filon Napisano 6 Stycznia 2007 Share Napisano 6 Stycznia 2007 W tym wątku, w kilku przydługich postach przedstawię dotychczas wykonane prace, opiszę zastosowane techniki i problemy napotkane podczas budowy tytułowetgo modelu. In-box Już po wycięciu części nadwozia się okazało, że "pasowalność" modelu będzie znikoma Sklejone połówki silnika i przyłożona na sucho reszta osprzętu: I tu niespodzianka głowica jest lustrzanym odbiciem oryginału Tak powinno to wyglądać: Zdjęcie jest linkiem do większego i oba umieszczone są na stronie www.thetankmaster.com Rama nie pasuje do podłogi nadwozia - zapiera się przodem o krawędzie błotników - sytuacja się jeszcze pogarsza w obecności przedniej ścianki nadwozia (atrapy): Skleiłem bryłę nadwozia, ale chyba przyjąłem niewłaściwą ( powiedzmy nieoptymalną ) kolejność, bo nadwozie, w stosunku do "płyty podłogowej" wyszło sporo za wąskie. Trzeba się będzie trochę nakombinować, żeby to dobrze skleić. Może gdybym przykleił ścianki boczne do podłogi, a dach na końcu byłoby lepiej? Ale wtedy z kolei z tylną ścianką mógłby się narobić większy cyrk. (I tak nie jest najlepiej ) Mniej-więcej spasowany dół nadwozia z górą: ... oraz dół nadwozia z ramą: W tym momencie okazało się, że silnik nie pasuje. Nie dość, że po włożeniu kolektora ssącego nie mieści się na szerokość, to i na długość nie ma miejsca na wentylator, a korek wlewu oleju wystaje przez klapę w karoserii. Chłodnica jest za wysoka. Tylne zawieszenie: jeżeli resory mają iść pod mostem, to należałoby odwzorować blaszkę pod resorami, a nie nad: A jako, że w czasie szlifowania półosi mostu, ze względu na znaczne przesunięcie połówek formy, musiałem zeszlifować 'do zera' odwzorowanie strzemiom mocujących most do resora, więc dorobiłem z drutu i kawałków polistyrenu takie coś: Żeby nie było za pięknie okazało się, że całe zawieszenie tylne wychodzi za bardzo z przodu. O tyle: Przednie jest dobrze: Wiec dorobiłem z tyłu ramy brakujący jej kawałek, nawierciłem otworki dla mocowań resorów, przeszpachlowałem stare, pomalowałem na szybko podzespoły i skleiłem wszysto do, za przeproszeniem, kupy: Z czterech szpilek pozbawionych łebków i sklejonych cyjanopanem zmontowałem nóż tokarski do nacięcia czterech rowków bieżnika, którego w modelu brak. Jako tokarkę wykorzystałem miniszlifierkę (onegdaj nabytą w markecie za szaloną kwotę 23pln-ów). Z czterech kół zadowalająco wyszło jedno To na zdjęciu: Na poniższym zdjęciu dobrze widać bieżnik (oraz symbiozę niemieckich i sowieckich sołdatów po zajęciu Polski) w pojeździe BA-20M, ale wyposażonym w antenę 'ramową', charakterystyczną, dla wersji dowódczej wcześniejszego BA-20. Zdjęcie pochodzi z publikacji "Russian Armored Cars: 1930-2000" autorstwa James'a Kinnear'a wyd. 2000 Darlington Productions, Inc. str.40 Z powodu, że dekielki (wnętrza felg o kształcie gwiaździstym) nijak nie chciały wpasować się w felgę, tak, aby pokryły się wcięcia "gwiazdek" z otworami w felgach, skupiłem się na jednym kole (tym z najbardziej zadowalającym bieżnikiem). Doprowadzilem to koło do stanu również zadowalajęcego i postanowiłem sklonować (ach to lenistfo!). W tym celu do kółka (pomalowanego, aby wykryć i zaokrąglić nierówności: stary Humbrol 114 i Pactra A46) przykleiłem kawałki ramki i podstawkę z kawałka polisterenu: i całość umieściłem w przegródce pudełka z różnymi duperelami: Następnie przegródkę z kółkiem zalałem Gumosilem WW wymiaszanym w opowiedniej proporcji z Katalizatorem G. Mieszaninę (przed wlaniem do przegródki) umieściłem na kilka chwil w komorze próżniowej, aby bąbelki powietrza powstałe podczas mieszania zrobiły się większe i mogły wypłynąć pokonując opór lepkiego płynu. Komorę próżniową zrobiłem z litrowego słoja po ogórcach ( ... nie jednak po miodzie) z przedziurawioną nakrętką i przyklejoną poksipolem do dziurki rurką miedzianą (chciałem przylutować, ale nie znalazłem w domu kwasu do lutowania). Jako pompy próżniowej użyłem agregatu lodówkowego, służącego mi zazwyczaj jako sprężarka powietrza do aerografu - po prostu podłączyłem wężyk do rurki ssawnej: Pudełko z duperelami i kółkiem w sosie gumosilowym odstawiłem na 24h i zająłem się innymi rzeczami, o których póżniej. Po 24h wyjąłem kostkę silikonową nadziewaną kółkiem, rozciąłem, wypatroszyłem z kółka i przygotowałem zestaw małego odlewnika: Przygotowane w strzykawkach równe dawki składników żywicy Axson F19 wymieszałem w przygotowanym pojemniczku, równie przygotowanym drucikiem i wlałem do formy przez większy z otworów. Ledwo to uczyniłem żywica zaczęła twardnieć, (widać na wylanej resztce jak staje się nieprzezroczysta): Odczekałem jeszcze kilka minut i można wyciągać klona: I tak cztery razy (chciałem trzy, ale się rozpędziłem), i otrzymałem to: Otrzymane kółka pozbawiłem wypustek po kanałach wlewowym i odpowietrzającym, pomalowałem (felgę Humbrolem 86 oponę Revellem 9), a następnie przytwierdziłem za pomocą SuperGlue do mostów. Rama stanęła na kołach: O czynnościach wykonanych w czasie zastygania formy napiszę niebawem, Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
filon Napisano 6 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 6 Stycznia 2007 Oparcia foteli - te z zestawu były za szerokie i po wklejeniu nie zmieściłyby się w nadwoziu. Obciąłem ramkę i dorobiłem z drutu telekomunikacyjnego (z kabla typu skrętka komputerowa można taki pozyskać): Podoklejałem pierdułki do nadwozia: mocowanie anteny, światła tylne i pozycyjne przednie oraz haki nad którymi spędziłem ok. półtorej godziny. Najpierw z każdego trzeba było usunąć ślady łączenia połówek form, zlikwidować skutki przesunięcia wzajemnego tychże połówek form, a następnie nadać kształt "świńskiego ogona". Aby przy tej czynności haka nie złamać (mimo, że plastik w tym modelu jest bardzo miękki) podgrzałem go trzymając blisko pod lampką biurkową (25W 12V). Wyglądają tak: Pomalowałem pierwszą warstwę koloru wnętrza. Pędzelkiem, białym matem Humbrola - starym, pożółkłym, pełnym grudek, nie raz zważonym i rozcieńczanym nitrem i innymi rozpuszczającymi polistyrem specyfikami. Odparowują one na tyle szybko, że farba nie zdąży uszkadzić faktury powierzchni modelu, a za to bardzo mocno trzyma się podłoża, przez co doskonale pełni rolę podkładu. Jak ww. farba dobrze wyschła, wnętrze przeszlifowałem papierem ściernym nr 400 i pomalowałem nowiutką Pactrą (też białą matową - numeru nie pamiętam), aerografem, bez rozcieńczania, ciśnieniem powietrza 0,3 MPa (3 atmosfery) Producent, szkła reflektorów wykonał z plastiku szarego (nieprzezroczystego - były na ramce z pozostałymi częściami modelu). Użyłem jednego z nich jako wzoru do odrysowania kółka odpowiedniej średnicy na przeźroczystym tworzywie (polietylenie chyba) pochodzącym z usztywnienia kołnierzyka w świeżo zakupionej koszuli. Na tak narysowanych (szpilką osadzoną w ręcznej oprawce do wiertełek) i wyciętych krążkach, tą samą szpilką naniosłem od spodu pionowe kreski mające imitować kształt przetłoczeń szkła reflektora. Następnie wnętrze reflektorów pomalowałem farbką srebrną (Revell 90) i do ich dna dokleiłem łebki szpilek (tych użytych do nacięcia bieżnika w kołach ), mające imitować żarówki. Jak farbka podeschła, wkleiłem dorobione szkiełka, dwuskładnikowym klejem UHU, którego kropelkę również naniosłem na wierzch sziełek, aby uzyskac efekt ich wypukłości. Tak wygląda rzeczony klej (już go kiedyś pokazywałem, ale co tam) oraz efekt wykorzystania jego: Wizjery na bokach wieżyczki dorobiłem z blaszki aluminiowej, naciętej i przetłoczonej długopisem od spodu (oryginalne w modelu były grube, brzydkie i w dodatku płaskie): Zmodyfikowałem deskę rozdzielczą. Natrasowałem nowe zegary, dorobiłem kilka 'pstryczków', brakujące połówki zawiasów na wieczku skrzynki z radiem. Pomalowałem całość aerografem na zielono (Humbrol 86), potem tarcze zegarów na biało (Humbrol), potemiej (tj. bardziej potem) na czarny mat (Pactra), jeczcze bardziej potem wydrapałem szpilką na nich jakieś kreseczki i kropki i na koniec położyłem lakier błyszczący. Następnie na "ramkę szyby" nałożyłem 2 warstwy białej farby (analogicznie jak w całym wnętrzu) i element przykleiłem do nadwozia. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Jędrek Napisano 6 Stycznia 2007 Share Napisano 6 Stycznia 2007 super relacja, bardzo dobrze się czyta i coś niecoś można podpatrzeć gratuluję samozaparcia i czekam na ciąg dalszy Jędrek Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
filon Napisano 7 Stycznia 2007 Autor Share Napisano 7 Stycznia 2007 Na tym etapie prac, wielce zadowolony z dobrze wykonanej, nikomu niepotrzebnej roboty udałem się w kierunku internetu, aby poszukać czegoś na temat silnika. I znalazłem. Niestety. Nie wiem jak udało mi się przeoczyć aktualizację dobrze znanej i lubianej strony tanxheaven. Aktualizacja odbyła się tydzień po rozpoczęciu prac i zawierała m.in. kilka bardzo przydatnych zdjęć autorstwa p. Krzysztofa Okrajka przedstawiających pojazd BA-20M w Pansaarimuseo, Parola w Finlandii. Co prawda silnik widać znowu od lewej, ale na stronie walkarounds.airforce.ru w dziale 'auto' znalazłem zdjęcia takiego silnika w Gazach AA, A i 67B(z innym kolektorem ssącym i inną pompą wody) od prawej strony. Tak więc silnik w modelu poszedł pod nóż: został sklejony na powrót troszkę inaczej, wypełniony szpachlówką samochodową (aby, przy zmianie kształtu nożem i pilnikiem, nie zrobły się dziury), a do "części głowicznej" dokleiłem 4 kawałki ramki o odpowiedniej średnicy: Brakującą prawą stronę cześci środkowej dorobiłem z paska polistyrenu 1mm. Po sklejeniu tych dwóch częsci okazało się, że "część głowiczna" jest troszkę za wysoka, wiec szybko ją przeciąłem na pół i jeszcze szybciej skleiłem.Po delikatnej korekcie kształtu miski olejowej i oszlifowaniu szpachlówki (Humbrola) na koszu sprzęgła silnik wyglądał tak: Pod nóż poszła też rama: i progi nadwozia (bo były brzydkie z góry, za grube i za blisko ramy): Silnik powoli zaczął nabierać kształtu bardziej przypominającego ten ze zdjęć prawdziwego: Progi natomiast, te obcięte wyrzuciłem do modelarskiego złomowca, a nowe dorobiłem z polistyrenu (grubości ok.0,6mm) ponacinanego wzdłuż za pomocą skalpela (nie szpilki - to dla aparatu coby ostrość złapał), aby otrzymać fakturę tej gumowej wykładziny): Na ostatnim zdjęciu widać (mam nadzieję ), że popracowałem trochę multiszlifierką i frezikami nad grubością błotników (z jednej strony) - już nie wyglądają na grubsze niż pancerz pantery. Do tylnego zawieszenia dorobiłem dźwignie amortyzatorów ramieniowo-tłoczkowych. Same amortyzatory nie wiem jak wyglądają (akurat w tym pojeździe, bo w ogóle to tak ) i gdzie są schowane. Na zdjęciach z tanxheaven dużo mi się nie zgadza z modelem i zrobię uproszczenie. (nie jedno ) P.S. UPM (Uniwersalny Przymiar Modelarski) położyłem na złej stronie i nie widać dokładnie, że jest to UPM1GrPl. Fotka zmienionej ramy i spodu progów: Kolejne prace przy silniku. Najpierw z pręcika polistyrenowego o przekroju 6-kątnym 0,8mm zrobiłem nakrętki do głowicy itp. Trochę będą przewymiarowane (bo 0,8x35=28 a nakrętki powinny być 19 albo max22), ale nie mam mniejszego pręta, a fototrawionych nie udało mi się kupić. Następnie dokleiłem nakrętki w odpowiednich miejscach i wyrównałem pilniczkiem: A na koniec nawierciłem nakrętki ( i nie tylko) wiertłem 0,4mm, a w powstałe otwory wkleiłem drut miedziany (fi ileś tam - ok. 0,4mm), obciąłem i opiłowałem tak aby trochę wystawał. Wcześniej wydłubałem jeszcze zagłębienie w pompie wody i zrobiłem ośkę wentylatora. Silnik już prawie gotów: A w tak zwanym międzyczasie, drut midziany wyżarzyłem, pociąłem, pogiąłem i posklejałem uzyskując coś na kształt kolektora wydechowego: Z kawałka ramki dorobiłem rozruszniczek i zmodyfikowałem zestawową prądniczkę: Również z kawałka ramki, tylko przejrzystej, wykonałem (metodą toczenia w mikrowiertarce) pompkę paliwową: Z tą pompką to mam wątpliwość, czy była ona, czy gaźnik zasilany był grawitacyjnie jak w GazieAA ( http://walkarounds.airforce.ru ). W egemplarzu muzealnym ( http://www.tanxheaven.com ) nie ma zbiornika paliwa pod tyłem pojazdu i na przedniej grodzi jest odstojnik paliwa w pozycji (analogicznej jak w GazieAA) sugerującej istnienie zbiornika pod przednią "szybą". Posiadana przeze mnie literatura ("Russian Armored Cars: 1930-2000", James Kinnear) milczy na temat usytuowania zbiornika paliwa, tylko wspomina, że wersja BA 20M miała w stosunku do BA 20 powiększony z 70l do 90l. Dodatkowo za opcją istnienie jakiegoś (pomocniczego może - jak w Gazie69) zbiornika pod przednią "szybą" przemawia istniejąca w modelu i na zdjęciach w tym miejsci okrągła klapka. A tak wygląda silnik po doklejeniu rozrusznika i świec zapłonowych i pomalowaniu humbrolem o kolorze zieleni tokarkowej nr 78(chyba): Elementy metalowe świec jeszcze niepomalowane. I tu kończy się zaległa część relacji, ciąg dalszy nastąpi w czasie rzeczywistym, w miare postępu prac. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.