nie będę rozwijał tematu zdaniem:

sądze ze...

 

bo cały czas gdybamy.

 

wracam do czytania, pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Czy jeszcze ktoś pamięta firmę która rozpoczęła produkcję modelu 7TP?

 

Łódzkie Zakłady Zabawkarskie, Spółdzielnia Pracy "Spójnia", rok 19??, CENA już chyba późniejsza - 3750 zł

 

Panowie to wieża z "pierwszego tłoczenia"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znaczy dźwigów takich nie było, czy samochodów pod taki dźwig? Możliwe, że były wersje ciężarowej Pragi z dźwigiem (??).

 

Skala Pragi RV przyszły do nas na tyle późno, że nikt nie myślał pewnie nawet o jakimikolwiek ich przerabianiu, tym bardziej na dźwigi. Przy paskudnym braku motorowych środków transportu ciężarówki zniknęły jak kropla w morzu potrzeb.

Trzeba by poszperać w jakiś danych czeskiej armii, czołgi mieli dobre i więcej niż m. Znając ten naród to pewnie też i o warsztat zadbali.

 

Jarku firmę kojarzę, taki model przez lata leżał u mojego wuja (najmłodszego brata mamy) na szafie, był leserem to go nie skleił, szkoda.

Widzę, że masz pod ręką klasykę

 

Co do wymiany silników to pamiętajmy, że w IIRP były straszne braki jeśli chodzi o zapasowe silniki, ciut lepiej z częściami. Skoro w lotnictwie na eskadrę przypadał 1 zapasowy silnik ! Nie jeden na maszynę, tylko jeden na wszystkie. U pancerniaków nie było lepiej, w zasadzie w każdym ze wspomnieć wyczytać można, że mechanicy stawali na głowie żeby utrzymać wozy w ruchu, łatali czym mogli. Po co więc tworzyć w parkach/kolumnach naprawczych samochody-dźwigi skoro nie było silników ?! Nigdy takiego zdjęcia nie widziałem, we wspomnieniach też nie ma informacji, tylko standardowe warsztatowe Ursusy i C4P.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Co do zdjęć, to jest ich bardzo mało, zwróć uwagę, że np. jeden czołg niemiecki czy też polski są na zdjęciach z kilku ujęć. Zawsze jest możliwość, że była jakaś techniczna Praga z dźwigiem, ale było ich malutko więc zaginęła np. wiadomość, że były. Ze zdjęć również wynika, to, że ani Niemcy, ani My nie posiadaliśmy w tamtym okresie dźwigów samochodowych - tez o tym pisałem, ze zdjęć wynika, że części były wymontowywane na miejscu. 10TP najprawdopodobniej miał uszkodzony silnik lub co innego, może skrzynia biegów lub układ jezdny, w końcu znalazł się w rowie, więc wyciągnięto go z rowu i naprawiono w warsztacie (polowym). Gdyby był uszkodzony na polu walki, to pewnie spotkał by go los innych czołgów. Istnieje możliwość rozmontowania silnika na części.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Skala znów wymyślił. Wiosną 1939 roku Wojsko Polskie otrzymało 300 terenowych 3-osiowych Prag RV. Stanowiły one element rozliczeń polsko-niemieckich za tranzyt kolejowy z III Rzeszy do Prus Wschodnich.

 

Jest pewne, że w czasie wojny obronnej 1939 roku 21 egzemplarzy Praga RV znajdowało się w 10 Brygadzie Kawalerii. Po 22 egzemplarze znajdowało się w Warszawskiej Brygadzie Pancerno-Motorowej oraz 24 Pułku Ułanów.

 

Po co gdybasz, czy to zdjęcie 10TP jest z września 1939, skoro wiadomo od X lat, że to zdjęcia z prób...

 

A co do innych warsztatów w WP to dla przykładu:

 

 

Warsztat polowy WP na bazie ciężarówki FWD B wz.1917

fwd5nb8.th.jpg

Edytowane przez Gość
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zbytnio się "zakopujecie" i zwiększacie problematyczność konstrukcyjną...

Te silniki nie były aż tak ciężkie, by kilka belek,łańcuchów i kółek zamontowanych(nawet dokręcanych na miejscu) nie załatwiło sprawy.

Na pakę wmontowana jakaś płyta ryflowana, na którą to dokręcać na czas wyjmowania - szybko, tanio i do tego nie umniejsza walorów transportowych ciągnika.

 

pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem jedynie o dźwigach w garażach warsztatów. Dźwigów bramowych nie widziałem na zdjęciach, ani w materiałach. Oczywiście Rafał ma rację co do masy oraz możliości wymiany w polu. To pewnie było możliwie i było robione, tyle, że nie było do tego SPECJALNEGO sprzętu samochodowego i tyle.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.