Skocz do zawartości

[in box] IJN Hibiki - Tamiya, 1:700


łsobota

Rekomendowane odpowiedzi

6673a14000f53108m.jpg

Jest to bardzo stary (co widać zwłaszcza po kadłubie) zestaw Tamiyi (31407) pozwalający wykonanie japońskiego niszczyciela Hibiki (klasa Akatsuki) z końcowego okresu wojny na Pacyfiku - z dwoma podwójnymi wieżami dział 127mm i sporą ilością uzbrojenia przeciwlotniczego.

 

Scheamt malowania dostajemy wydrukowany na pudełku:

cbec198ef949bebem.jpg

A co dostajemy w środku? Dwie instrukcie (angielska i japońska):

36019a4c724e7907m.jpg

247671097890471am.jpg

cf7adff1e0ecae70m.jpg

Odlany w jednym kawałku kadłub, podstawę oraz metalową sztabkę:

4d94545c335bbd96m.jpg

c7d2988fbe6b9166m.jpg

Jak widać na poniższym zdjęciu kadłub burty są całkowicie gładkie. Jest to chyba największa wada tego zestawu:

ad412550325f4fcem.jpg

Dwie ramki z częściami:

a641fee554555276m.jpg

c9d0e95ffbb5d5f5m.jpg

Zbliżenie na ramki:

b19eb2a356160efdm.jpg

002fad2d1544c1abm.jpg

b5f56ae023c92e9bm.jpg

b2a5598bda84c682m.jpg

89e7b95caf760f10m.jpg

76010c18e009e2e5m.jpg

ee3e94c51e29193am.jpg

W pudle znajduje się jeszcze dołanczana zazwyczaj do modeli w tej skali uniwersalna ramka z wodnosamolotami (w tym wypadku są to Glen, Rufe, Seiran i Rex), działami 127mm z różnymi wieżami, wyrzytniami torped 610mm, szalupami i kilkoma drobiazgami:

d145645a7384f574m.jpg

 

Jak widać model jest dość toporny ("łyse" burty, grube maszty), ale jest to chyba jedyny zestaw dostępny za rozsądne pieniądze (ok. 5$ - niewątpliwie lepszy jakościowo Pit-road kosztuje ok.18$).

 

ps. Hibiki jako jeden z niewielu japońskich niszczycieli przetrwał wojnę i 5 kwietnia 1947 został przekazany flocie wojennej Związku Radzieckiego (po zmianie nazwy na Pritky) w której służył aż do 1962 lub 1963 roku (a więc poszedł na przysłowiowe żyletki w wieku 30 lat).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W tym akurat przypadku na relację z budowy nie liczyłbym za szybko. A to z zuważonej przez Ciebie przyczyny. Mianowicie, przy tym modelu będzie tyle roboty (w zasadzie można go traktować nie jako model redukcyjny, a tylko jako podstawę do budowy modelu), że go sobie w najbliższym czasie odpuszczę, jako, że mam wiele innych, znacznie przyjemniejszych w budowie jednostek (nie mówiąc już o samolotach).

 

A czemu w takim razie go kupiłem? Po pierwsze nie miałem jeszcze w swoich zbiorach żadnego niszczyciela, a chciałem zobaczyć jak to mniej więcej wygląda w tej skali. Po drugie skusiła mnie cena niecałe 5 dolarów. No i po trzecie wreszcie dwie przesłanki, że tak to nazwę sentymentalne. Pierwszą było to, że Hibiki przetrwał straszliwą zawieruchę na Pacyfiku 1941-45, co już wzbudziło moją sympatię do tego okrętu. Drugą był natomiast fakt iż od 1947 okręt (choć już pod inną nazwą) służył w mojej ulubionej flocie powojennej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

iż od 1947 okręt (choć już pod inną nazwą) służył w mojej ulubionej flocie powojennej.

tylko patrzeć jak do drugowojennych japońców dojadą Udaloje, Sowremienne, Kuzniecow i inne

 

Jędrek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.