Solo Napisano 21 Sierpnia 2014 Share Napisano 21 Sierpnia 2014 Dziś doszła do mnie przesyłka tego pięknego modelu, chyba najpiękniejszego samolotu okresu zimnej wojny. Warto pokazać dokładnie ten model, bo wygląda on na wyjątkowo udany produkt tej firmy. F-105G planuję zrobić po zakończeniu prac nad moją Sufą. Model zapakowany jest w sporym pudle, ozdobionym bardzo ładną grafiką. Samolot można zrobić w malowaniu SEA (czterokolorowy kamuflaż) oraz klasycznym, srebrnym. Na pierwszy ogień idzie wypraska z częściami kadłuba, a raczej jego znacznej części (część ogonowa jest oddzielnie). Widać tutaj jak ogromny to samolot, chyba będzie to największe bydlę w mojej kolekcji. Jakość plastikowych części robi wrażenie: ładne, wyraźne, linie podziału i wyraźne nitowanie, praktycznie brak jakichkolwiek nadlewek. Jak wspominałem, model jest dużym skubańcem. Dla porównania poniżej widać jak wygląda mój (naprawdę spory) model A-7, na tle połówek kadłuba (bez ogona). Kolejna wypraska to dużo drobnicy, z częścią ogonową kadłuba na czele. Widać tez sporo niezwykle bogatych w detale części kabiny. Tak szczerze mówiąc, to nie wiem czy jest sens stosować blachy Eduarda (do modelu kupiłem BIGEDa) na przednie panele, czy nie lepiej je po prostu pomalować. Czas na części silnika. HB zrobił go naprawdę dobrze, choć nie ma w modelu opcji odsłaniania tej rury, więc w sumie to trochę taki strzał w próżnię. No chyba że komuś chce się ciąć kadłub i odsłaniać co maszyna w sobie kryje. Ale silnik robi wrażenie. Na zbliżeniu widać m.in. dyszę silnika. Nie dziwię się Airesowi, że nie zrobił do tego modelu swojej wersji. Raz, że jest ona dość mocno schowana w kadłubie prawdziwego samolotu, dwa że HB zrobił ją naprawdę dobrze. Uzbrojenie. Tym razem HB nie władował tych samych wyprasek co zwykle, ze standardowym uzbrojeniem. Wersja G Thunderchiefa to maszyna stworzona głównie do misji SEAD, czyli zwalczania obrony przeciwlotniczej. Stąd też wypraska zawierająca wyłącznie rakiety do tego przystosowane oraz specjalne zasobniki. Trochę więc biednie, ale w końcu do tego służył ten samolot. Mogli dołożyć jeszcze rakiety AGM-12 Bullpup, bo był one także zdaje się przenoszone przez tę maszynę. Na szczęście ten pocisk pojawi się w ofercie Eduarda za kilka tygodni, więc kto wie czy go nie podwieszę. Rakiety są naprawdę ładniej, starannie wykonane, a do tego dołożono do nich bardzo szczegółowe kalkomanie. Kolejna wypraska to zbiorniki. Ogromne. Dla porównania mój Tomcat, co prawda w skali 1:72, ale pokazuje to trochę, jak wielkie są. Skrzydła, to jeden z bardziej charakterystycznych elementów tej maszyny. Naturalnie wychylane są wszelkie sloty i klapy. Ciekaw jestem jak wygląda sytuacja z wnękami na podwozie główne, gdyż planuję użyć w tym modelu zestawu Airesa. Na oko wydaje się, że będzie ciasno, podobnie jak w przypadku F-100. Wypraski takie są dwie. Ostatnia wypraska z szarego plastiku to ogon. Jeśli chodzi o części przezroczyste, to tym razem HB zrobił model "na bogato". Nie tylko dostałem jedną owiewkę ekstra (podejrzewam że wypraska jest wspólna dla wszystkich wersji F-105 HB, stąd obecność owiewki dla wersji jedno- i dwumiejscowej), ale także bardzo pokaźną ilość wszelkiej maści szybek, światełek itp. Może wreszcie nie trzeba będzie tych rzeczy dorabiać ręcznie, bo HB z reguły bardzo ten temat lekceważył. Na koniec miła niespodzianka: kalkomanie. Nie tylko są bardzo szczegółowe, ze spora ilością napisów eksploatacyjnych, ale także dość dokładnie wydrukowane, szczegółowe. Nie jest to może Cartograf, ale na tle innych, topornych wydruków HB, ten zestaw wygląda co najmniej świetnie. I finał: instrukcja i karta malowania. Chińczycy nie byliby sobą, gdyby czegoś nie pomylili: malowanie kamuflażu SEA, w ich wersji to użycie srebrnego koloru na brzuchu maszyny. I to tyle. Zapowiada się bardzo ładny, dobrze zdetalowany i chyba jak zwykle świetnie spasowany model. Po kiepskiej jakościowo Sufie, mam nadzieję na miły relaks z tym modelem. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Sudus Napisano 22 Sierpnia 2014 Share Napisano 22 Sierpnia 2014 Witam ! Ja zakupiłem model w wersji D i będę go robił w malowaniu Thunderbirds. Co prawda w tym malowaniu latała wersja B ale myślę iż wersje te nie za bardzo się miedzy sobą różnią i ujdzie w tłoku Jako dodatki dokupiłem kokpit i wnęki podwozia Ariesa ( Aires 4379 i Aires 4380 ). Wygląda to rewelacyjnie ale zobaczymy jak to będzie pasować. Swoja droga kawał maszyny... Pozdrawiam Piotr Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
SKAYRAIDER Napisano 5 Października 2014 Share Napisano 5 Października 2014 znowu nie ma zdjęć ? Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.