Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'ts-8' .
-
Kilka słów o samolocie PZL TS-8 Bies to polski samolot szkolno-treningowy z okresu powojennego. Maszyna została zbudowana w układzie dolnopłata, posiada konstrukcję metalową oraz podwozie trójpodporowe - chowane w locie. TS-8 Bies został opracowany przez inż. Tadeusza Sołtyka w Instytucie Lotnictwa, a produkcja była realizowana w zakładach PZL Mielec. Oblot prototypu miał miejsce w 1955 roku, a produkcja seryjna trwała w latach 1957-1960. W jej toku powstało ok. 240 egzemplarzy tego samolotu. Napęd zapewniał pojedynczy silnik gwiazdowy WN-3 o mocy maksymalnej 330 KM. Samolot w wersji TS-8 BI był uzbrojony w pojedynczy karabin maszynowy kal. 12,7 mm oraz dwa wyrzutniki bomb o masie do 50 kg każda.. Maszyna powstała na zamówienie polskiego lotnictwa wojskowego, które poszukiwało nowej maszyny do szkolenia przyszłych pilotów myśliwców odrzutowych oraz w celu zastąpienia samolotu Junak 3. Nowa maszyna okazała się udana i szybko została wdrożona do produkcji seryjnej. W jej toku powstały trzy główne wersje rozwojowe: TS-8 BI, TS-8 BII oraz TS-8 BIII (wersja z poprawioną awioniką). TS-8 Bies był pierwszym po wojnie polskim nowoczesnym samolotem metalowym z polskim silnikiem, który został wyprodukowany w dużej serii. Samoloty seryjne trafiały do oficerskich szkół lotniczych oraz do jednostek Wojsk Lotniczych, Wojsk Obrony Powietrznej Kraju i lotnictwa Marynarki Wojennej. Od 1958 r. samoloty Bies wprowadzono również do OSL w Dęblinie. W latach 1964-1967 zastąpiły je odrzutowe samoloty PZL TS-11 Iskra, a samoloty Bies zaczęto wycofywać z lotnictwa wojskowego i przekazywać aeroklubom prowadzącym obozy LPW II stopnia. Łącznie wojsko przekazało 101 samolotów TS-8 Bies dla potrzeb lotnictwa cywilnego. W pojedynczych przypadkach wojsko użytkowało Biesy do końca lat 70-tych, a jedna z ostatnich maszyn TS-8 BIII, wykonywała loty służbowe jeszcze w 1978 r. Kilka słów o modelu Jakiś czas temu, kiedy Answerowy Bies dopiero się zapowiadał w formie pudełka, kupilimy z kolegą dwa modele Ardpolu. Kolega dłubie głównie szybowce Ardpolowe w 48, tak więc po prośbie przypadła mnie budowa jego Biesa. Model można by rzec fantastyczny i samoskładalny niczym klocki, ale…, no właśnie. Części odlane czysto z delikatnymi liniami, składalność też dobra, ale na elementach silnika i osłony widać jakieś zużycie i niedokładność formy, kabinka vacu dobrze że jest zapasowa bo ciężko ja dopasować do kadłuba i czasami może być różnie. Na pewno wymaga dużo szpachli aby uzupełnić szczeliny. Najsłabszy punkt zestawu to chyba podwozie i popychacze klap. Porównując z dostępnym już Answerem to Ardpol ma subtelniejszą powierzchnię ogólną jak i sterów, ale co do sklejalności jeszcze nic powiedzieć nie mogę bo Answer czeka w kolejce na mnie. Model wykonany w malowaniu drugiego prototypu, egzemplarza pokazowego Instytutu Lotnictwa o znakach SP-GLH. Kalkomanie wykonał Mr.Decal, które nie zawsze chciały się słuchać i dawały popalić w najmniej spodziewanym momencie. Widać pewne nieścisłości i niedociągnięcia gdyż musiałem wprowadzać pewne improwizacje. Brakuje dodatkowych osłon podwozia na koła które były w tym egzemplarzu, kabina vacu posiada jakiś fakapy w swojej strukturze czego nie dało się naprawić, czarne linie wkoło chodników na skrzydłach porwały się totalnie z kalkomanii i trza było malować, a że ręka i oko już po gwarancji to wyszło jak wyszło. Model celowo nie został dociążony (kolega zatknie go na stojak) przez co leci na zad, wiec proszę wybaczyć podporę ze zszywek. Myślę że jeśli zostałby nafaszerowany obciążeniem to podwozie klękłoby w sekundę. Najważniejsze że właściciel jest zadowolony, a ja wiem na co zwrócić uwagę i co poprawić jak będę dłubać swojego. Zapraszam do zdjęć Dziękuje za uwagę Wykorzystano materiały z: plastikowe.pl, mojehobby.pl, samolotypolskie.pl, airhistory.net
- 8 odpowiedzi
-
- 14
-