Solo Napisano 3 Września 2015 Share Napisano 3 Września 2015 Dziś wpadł w moje ręce od dawna oczekiwany kokpit do modelu F-4J Academy, wyprodukowany niedawno przez Eduarda. Nie miałem nigdy w rękach niestety podobnego zestawu Airesa, więc trudno będzie o porównania. Sam kokpit jest dla mnie ciekawostką, bo z tego co się orientuję Eduard nigdy nie zrobił tak skomplikowanego dodatku żywicznego (a konkretniej: kabiny) do zachodniego odrzutowca. Oby to był początek jakiejś serii, a nie wyjątek od reguły. Zestaw robi imponujące wrażenie. Zapakowany jest w sporym pudełku, które zawiera kilka torebek z blisko 45 częściami żywicznymi (!), dwie spore blaszki fototrawione, film z wyświetlaczami HUD, oraz instrukcję. W przeciwieństwie do tego jak to robi z reguły Aires, kokpit Eduarda jest w zasadzie czymś w rodzaju autonomicznego modelu, który trzeba zmontować z wielu części. Ich ilość mówi zresztą sama za siebie. Wymagać to będzie na pewno dużo pracy, jednak nie do przecenienia są ułatwienia z malowaniem, wynikające z łatwiejszego dostępu do poszczególnych obszarów kabiny. Główna cześć kokpitu, czyli coś w rodzaju wanny, jest jak widać dość ciekawie zaprojektowana. Przedział kabiny RIO w ogóle praktycznie nie jest odlany, trzeba go złożyć z części. Fotele wyrzucane - jak widać nie ma tu rewolucji, to te same foteliki jakie Edek produkował już wcześniej. Na oko widać, że są nieco mniej "wymuskane" niż te Airesa, co widać choćby po poduszkach siedzenia. Bardzo ładne i szczegółowe są za to boczne panele do przedziału kabiny RIO. Analogiczne panele do przedziału pilota też nie wyglądają gorzej. Wspominałem coś o wielu drobiazgach do sklejenia? Kolejna porcja paneli, z przodu, boków i tyłu. Co ciekawe, tablica kontrolna pilota jest wykonana w dwóch wersjach: można ją zrobić uzupełniając blaszkami PE, lub wybrać już całkowicie gotową do pomalowania, z zegarami włącznie. Troszkę wygodniejsze wydaje się rozwiązanie Airesa z filmem z zegarami, ale to się okaże przy montażu. A to blaszki fototrawione i folia z HUDami. Na koniec - imponująca, 16 stronicowa instrukcja montażu. Zbudowanie tej kabinki trochę potrwa. Z ciekawostek dodam, że Eduard dodał kilka smaczków w konstrukcji kabiny, na przykład przełącznik odpowiedzialny za składanie skrzydeł na pokładzie lotniskowca może być tutaj w dwóch pozycjach. Taki drobiazg, a fajny. Generalnie kabina robi bardzo dobre wrażenie, choć wydaje mi się że poziom szczegółowości i realizmu w przypadku niektórych elementów (jak fotele) jest odrobinę niższy niż w produktach Airesa. Ciekawi mnie też kwestia spasowania samej kabiny z modelem, mam nadzieję że jest tutaj podobnie jak w przypadku innych produktów Eduarda, czyli bardzo dobrze. Wadą zestawu jest dość wysoka cena, no ale w zamian dostajemy naprawdę sporo. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.