socjo1 Napisano 8 Lutego 2022 Share Napisano 8 Lutego 2022 (edytowane) Wiem, wiem. Niedawno pokazywałem Twin Ottera również budowanego z synem. Nie lubię zakładać 100 warsztatów naraz. A jednak - tamten model bardzo mnie wciągnął i idzie powoli, a syn ma ferie, więc trzeba było znaleźć coś innego. Coś, przy czym 8-latek będzie mógł działać niemal samodzielnie, postępy będą widoczne, a jednocześnie model nie będzie jakimś odstraszającym nas obu starym heblem. Zmiana nastąpiła też w podejściu do budowy. Generalnie - chyba po raz pierwszy - to ja pomagam mu w budowie a nie on mi. Oczywiście, pokażę Mu różne ciekawe patenty i popracuje nad detalami, ale jak kierownik budowy nie będzie mnie naciskał i gonił, to model nie powstanie. Póki co, taka formuła świetnie się sprawdza przy tej budowie, Mikołaj jest bardzo zaangażowany, wiedząc że to od niego należy postęp prac. Motywująca tez jest perspektywa końca budowy którą ustaliliśmy na koniec lutego. Po wizycie w schowku, wybór padł na Typhoona z Academy. Model prosty, ale z nienajgorszymi detalami, dobrze spasowany i stosunkowo tani (jeśli ktoś by go dziś kupował) - ideał dla początkującego. Ani stary szrot, ani współczesny modelarski bolid formuły Iszej z dużą ilością części i małą tolerancją błędów wykonawczych. Dodatkowy atut to fakt, że Typhoon to ciekawa konstrukcja z niebłahą historią służby (to ważne dla Mikołaja, właśnie dopytuje mnie o konstrukcję silnika Typhoona, wcześniej musiałem mu streścić historię zdobycia przewagi lotniczej nad Normandią, specyfikę kabinek bubble top vs razorback i tak dalej). Warsztat zakładam na wyraźną prośbę Mikołaja, który ma dużą z tego przyjemność. Jednocześnie, pomyślałem że nasza relacja może pomóc początkującym kolegom, może coś ciekawego znajdą też zwolennicy "luźnych warsztatów". Taka właśnie ma być nasza budowa - bezstresowa. Nie stosujemy jakichś wyrafinowanych dodatków, bawimy się wspólnym modelowaniem, robimy drobne poprawki, jeśli efekt będzie widoczny. Walkę o wierność merytoryczną i zmagania z ułamkami milimetrów zostawiam sobie na inną okazję. Oto, jaki efekt uzyskaliśmy po kilku posiedzeniach: Przyjrzyjmy się bliżej, z bardziej korzystnych kątów. Finalny widok na burtę prawą. Sprawdzaliśmy, że niedokładności w malowaniu nie będą widoczne po złożeniu kadłuba. W ogóle niewiele co będzie widoczne - zatem warto zadbać, żeby przynajmniej o rzeczy widoczne zadbać i dopieścić. Dlatego też może nieco za wiele koorowych gałek, przełączników i tak dalej. Górną część kokpitu pomalowaliśmy ciemnoszarym kolorem - daje on zazwyczaj bardziej naturalny efekt niż czarny. Farbki którymi malujemy to Lifecolor, który świetnie nadaje się do pędzla. Kanał lewy: Celownik: to on będzie najlepiej widoczny po zamknięciu kabiny, wiec warto go dopieścić. Użylismy zamiennika z Airesa z mojego magazynku. W zestawie znajdziecie chyba z 5 takich celowników, więc inwestycja starcza na długo. Pomalowany czarnym błyszczącym, a następnie delikatnie przetarty srebrnym proszkiem z wyschniętego metalizera Aluminium Model Mastera (bardzo go lubię!). Na górze postawiliśmy kropkę srebrnej farby (no dobra, był to chrom Molotowa, ale wstyd się przyznać bo jednak to trochę bourgeoisie) a następnie zalaliśmy ją niebieskawym clearem (można uzyć bezbarwnego błyszczącego, zaprawionego odrobiną niebieksiego). Szybka (która jest w zestawie) zostanie dodana później. Tablica: zestawowa. 1. Całość zapędzlowana na ciemnoszaro. 2. Zegary pomalowane czarnym błyszczącym 3. Ich krawędzie przetarte suchym pędzlem białym bądź bardzojasnoszarym, dodane kolorowe detale 4. W środek zegarów dodaliśmy po kropli Micro Krystal Klear Spód kabiny - zamalowany na ciemny kolor, prawdziwe Typhoony nie miały klasycznej podłogi, podobnie jak inne ówczesne brytyjskie konstrukcje. Przy okazji kolejnych spasowań i oblotów kadłubka stwierdziliśmy, że tablica, jeśli wkleić ją w miejscu proponowanym przez producenta będzie kompletnie niewidoczna. (w takich sytuacjach - suchych pasowaniach, warto posiłkować się plasteliną biurową, która nam spozycjonuje elementy). Powycinaliśmy nieco imitacji orurowania i osprzętu z burt i udało się ją cofnąć bliżej otworu -niewielkiego przecież - otworu kabiny. Fototrawiona siateczka to kolejne akcesorium w które warto zainwestować. Budżetowo - niektóre marki herbat są pakowane w plastikowe torebeczki o podobnej fakturze (niestety, nie pamiętam które - pomożecie?). Zastosowaliśmy ją na "rewersie" chłodnicy. Poducha na fotelu - w kawałku polistyrenu ponacinałem linie, całość później powycinałem i oszlifowałem na podobieństwo widocznego na wielu zdjęciach elementu na oparciu podłogi. Fotel i krawędzie burt pocienione skalpelem. Dzięki temu m.in. od razu poprawił sie "wgląd" do wnetrza kabiny. Skrobanie ostrzem skalpela to jedna z moich ulubionych technik "cheap- tuningu". Wszelkie pokrywy, krawędzie i tak dalej niemal ZAWSZE wyglądają lepiej, jak się je pocieniasi i nie potrzeba od razu żywic za pierdyliony złociszy. Za to przydadzą się Fototrawione pasy - wiele firm, nie tylko Eduard, produkuje takie pasy i warto po nie siegnąć. Chyba najlepszy stosunek kosztu do efektu. Za pasami dodaliśmy ich iinstalację z kawałeczka plastikowego pręcika. Ekstrawagancją są za to platformy pod stopy pilota. Miałem jakąś starą mini-blaszkę do Hurricane której nie użyję i postanowiłem wykorzystać zbędne elementy w Tajfunie. Łatwo dostrzegalny, jasny element - decyzja prawidłowa. I póki co to chyba tyle, kadłub już jest sklejony, spoiny delikatne podlane Surfacerem (Pan Surfejser zawsze prawdę Ci powie), syn pracowicie szlifuje dyskusyjne miejsca i cieszy się z widocznych postępów. Przy okazji: przepraszam za jakość fotek, ale robię je komórką. Taką ze średniej półki. A może Wy macie jakieś swoje ulubione "cheap-tuningowe" patenty? Pozdrawiamy, Mikołaj i Michał Edytowane 8 Lutego 2022 przez socjo1 10 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
zaruk Napisano 9 Lutego 2022 Share Napisano 9 Lutego 2022 Szkoda troszku wątku z Otterem, dobrze się zapowiadał. Ale nic to. Typhoon jest jednym z tych ciekawszych samolotów alianckich które, mimo nudnych buro-ziemistych malowań, mógłbym sobie sprawić. Będę zatem z ciekawością zaglądał. Mój szkodnik ma dopiero 3,5 roku i na razie w jego głowie przeważają idee destrukcyjne z tendencją do regularnego obniżania entropii posiadanych zabawek. Patrząc na Twojego następcę nabieram jednak otuchy i nadziei na wspólne klejenie za lat kilka. Życzę Wam zatem sukcesów i zadowolenia z budowy i pozdrawiam z górskich szlaków. 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Soris Napisano 9 Lutego 2022 Share Napisano 9 Lutego 2022 W dniu 8.02.2022 o 21:16, socjo1 napisał: ...niektóre marki herbat są pakowane w plastikowe torebeczki o podobnej fakturze (niestety, nie pamiętam które - pomożecie?). Wiele lat temu Lipton, jeszcze niedawno Green Hills (Biedronka), ale chyba też już niedostępna? 1 Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.