Messerschmitt Me P.1101

[wuwumaster]

witaj!

po pierwsze fajnie że wróciłeś do klejenia

po drogie model... ojojoj po wnęce przedniego koła widze że zestaw nie rozpieszcza... generalnie rzecz ujmując wcale nie jest najgorzej, biorąc pod uwagę tak długą przerwe to nawet spoko - 2-3 modele i wprawa wróci btw ciekawie rozwiązałeś otwarcie osłon silnika - ciekawe jak można by je zamknąć do lotu? jak byś chciał jeszcze jakieś ciapkowane malowanie pędzlem robić to polecam zabawe suchymi pastelami do tych nieostrych plam, założenie warsztatu będzie dobrym pomysłem, w ubiegłym roku było kilka przykładów jak początkujące osoby dzięki własnej wytrwałości i prowadzeniu warsztatu uklejały takie rzeczy że mało kto wierzył że to jeden z pierwszych modeli, także zachęcam - dużo osób chętnie doradzi/pomoże

 

pozdrawiam!

[wuwumaster]

hej, to po kolei:

- pewnie ludzie zlewają te osłony silnika bo na najbardziej znanych amerykańskich zdjęciach zdobytego P.1101 ich nie ma i jest goły silnik

- wash - znajdziesz obszerne opisy i rady na forum w j'ak to zrobić... ->tajniki modelarstwa' (czy jakoś tak, znajdziesz) generalnie jak użyłeś wamodu to musiało być źle...

- maskol Humbrola jest ok, dużo zależy jak i na jaką powierzchnie sie go daje, czy nie jest stary itd

- co z softerem gunze do kalek to nie kapuje, używam Microscale, ale zauważyłem że sidolux musi b. dobrze wyschnąć, najlepiej po nałożeniu odczekać do nast dnia (zdarzyło mi się po paru godz jak już się wydawał suchy, przy nakładaniu washa na white spirit że wszystko zaczęło się złuszczać i ogólnie całe malowanie szlag trafił...)

 

znajdziesz na forum bardzo dużo wiedzy - poczytaj zapewniam cięże dużo problemów ci się wyjaśni i dużo nowych technik poznasz, załóż warsztat i leć z nast modelem

 

pozdrawiam!