Pierwszy zbudowany po latach model samolotu. Warsztatowo sporo się nauczyłem na własnych potknięciach: tragedia z oszkleniem, szary podkład pod żółty, etc. Przy szkleniu zawierzyłem reklamom i zamiast taśm użyłem maskoli. Pomimo prób nacinania przy ściąganiu masek dostałem poszarpane krawędzie . Samo oszklenie też "leży" mniej lub bardziej krzywo - wklejałem na ClearFix; po tym modelu zmieniłem na Klear Kristal i (na razie) nie żałuję
Po ukończeniu modelu byłem z niego bardzo zadowolony - po miesiącu nie mogę na niego patrzeć :( Dobrze, że sam model był tani, bez dodatków więc ma sporą szansę na powtórne wykonanie... kiedyś Zrezygnowałem nawet z doklejenia dodatkowych kalek gaśnic i łomu (w zestawie jest tylko jedna para a powinny być dwie na obie strony).
Wszystko co na dachu kabiny to scratch na podstawie zdjęć.