Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'adler-7770' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Tematyka modelarska
    • Samoloty, śmigłowce, przestrzeń kosmiczna
    • Pojazdy wojskowe
    • Pojazdy cywilne
    • Okręty, statki
    • Różne
    • Jak to zrobić i jak pokazać
    • Projekty Grupowe
    • Konkursy modelarskie archiwum
    • Spis treści forum
    • Portfolio
    • Historia modelarstwa - Vintage & PRL
  • Tematyka okołomodelarska
    • Dział handlowo-usługowy
    • Wydarzenia, Spotkania, Konkursy
  • Bielska Strefa Modelarska Spotkania BSM
  • Modelwork Founders Witam

Blogi

  • Modelarski Blog Konstruktora
  • Takie tam
  • War Game and Wordscapes
  • Debata na temat bezpieczeństwa seniorów w Olecku
  • Blog
  • Eksperymenty modelarskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Skąd


Zainteresowania


Zawód


Facebook


Youtube


Skype


Strona WWW


Yahoo


Twitter

Znaleziono 1 wynik

  1. Zainspirowany niedawną dyskusją nt przewag (lub nie) tanich chińskich aerografów nad Procon-ami, a ogólnie - markowymi aero, postanowiłem zrobic w miarę obiektywny test. Ponieważ chińskiego aerografu nie miałem w rękach od 20 lat, musiałem go w tym celu kupić. Wydałem całe 20GBP na Amazonie (razem z dostawą). Nie kupiłem pierwszego z brzegu, ale model Fengda FE-180, czyli "full wypas" kopię Iwaty Custom Micron CM-C. W Polsce sprzedawany m.in pod marką Adler model 7700. W UK oprócz marki Fengda taki sam aero można kupić jako AB-180, BD-180, Bartsharp 180 i pewnie kilka innych. Na początku byłem szczerze zaskoczony estetyką i solidnością wykonania chińczyka biorac pod uwagę śmiesznie niską cenę. Dopiero bliższe oględziny pokazały, że niska cena ma swoje uzasadnienie. 1. Poziom wykończenia jest słaby, choć nie od razu dostrzegalny. Widać to we wnętrzu kielicha, ale również na igle. Powierzchnia jest nieoszlifowana i porowata, co w przypadku zbiornika nie będzie specjalnie przeszkadzać, ale przy igle może zrobić (i robi) różnicę. Igła w Proconie: Igła w Iwacie Custom Micron Igła Fengdy: Dopasowanie w chińczyku: Dopasowanie w Iwacie HP-CH 2. Dysza nie jest aluminiowa co było kiedyś typowe dla chińczyków. Stąd zapewne opinia o łatwym ukręcaniu sie dysz. Dysza w FE jest najprawdopodobniej wykonana z wysokoniklowego mosiądzu (tzw. nowe srebro). Materiał jest całkiem ok, ale pod względem twardości i trwałości daleko mu do stopów platynowych z których (wg producenta) wykonywane sa dysze Iwaty . Dotyczy to chyba również wyższych modeli Proconów co tłumaczyłoby nazwę "Platinum". Dysza w Fengdzie mimo małej średnicy otworu (0.25) ma znacznie grubsze ścianki przy wylocie niż Procon. Zapewne kolejna oszczędność, za to pogarszająca jakość strumienia farby. Dysza posiada gumowy oring, co sugeruje niewielkie zaufanie producenta do precyzji gwintu. Japońce mają uszczelnienie w postaci pasty na gwincie. Nawet jak jej zabraknie, to nic złego się nie dzieje. 3. Zresztą wszystkie gwinty w Fengdzie są wykonane z dużą tolerancją i są po prostu luźne. W efekcie, niemal wszędzie mamy uszczelki, nawet tam, gdzie uszczelniać nie trzeba. Z wyjątkiem komory powietrznej, gdzie uszczelka zmieniałaby odległość na jaką dysza wystaje z osłony. Tu zastosowano jakąś klejącą maź lub smar. Jesli go zabraknie to albo powstanie nieszczelność, albo osłona będzie się luzowała. Albo jedno i drugie. 4. To samo dotyczy zaworka MAC, który co prawda działa, ale niezbyt liniowo i ustawienie odpowiedniego przepływu jest trudniejsze niż w Procon-ie. Na dodatek musiałem to ustawienie kilkukrotnie poprawiać w trakcie malowania, co w japończykach mi się nie zdarza. 5. Na gwincie regulacji maksymalnej wielkości plamki tez zastosowano uszczelkę, ale powoduje ona ciężką pracę gwintu. W efekcie przy odkręcaniu regulatora, trzeba przytrzymywać tylną część korpusu, bo inaczej odkręca się razem z regulatorem. 6. Uszczelka igły wygląda na teflonową, ale czy nią jest nie mam pewności. Jest dość twarda i niezbyt dobrze uszczelnia nawet po mocnym dokręceniu. Może to kwestia nieoszlifowanej igły. 7. Dekielek na zbiorniku jest słabo dopasowany i po dociśnięciu zawsze leży krzywo. W Procon-ie jest dużo lepiej, a w Iwacie wzorowo. 8. Spust pracuje kiepsko. Częściowo z powodu sprężyny która nie jest specjalnie twarda ale wydaje się nieliniowa. Początkowo miękka, szybko sztywnieje w miarę ściskania. Regulacja twardości spustu działa dość słabo, no ale w Procon-ie jej w zasadzie w ogóle nie ma. Natomiast niedoskonałości obróbki i precyzji dają o sobie znac w inny sposób. Ruch spustu do tyłu jest mało płynny, bo mechanizm spustowy pracuje ze sporym tarciem. To co napisałem powyżej można skwitować stwierdzeniem - kosmetyka. Tu się podszlifuje, tam nasmaruje i będzie ok. Ważne, jak aerograf sprawdza się przy malowaniu. O tym powiem w następnym "odcinku". Na razie stwierdzę, że komfort pracy i obsługi jest dużo gorszy w Fengdzie w porównaniu z japońskim sprzętem. Do niedoskonałości sprzętu można się przyzwyczaić, a czy owe niedoskonałości są równoważone dużo niższą ceną, to kwestia indywidualnej oceny. CDN
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.