dekalotes Napisano 26 Grudnia 2011 Share Napisano 26 Grudnia 2011 Witam, jestem bosy mam 21 lat i z modelarstwem, co prawda, mam do czynienia od jakiegoś czasu - pierwsze podrygi w wieku ok. 14 lat, kiedy to poszedłem do klubu modelarskiego i w gronie osób w podobnym wieku, pod okiem prowadzącego sklejałem medycznego Willysa. Później moja przygoda z modelarstwem drastycznie się zakończyła na te 6-7 lat. Podczas ostatnich porządków, znalazłem model, który leżał w szafie i czekał cierpliwie na ten dzień. Była to Somua S-35 1:35 Heller`a. Zdecydowałem się zrobić, jednak, po wielu bitwach i bojach stoczonych z modelem, został moim królikiem doświadczalnym, wszelkiej maści. Chociaż efekt nie był bardzo zadowalający, postanowiłem zabrać się szybko za coś nowego, zamówiłem za 35zł 1:35 HMMWV Cargo. Przyszły święta, a związku z reaktywacją mojej niedoszłej pasji, od ukochanej dostałem przepięknęgo M1A1 Abramsa 1:35 od trumpetera, który mam nadzieję będzie wiodącym modelem w mojej kolekcji, a prawie ukończony HMMWV w malowaniu pustynnym będzie jedynie niewielkim uzupełnieniem pięknej dioramy. A więc, chcę się zabrać do roboty z: wielkim zapałem, ogromnymi chęciami, piękną wizją ale... jedynie z marnym doświadczeniem, które zdaję sobie sprawę, że jest najważniejsze, zarazem proszę Was o pomoc! Jednocześnie zaznaczam, że czytałem już wiele poradników dla początkujących i na bieżąco ślędze i rozwijam moją więdzę, jednak wiele rzeczy mogłem po drodze przeoczyć i przegapić. Zobaczcie zdjęcia, przyjrzyjcie się (niestety, zdjęcia robione w sztucznym świetle, słabiutkim aparatem), poznajcie historię tworzenia. Proszę o komentarze, rady, opinie, odnośnie każdego modelu, co jest na dobrej drodze, co jest beznadziejne, co podszkolić, co kupić, co byścię dodali, zmienili, jakich błędów mam nie popełniać, o czym pamiętać. Pozdrawiam Ogólnie o stanowisku pracy, narzędziach: Dotychczas zaopatrzyłem się w: zestaw noży i nożyków modelarskich, pilniczek, papiery ścierne (z OBI k240 i k180), mój klej to najzwyklejszy Super Glue i Pattex, zestaw około 15 farbek Humbrole/Revell (jeszcze z czasów pierwszych podrygów), i zestawy pędzli, zestaw pasteli o tancji brązowych, plakatówki, lakier bezbarwny matowy w sprayu, rozcieńczalnik do farb olejowych (zwykły) ponieważ Wamodu już mi się skończył. Po świętach (o ile finanse pozwolą) przymierzam się do kupna aerografu - pseudo-iwaty, pod dętką i minikopresorem samochodowym. To co muszę dokupić do Abramsa - to szpachlę. Zdjęcia: 1# Ambulance Jeep 1:35 Italeri Pierwszy model w życiu wykonany w wieku 14 lat, zachował się o dziwo do dzisiaj (był sklejany i malowany w klubie modelarskim) Szczerze powiem, że nie pamiętam już co i jak robiłem, wiem tylko, że maska była pomalowana aerografem, reszta pędzlem. Nie brudzony, nie ruszałem go i zrobię to dopiero, gdy będę miał te wszystki techniki opanowane 2# Heller Humbrol 1:35 Somua S-35 (wersja niemiecka) jest to mój drugi model, robiony całkowicie samodzielnie w domowym zaciszu. Początkowo w maskowaniu francuskim, jednak efekt mi się nie podobał i przemalowałem na wersje niemiecką (jeszcze bez kompletu kalkomanii) Próbowałem robić washa plakatówkami, rozcieńczyłem je, nakładałem, jednak wycierając model pozostawały smugi na modelu, a nie tak jakbym sobie życzył w szczelinach, dopiero przy HMMWV zrozumiałem co jest źle. (Zbyt gęsta, nie kładziona po liniach podziału tylko bezpośredniu, źle wycierana, nie dodałem "ludwik") Gąsienice i okolice potraktowałem suchym pędzlem, a na sam koniec przed pokryciem lakierem matowym, pastelami nieudolnie dodałem trochę kurzu (chociaz te pastele napewno mają potencjał). Dodatkowy problem, który mnie napotkał to kalkomanie. Robiłem je na sidoluxie, jeden krzyż kładłem tylko na 1 warstwie sidoluxu, drugi krzyż już na 2 - ten który był na dwóch warstwach nieporównywalnie lepiej, czy DecalFix poprawiłby wygląd jeszcze bardziej, czy służy on tylko lepszemu przemieszczaniu mokrej kalkomani? Dodatkowo proszę o opinie, co jest źle? Czego jest za dużo? Czego jest za mało? Własne przemyślenia, chociaż w pełni zdaję sobie sprawę, że ten model to już złom i służyć będzie tylko testom kalkomanie: 3# Italeri 1:35 M1097 (HMWVV) Cargo Sklejony, pomalowany - wersja jak z salonu, jednak chcę go ucharakteryzować, najpierw wash, później kurz, brud, obdrapania. Plandekę przemalowałem na kolor bliższy oryginałowi, no i zrobiłem swój pierwszy wash. Pytanie do Was, czy o to chodzi? Czy nie jest za mocny/za słaby, czego brakuje? - Dodam, że robiłem go najzwyklejszymi plakatówami dla dzieci. - Olejnych póki co się jeszcze boję. Kolejnym etapem, będzie brudzenie go - pastelami, zachęcam Was do pomocy, w jaki sposób powinienem go pobrudzić? = Pastele krusze, i suchym pędzlem nanoszę kurz? Jeżeli chce błoto, to mocze pędzel i w tym samym go maczam? Zdjęcia przed washem: Po washu: PS: Wiem, że trudno cokolwiek napisać jak nie sprecyzowałem dokładnie wszystkich pytań, jednak zachęcam do wyrażania własnych opinii na temat wszystkich 3 modeli i nad czym powinienem się skupić przed sklejaniem i malowaniem Abramsa. Z góry dziękuję za odpowiedzi Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
drinkman Napisano 26 Grudnia 2011 Share Napisano 26 Grudnia 2011 Jak na powrót do modelarstwa po kilku latach jest miło i sympatycznie.Jedynie co to bym poprawił malowanie felg i kół bo widać nierówności.Model Italerki jest jaki jest i szału bez waloryzacji nie będzie,ale mi się ogólnie podoba. Pozdrawiam. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
kubisz Napisano 27 Grudnia 2011 Share Napisano 27 Grudnia 2011 Witaj. Pozwól, że skupię się na Humvee. Jak napisał drinkman jest całkiem sympatycznie, ale mam trochę uwag: - słabiutko pomalowane koła, a da się to przecież bez problemu zrobić równo; - źle spasowałeś tylną ścianę, zwłaszcza z lewej strony. No i buda też niedopasowana do kabiny. Czyli musisz przy Abramsie zwrócić uwagę na łączenie dużych elementów; - zwracaj też uwagę na pilnowanie elementów małych. W Humvee na masce brakuje bocznych kierunkowskazów, albo je zgubiłeś, albo zapomniałeś o nich; - dach nad kabiną to także brezent, powinieneś pomalować go na taki sam kolor jak buda. No i przydałoby się plandeki wycieniować; - kup sobie gotowe pigmenty, robi je kilka firm. Może na początek jakieś dwa kolory (np. jasny i ciemny kurz, można je mieszać). Takimi pigmentami bardzo fajnie robi się kurzenie (miękkim pędzlem). Potem pigmenty warto utrwalić jakimś fixerem, żeby nie zeszły pod paluchami (chyba, że modele trzymasz w zamknietej gablocie i ich stamtąd nie wyciągasz); - nie przesadzaj z brudzeniem. Na forach są setki modeli nieźle pomalowanych, ale całkiem zepsutych przez autorów, którzy poczuli się wielkimi modelarzami i postanowili je ubłocić. Na początek wystarczy dać imitację zakurzenia, na inne rodzaje weatheringu przyjdzie jeszcze czas. Gdybyś chciał jeszcze kiedyś skleić jakiegoś Humvee, odezwij się na PW. Cytuj Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach More sharing options...
Rekomendowane odpowiedzi
Dołącz do dyskusji
Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.