Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'uh-1h' .
-
PUDEŁKO Za ten model zapłaciłem 36,19 PLN. Mam nadzieje, że to spełnia kryteria taniości. Jak zwykle traktuję konkurs do zmuszenia się do sklejenia czegoś, ale tym razem także do pewnego eksperymentu. UH-1D/H, czyli "długiego" Huey'a nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Mimo tego, w 1:72 praktycznie nie ma dobrych jego modeli. A Hasegawa jest zarazem najlepszym i najgorszym - zaraz wyjaśnię dlaczego. Na rynku są 4 modele "długich" Huey'ów w skali 1:72: - ESCI/ Italeri, trochę na wyrost uważane za najlepszy, będący de facto przepakiem starego ESCI ale minus specjalistyczne ramki (np. dla wersji MEDEVAC); ten model ma ładną bryłę i jest w miarę sklejalny, ale ma zbyt szeroką gondolę silnika bez praktycznie żadnego na niej detalu no i ma te słynne nie wiadomo skąd boczne drzwi z asymetrycznymi oknami; - Hasegawa - mająca prawidłową bryłę i prawidłową gondolę silnika, ale okropny, nieakceptowalny przód kadłuba i bardzo ubogie wnętrze - do tego drzwi boczne zrobione tak, żeby mogły się otwierać co wygląda bardzo źle po otwarciu (szczeliny); - Revell - będący przeróbką Haseawy ale bez wszystkich nitów, za to z wypukłymi liniami podziału blach (albo raczej miejsc przyczepienia poszycia do wręg?); ale Revell ma coś ciekawego, on ma te specjalistyczne ramki od ESCI których nie ma w Italeri - i żeby nie było za łatwo, przynajmniej te do wersji MEDEVAC są zmniejszone (sic!) żeby pasowały do wnętrza; - Aeroplast, obecnie pakowany przez Mistercraft. Tak, wiem, czytałem ostatnią gównoburzę - jeszcze w tym poście postaram się pokazać, że mimo podstawowego problemu (bryła) jest to jeden z najlepiej zaprojektowanych modeli UH-1 - i to od D do N. W praktyce w chwili pisania tego tekstu - nie ma dobrego modelu UH-1D/H. Dlatego spróbuję zrobić model Hasegawy, ale z dodaniem przodu od modelu "B" z Italeri - do niedawna najtańszego w zasadzie modelu śmigłowca na rynku innego niż Aeroplasty czy Mistercrafty (a i to już niekoniecznie). Oraz takiego pudła złomu Huey'ów w 1/72, które mi się ostały: Inbox dla porządku. Podłoga - w UH-1D jest ryflowana, więc pomniejszyłem schemat części fototrawionych do odpowiednich rozmiarów i przeryłem linie na papierku od papierosów. Czeka mnie jeszcze doklejenie dużej ilości kółek mocujących. Kolumnę przekładni zostawię jak jest, bo akurat detal maty wytłumiającej jest na niej wystarczający (i lepszy niż w Italeri). Dodam za to sufit, bo nie ma. Najpierw jednek zacznę niestandardowo, czyli od kadłuba. Wyciąłem planowane do doróbki elementy z jednej strony Oprócz otwartej kabiny planuję zrobić otwarty przedział awioniki na dziobie oraz otwarte pokrywy silnika. Następnie wyciąłem przód z jednego z licznych UH-1B jakie mi się walają. Po oszlifowaniu wszystkiego i wycięciu także części dachu z "B", wygląda to następująco. I tu zobaczcie co mam na myśli mówiąc o zaprojektowaniu Aeroplasta. Ta godzina rzeźbienia w skądinąd droższych i "zachodnich" modelach (i lepszych oczywiście też, wymiarowo i jakościowo) to w Aeroplaście jest po prostu decyzja, które części wyciąć z ramki i zestawić ze sobą. Chcecie mieć model D? Nie ma sprawy. H? Prosze bardzo, to tylko inne anteny. N? Oczywiście, inna gondola i przód. J? Zostawiamy gondolę z D ale przód dajemy z N.... itd. Do tego te przezroczyste części są naprawdę przyzwoite.
-
Rzutem na taśmę dziś w nocy udało mi się skończyć model przez wystawą w Mińsku, na którą mam nadzieję dotrę. Warsztat był prowadzony TUTAJ Dzięki koledze vark udało się wyjaśnić temat płyty sterowania okresowego - tu Italeri "dało ciała" jak rzadko ale udało się to jako tako poprawić Jak na trzeci model po latach przerwy nieskromnie powiem, że jestem zadowolony (są widoczne braki warsztatowe, ale w porównaniu do CH-113 i CC-138 jest jakiś postęp ) Mam nadzieję, że zanim skończę swój projekt 8-miu helikopterów SAR RCAF poziom prac będzie satysfakcjonujący Zachęcam Koleżanki i Kolegów do konstruktywnej krytyki / podpowiadania co i jak lepiej wykonać w przyszłości (mile widziany link do opisu techniki).
-
Po CH-113 pora na coś mniejszego (choć z tych samych lat) - CH-118 Iroquois czyli kanadyjska wersja UH-1H. Malowanie "jedyne słuszne" czyli SAR. Sam model buduję na podstawie Italeri 1247 - UH-1D (kupiłem UH-1H innego producenta i... nie nadawał się nawet na testy ) Na razie skromniutko - próbuję wykonać kabinę (choć walka jest nierówna; kolejne zdjęcia oryginałów pokazują błędy (widać wycięte wyposażenie ; mam nadzieję, że na końcu niewiele będzie z tego widać...))