Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'a6a' .
-
Dorobiem się większej gabloty. I w końcu mogłem zabrać się za odkłądany od dawna plan - czterosilnikowiec. Nigdy w życiu nie zrobiłem modelu czterosilnikowego bombowca. Nawet w dzieciństwie. Bo, jak sobie uświadomiłem - nigdy nie dysponowałem odpowiednią półką lub szafką. No to lepiej późno niż później - i oto jest: B-24 z Hasegawy. Zestaw przeleżał na półce kilkanaście lat. Ale nie będzie w pudełkowym malowaniu. Ma być "normalny" znaczy bojowy itd. Łatwo powiedzieć, bo są ograniczenia. Poważne. Otóż interesuje mnie jedynie B-24 z 8AF z lat 44-45. Tak jest chytrze zapalanowana kolekcja pod nic nie mówiącą nazwą "Samoloty 8 i 9 USAAF 1944-45". W ten cwany sposób, można ją w zasadzie zamknąć kilkoma modelami. No i tu zaczyna się problem z B-24. W grę wchodzą głównie wersje H i J (ew. L, M) i to nie wszystkich serii. A jedyny mniej więcej poprawny zestaw czyli Hasegawa, umożliwia w zasadzie zbudowanie jedynie wersji J. I to też nielicznych serii. No i jeszcze trzeba zorganizować kalki - a tych dotkliwie brak. Jedyne jakie udało mi się znaleźć to Xtradecal z dwoma podchodzącymi malowaniami. "The Dragon and his tail" odpada, bo z Pacyfiku. Wersja NMF też mi nie pasuje, bo już mam (w tym w planach) sporo modeli w tym stylu. Czyli "Short Snorter" ale... To wersja B-24 J-60-CO. I powinna mieć obydwie wieżyczki w wersji A6A. W zestawie są A6B. Różnica? Istotna. A6A po lewej. Przednia wieżyczka miała niezdemontowane boczne panele, więc poprzez sprytne zamalowanie może uda się zaimitować A6A Inny problem jest taki, że jak widać na zdjęciu powyżej, "Short Snorter" miał opancerzony wiatrochron i boczne szyby, a w zestawie takiej wersji nie ma. Ale nadzieja umiera ostania bo... hurra! To była polowa modyfikacja. No dobrze, ale tylną wieżyczkę trzeba będzie wyrzeźbić. Od tego zaczniemy.