Znajdź zawartość

Fabryka Maszyn Węgierskich Królewskich Kolei Państwowych: Magyar Királyi Államvasutak Gépgyára MAVAG przedstawiają dramat lepniacki pt. "Vadászrepülő". MAVAG Heja I był węgierską kopią Reggiane Re.2000 Falco. Samolot Wiceregenta Królestwa bez króla, syna Admirała bez Floty. Na tym samolocie 20 VIII 1942r. w okolicach lotniska Aleksiejewka (obwód woroneski) István Horthy de Nagybánya uległ śmiertelnemu wypadkowi wkrótce po starcie. Wcześniej zestrzelił na nim prawdopodobnie (lub przynajmniej ciezko uszkodził)I-16 Inż. I. Horthy W latach 1934-1938 był dyrektorem fabryki MAVAG, następnie jej prezesem. Był przeciwnikiem polityki nazistowskiej, także Ostatecznego Rozwiązania. W styczniu 1942 roku ojciec ogłosił go swoim następcą, István zaczął wówczas zyskiwać na popularności. Wkrótce potem zginąl w katastrofie lotniczej. Niemcy oskarżali o zamach Rosjan: Rosjanie Niemców. Modelik Sworda (Re. 2000) w skali 1/72 pomalowany farbami Tamiya i Gunze. Bez zabawy w washe i weatheringi. Ot sztuka nówka niesmigana Troszkę pasy na usterzeniu krzywo mi wyszły. Wystawiam. pod osąd krytyki moje "dzieło", powstałe po powrocie po ponad 30 latach do modelarstaw redukcyjnego.

W sobotę skończyłem wreszcie model, który zaszedł mi mocno za skórę. Miał to być szybki projekt, Weekend Edition, jak sama nazwa wskazuje, a trwał prawie pół roku, w tym kilka tygodni leżenia na warsztacie, gdyż całkowicie utraciłem do niego cierpliwość. Myślałem, że podobnie do FW-190 Eduarda, który składał się niemal bez kleju, będzie to szybki spacerek, jednak okazało się, że model ma dużo mankamentów, niektóre udało mi się naprawić, z innymi nie poszło tak dobrze. Niektórzy koledzy zapewne będą się pastwić, zapraszam, do woli. Ostatecznie jakoś to wygląda, stoi już na półce w towarzystwie innych węgierskich maszyn, w tym Me-210. Malowałem go farbami Mr Hobby, zarówno C jak i H. Kalkomanie pochodzą z zestawu węgierskiej firmy HAD. Warsztat modelu jest również dostępny na Forum.