Skocz do zawartości

Lotniskowce klasy Essex


Aleksander Zielony

Rekomendowane odpowiedzi

Jeśli chodzi o zestawienie Johna Sheridana ze steelnavy, trzeba zachować ostrożność. Facet wykonał kupę dobrej roboty, ale nie ustrzegł się od błędów, jeśli chodzi o rzeczywistą konfigurację poszczególnych okrętów podczas II wojny.

 

No cóż ja dopiero zaczynam przygodę z modelarstwem okrętowym, więc łapię co znajdę, ale dziękuję za uwagę.

 

Kolejne pytanie brzmi:

 

Jak były demontowane prowadnice żaluzji widoczne na zdjęciach ?

 

Prowadnice zdjęte.

essex2.jpg

 

Prowadnice na swoich miejscach.

essex.jpg

 

Może ktoś wie jak to było robione ? Chciałbym w moim modelu niektóre zdjąć i nie wiem, czy trzeba je gdzieś umieścić z boku.

 

Olek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niestety nie wiem jak to było chowane - na podorędziu nie widzę żadnych fotek tego obszaru od środka. Przypuszczam, że prowadnice były demontowane i przenoszone gdzieś na bok, bo raczej nie podnoszone do góry, a tym bardziej na dół. Ogólnie w zwykłych warunkach ten obszar powinien być całkowicie otwarty, bo inaczej uniemożliwiałby działanie podnośnika (przesuwanie nań samolotów). Gdzieś czytałem, że żaluzje opuszczano tylko na noc, ewentualnie w trudnych, sztormowych warunkach.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że Saratoga nie była Essexem i nie miała bocznego podnośnika, niemniej pomoc dobrego specjalisty od lotniskowców US Navy byłaby mile widziana .

 

W międzyczasie znalazłem w swoich zbiorach taką fotę – widać, że te prowadnice były chyba montowane jakoś od wewnątrz. No i mam wątpliwości jak owe żaluzje miałby się przesuwać do góry – nie widzę tam dość miejsca. Może to całe „ustrojstwo” w tym miejscu było montowane jakoś inaczej i nie przesuwało się dokładnie tak jak inne żaluzje na okręcie

 

44295171pw8.th.jpg.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Grzebał, grzebał i wygrzebał....no to sprawa prowadnic dla żaluzji chyba wyjaśniona. Zacząłem od logiki...w górę na pewno nie, w dół może ale to kłopotliwe, więc chyba na boki. Przecież ten system musi pozwalać na szybkie odblokowanie i zablokowanie prowadnic. Jak wymyśliłem to znalazłem w necie takie oto fotki.

 

Rolety2.jpg

 

I zbliżenie.

 

Rolety.jpg

 

No to teraz spokojnie mogę ciąć model

 

Pozdrowienia

Olek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może rzeczywiście i tak było

Można wiedzieć z jakiego okrętu są te fotki ?

 

A jakiś łatwiejszy zestaw pytań Ja w ciągu ostatnich 48 godzin, przejrzałem kilkaset stron i już nie pamiętam, przepraszam. Ale to z któreś z linek tego tematu: http://www.shipmodels.info/mws_forum/viewtopic.php?f=46&t=4802 dla ułatwienia z pierwszej 40 bo do takiej strony doszedłem

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

He, oglądałem ten wątek już kilka razy, niemniej nie sposób spamietać całego zasobu wiedzy tam podanego Ten okręt to Yorktown (CV-10) w stanie obecnym, jako okręt-muzeum. Trzeba mieć na uwadze, że w latach 50-tych większość Essexów przeszła gruntowną przebudowę - powyżej pokładu hangarowego niewiele rzeczy nie zostało zmienionych. Do tego stopnia, że weterani z II w nie poznawali okrętów, na których kiedyś służyli Trzeba więc z rezerwą traktować współczesne fotki jako referencyjne dla okrętów z II w. Choć pewnie zasada działania prowadnic i żaluzji pozostała taka sama.

 

Przy okazji, będziesz robił Essexa jako Essexa, czy inny okręt

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Faktycznie to zdjęcia okrętu - muzeum, ale pewnie sam patent był na tyle dobry, że został zaadaptowany nawet po modernizacji (tak moja cicha nadzieja).

Jeśli chodzi o Essexa to będzie on Essexem we własnej "osobie".

Jak tylko zdrowie pozwoli to ruszą prace, najpierw przy 37, a potem przy 9.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ale pewnie sam patent był na tyle dobry, że został zaadaptowany nawet po modernizacji (tak moja cicha nadzieja).

 

Trzeba mieć taką nadzieję, że do lat 50-tych nie wymyślono niczego lepszego , niemniej szczegóły musiały się zmienić, bo sam podnośnik przeżył metamorfozę.

 

Apropo Essexa, to pewnie już wiesz, że Dragon m.in. obsłużył dwie konfiguracje, początkową i "kamuflażową" tę samą wyspą, co jest oczywiście błędem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeba mieć taką nadzieję, że do lat 50-tych nie wymyślono niczego lepszego , niemniej szczegóły musiały się zmienić, bo sam podnośnik przeżył metamorfozę.

 

Apropo Essexa, to pewnie już wiesz, że Dragon m.in. obsłużył dwie konfiguracje, początkową i "kamuflażową" tę samą wyspą, co jest oczywiście błędem.

 

No cóż w skali 1/700 to pytanie miało związek stricte z tym co zrobić z odciętymi prowadnicami.

 

Co do wyspy to mam nadzieję, że mnie bardziej oświecisz. Ja naprawdę uczę się dopiero szkutnictwa, a lotniskowce amerykańskie wzięły się z powodu mojego zainteresowania lotnictwem amerykańskim.

 

Olek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Model Dragona odpowiada mniej więcej wczesnej wersji z 1943 r. W kwietniu 1944 r Essex przeszedł przebudowę i otrzymał kamuflaż MS32. Zmieniono wtedy kilka rzeczy m.in. dodano kilka dział 40mm, Jak spojrzysz sobie na zdjęcia okrętu to jeden quad 40mm został usunięty z dotychczasowego miejsca – chodzi o ten z pierwszy z przodu wyspy, pozwoliło to przedłużyć pomost do przodu w tym miejscu ( w ten sposób powstawała tzw. późna wersja wyspy Essexów). Mam gdzieś pewnie jakieś rysunki jeśli jesteś zainteresowany. Tak więc jeśli budujesz wersję w kamuflażu, a chcesz być zgodny z historią, należałoby to poprawić.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak zdecydowanie chcę wykonać wersję w kamo i jednocześnie być wmiarę zgodny z realiami (SF to uprawiam przy modelach z Gwiezdnych Wojen). Dlatego założyłem ten wątek, liczę na pomoc osób mających wiedzę w temacie. Ja sam próbowałem już zdobyć jakąś literaturę, ale dwukrotnie pomimo iż jest na stronie to nie dostałe z WEM "Essex Class Carriers in Action". Dlatego też szukam czego się da w necie, a jak zauważyłeś pewnie to mam problemy z różnymi epokami i mylę okręty. W mojej ulubionej pancerce to tyle różnic to chyba tylko w T34 było, choć i z Shermanami różnie bywało.

 

Więc proszę jak tylko możecie mnie oświecić to, zróbcie to.

 

Pozdrawiam

Olek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

AOTS to niewątpliwie dobra pozycja, ale szczegółów charakterystycznych dla Essexa czy Princetona nie zawiera. Essexy różniły się w wielu drobnych szczegółach, praktycznie nie było dwóch identycznych okrętów, dodatkowo przechodziły przebudowy zmieniające wygląd niektórych elementów.

 

Ale wracajmy do CV-9

 

Wyspa przed przebudową:

 

90475168wa0.jpg

 

Wyspa po przebudowie:

 

38297933hu3.jpg

 

Powinno pomóc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No to jestem ugotowany, Wasza wiedza mnie załamała. Teraz zassysam to co zapodaliście. Książka już zakupiona więc zibi1 jak będziesz kiedyś potrzebował to wal śmiało. Podejrzewam, że praca nad tymi lotniskowcami pochłonie masę czasu. Ale cóż, chciałem to mam.

 

Pięknie dziękuję za pomoc i czekam na dalsze rady.

 

Olek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.