Supermarine Walrus MK.I - Smer 1:48

[Piotr_P]

Witam.

zakupiłem sobie jakiś czas temu,pozornie prosty model Smer`a pod nazwą Walrus.

Wydawało by się,że jaka cena taka jakość ale po otwarciu pudełka całkiem miłe zaskoczenie.

Oczywiście ilość nadlewek skłaniała mnie do pytania czy to oby nie model żywiczny ale po oddzieleniu tego od wyprasek ukazał mi się całkiem niezły model Walrusa. Oczywiście nie sprawdzałem zgodności ze skalą i zapewne model daleki będzie od znanego na rynku modelu firmy Classic Airframes to niemniej jednak wygląda to tak:

 

 

typowe podejście Smer`a do markowania miejsc kalkomanii (to samo było w Swordfishu )

 

 

osłona kabiny ma grubośc 2mm !!! a pomimo tego jest całkiem przeźroczysta

 

 

przymiarki na sucho

 

 

Co z tego będzie to się okaże.

Mam zamiar wzbogacić to puste wnętrze profilami Plastructa najciężej jednak będzie pod koniec z olinowaniem płatów ...brak doświadczenia.pewnie zpapram cały model tym....ale czas pokaże

[Erolek]

Widzę, że mi pod bokiem konkurencja wyrasta.

 

Będę miał motywację, żeby swoją pokrakę skończyć.

 

Powodzenia. Będę tu zaglądał. Jakbyś potrzebował zdjęć jakichś detali, to daj znać - zobaczę, co się da zrobić.

 

Pozdrawiam

Eryk

 

P.S. Swoją drogą poroniony pomysł z tym znaczeniem miejsc na kalkomanie.

[Piotr_P]

zdjęci mi nie brakuje ,masę znalazłem w necie choć szukałem ich od października,wtedy też zakupiłem model ale dzięki....

chyba ,że masz zdjecia bądź rysunki maszyny z boku pudełka sygnowanym kodem AA4T bo juz wiem że oznaczenia ZE*P nie sa z tej maszyny i być ich nie powinno na tej maszynie bo nalezy do 751 sqn ,a nie 283 jak twierdzi smer.Poza tym AA4T powinno być żółte ,a nie białe jak na kalkach smera.

(źródło Warpaint num 39-Walrus oraz Musroom 6113-Walrus & stranraer)

 

 

co do znaczenia miejsc na kalki to na szczęście się delikatnie zaszpachluje i będzie chyba git.

[Piotr_P]

Długo się nic nie działo ale troszke popracowałem nad Walrusem.

Efekt marny,biorąc pod uwagę umiejętności modelarzy tego forum,ale nawet jestem zadowolony.

Sam model jest "goły i wesoły" więc troszkę polepszyłem wnętrze.

 

Fotel pilota dostał podstawę,przyszła tablica przyrządów ze Swordfisha,choc nie jest identyczna to zarysem przypomina zarys w Walrusie i jest o niebo lepsza od smerowskiej wizji (patrz zdjęcie nr 3 z prawej strony koła ),pojawił się szkielet kadłuba,kotwica,bęben z liną do kotwicy zrobionej z drutu transformatorowego ,podest przedniego strzelca.I tak będzie to mało widoczne po zamknięciu kadłuba...

Wszystko marne w porównaniu z Classic Airframes ale różnica w jakości między modelami też ogromna.

 

[brabazon]

To nawet nie miejsce na kalkomanie, tylko początkowo Szmer nie dawał do modeli kalek- trzeba było sobie namalować znaki samemu. Tak było np. w Camelu i S.E.5a- tyle że tam kółka były zaznaczone wypukłymi liniami które po przeskalowaniu mogłyby robić za szyny kolejowe.

Taki sam pomysł jest w Lancasterze NOVO.

Podpatrzę, bo ciekawa maszynka ( miałem onegdaj taką- tylko Matchboksa....) Za psie pieniądze naprawde fajny model.

Pozdrawiam!