Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'szybowiec' .
-
Kilka słów o szybowcu Projekt szybowca LF-107 Lunak został opracowany krótko po II wojnie światowej przez Rudy Letova, a później był rozwijany przez zespół w składzie K. Dlouhý, J. Matejcek, B. Roček, Smejka i Pokorny. Szybowiec okazał się bardzo udaną konstrukcją, o bardzo dobrych właściwościach lotnych oraz zdolnym do akrobacji szybowcowej. Był także stosunkowo tani w produkcji i prosty w eksploatacji. Jednak z powodów politycznych - początek Zimnej Wojny, eksport do krajów zachodnich został ograniczony, a produkcja seryjna na rynek wewnętrzny również okazała się niewielka. Wspomnieć warto, że w jej toku opracowano wersję VT-7 o uproszczonej konstrukcji, która była wykorzystywana do szkolenia pilotów czechosłowackich sił powietrznych. Letov LF-107 Lunak to czechosłowacki, jednomiejscowy, szybowiec wyczynowo-sportowy o konstrukcji drewnianej w układzie średniopłata. Oblot prototypu miał miejsce w 1948 roku. Krótko później wystartowała produkcja seryjna, która doprowadziła do wytworzenia ok. 75 szybowców tego typu. Kilka słów o modelu Model w skali 1/72 czeskiej wytwórni Admiral wydaje się być spowinowacony z AZmodel. Pudełko z nr kat. 7219 zawierające malowania „International” w tym Polskie. Niby z pozoru prosty model, ale kilka razy dawał popalić niespodziewanymi strzałami zza węgła. A to coś odpadło, a to coś słabo się kleiło bo tworzywo jakieś takieś paździerzowe. Teoretycznie miał być ukończony prawie rok temu, ale musiał swoje odstać w kącie mikro hangaru. Generalnie sklejony prosto z pudła. Ponacinałem tylko szczeliny klap i lotek, dodałem pasy w kabinie i druciane zawiasy klap i lotek. Nie jest to aż tak ambitny projekt jak kolegi @Kon_Bar, a zwyczajny pułkownik stojaczkowo - hangarowy Z zapasów pozyskałem stojaczek z serii polskich szybowców co by pasował do reszty szybowcowej kolekcji. Model przedstawia egzemplarz zakupiony przez Polskę w 1951 roku. Zarejestrowany pod znakami SP-1146 wykorzystywany był do testów w Głównym Instytucie Lotnictwa do 1954 roku. Następnie trafił do jednego z aeroklubów i po wycofaniu w 1963 roku trafił podobno najpierw do Muzeum Techniki we Wrocławiu, a następnie do Muzeum Lotnictwa w Krakowie (byłem na urlopie i nie znalazłem ). Nie ma (tak mi się wydaje) dostępnych w miarę dokładnych fotografii przedstawiających ten egzemplarz szybowca, dzięki czemu można by zweryfikować kolor i szczegóły malowania. Na jedynych dostępnych fotografiach z fotorejestru szybowcowego widać niewiele. Jedna ukazuje szybowiec na lotnisku w Lisich Kątach w 1955 roku, a druga to pocztówka Ligii Lotniczej z 1952 roku ukazująca logo Letov namalowane na przodzie kadłuba. Muszę zacząć powoli zakańczać rozgrzebane projekty i brać się za jakąś holówkę, kolejnego Antka czy szybowca Po co mieć rozbabranych ze 20 modeli jak można mieć ze 30 lub wincyj Zapraszam do zdjęć modelu. Podziękował za uwagę
-
Po prawie dwóch latach (wątek warsztatowy) ramka z wypraskami zamieniła się w lepszy lub gorszy, ale jednak model pierwszego polskiego powojennego szybowca IS-1 "Sęp". Czekam na Wasze opinie (oby niezbyt bolesne )
-
O szybowcu: Szybowiec FVA-10b ”Rheinland” powstał w 1936 r. jako projekt studentów Lotniczej Grupy Technicznej przy Politechnice w Aachen. Zbudowano zaledwie 29 egzemplarzy. Szybowiec odznaczał się doskonałymi kształtami aerodynamicznymi, dużym przeszkleniem kabiny, dużym wydłużeniem skrzydła oraz zastosowaniem hamulców aerodynamicznych i kółka do startu i lądowania. O egzemplarzu: Po II Wojnie Światowej jeden szybowiec ”Rheinland” został odnaleziony w Grunowie. Odbudowany w warsztacie Instytutu Szybownictwa w Białej został oblatany na Żarze i tam wykonywał loty techniczne dla prób i badań. Później przydzielono go do szkoły szybowcowej w Fordonie k/Bydgoszczy, gdzie latano na nim wyczynowo do 1949 r. Po skasowaniu przekazano go w 1949 r. do magazynów Muzeum Komunikacji w Gądkowie, skąd po kolejnych zmianach składowania, trafił do zbiorów Muzeum Lotnictwa i Astronautyki w Krakowie. (opracowane na podstawie materiałów z samolotypolskie.pl) O modelu: Model w skali 1/72 z zestawu wtryskowego Kovozávody Prostějov KPM 0153. Od siebie dodałem nieco we wnętrzu kabiny, hamulce aerodynamiczne typu DFS, przerobiłem kółko (w zestawie jest jakiś mutant - kółko w pozycji złożonej i klapy nie wiadomo po co) oraz... wydłużyłem skrzydła po 1mm z każdej strony (wymiar nie trzymał skali). Malowanie i kalki opracowałem na podstawie "Zagraniczne szybowce w Polsce" wyd. Stratus. Miał zająć tydzień, zajął 18 dni, ale w sumie nie żałuję - to mój 10-ty model szybowca. Kolekcja rośnie
-
Spróbuję pokazywać co tam dłubię i oczekuję komentarzy co najmniej w momentach, gdy coś sch... zepsuję
-
Przedstawiam galerię modelu szybowca LF-107 "Lunak". Model rodził się z bólach, głównie ze względu na przyjętą przeze mnie koncepcję, aby ukazywać możliwie wiele z mechanizacji płata etc. W międzyczasie zniszczyłem owiewkę i dopiero gdy udało mi się zdobyć zamiennik vacu mogłem przystąpić do ukończenia budowy. Szczegółowa relacja znajduje się tutaj: Mam nadzieję, że mimo wszystkich braków model Wam się spodoba
-
Babaryba 2019 w toku, a człowiek chce (i może ) sklejać. Chwilowo przeszła mi wena na "Sępa" (w sumie nie wiem czemu - chyba przez brak pomysłu na wyszpachlowanie hamulców) wyciągnąłem więc z pudła nowy model - tym razem ma być ŻÓŁTY Model Admiral-a jest (jak to z szybowcami w 72-ce) bardzo prosty, choć z kilkoma "udziwnieniami". Zawiera np, żywiczne odlewy... tylnej podpory (czemu nie z plastiku ?! czemu nie od razu na kadłubie? Chyba zapomnieli ) i rurki Pitota (tu chyba wystarczyłby drucik... albo rurka z igły lekarskiej). Owiewka za to pancerna (wolałbym Vacu ? ) Na szybko włączyłem tryb "udziwnij" i: 1. Wyfrezowałem otwory pod hamulce aerodynamiczne i odciąłem lotki. Klapom odpuściłem Przykleiłem lotki (wychylone w dół mają być wychylone mniej; trudno w tej skali zrobić "mniej" ) W międzyczasie pastwiłem się nad kadłubem. Tu na fotce już "późna" wersja z doklejonym (o co chodziło z tym podziałem? O ilość części czy jak?) statecznikiem pionowym. Ster kierunku oczywiście odcięty. Ster kierunku z doklejonym paskiem HIPS i szlifowany w półwałek; statecznik z nafrezowanym rowkiem I na koniec jakaś przymiarka z rozciętą kabinką. Jeszcze nie wiem jak bardzo ją uchylę, ale mam nadzieję, że nawet lekka szczelina uatrakcyjni model. O to tyle na dziś
-
W trakcie izolacji udało mi się ukończyć kolejny szybowiec używany w Polsce. Tym razem starałem się odtworzyć jeden z trzech odremontowanych po wojnie szybowców Schleicher Rhönbussard. Wybrałem ten z rejestracją SP-125, bo miałem jedno zdjęcie pokazujące krój i rozmieszczenie liter na kadłubie i skrzydle. Sam model w typowej dla CMR jakości zaskakuje JEDNĄ pułapką - kadłub jest za krótki o 4 mm. Wiem, niby niewiele, ale to nie B747 i w tej skali ten ubytek baaardzo rzuca się w oczy. Ja zauważyłem go już po wstępnym pomalowaniu i przymiarkach (model wyglądał "krótko"). Na szczęście "zgubiony" wymiar był na odcinku płat - ster poziomu i udało się z tego jakoś wybrnąć. Nauczka: od teraz będę uważniej sprawdzał co najmniej główne wymiary modeli PRZED sklejeniem Nie czas jednak na narzekania a na galerię! Model utrzymany w "mojej" konwencji - poruszone wszystkie powierzchnie sterowe i otworzone hamulce oraz malowanie ożebrowania. Mam nadzieję, że model przypadnie Wam do gustu I na koniec zdjęcie "floty" moich szybowców
- 6 odpowiedzi
-
- 11
-
- rhönbussard
- szybowiec
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Zachęcony wyglądem i radością z klejenia (niewiarygodne a jednak) "Gila" postanowiłem skleić "prawie z pudła" kolejny szybowiec - IS-1 Sęp. Wszelkie zmiany (w szczególności wnętrze kabiny) postaram się opracować na podstawie posiadanych materiałów (część wskazali mi Koledzy w wątku projektu grupowego? Konstrukcje lotnicze Polski Ludowej - opis historii i konstrukcji powielany na wielu stronach WWW; planik Aeroplan 2001/1 - najlepsze plany (najwięcej detali) Lotnictwo z Szachownicą nr 55 - trochę dodatkowych faktów; plany (planiki?) podobne do tych z "Konstrukcji..." Dodatkowo na forum można znaleźć jedną nieukończona relację z budowy oraz jedną galerię (ze zdjęciami) In-box (zapomniałem o osłonie kabiny a podstawkę pominąłem celowo) - całe 10 części (wliczając nieobecną osłonę). 15 minut dla ambitnego 10-latka lub... no właśnie zobaczymy (zakładam ...naście a nawet ...dziesiąt roboczogodzin). Plan (równie ambitny jak plan trzyletni z czasów powstania Sępa) przewiduje: wykonanie wnętrza kabiny oddzielenie powierzchni sterowych (klapy zostają; nie mam pomysłu na ich sensowną ekspozycję) wykonanie hamulców aerodynamicznych modyfikację skrzydeł (zatarcie śladów po przerywaczach; zmiana skosów oraz... wyprostowanie jednego "bananopodobnego") zaprojektowanie kalek dla prototypu SP-443 malowanie wiśniowo-kremowe (pudełkowopodobne - dla wersji z pudełka serii "polskie szybowce") Ufff.... Chyba tyle. Wyjdzie coś większego od Gila
-
Po baaardzo długiej budowie udało mi się ukończyć model kolejnego szybowca zarejestrowanego w Polsce - Grob 102 Astir CS 77. Modyfikacje obejmowały głównie wnętrze kabiny i mechanizację skrzydeł. Miłego oglądania
-
Po drugiej wojnie światowej wśród przejętych szybowców znalazło się sporo DFS Olympia - szybowców projektowanych na olimpiadę 1940. Z pozostałości złożono 21 sprawnych szybowców - w tym SP-390. Pomimo bardzo słabej dokumentacji zdjęciowej tego egzemplarza wybrałem go ze względu na malowanie ciekawsze od standardowego "jednolicie kość słoniowa". Za podstawę służył mi model AZ model, który uzupełniłem o kilka detali i własne kalki.
-
Szybka (mam nadzieję) relacja z budowy Grob Astir CS. Za podstawę posłużył mi model Kovozávody Prostějov Na początek - zaszpachlowane dolne szczeliny hamulców aerodynamicznych (nie ma ich w oryginale , wycięcie i ustawienie lotek Krok drugi to sklejenie połówek kadłuba, przygotowanie komory na kółko oraz dodanie podłogi bagażnika Dorobienie detali fotela i zmiana kształtu tablicy przyrządów Ujdzie jak na jeden dzień
-
Szukając modeli polskich (lub latających z polskimi znakami) szybowców natknąłem się na "Komara bis" - przedwojenną konstrukcję, modyfikację "Komara" (podobnie jak powojenne "Komar 48" i "Komar 49"). Nie namyslając się długo zakupiłem model na jednym z portali aukcyjnych. Pudełko prezentuje się całkiem zgrabnie (choć jest małe) i jest sztywne (części powinny przetrwać! ) Po otwarciu ukazuje nam się taki oto widok: Kartka A4 to instrukcja. Napisałem "instrukcja"? Nie - to rys historyczny z profilem szybowca. O montażu słowa a przydało by się (o tym za chwilkę). Pierwsza niemiła niespodzianka to widok płata Do zbyt małego pudełka wtłoczono za długi płat Szkoda, bo sam płat nie wygląda źle Druga niemiła niespodzianka to zawartość woreczka strunowego. Sporo drobiazgów, ale po co jest kilka z nich to wie chyba tylko sam autor (albo kompletujący zestaw) Trzecia niespodzianka to... trzy fotele w zestawie. Ten po lewej był z resztą części. Dwa dodatkowe w osobnej torebce. Bądź tu mądry... Do zaprezentowania zostały już tylko dołączone kalkomanie Zestaw jaki jest każdy widzi. Stanowczo traci przez: brak instrukcji, zamieszanie z fotelami i... za małe pudełko ? Sam odlew wydaje się jednak przyzwoity, detal jest w miarę dobrze zachowany, nie ma wielu pęcherzyków a w kadłubie znalazłem jednen istotny skurcz. Skala zestawu to jakieś 1/70 (biorąc pod uwagę wymiar skrzydeł, ale... "kupuję go" i tak ). Teraz tylko warsztat i czekam na porady kolegów jak wyprostować ten płat (gorąca woda? jak gorąca? )
-
Chciałbym przedstawić do oceny swój najnowszy "wypust" - szybowiec z historią. W założeniach model miał przedstawiać zdobyczny szybowiec Grunau Baby IIb2 złożony w 1945... z co najmniej dwóch innych (numery na płacie i kadłubie są różne nieprzypadkowo). Znane są co najmniej dwa zdjęcia tego konkretnego szybowca z Ligotki Dolnej z sierpnia '45 właśnie. Szybowiec miał namalowane szachownice - jedna z teorii mówi, że chodziło o poinformowanie, przy użyciu znanych symboli, "szybkorękich" lotników, iż szybowiec jest "swój". Model nie ma swojej relacji, ale muszę się przyznać, że jego powstanie to jakaś modelarska droga przez mękę. Model był szykowany na Wrocław '19 - chciałem mieć model pasujący pod tytułowy "Second hand". Zwaliłem malowanie. Początkowo planowałem efekt jak na zdjęciu od dołu - dobrze zarysowane elementy drewniane. Niestety zbrakło umiejętności, za to nie zbrakło farby i lakieru i... wyszło jak wyszło. "Drewno" przebija tylko miejscami a i to w sumie w dobrym oświetleniu. Tylne stateczniki poziome zniszczyłem radośnie przy użyciu nitro (długa historia) i model ma zainstalowany niezbyt finezyjny odlew żywiczny (samoróbka). Na koniec zawaliłem kładzenie własnoręcznie wydrukowanych kalek i musiałem szlifować gotowy płat etc. Jednym słowem - cud, że w ogóle udało mi się go skończyć i nie wyrzucić. Może KIEDYŚ spróbuję zrobić go ponownie (jak znajdę jakieś ciekawe polskie malowanie; już bez "XA-LE" czy innych "WL-...". Teraz fotki (bez trawy, bo po zmianie smartfona nie potrafię go zmusić do wyostrzenia na modelu a nie źdźbłach - mądrzejszy ode mnie ?
- 7 odpowiedzi
-
- 4
-
- szybowiec
- grunau baby iib
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Kiedyś przychodzi czas, że trzeba uznać pracę za zakończoną. W przypadku tego modelu do końca nie jestem pewien, czy to "już", ale... trochę boję się, że kontynuując pracę zniszczę to, co zrobiłem dotychczas. Model bardzo fajny, choć bardzo uproszczony a i po formach znać już upływ czasu. Każdy miłośnik lotnictwa da radę chyba wysupłać 15-16 PLN na ten model. Reszta to już tylko kwestia czasu, który chce się w niego "włożyć". Zachęcam do komentowania (tylko bez zbytniego pastwienia się proszę!). Jak by co to warsztat jest TUTAJ
-
Jakiś czas temu naszło mnie, aby skleić coś "na szybko". Wydawało mi się, że model z 7 czy ośmiu części to jest to Na ofiarę wybrałem "Gila" z serii "polskie szybowce". Krótkie poszukiwania w internecie pozwoliły mi wykonać imitację kratownicy kadłuba... ... podłogi i fotela. O dalszym wyposażeniu na razie celowo zapomniałem Jak na tak prosty model, to grzechem było nie spróbowanie uatrakcyjnienia go przez oddzielenie powierzchni sterowych. Szybkie przymiarki, posklejanie "do kupy" i kupa maskowania - wymyśliłem sobie, że postaram się otworzyć kolorystykę płatów (białe płótno naklejane na drewno). Z braku lepszej dokumentacji postanowiłem podmaskować przetłoczenia obecne na płatach. Wyszło znośnie jak dla mnie. Obecnie Gil czeka na poprawki szarego koloru oraz na kalki - te zestawowe (może poza numerami) nijak mają się do oryginału.