Skocz do zawartości

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'real space' .

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Tematyka modelarska
    • Samoloty, śmigłowce, przestrzeń kosmiczna
    • Pojazdy wojskowe
    • Pojazdy cywilne
    • Okręty, statki
    • Różne
    • Jak to zrobić i jak pokazać
    • Projekty Grupowe
    • Konkursy modelarskie archiwum
    • Spis treści forum
    • Portfolio
    • Historia modelarstwa - Vintage & PRL
  • Tematyka okołomodelarska
    • Dział handlowo-usługowy
    • Wydarzenia, Spotkania, Konkursy
  • Bielska Strefa Modelarska Spotkania BSM
  • Modelwork Founders Witam

Blogi

  • Modelarski Blog Konstruktora
  • Takie tam
  • War Game and Wordscapes
  • Debata na temat bezpieczeństwa seniorów w Olecku
  • Blog
  • Eksperymenty modelarskie

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Skąd


Zainteresowania


Zawód


Facebook


Youtube


Skype


Strona WWW


Yahoo


Twitter

Znaleziono 20 wyników

  1. Już w latach 50-tych rynek modeli w USA był już bardzo rozwinięty. Przykładem jest model wyrzutni rakiety Jupiter C powstałej na bazie pocisku RedStone Von Brauna, która wynosiła przede wszystkim pierwsze amerykańskie satelity z serii Explorer. Model został wydany już w tym samym roku 1958 co start rakiety. Ja mam reedycję z 2006 roku, co ciekawe wyprodukowaną w Polsce!, za to instrukcja utrzymana w stylu vintage została wydrukowana w Niemczech. Ilość detali i stopień skomplikowania robi wrażenie. Mnóstwo drobnych nitów, kalek z różnymi napisami i figurki obsługi naziemnej. Ładnie wykonano też podstawkę w postaci torów kolejowych z podkładami, ale to chyba nie za wiele ma się do rzeczywistości. Pełno również śladów po wypychacz i innych procesach technologicznych, oczywiście w najbardziej widocznych miejscach, ale to zdarza się i we współczesnych modelach. Oczywiście zaczęłam od zdobywania materiałów źródłowych i tu problem… okazuje się, że jest niezwykle mało dobrych zdjęć wyrzutni. Na dodatek, praktycznie każde ujęcie przedstawia inną konfigurację. Jeżeli, ktokolwiek, ma jakieś materiały na ten temat to będę bardzo wdzięczna…
  2. Dziś 15 maja, mija 64 lata kiedy wystartował Sputnik-3. Widać niezwykły postęp w wielkości i ilości sprzętu w porównaniu ze Sputnikiem-1. Model dość trudny w budowie ze względu na ilość blaszek i antenek, które należy uformować w różne kształty i utrzymać symetrię w ich rozmieszczeniu. Ciekawie rozwiązano ruchome radiatory na zawiasach, które są bardzo małe i delikatne. Niestety nie można w tym modelu poszaleć kolorystycznie, ale takie były te pojazdy kosmiczne. Największy problem to dobór odpowiedniego odcienia, gdyż praktycznie na każdym dostępnym zdjęciu inaczej to wygląda. W większości dostępne zdjęcia pochodzą z makiet muzealnych, które mają dość dowolnie dobrane materiały i kolory.
  3. 3 listopada 1957 rok. Biedna Łajka została umieszczona w ciasnym pojemniku i wyruszyła w podróż w jedną stronę w imię ludzkości na pokładzie Sputnika 2. Kolejny model Red Iron, przedstawiający pierwsze obiekty kosmiczne. Model pozornie prosty, ale wymaga precyzji przy pozycjonowaniu poszczególnych elementów względem siebie. Na początku chciałam otworzyć kapsułę i odtworzyć wnętrze, ale po pierwsze bałam się drążyć w elemencie z pełnej żywicy, po drugie nie znalazłam modelu pieska w odpowiedniej skali. Dorobiłam więc jedynie okablowanie wraz z obejmami i szybkę w kapsule „załogowej”. Co ciekawe na podstawce widnieje rok 1958. To ostatni z pięciu małych Sputników, a w kolejce czekają o wiele większe Wostoki. Szkoda, że przy tej całej zawierusze Red Iron ograniczył wypuszczanie nowych modeli kosmicznych, a na wtryskowego Łunochoda też już długo czekam. Przy okazji polecam piękny i wzruszający komiks „Łajka” Nicka Abadzisa.
  4. 07 października 1959 stacja fotograficzna na pokładzie Łuny 3 wykonuje na kliszy 20 fotografii odwrotnej strony Księżyca, wywołuje je fotochemicznie, skanuje i w drodze powrotnej przesyła na Ziemię. Model piękny i dość skomplikowany, posiada wiele elementów fototrawionych z detalami i segmentami fotoogniw. Największym problemem było dla mnie pomalowanie tych jak to się kiedyś mówiło „baterii słonecznych”. Chciałam projektować kalki, ale w końcu zdecydowałam się na niebieski cienkopis permanentny, którym pod lupą naniosłam kilkaset razy kolor na każdy oddzielny element fotoogniw. Nie do końca jestem zadowolona z efektu ale na razie nie mam lepszego pomysłu. Wycięłam również z folii, szklaną osłonę obiektywów. Dodatkowo podrasowana podstawka i kolejny model z serii pierwszych radzieckich sond kosmicznych gotowy.
  5. 63 lata temu ZSRR wykonał sztuczny krater na Księżycu sondą Łuna 2. Docelowo miał rozrzucić po powierzchni pięciokąty z radzieckimi insygniami ale misja zakończyła się niepowodzeniem i prawdopodobnie wyparowała przy zderzeniu z powierzchnią przy prędkości 3,3 km/s. Model nie za trudny. Należy tradycyjnie zwrócić uwagę na symetrię rozmieszczenia anten. Żywica z której jest wykonany model jest dość krucha i trzeba uważań aby nie ukruszyć detali. Dość trudnymi do wykonania elementami są rozwijalne, taśmowe anteny na dole sondy. Zastanawiało mnie na początku co to za okrągłe „coś”. W końcu znalazłam na YouTubie film, który pokazuje zasadę działania tych anten. Przy malowaniu nie było co szaleć, jedynie stożek na górze wymagał zastosowania dwóch kolorów i precyzyjnego maskowania. Skupiłam się głównie na podstawce i odzwierciedleniu powierzchni Księżyca oraz patynowaniu napisu.
  6. Tym razem nietypowy materiał jakim jest metal. Zdaję sobie sprawę, że można wejść w polemikę, czy to jest modelarstwo, ale zapewniam, że nie jest tak prosto wykonać te modele na jakie wyglądają. Przede wszystkim należy się zaopatrzyć w odpowiednie narzędzia w postaci małych kombinerek o różnych kształtach, ważne tylko aby od wewnętrznej strony szczypce były gładkie oraz różnych narzędzi do wyoblania i wyginania. Przyda się też wyginarka do elementów fototrawionych i różnej średnicy wałki to kształtowania walców. Budowa tego typu modeli wymaga ogromnej precyzji, elementy są bardzo małe i ostre, którymi można się łatwo skaleczyć. Ważne też aby dobrze prześledzić instrukcję gdyż błąd wymaga ponownego odgięcie części co powoduje jej odłamanie. Ponieważ, akurat w tym okresie przycumował do ISS w końcu Starliner Boeinga, więc na początku jego model. Wersja kolorowa (modele metalowe w większości są w wersji srebrnej), z doskonale oddaną teksturą powierzchni. Podstawowym problemem był zaokrąglony przód, który wymagał odgięcia dość grubej blaszki w dwóch osiach. Kolejny model to Voyager, piękny model z bardzo drobnymi detalami i ładną podstawką. Tym razem największym wyzwaniem było wygięcie długiej anteny magnetometru, która dodatkowo powinna być skręcona wokół osi podłużnej. Trzeci model to wciąż wiernie służący nauce teleskop Hubbla. Po wcześniejszych doświadczonych niezbyt trudny model, a ciekawie się prezentujący.
  7. Po rozgrzewce z jajkiem, czas rozpocząć nowy warsztat. Tym raz będzie to dość leciwy ( pierwsze wydanie 1977r.) zestaw Revella 07436 Space Shuttle Discovery & Booster Rockets. SCALEMATES REVELL 04736 Z wszystkich dostępnych wariantów wybrałem wahadłowiec Atlantis, a dokładnie start z 2 grudnia 1988 do misji STS-27. Plan był na szybki model prosto z pudła, jednak po wstępnych przymiarkach i przeglądzie, widać ze czeka mnie sporo pracy z przyzwoitym złożeniem zestawu, postanowiłem wiec spróbować tzw. scratchbuildingu. Zaczynam od zbiornika zewnętrznego [ET - EXTERNAL TANK], z którego postanowiłem skasować zbędne poziome obejmy. Idąc za ciosem podzieliłem cały zbiornik na segmenty z zamiarem oczyszczę całość z niezbyt udanych detali. Nie wiem czy nie porywam się z motyka na słonce, ale wyczyszczę tez zbiornik środkowy [INTERTANK] , mam pomysłem na nowe żebrowanie oraz przewody. c.d.n. Materiały z jakich będę korzystał: Space Shuttle - Space In Miniature (SIM #3) Mike Mackowski Space Shuttle - Walk Around No. 20 Squadron https://images.nasa.gov/ http://axmpaperspacescalemodels.com/index.php/shuttle-models/
  8. Szybki przerywnik od poważniejszej dłubaniny. Kapsuła z programu Mercury. Boilerplate Mercury MR-BD (MERCURY-REDSTONE BOOSTER DEVELOPMENT ) - HORIZON MODELS 1:72 Model 5-cio elementowy: 3 podstawka + 2 kapsuła. Srebrny metalik to Mr.Hobby C008, przy czym przy malowaniu kapsuły, dodałem odrobinę ciemno szarej farby, w celu zbliżenia barwy do blachy tytanowej.
  9. Minęło już 51 lat… W zeszłym roku popełniam kilka modeli Apollo na wystawę rocznicową w Bibliotece Śląskiej, ale teraz dopiero postanowiłam się pochwalić. Niestety w ferworze klejenia nie umieszczałam relacji, ale obiecuję to nadrobić przy kolejnych modelach. Model z zestawu Dragon D11002 w skali 1:72 Poszycie powłok termicznych wykonałam z różnokolorowej folii oraz kalki, zwracając uwagę na odpowiednie rozłożenie motywów, które jest charakterystyczne na każdej z misji Apollo. Dodałam: Czujniki wykrycia gruntu przy talerzach „nóg” Wycięłam jedną ze ścianek i wykonałam moduł MESA, otwarty zaraz po lądowaniu, w którym znajdowała się m.in. kamera która filmowała historyczne zejście na księżycowy grunt. Dodałam urządzenie do zbierania wiatru słonecznego, odbłyśnik laserowy oraz sejsmometr ze starego zestawu Airfixa. Osłonę radaru zniżania. Wkrótce kolejne modele… Wybaczcie za jakość zdjęć. Kupiłam już specjalne lampy studyjne, ale coś nie mam ręki.
  10. Dziś 4 października, 64 lata temu wystartował Sputnik 1, więc dobra okazja do umieszczenia galerii mojego modelu Red Iron w skali 1:35. Model niby 10 elementów, ale ze względu na dość kruchą żywicę, stwarza trochę problemów przy wycinaniu drobnych elementów. Niestety połamała mi się jedna z małych części, tak że musiałam kupować jeszcze jeden model ☹ Na model naniosłam pastę AK456 True Metal, Dark Aluminium, którą przeszlifowałam. Nie do końca jestem zadowolona z efektu końcowego, gdyż na koniec potraktowałam model matowym lakierem bezbarwnym, przez co powierzchnia jest za mało błyszcząca. Oczywiście miedziany drut dołączony do zestawu nie nadaje się do niczego. Najlepiej zastąpić go stalowymi prętami o konkretnych grubościach, których wartości podano w instrukcji. Wkrótce kolejne modele z serii radzieckich Sputników i Łunników…
  11. Hej. Oto mój kolejny ulepek, tym razem to zestaw Gemini Spacecraft - Dragon 11013 1:72.
  12. Oto skończona moja druga kapsuła programu Mercury. Tym razem włożyłem odrobinę więcej pracy, niż przy MR-BD . Od siebie wymieniłem na metalowe: szpicę oraz wszystkie przewody w Escape Tower. Zamiast standardowej czarnej farby, użyłem AK Interactive BLUE BLACK.
  13. Dziś mija 50 lat od pamiętnej awarii na statku kosmicznym Apollo 13. Postanowiłam przerobić zestaw firmy Dragon 1101 tak aby odzwierciedlał stan statku po wybuchu zbiornika tlenu wywołanego poprzez zwarcie w instalacji mieszacza. Na podstawie niewyraźnych zdjęć wykonanych przez astronautów oraz stopklatek z filmu Apollo 13 przeanalizowałam, który panel obudowy modułu serwisowego CSM odpadł i co tam było w środku. Idealnym źródłem szczegółów budowy wewnętrznej i szczegółów konstrukcji są publikacje wydawnictwa Haynes, które specjalnie zakupiłam. Przy pomocy profili, drucików, opakować po lekach, koralików i.t.p. wykonałam całkowicie od podstaw przedział ze zbiornikami tlenu oraz ogniwami paliwowymi. Co do modułu lądownika, należy przede wszystkim zwrócić uwagę na rozmieszczenie odpowiednich kolorów paneli zewnętrznych jak również odcieni folii termicznych. W każdej misji Apollo były one inne. Całość nałożyłam na dwie pomalowane metalowe rurki, gdyż oryginalna podstawka jest za mało stabilna. Nakleiłam na nią naszywkę z misji Apollo 13.
  14. Dziś mija 45 rocznica zakończenia misji Soyuz-Apollo. Była to ostatnia misja statku Apollo. Model Dragona to kompilacja modułu Apollo znanego z innych zestawów i modelu Sojuza wykonanego z bardzo dziwnego tworzywa przypominającego bardzo twardą gumę. Materiał fatalny do jakiejkolwiek obróbki. Dodałam, poprawiłam: Przede wszystkim zaprojektowałam od podstaw kalki do paneli słonecznych na Sojuzie, bo te z zestawie to jakieś nieporozumienie. Posłużyłam się oryginalnymi zdjęciami z orbity, przeskalowałam w Corelu i wydrukowałam. Dodałam jeszcze napis CCCP. Na Apollo zaprojektowałam i umieściłam radar dopplerowski, którego w ogóle nie uwzględniono. Miałam jego oryginalne wymiary i posługując się zdjęciami z hali montażowej odpowiednio dopasowałam (to taki charakterystyczny brązowy kwadrat) Na końcach paneli słonecznych w Sojuzie umieściłam anteny. Między kadłubem a panelami słonecznymi dodałam osłony termiczne. Podstawki zaproponowane przez Dragona są bardzo niestabilne i trudno je umocować w modelach. Podobnie jak w modelu Apollo 13 umieściłam model na dwóch pomalowanych rurkach na podstawce z naszywką misji. Model został umieszczony odwrotnie w stosunku do Ziemi. W rzeczywistości, radar dopplerowski był skierowany w kierunku Ziemi.
  15. Czas na mój debiut. Modele prosto z pudla , zmieniłem tylko zestawowe anteny z miedzianych na stalowe pręciki . Modele wyjątkowo proste w budowie
  16. Hej. Nadszedł czas na warsztatowy debiut. Swój stopień zaawansowania oceniam na początkujący, więc będzie bez fajerwerków. Priorytet to nauka czystego sklejania, obróbki przygotowania i malowania powierzchni. W planach ma być lekko i przyjemnie, czyli rozgrzewka przed wahadłowcem w większej skali 1/144. Zobaczymy jak wyjdzie. Przez wypadek z puszką benzyny ekstrakcyjnej zapadła się ściana ładowni , tego już nie naprawiam - zamykam. Pierwsze trasowanie i szpachlowanie CA. Przy CA i przyśpieszaczu zostanę jednak na dłużej, Tamiya putty spada z podium. Trasowanie nie wydaje się też takie straszne, choć zamiast poprawiać 3 razy, lepiej mogłem zrobić raz od nowa.
  17. Tym razem nie będę już czekała na rocznicę i zaprezentuję mój ostatni (puki co) projekt z serii Apollo, czyli ostatni start – Apollo 17. Model Dragon DRA-11015. Przede wszystkim chciałam pokazać nietypową konfigurację, z samotnym modułem lądującym i zadokowanym już modułem załogowym LEM do CSM. W tej dioramie najwięcej zmieniłam. Przede wszystkim otwarłam 3 wnęki w lądowniku: 1. MESA z oprzyrządowaniem, z którego korzystali astronauci, 2. Wnękę, w której znajdował się złożony ROVER. 3. Tylną, pustą wnękę z wyjętymi instrumentami badawczymi. W pojeździe ROVER dodałam okablowanie oraz dodałam bardzo charakterystyczny element misji Apollo 17, czyli naprawiony urwany błotnik przy pomocy mapy sklejonej srebrną taśmą i przymocowanej klamerkami. Wydrukowałam i pomniejszyłam autentyczną mapę miejsca lądowania. Co prawda, mapa ta nie znajduję się obecnie na Księżycu, gdyż została zabrana i jest prezentowana w muzeum na Ziemi, ale uważam, że to fajny motyw, więc zostawiłam ? https://airandspace.si.edu/collection-objects/maps-fender-extension-lunar-roving-vehicle-apollo-17/nasm_A19760010000 Na błotnikach zrobiłam i nakleiłam miniaturowe flagi USA. Astronauci, aby odciążyć maksymalnie moduł startującym wyrzucili wiele sprzętu, m. in. plecaki, które pozostawiłam z figurek. Wiele uwagi należy przy tych modelach zwrócić na położenie anten, gdyż w zależności od fazy lotu zmieniały swą konfigurację. Oczywiście dodałam czujniki zbliżeniowe przy podporach oraz pomocniczy uchwyt po prawej stronie od wejścia. Osłonę radaru zniżania od spodu lądownika i wiele innych detali. Osłonę termiczną porozrywałam, gdyż w trakcie startu została mocno uszkodzona co widać na jedynym filmie z ostatniego startu który nagrała kamera z ROVERa zdalnie uruchomiona z Ziemi. Zmieniłam również podstawkę po moduł CSM bo oryginalny pomysł z zestawu za bardzo się nie nadaje ze względu na mało solidne mocowanie i zmieniony przeze mnie środek ciężkości.
  18. Dziś mija dokładnie 41 rocznica lądowania kapsuły misji Sojuz 30 z Mirosławem Hermaszewskim na pokładzie. Uczestnicząc w programie Interkosmos, Polska jako 4 naród na świecie umieściła swojego obywatela na orbicie Ziemi. Pozwoliłam się odkurzyć mój stary projekt i zaprezentować model żywiczny czeskiej firmy NewWare. Miałam przyjemność osobiście spotkać i konsultować model z samym kosmonautą, który złożył mi autograf na instrukcji. Udałam się też do Muzeum Wojska Polskiego na Sadybie, gdzie wykonałam dokumentację fotograficzną oryginalnej kapsuły. https://turystyka.wp.pl/muzeum-polskiej-techniki-wojskowej-w-forcie-czerniakowskim-w-warszawie-6043969124033665g/21 Model wymagający głównie pod względem malowania i nanoszenia charakterystycznych śladów po przejściu przez atmosferę. Dodałam odpowiednie kable i liny mocujące spadochron. Przy okazji zapraszam na wystawę z okazji 50 rocznicy lądowania na Księżycu w Bibliotece Śląskiej w Katowicach gdzie mam przyjemność prezentować wykonane przeze mnie specjalnie z tej okazji modele. Szkoda, że modele tzw. Real Space są tak niszowe w Polsce. Tym bardziej, że na rynku jest bardzo dużo modeli i dodatków do nich. Nigdy nie wiem w jakiej kategorii prezentować je na konkursach. A teraz zapraszam go galerii: Agnieszka
  19. Chciałam pokazać ukończony model Soyuza. A oto moja próbka zabawy z Photo Paintem
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.